Rada dla Zulu
O radę prosi Janusz K. z RPA, czyli Zulu, nasz dobry znajomy z tego miejsca. Chodzi o to, że przed wyjazdem do Afryki przepracował w polskich kopalniach grubo ponad 19 lat. Okazuje się, że te lata harówki są stracone, bo Polska nie ma stosownych umów z RPA o tzw. zabezpieczeniu społecznym.
Janusz K., napisał, że jego rodzice mają lwowskie korzenie, historia rzuciła ich po wojnie na Dolny Śląsk, a on jest dumnym wałbrzyszaninem i dla Wałbrzycha, jego małej ojczyzny, jest gotów zrobić wszystko, już mniej dla Warszawy czy Gdańska. Przed dwoma laty zaczął starać się o emeryturę od tej większej Ojczyzny (szczegóły poniżej w pismach Janusza K.). ZUS w Wałbrzychu mu odmówił, ponieważ nie zostało spełnione kryterium 25 lat okresu składkowego i nieskładkowego. Do 01.01 1999 r. (wejście ustawy w życie) miał tylko 19 lat, 8 miesięcy i 26 dni. Przyznał za to, że pozostałe kryteria m.in. odpowiedniego wieku i minimalnego okresu pracy pod ziemią – zostały spełnione.
ZUS przyznał także, że Janusz K. ma udokumentowany do 01.01.1999 r. 10 – letni staż pracy w RPA, ale nie może go uwzględnić, bo brakuje porozumienia o zabezpieczeniu społecznym między Polską a RPA. Gdyby Zulu pracował np. w USA lub Australii, to z emeryturą nie było kłopotów, bo stosowne umowy są podpisane. Nic nie dało odwołanie do Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. Brak umowy zamknął dalszą drogę starania się o emeryturę.
Zdesperowany, ale też naiwny, Janusz K. napisał do minister Jolanty Fedak o wydanie rozporządzenia do ustawy emerytalnej, zaliczającego okres zatrudnienia w kopalniach za granicą, w krajach nie posiadających umów o zabezpieczeniu społecznym z Polską, do okresu nieskładkowego w rozumieniu naszej ustawy. W odpowiedzi dowiedział się, że nie ma sygnałów od Polaków z RPA o potrzebie zawarcia takiej umowy. A ponadto Polska nie posiada na to sił i czasu, bo – jak napisał urzędnik z MPiPS – „z uwagi na ograniczenia kadrowe, jak też zadania związane z przejęciem przez Polskę przewodnictwa w Radzie Unii Europejskiej – nie jest możliwe podjęcie działań mających na celu rozpoczęcie negocjacji umów o zabezpieczeniu społecznym z kolejnymi państwami”.
I tak Janusz/Zulu stanął pod ścianą. Nie ma szans na załatwienie swojej sprawy, bo jest ona niczym wobec wyzwań jakie stoją przed Polską w związku nadciągającą prezydencją. Czy jesteśmy w takim razie w stanie jakoś pomóc, coś doradzić Januszowi K.? Może ktoś jest w podobnej sytuacji, albo ma już za sobą zmagania o emeryturę?
Zobowiązany jestem przekazać Szczęść Boże dla wszystkich od Janusza K. i szczególne pozdrowienia dla Ślepra, Waldemara, Galicyjoka, antoniusa i andrzeja52. Janusz/Zulu krygował się, zastanawiał się, czy jego prywatna sprawa powinna być wyciągana na światło dzienne? Popatrzmy więc na nią. Może wspólnymi siłami coś mu podpowiemy?!
PS. W załączeniu dwa dokumenty (pismo do MPiPS bez polskich znaków).
I.
Johannesburg 03/01/201
Pani Minister
Jolanta Fedak
Ministerstwo Pracy i Polityki Spolecznej
WARSZAWA
Dotyczy : Rozporzadzenia do Ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach
z Funduszu Ubezpieczen Spolecznych (Dz.U. z 2004 r. Nr 39, poz.353) art.7
pkt 1. Okresy nieskladkowe.
WNIOSEK
Szanowna Pani Minister
Uprzejmie wnoszę o wydanie rozporządzenia do wyżej wymienionej Ustawy , zaliczającego okresy zatrudnienia w podziemnych zakładach górniczych za granica, w krajach nieposiadających Umów o Zabezpieczeniach Społecznych z Rzeczpospolitą Polską, do okresów nieskładkowych w rozumieniu Ustawy.
UZASADNIENIE
Zaklad Ubezpieczen Spolecznych w Walbrzychu decyzja z dnia 5 stycznia 2010 r. (…) odmowil mi przyznania swiadczenia emerytalnego.
Za glowne kryterium warunkujace przyznanie emerytury-ktore w ocenie ZUS – nie zostalo spelnione ,przyjeto obowiazek legitymowania sie 25-letnim okresem skladkowym i nieskladkowym,zadekretowanym w Ustawie.
