Specjaliści od Freuda twierdzą, że sny nie biorą się z niczego. Prawdopodobnie rodzą się z rzeczywistości, którą mamy w tyle głowy. Mniemam, że mój ostatni sen też się stamtąd wziął. Otóż na jawie miałem przed oczami obrazek sprzed dwóch lat – Katowice, plac Sejmu Śląskiego – dawniej Dzierżyńskiego, co nie jest bez znaczenia dla mojego snu. Pod cokołem pomnika sześć szubienic z dyndającymi portretami zdrajców narodu polskiego. Od razu pomyślałem: Norblin. Jak żywy.
Czytaj całość »Śląskie po wyborach: nie jest źle, choć mogło być lepiej
Na szczęście tylko częściowo sprawdziło się polityczne przekonanie, że kto wygrywa na Śląsku, to zwycięża w całym kraju. Z frontu zmagań o Senat – województwo śląskie ma w izbie wyższej 13 miejsc – doszły dobre wieści. KO zdobyło sześć foteli, PiS – pięć, Lewica – dwa. Dobre, a nawet bardzo dobre dlatego, że w poprzedniej kadencji PiS miał 10 senatorów. Wygrana opozycji wyraźna, bez dwóch zdań.
Czytaj całość »
Cud nad Rawą
Z pasmanterii śląskich miast i wsi zniknęły popularne „centymetry”, czyli miarki krawieckie wijące się na długość 150 cm. Kto był w wojsku, ten wie, że ową miarką odlicza się dni, centymetr po centymetrze, zbliżające żołnierzy do rezerwy. A my tu na Śląsku, Hanysy i Gorole, „pnioki”, „krzoki” i „ptoki”, prawdziwi Polacy z krwi i kości, a nawet zakamuflowana opcja niemiecka, której wszędzie pełno – odcinamy centymetr po centymetrze do wyczekiwanego 15 sierpnia.
Czytaj całość »
17.05.2019
piątek
Wszechpolacy żądają: won gorolu! C’est la vie
Boję się, że Młodzież Wszechpolska wywiezie mnie na taczkach razem z przychówkiem. To będzie tylko początek exodusu całej reszty goroli, którzy kiedykolwiek postawili swoja obcą stopę na śląskiej ziemi. Młodzież Wszechpolska nie robi z tego zamiaru żadnej tajemnicy – wręcz przeciwnie, umieszcza ten pomysł na sztandarach. Sztandary te powiewały patriotycznie podczas niedawnego „Marszu Powstańców Śląskich”. A „Marsz Powstańców Śląskich” kroczył z racji 100. rocznicy pierwszego powstania śląskiego. „Gorole won ze śląskich stron!” – wtórowały transparenty.
Czytaj całość »
Czy Częstochowę da się kupić?
Jeżeli z Częstochowy niosą się modły o przywrócenie województwa skasowanego w 1998 r., to znak na niebie i ziemi, że wielkimi krokami zbliżają się wybory. Tak się to dzieje od 20 lat. Autorem ostatniej uniżonej w tej sprawie petycji – tym razem do premiera Mateusza Morawieckiego – jest do bólu lewicowy prezydent Częstochowy Krzysztof Matyjaszczyk (SLD). Ten sam, tak, ten sam, który pozwala na finansowanie in vitro w mieście u stóp Jasnej Góry. Jak on śmie?
Czytaj całość »
16.04.2019
wtorek
Czesi idą po kamratów
Czescy ratownicy ruszyli po ciała dziewięciu polskich górników, pozostające 800 m pod ziemią od 20 grudnia 2018 r. w kopalni CSM w Stonawie. Po ciała i dusze.
Czytaj całość »
7.04.2019
niedziela
Panteon Górnośląski – widzę ciemność
Kiedy zapytano Kazimierza Kutza, jakby chciał być upamiętniony po śmierci – odpowiedział bez namysłu: „Mam to głęboko gdzieś!”. Oczywiście, tę odpowiedź, za ciekawskim „Dziennikiem Zachodnim”, który lekkomyślnie zadał to pytanie, bardzo ugrzeczniłem. Kazimierz był niepoprawnie niepoprawny.
Czytaj całość »
25.03.2019
poniedziałek
Polskie Radio Katowice bez „Solidarności”
Organizacja „Solidarności” w Polskim Radiu Katowice dokonała samolikwidacji. W Japonii nazwano by ten akt radykalniej i dużo boleśniej. Ale u nas – niby nic się nie stało. Ot, ponad 20 radiowych gryzipiórków powiedziało sobie i innym, że „Solidarność” dzisiaj to podnóżek władzy, a oni nie po to wstępowali do związku – stąd rozwiązali swoją strukturę. Na zakończenie działalności red. Marek Mierzwiak – pierwszy i ostatni szef radiowego związku – podsumował: „To łajba, która tonie…”.
Czytaj całość »
Śląska Partia Regionalna wypada z gry
Po sromotnej klęsce w ubiegłorocznych wyborach samorządowych Śląska Partia Regionalna długo szukała przyczyn swojej porażki. Niedawno wymieniła kierownictwo. Czyżby więc w partyjnych kadrach leżał pies pogrzebany? Niekoniecznie…
Czytaj całość »
Dżentelmeni o węglu nie rozmawiają
Przebiegłość polityka każe mu przybierać w każdym miejscu i czasie właściwą do sytuacji: mimikę, gesty, i wypowiadać mądrze dobrane słowa. Wszystkimi tymi narzędziami powinien manewrować w odzieniu, w którym prezentuje się na tyle korzystnie, aby potencjalny wyborca uwierzył, że jego wybraniec jest urodziwy, rzutki i młody na tyle, by mógł spełniać swoje obietnice przynajmniej do końca świata – a nawet… Czyli, reasumując, w arkana przebiegłości polityka wplątana jest sprytnie tzw. mowa ciała i, skrótowo rzecz ujmując, mowa trawa. Przebiegły polityk nie powie w Gdańsku: a po cholerę wam dostęp do morza? Za to w Chorzowie może rzucić (obiecać): przydałby się wam dostęp do morza…
Czytaj całość »