Otworzyć otwarte

Takiej to sztuki dokonał w Katowicach premier Mateusz Morawiecki, skądinąd poseł śląskiej ziemi. Otworzył tunel i rondo w Katowicach Piotrowicach. Uroczyście, bo jakżeby inaczej tak ważną inwestycję drogową otwierać.

Rzecz w tym, że kierowcy korzystają już z tych dóbr od grudnia tamtego roku. I dziwią się, że jeżdżą w najlepsze po czymś, co nie było dotychczas otwarte, czyli że było – tak na chłopski rozum – dotychczas zamknięte. Lub, co gorsza, po tym, czego w ogóle nie było. Stanisław Bareja miałby uciechę i nawet głównego aktora nie trzeba byłoby szukać, bo aktor ów sam chętnie staje na podeście i obwieszcza, co jest aktualnie do obwieszczenia.

Katowice Piotrowice to bardzo ważny węzeł drogowy dla miasta, bo ułatwia ruch na południe województwa, w stronę Ustronia, Wisły, Cieszyna…Kosztował prawie 100 mln zł, z czego 72 mln dała Unia Europejska. Resztę dołożyły Katowice. Rząd nie dał nic, ale przecież ma na głowie i koszt Mierzei Wiślanej, i wyrastającego jak grzyb po deszczu Centralnego Portu Komunikacyjnego, i wiele innych, równie absorbujących spraw. A przecież z pustego nie naleje ani Salomon, ani nawet premier.

Pan premier doprosił do udziału w tej uroczystości Marcina Krupę, prezydenta Katowic. Mówi się, że to nagroda pocieszenia. Za to, że przy ostatnim dzieleniu pieniędzy z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych – do rozdania było 1,65 mld zł – Katowice nie dostały nic, choć liczyły na 17 mln zł. Rządowym groszem nie śmierdzą też m.in. samorządy Gdańska, Lublina i Wrocławia, ale to akurat rozumiem. Wiadomo, jakie siły dzierżą tam władzę. Złe.

Ale żeby pominąć Katowice, w których rządzi jeden z najwierniejszych z wiernych PiS prezydentów? Oczywiście, że dla prezydenta Krupy fotka z premierem to nie zwyczajna fotka z ciocią czy stryjem, ale mogą znaleźć się mieszkańcy, którzy skrzywią się na takie dictum. Pomyślą może – fotka OK, ale gdzie nasza forsa…

Wracając do naszych baranów: stwierdzam, że otwarty tunel został ponownie otwarty, choć niektórzy zachodzą w głowę, dlaczego tyle czasu po pierwszym otwarciu.

Odpowiedź może być tylko jedna: premier czekał, aż rondo i tunel się sprawdzą. Że się nie zawalą albo coś. Żeby nie było jak za Gierka, kiedy z wielką pompą otwierano coś z okazji święta lub rocznicy, a następnego dnia zamykano do remontu.

A w Katowicach Piotrowicach rzecz sprawdzona, bezpieczna – premier nie będzie musiał świecić oczami za prezydenta miasta. No i świetnie zapunktował przed następnymi wyborami z okręgu katowickiego. Jest po prostu dobrym gospodarzem. Otwartym na nowe otwarcie.