Jednoczesnie Zaklad Ubezpieczen Spolecznych dzialajac w oparciu o przepisy wspomnianej ustawy,w ramach prowadzonego przez siebie postepowania ustalil ze sumaryczny okres skladkowy wynosi dokladnie 19 lat,8 miesiecy i 26 dni ,zatem jest mniej wiecej o 5 lat krotszy od wymaganego a potencjalny okres nieskladkowy wynosi 1/5 a nie 1/3 jaki dopuszcza Ustawa.
Nadto stwierdzil ze pozostale kryteria ustawowe w zakresie odpowiedniego wieku czy tez minimalnego okresu pracy gorniczej wykonywanej pod ziemia ,zostaly spelnione.
Jako cezure czasowa swoich ustalen ZUS przyjal dzien wejscia w zycie Ustawy tj. 1 stycznia 1999 r. podnoszac w uzasadnieniu swojej decyzji ze do tego dnia nie udowodnilem posiadania 25 letniego okresu skladkowego i nieskladkowego.
Jednocześnie uzasadniajac te sama decyzje ZUS dodaje ze przy uwzglednianiu stazu pracy na dzien 1.01.1999 r. nie uwzglednil okresu zatrudnienia na terenie Republiki Poludniowej Afryki z uwagi na brak porozumienia o zabezpieczeniu spolecznym miedzy Rzeczpospolita Polska a RPA.
Nalezy zatem przyjac ze gdyby taka umowa istniala,ZUS musialby przyjac juz wtedy udokumentowany 10 letni okres zatrudnienia w RPA.
Sad Okregowy/Sad Pracy i Ubezpieczen Spolecznych w Swidnicy Wydzial VII Pracy i Ubezpieczen Spolecznych – Sygnatura akt VII U 220/10, do ktorego sie odwolalem od powyzszej decyzji,wnoszac miedzy innymi o uznanie pracy za granica jako okres nieskladkowy, odwolanie oddalil argumentujac to glownie i jedynie brakiem porozumienia pomiedzy Rzeczpospolita Polska a RPA.
Szanowna Pani Minister.
Z prowadzonych przeze mnie prywatnych dociekan w Ambasadzie Rzeczyposolitej Polskiej w Pretorii , wynika ze jestem prawdopodobnie jedynym z nielicznych pracujacych tu Polakow, ktory spelnial-by kryteria wymagane Ustawa , glownie z uwagi na staz pracy w Polsce.
Jak dano mi do zrozumienia w Ambasadach Republiki Portugalii i Zjednoczonego Krolewstwa , ktorych obywateli liczy sie tutaj w setkach tysiecy , wszelkie proby podpisania stosownych porozumien pomiedzy Unia Europejska a RPA, skazane sa na niepowodzenia z braku „woli politycznej”.
Nie jestem politykiem tylko gornikiem i jest dla mnie przykre kiedy czytam Art.32 pkt 1 i 2 oraz Art.36 Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej, a potem strony internetowe Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej gdzie co rusz sa oglaszane nowe Porozumienia a to dla moich rodakow w Australii, Stanach Zjednoczonych czy Mongolii.
Jestem przekonany ze wydanie powyzszego rozporzadzenia,o co uprzejmie wnosze, nie bedzie aktem samowoli czy bezprawia, lecz logiczna interpretacja.
Z Uklonami i Zyczeniami Wszystkiego Dobrego w Nowym Roku
II.
MINISTERSTWO PRACY I POLITYKI SPOŁECZNEJ
DEPARTAMENT KOORDYNACJI SYSTEMÓW ZABEZPIECZENIA SPOŁECZNEGO
ul. Nowogrodzka 1/3/5, 00-513 Warszawa, tel. +48 22 55 10 127, fax +48 22 55 10 172
www.mpips.gov.pl; E-Mail: sekretariat.dsz@mpips.gov.pl
Warszawa, 17 stycznia 2011r.
DSZxxxxx
Pan
Janusz K.
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Republika Południowej Afryki
W odpowiedzi na Pana e-mail z dnia 3 stycznia 2011r., w sprawie zawarcia umowy o zabezpieczeniu społecznym między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Południowej Afryki, Departament Koordynacji Systemów Zabezpieczenia Społecznego, przekazuje poniższe wyjaśnienia:
Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej w pierwszej kolejności stara się podejmować negocjacje umów o zabezpieczeniu społecznym z państwami, z którymi ich zawarcie jest istotne dla ochrony interesów ubezpieczeniowych potencjalnie dużej – wyraźnie sygnalizującej potrzebę zawarcia takich umów – grupy osób. Z uwagi na to kryterium w ostatnich latach priorytetem Ministerstwa w zakresie negocjowania umów o zabezpieczeniu społecznym było zawarcie umów m.in. z: Kanadą, Stanami Zjednoczonymi Ameryki oraz Australią.
