Śląsk na rozdrożu

Prognozy są złowrogie: miasta śląskie wyludniają się i jeżeli tak dalej pójdzie to z obecnych – trochę ponad 4,6 mln mieszkańców województwa  – w 2030 roku pozostanie około 3,9 mln.Tak więc w niespełna 20 lat Śląsk skurczy się, powiedzmy – o dzisiejsze Katowice, Gliwice i Chorzów. Albo o kilka innych, mniejszych miasteczek – jak kto woli.A trzeba pamiętać, że w latach 1990 – 2012 region opuściło prawie pół miliona ludzi. Związani w większości z zanikającym przemysłem ciężkim – górnictwem i metalurgią – wrócili w swoje strony z poczuciem przegranej. Swoje zrobiła też migracja do Niemiec i pełzający niż demograficzny.Ci, dla których szklanka jest zawsze do połowy pełna – doszukają się w tym trendzie pozytywów: zagęszczona do granic możliwości przestrzeń (szczególnie w środkowej, górnośląskiej części)  rozrzedzi się. No i łatwiejszy będzie dostęp do mieszkań, rynku pracy, mniejsze  bezrobocie…Czy wtedy jednak ta pełna kontrowersji śląska aglomeracja zachowa w zanadrzu swój pulsujący potencjałem magnetyzm?

Szansą na zatrzymanie tej destrukcyjnej tendencji mogłaby być mądra reindustrializacja, czyli powrót przemysłu na Śląsk. Powrót przemyślany i nowoczesny. Dzisiaj ponad 60 proc. regionalnego PKB dają usługi, a 33 proc. – przemysł. Z samych usług nie wyżyjemy! – to obecnie popularne w Europie hasło. Szczególnie w dawnych zagłębiach przemysłowych, które kiedyś tętniły rytmicznym cyklem produkcyjnym, a teraz zamarły, bo wszystko wyprowadzono do tańszych krajów, albo po prostu zlikwidowano.

Śląsk jest wymarzonym terenem do takiego sensownego eksperymentu. Opinie, że fundamentalne znaczenie dla rozwoju naszego regionu będzie miała gospodarka oparta na produkcji, są coraz głośniejsze. Ta idea kręciła światem w XIX i XX wieku. Pod koniec poprzedniego stulecia uznano, że przemysł nie jest taki ważny, a do szczęścia i bogactwa wystarczą usługi. Teraz okazuje się, że to przeświadczenie ułomne.

Stawiajmy pytania: jeżeli przemysł, to jaki? Ze starymi butami jest jak z przysłowiową rzeką – nie wchodzi się kolejny raz. Raczej pewne jest, że górnictwo w obecnej kondycji nie utrzyma swojego stanu posiadania, nie sprosta konkurencji.

W jednej z prognoz do 2030 r. na placu boju pozostanie tylko kilkanaście z 33. fedrujących dzisiaj kopalń, a w nich około 60 tys. górników – czyli połowa dzisiejszego stanu zatrudnienia. Do tego Mittal grozi, że jak koszty produkcji stali będą w Polsce rosły, to przeniesie swoje zabawki do bardziej przyjaznych państw (gdzieś na Wschód).

Górnictwo, ale w innym, nowoczesnym wydaniu, nie powinno zniknąć ze śląskiego krajobrazu. Postawić należy przede wszystkim na podziemne  zgazowanie węgla. Właśnie przy Głównym Instytucie Górnictwa w Katowicach otwarto Centrum Czystych Technologii Węglowych. Koszt tego przedsięwzięcia (ponad 160 mln zł)  wydaje się nad wyraz sensownym wydatkiem, bo pojawia się szansa  na wykorzystanie, inne wykorzystanie!, ogromnych zasobów węgla.

Jeżeli obecną śląską produkcję przemysłową wtłoczymy w koło z tytułem:100%, to ćwiartkę (25%) tej wielkości zajmie branża motoryzacyjna (40 mld zł sprzedaży),  a  górnictwo zabierze 13% (20 mld zł sprzedaży). Dalej w kolejności idą przemysły: energetyczny, spożywczy, hutniczy i elektromaszynowy. Widać więc, że liderem jest przemysł bazujący „na plagiacie”, a pozostałym także daleko do kreatywności. A o kreatywność właśnie chodzi. Mamy się już czym pochwalić. Mamy świetny, zaliczany do światowej czołówki  przemysł maszyn i urządzeń górniczych. Należy go hołubić, chuchać i dmuchać –  rozwijać. Mamy innowacyjne rozwiązania w obszarze technik medycznych, szczególnie związanych z kardiochirurgią – to też poziom światowy. Kluczowa powinna być informatyka, której rodzimy, regionalny potencjał jest nie do przecenienia. W okolicach Bielska – Białej silną pozycję zyskuje przemysł samolotowy. Rynek zdobywają bezzałogowe samoloty z Gliwic. Może należałoby ściągnąć na Śląsk inne, nieznane tu przemysły?

Reasumując – usługi są ważne, ale to nie wszystko. Śląsk powinien się rychtować do modernistycznej, przyjaznej rewolucyjnej przemiany, która odświeży jego zakurzone i nieco wyleniałe  skrzydła.