Biorąc pod uwagę wskazane kryterium nie można uznać Republiki Południowej Afryki za państwo priorytetowe w zakresie negocjowania dwustronnych umów o zabezpieczeniu społecznym. Dotychczas ani Ministerstwo, ani Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie otrzymał, ze strony osób zamieszkałych w Republice Południowej Afryki, sygnałów wskazujących na potrzebę związania obu Państw taką umową. Z tego też powodu kwestia negocjacji umowy o zabezpieczeniu społecznym z Republiką Południowej Afryki nie była dotąd przedmiotem szczegółowych rozważań w resorcie. Należy także nadmienić, że Ministerstwo podjęło już liczne zobowiązania w zakresie negocjowania umów o zabezpieczeniu społecznym (np. w stosunku do Ukrainy, Republiki Mołdowy, Białorusi, Turcji) i do czasu realizacji tych zobowiązań – z uwagi na ograniczenia kadrowe jak też zadania związane z przejęciem przez Polskę, od dnia 1 lipca br., przewodnictwa w Radzie Unii Europejskiej – nie jest możliwe podjecie działań mających na celu rozpoczęcie negocjacji umów o zabezpieczeniu społecznym z kolejnymi państwami.
Biorąc powyższe pod uwagę, uprzejmie informuję, że Ministerstwo nie planuje w najbliższym czasie podjęcia negocjacji umowy o zabezpieczeniu społecznym między Polską a Republiką Południowej Afryki. Oczywiście podjęcie takich negocjacji być może będzie możliwe w późniejszym terminie. Nie można bowiem wykluczyć, że uregulowanie stosunków z Republiką Południowej Afryki uzyska status priorytetu, o ile okaże się to uzasadnione np. rozwojem wzajemnych stosunków gospodarczych, jak miało to miejsce w przypadku negocjacji umowy z Republiką Korei oraz Turcją. Jednakże obecnie podjęcie przez resort pozytywnej decyzji w podnoszonej przez Pana sprawie nie jest możliwe.
Komentarze
Jesli moge podac zupelnie nieistotna informacje. Kiedys bylem na oficjalnym spotkaniu z przedstawicielami ambasady polskiej. I tam pani Ambasador powiedziala wyraznie by Polacy w RPA nie liczli na jakies przywileje. I tak to w sumie zostalo. Nie mam problemow jakie ma Zulu, gdyz prawie cale dorosle zycie spedzilem tutaj. Zycze powodzenia ale w oparciu o me doswiadczenia z kontaktow z polskimi placowkami nie wroze sukcesu.
Pozdrawiam
Jedyna metoda to chyba przenieść się na czas załatwiania formalności emerytalnych do kraju który ma podpisane umowy i z Polską i z RPA…….
Przy bezwładzie administracyjnym w naszym kraju, to Salomonowe wyjście.
GB? Australia?
Przenieść się nic nie da. Popracować pół roku by trzeba w odpowiednim państwie.
@Janusz/Zulu dzieki za pozdrowienia.
Rozwiajając myśl @Wieśka59 i @Bartoszcze, można by sie zatrudnić w firmie zarejestrowanej w odpowiednim kraju, ale dla której można wykonywać prace zlecone we własnym domu. Nawet płacąc z własnej kieszeni składki emerytalne, jeśli nie byłoby możliwości ubezpieczenia. Potem w tym kraju przechodzimy na emeryturę.
Przesyłam pozdrowienia ze słonecznego, ale zimnego Górnego Ślaska
Zapomniałem, i w ten sposób nasze rządy uczą nas kombinowania
@ zulu!
Jest mi przykro, że Wałbrzyszanin ma kłopoty z emeryturą. Niestety niewiele mogę pomóc. Przeczytałem pismo do pani Fedak i odpowiedź urzędnika ministerstwa. Zulu prosił ministra, aby wydał rozporządzenie, a odpowiedziano mu, że nie chcą pertraktować w sprawie umowy z RPA. Byłem kiedyś na topie odnośnie ustawy o emeryturach, ale to było bardzo dawno temu. Wydaje mi się, że nieskładkowe lata są wliczane do stażu, ale nie są podstawą do ustalenia wysokości emerytury. Podaje się zarobki z 10 kolejnych, albo 20 wybranych lat. Tak przynajmniej było. Zulu chodzi tylko o doliczenie kilku lat nieskładkowych do składkowych lat z kopalni. Do tego być może nie potrzeba aż dwustronnej umowy z RPA, ani zmiany ustawy tylko dodanie krótkiego rozporządzenia. Pani minister powinna wiedzieć, czy wolno jej wydać takie rozporządzenie do polskiej ustawy. Zaliczenie odbyłoby się na wzór zaliczania okresów niewolniczej pracy w Niemczech, gdzie też nie było żadnej umowy między Polską a Rzeszą Niemiecką, która zresztą przestała istnieć, po prostu była łapanka i pojechali do roboty. Zulu można traktować jako niewolnika Mandeli, który głównie pracował dla Polski w Polsce, a diamenty zbierał w RPA pod przymusem. Może to nie jest pomysł genialny, ale faktem jest, że odpowiedź nie jest dokładnie na temat i można prosić ponownie o zdanie ministra, nie w sprawie umowy, a uzupełnienia ustawy.
PS
Pozdrawiam Wałbrzyszanina, który wytrzymał tyle lat w tym zadymionym mieście. Warunki życia są tam trudne, za Niemców podobno wymieniano personel kierowniczy co pięć lat. Pamiętam, gdy przydzielono mi mieszkanie na Sobięcinie, w takim dołku. Gdy wzmógł się wiatr to nawet nie było widać domu z powodu tumanów pyłu węglowego. Mieszkanie było oczywiście zajęte przez dzikiego lokatora, który machał siekierą, gdy mu pokazałem przydział z wydziału kwaterunkowego. Nawet się ucieszyłem, bo warunki były straszne. Odwiedzałem domy z kolejnymi „wolnymi” mieszkaniami, wszędzie witano mnie analogicznie. Po piątym „wolnym” mieszkaniu przestałem zwiedzać stare domy, wyrzuciłem przydziały i czekałem grzecznie (na strychu szkolnym) na nowe budownictwo w Rusinowej (tzw. Nowe Osiedle). Dymu i pyłu nie było, nawet piękny park, ale wykończenie budynku socjalistyczne. Można było zamieszkać po wielu poprawkach. Gazu jeszcze nie połączono. Zbliżała się zima i żaden piec nie był sprawny! Piece węglowe i parkiet, piękny nowoczesny zestaw. W piecach kaflowych szpary takie, że pięść wchodziła, a w przewodzie kominowym pieca kuchennego fachowcy zostawili kilka cegieł. Dwumiesięcznemu dziecku grzaliśmy mleko nad świeczką. Mieszkałem 4 lata i mile wspominam ten czas. Dodatkową rozrywką była walka o wodę pitną. Ujęcie wody było otwarte i wodociąg przestał działać, gdy padał deszcz, bo woda wtedy była brudna, a gdy było słonecznie to wysychało (jak nie kijem go to go pałką). Wożono nam wodę w cysternach i wesoło biliśmy się, napełniając najdziwniejsze naczynia. Nocników nie pamiętam, raczej szukaliśmy większych naczyń. Wanna w łazience służyła tylko jako zbiornik wody pitnej. Dziś nie mogę pojąć, że to wszystko przeżyliśmy, a nawet bywaliśmy szczęśliwi. Dziecko udane, praca dobrze płatna (byłem na trzech „gołych” etatach), zaopatrzenie miasta doskonałe z powodu górników, produkty Wedla i szynki, owoce południowe na okrągło, na warunki PRL’u rzecz niezwykła, żyć, nie umierać. Po likwidacji kopalń i koksowni Wałbrzych podobno stał się czysty, ale już go nie widziałem od 1962 roku.
Ja jestem zupełnie bezradny w tego typu historiach, ale widzę że @wiesiek59 ma najsensowniejszy pomysł (nigdy bym na to nie wpadł), choć mamy zbyt mało danych o naszym kamracie @Zulu.
Jest to szczególnie przykre jeśli weźmie się pod uwagę 30 letni staż pracy w kopalni, bo ze zdrowia już niewiele zostaje, szczególnie gdy weźmie się pod uwagę warunki pracy w byłych wałbrzyskich kopalniach. Miałem takiego kolegę, który w wojsku poznał przyszłą żonę w tamtych okolicach i po ukończeniu służby wrócił do nas na kilka miesięcy, a potem wyjechał do Wałbrzycha. Jakoś tak po kilku latach spotkałem go (w końcu tu miał rodzinę) i autentycznie się przestraszyłem, bo wyglądał jak umęczony niewolnik. Spytałem go jak wygląda jego praca i dowiedziałem się, że niewiele różniła się od tych starych sztychów z górnikami przy fedrowaniu. Żal mi go było, ale co robić, skoro tam był jego żona i dzieci.
andrzej52 pisze:
2011-03-07 o godz. 15:37
Jedną z niewielu zalet naszej nacji jest WIELKA IMPROWIZACJA….
Kombinować Polak potrafi…..
Ale, oddajcie cześć i bartoszcze, celne uzupełnienie pomysłu….
Trzeba sprawdzić umowy międzynarodowe.
Ale, znając biegle angielski, to nie problem…….
apeluje o wiecej wyrozumialosci i mniej krytykanctwa. Polska przygotowuje sie do prezydencji w Unii Europejskiej – o czym slusznie przypomnialo ministerstwo pracy – a oczym pan Janusz jakby zupelnie zapomnial. Typowa postawa roszczeniowa i przyklad stawiania wlasnych spraw ponad interes narodowy i dobro Ojczyzny. A tak powaznie, to jestem przekonany ze wladze RPA zawarly by umowe w ciagu tygodnia, ale klopot w tym ze trzeba taka umowe napisac na dwoch stronach A-4 i wyslac do adresata.
Nie wiem czy zwróciliście uwage na daty, pismo Janusza wpłynęło do ministerstwa 3 stycznia, odpowiedź została wysłana 17 stycznia , po 14 dniach, czyli w ostatnim dniu przewiszianym w Kodeksie Postępowania Adminisracyjnego. Niby nic wielkiego, ale jest to przykład jak urzędnicy polscy szanują sobie pracę. Na napisanie prostej odpowiedzi, bez zasięgania opinii ekspertów wystarczy 1-2 dni, nawet przy „przygotowaniach do prezydencji w Unii”
siedziałem cicho…. ale nie wydzierżę, bo jak słzyszę znowu „interes narodowy” jest uzasadnieniem do dziur w drogach czy innego dziadostwa. po cholerę rząd warszawski zabiera się za rzeczy, z którymi sobie nie radzi jak np. polska prezydencja czy Euro 2012. ktoś to powyżej satyrycznie poddał, że mocarstwowe wzdęcie i „boso ale w ostrogach” zamiast codzinnej żmudnej roboty.
najgorsze, ze przy tej okazji znowu kazą uwzględniać „interes narodowy” Priwislinskiego kraja z którym najlepiej nie mieć nic wspólnego, zaś władza okupacyjna warszawy ma być Ojczyzną….
coś mi się zdaje, ze bez rozpadu tego nie-radzącego-sobie-z-niczym państewka żaden postęp się nie dokona. ono jest niereformowalne jak socjalizm za „syberyjskiego wojtka”….
drobna nadziej w tym, że polskiej tożsamości w nadchodzącym spisie nie będzie chciał deklarować nie tylko ten kto się wyraźnie nie poczuwa ale także ten kto ma dość tego megalomańskiego obciachu (mieszkańców priwislinskiego kraja z tego wyłączam – oni żyja z warszawskiej polityki kolonialnej i jej dojenia reszty). po 20 z górą latach coś już się powinno zmienić.
dziś o autonomii rozmawiać nie chcą – mimo, że po dobroci – to może im rura zmięknie jak za parę lar będzie już mowa o belgijskim sceniariuszu.
zaczynam też żałować, iż środowiska Vertrieben ostatnio ucichły – oni czasem wywierali niezbędną minimalną presję na PiaR-owski rząd w warszawkiej gubernii…
teraz warszawska władza wzięłą za mordę nawet dziennikarzy – tak jak w Izraelu, gdzie zakazano zadawnia niewygodnych pytań – i powoli zapada cisza….
…..A wtedy z gubernialnych dykasterii zaczynają wypływac takie pisma, o których była mowa….
@andrzej52 pisze:
2011-03-08 o godz. 08:45
Andrzejku!
Zaskoczyłeś mnie. Nie wiedziałem, że tak drastycznie zmusza się urzędników do załatwiania spraw. Dwa lata temu walczyłem z pewną instytucją państwową i studiowałem KPA. Tam „pisze”, że urzędnik ma dwa miesiące na odpowiedź, jeśli sprawa nie wymaga dodatkowych czynności, jeśli dłużej to też nie szkodzi, ma wtedy tylko obowiązek w ostatnim dniu okresu zawiadomić o tym, że będzie nowy termin. 14 dni to błyskawiczna odpowiedź. Ja dostałem informacje o nowym terminie np. od Komendy Wojewódzkiej – skarga na komendanta mojego miasta – pocztą kilka dni po upłynięciu terminu, data na stemplu o. k., a ostateczna odpowiedź jakiś czas później.
/jak słzyszę znowu “interes narodowy” jest uzasadnieniem do dziur w drogach/
Nie pij tyle.
/Nie pij tyle./
jesne – lepiej spędzać ten czas na studiowaniu wikipedii bogojczyźnianej w celu nabywania jedynie słusznych poglądów?
spkojnie,
na obad będę zakąszał gęsią (białą) w buraczkach (czerwonych)
niestety dwukolorowa wóda mi jakoś „nie wchodzi”
poza tem w jakim kolorku byłby wtedy „paw”?
Galicyjok pisze:
2011-03-08 o godz. 12:24
Tęczowy…..
Znasz to?
Wiszą dwa pawie na ścianie i jeden mówi
smutno mi…
dlaczego?
dziewczyna mnie rzuciła…….
Bardzo dobre jest Tabasco, sok malinowy i zimna wódka.
Wlać powoli, nie mieszać, a uzyskasz trójwarstwowy płyn
Ciekawy efekt smakowy
zimno
słodycz
ostry smak
i nie miesza się?
chodzi o to by nie zrobiło się różowe…. bo to jak wiadomo barwy sprzeczne z interesem i sojusze podważają, że o naszych odwiecznych na Odrą und Nissa… nie wspomnę…
Galicyjok pisze:
2011-03-08 o godz. 13:20
różnice w gęstości płynów
dzięki 😉
jeszcze tylko biało czerwone goździki (cholera jak już gdzieś są to tylko czerwone, może sprejem pomalować?)
no a biało czerwone rajstopy to już chyba bez szans….
w kązdym razie można potem zdrowo-narodowo zacząć 8 marca świętować….
@Antonius, 14 dni to o ile się nie myle mają urzędy z ktorymi ja mam do czynienia, czyli ZUS i skarbówka. (Takiego urzędu skarbowego jaki mam w moim powiecie życzę każdemu, i nie jest to złośliwość). Inne urzedy nie wiem, wiem tylko że na wydanie pozwolenia na budowę urząd ma 65 dni, od złożenia wszystkich dokumentów, a w naszym starostwie jest urzędnik (razem jest ich trzech), który rygorystycznie przestrzega tego terminu. Pozostali działaja dużo szybciej.
Pozdrawiam
@andrzej52 pisze:
2011-03-08 o godz. 14:02
Art. 35 KPA
§ 3. Załatwienie sprawy wymagającej postępowania wyjaśniającego powinno nastąpić
nie później niż w ciągu miesiąca, a sprawy szczególnie skomplikowanej
– nie później niż w ciągu dwóch miesięcy od dnia wszczęcia postępowania,
zaś w postępowaniu odwoławczym – w ciągu miesiąca od dnia otrzymania
odwołania.
Art. 36.
§ 1. O każdym przypadku niezałatwienia sprawy w terminie określonym w art. 35
organ administracji publicznej obowiązany jest zawiadomić strony, podając
przyczyny zwłoki i wskazując nowy termin załatwienia sprawy.
@Antonius, dzięki za informacje.
„z uwagi na ograniczenia kadrowe,”
czy to nie MSZ III RP, Sikorski pozamykał placówki dyplomatyczne by miał kasę na budowę ekskluzywnych kibli w MSZ ?
Poza tym premier Tusk musi paść chłopców z OFE, sponsorowanych przez BS i MFW
http://przeglad-tygodnik.pl/pl/artykul/leokadia-oreziak-jak-wprowadzono-polsce-ofe
a o „wspomaganiu” Watykanu to nie warto nawet wspominać.
Dlatego brakuje kasy dla społeczeństwa.
taka mała złośliwa wrzutka dla „miłośników polskiej wikipedii jedynie słusznej”
w ramach „wnikliwego badania” podejrzanych działań komisji majatkowej kościelnej CBA nie mogło nie poruszyć jedynie słusznego watku „narodowego” czego można sie było spodziewać w tym kraju. Oczywiście o nieprawidłowościach w przekazywaniu majątku na rzecz Kościoła katolickiego jakiby ciszej się zrobiło natomiast udało się przyłapać bezprawne przekazanie….budynku cerkwi! i to grecko – katolickiej (zatem ukraińskiej zapewne) koło Przemyśla. I to co ciekawe nie były to ani grunta wartościowo ani nie trafiły w prywatne ręce tylko…. byłe muzeum (ciekawe czego „muzeum” mogło być w dawnej cerkwi?) i przekazane…. parafi na użytek kultu! Radio Erewań? Nie! towarzysz Moczar oraz Ślady Rysich pazurów!
Przewały w kościelnej komisji niewatpliwie były ale żeby do nich zaliczyć zwrot poukraińskiej cerkwi na rzecz bizantyjskiego kościoła na potzreby kultu? a to ciekawe… coś takiego to tylko „powtancy-kochajoncy-ubiżajet-kak-zajoncy” mogli wymyśleć…..
w 1938 ukraińskie cerkwie polska armia paliła tak gorliwie, że spalili nawet zabytkową cerkiew wybudowaną przez samego Jana Zamoyskiego dla swych prawosławnych poddanych, w ramach Akcji Wisła polska armia – dowodzona przez przedwrześniowych generałów takich jak Mossor – wszystkiego spalić nie zdołała. to czego nie spalili teraz dokońćzy „patriotyczne” CBA?….
ciekawy „narodowy” prognostyk przed ewentualną rozmowami ws. „autonomii” na Śląsku. zaraz koledzy-znawcy wikipedii tudzież hazielputzerzy zaczną wykazywać „nielgalną i korupcyjną” zmianę krzesełek na stadionie?
fajny kraj…. Wielki Prezes i jego Obszerny Ciałem Wyznawca w sejmiku ślaskim tryumfują?
/wrzutka dla “miłośników polskiej wikipedii jedynie słusznej”/
Mógłbyś nie upubliczniać swojej masturbacji?
Oj, od 1962 roku to sporo się zmieniło… Wałbrzych zrobił się czysty, bo wszystko co mogło padło. Nie ma już malowniczych koksowni z XIX wieku… Jak padło, tak i pracy nie ma. Podobno dużo agencji się porobiło. Towarzyskich. Powstały za to strefy wydzielone, gdzie np. Toyota robi silniki. Tak więc coś się rusza. Ale, przy takiej dewastacji, lata całe. A szkoda, bo kiedyś pochodziłem po Starym Mieście, urokliwe dolnośląskie miasteczko. Przedmieścia bardzo ciekawe, jak i góry naokoło.
Całkiem podobnie jest np. w Bielawie, Walimiu, etc., gdzie padły zakłady włókiennicze. O baaaardzo długiej tradycji.
Chyba ten email 🙂
Kamraty wybory sie zbliżają
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35019,9223685,Wojewoda_powola_pelnomocnika__by_zajal_sie_Slazakami.html
/Mógłbyś nie upubliczniać swojej masturbacji?/
….uderz w stół a norzyce (biało czerwone rzecz jasna – jak flaga nad Berezą kartuską i Łambinowicami) się odezwą….
Komentarz „uniwersalny” (ale też o emeryturach)
Ostatnio coraz częściej wyłania się z mojej steranej pamięci początek wspaniałego monologu „Błogosławionej Pamięci” Krukowskiego:
Jeśli mnie ktoś mówi, że jest chory… to są strasznie śmieszne rzeczy. Ja byłem chory!!! Trzy dni nic w ustach nie miałem, tyko biegunka, biegunka i biegunka… Poszedłem do profesora Eisensteina. On mnie rozebrał, on mnie pukał, on mnie stukał, on mnie analizał – i stwierdził: „Typowy nieżyd!” Hi, hi, hi, he, he, he – Pan profesor widać nie dowidzi! On mi na to, że to „nieżyt” z powodu kiszek. Aaa.. to zupełnie co innego!
Mnie ogarnia podobny śmiech gdy słyszę słowa – demokracja, wola ludu, prawa ludu itp. „to są strasznie śmieszne rzeczy”. Dobiła mnie dziś notatka, że wybitny „naprawiacz” gospodarki (ale bez odpowiedzialności za słowa i czyny) rozważa pozew zbiorowy narodu wobec premiera rządu za zmiany w jakiejś złodziejskiej ustawie, która zmuszała Polaków do żywienia pasożytów „funduszowych”. Czy ta nowa ustawa jest mniej lub bardziej złodziejska to nawet nie jest istotne. Cieszę się na „dalszą kontynuację” przy znanym, zawrotnym tempie pracy polskich sądów. W międzyczasie kilkakrotnie zmieni się rząd i pojawią się nowe złodziejskie ustawy i nikt nie będzie pamiętał o co tak naprawdę chodziło – „co autor miał na myśli”. Poszedłbym dalej i zaskarżył „zbiorowo” dawne rządy, które mnie okradły w majestacie prawa (kaduka) z obiecanych mi przez jeszcze wcześniejsze rządy przywileje emerytalne. Ekshumować Kuronia i postawić przed Trybunałem – wszytko jedno czy Stanu, czy Konstytucyjnym czy przed redakcją Trybuny Ludu (czy istnieje jeszcze, czy nazywa się inaczej?). Widziałem dzisiaj na portalu TVN24 pana ministra, który mi takową emeryturę przyrzekł – na zdjęciu z papieżem, obok generała Jaruzelskiego. Jakie są szanse moich spadkobierców na uzyskanie odszkodowania po wszczęciu procedury pozwu zbiorowego, bo mam przecież kolegów, którzy podobnie zostali poszkodowani? Wielu nie żyje, ale skoro i w ZUS’ie i OFE-lii ma się dziedziczyć to może warto zacząć się starać, zanim Kaczyński będzie premierem, bo wtedy „uratowana” demokracja nie dopuści do ataku, na premiera rządu Prawych Polaków!?
antonius pisze:
2011-03-09 o godz. 13:35
Najprostsze wyjście już wymyślono
„emeryt popierający rząd czynem, umiera przed terminem”……
To jest zlodziejstwem.
Zulu pracowal przez 19 lat w Polsce i placil skladki ZUS. Teraz osiagnal wiek emerytalny i jakies grosze mu sie naleza. To ze mieszka teraz w RPA nie ma znaczenia. Nie widze tu jakie znaczenie moze miec porozumienie miedzy RPA i Polska. To nonsens, zlodziejska wymowka.
Mieszkam od 28 lat w kraju, z ktorym Polska ma od niedawna umowe o uznaniu emerytur. Jeszcze rok temu bylo to niemozliwe, ale nigdy by mi do glowy nie przyszlo pisac do jakiegos ministra aby wydal w mojej indywidualnej sprawie rozporzadzenie.
Gdzie osobista odpowiedzialnosc za decyzje zyciowe tak wazna podobno w kapitalizmie jaki wywalczyl tzw. zwiazek zawodowy? Facet zdecydowal sie emigrowac i teraz, lata pozniej, ma pretensje o to ze nie przewidzial konsekwencji? Gdzie sens, gdzie logika?
Drogi Redaktorze.Szanowni Blogowicze.
Serdecznie dziekuje Wam wszystkim za zyczliwe komentarze i dobre rady.
Cieszy mnie ta reakcja na sprawe pozornie prywatna, gdyz zaczyna byc jakos tam bardziej uniwersalna jak pisze antonius.
Chodzi o prawo, ( kaduka?,dzungli?) jego znajomosc i stosowanie.
Jestem naiwny jak cma, by sadzic ze dostane merytoryczna odpowiedz na wniosek , do ktorego napisania ,zachecany bylem na Amos street(ambasada w Pretorii),gdzie Ekscelencja powiedzala mniej wiecej tak:dla Pana nie bede sie narazal. @ vandermerwe dzieki i pozdrowienia.
A my tu na blogu o Autonomii,Narodzie Slaskim,jezyku itd.
Gdyby „laskawa Pani” napisala ze nie wyda rozporzadzenia do ustawy bo nie i juz, to bym taka odpowiedz zaakceptowal i juz.
Ustawa o emeryturach,szczegolnie gorniczych,wywalczona przez tych przekletych gornikow,do ktorych ja z duma naleze, co z kilofami napadli na te bidna warsiawe,jest szczegolnie polityczna i poprawiana na kazde zawolanie. Pamietacie…a My z Ksieciem Bratem ciagniemy aby Nam na plaszcz gronostajowy starczylo.
Tak zostalismy wychowani i to sa dla nas wzorce do nasladowania.
Dlatego jestesmy kombinatorami.To Nam najlepiej wychodzi.Kwestia,czy potrafimy sie do tego przyznac?
Rzad musi kombinowac jak tu uratowac biedny ZUS czy inny OFE ktore to my swoim kombinowaniem doprowadzamy do ruiny.A poza tym to Rzad sie sam wyzywi.
My tez sie sami wyzywimy.
Czy juz nie czas skonczyc z ta hipokryzja?
Wybory blisko kamraci.
Pozdrowienia dla Was wszystkich.
Janusz/Zulu
Janusz/Zulu pisze:
2011-03-10 o godz. 04:59
Na czym polega moim zdaniem zabawa?
Ustaleniu priorytetów….
Czy Państwo ma służyć Obywatelowi, czy Obywatel Państwu.
W zależności od poglądów rządzących- czy to z wyboru. czy to tradycji, odpowiedzi są różne…..
Jednostka niczym, jednostka bzdurą , w Twoim przypadku zadziałało.
Nie jesteś obywatelem, a upierdliwym petentem burzącym błogostan urzędników.
wiesiek59 pisze:
2011-03-10 o godz. 10:00
Twoje wywody nie maja sensu. Faktem jest ze Zulu placil skladki ZUS przez 19 lat. Ma wiec calkowite prawo spodziewac sie emerytury od ZUS. Oczywiscie w proporcji do placonych skladek. To nie wazne gdzie Zulu teraz mieszka. Na pewno Zulu ma rowniez polski paszport i jest obywatelem. A nawet gdyby nie byl to i tak nie mozna by tego uzyc za powod nie placenia mu emerytury.
Nie wyobrazam sobie by gdziekolwiek na swiecie odmowiono przyznania emerytury na podstawie obecenego miejsca zamieszkania.
Znam przypadki polakow pracujacyh w RPA ktorzy w RPA nalezeli do funduszy emerytalnych, powrocili do Polski i w Poslce dostaja swe RPA-owskie emerytury. I to nie ma nic wspolnego z jakims porozumieniem miedzy krajami. Skladki emerytalne sa warunkiem zatrudnienia i nikt pozniej nie moze odebrac emerytury bylym pracownikom.
Zulu na pewno wygra w Strasburgu.
Sprawa Zulu na pewno dotyczy wielu z tych 7 milionow polakow ktorzy wyjechali po 1980. Rabowanie ich z emerytur jest wizerunkiem bandyckiego panstwa.
@Zulu, chlopie przedzwon do mnie, zgubilem twoj No.telefonu.
warszawiak pisze:
2011-03-10 o godz. 11:10
Ujmijmy to tak, nie odczytałeś ironii wpisu…..
Na razie jest tak, że Obywatel ma służyć Państwu, a Jego Majestat uosabia Urzędnik…….
Urzędnik ma ważniejsze sprawy, niż załatwianie spraw Petenta!
Wracam do Panzer General 2…….
Dostałem łupnia od Niemców pod El Alamein, trzeba przepracować rozkład sił…
warszawiak pisze:
2011-03-10 o godz. 11:10
Jeszcze jedno, to co piszesz byłoby logiczne, w NORMALNYM kraju,,,,,
Jak Drzewiecki stwierdził, to dziki kraj….
@ warszawiak
„Znam przypadki polakow pracujacyh w RPA ktorzy w RPA nalezeli do funduszy emerytalnych, powrocili do Polski i w Poslce dostaja swe RPA-owskie emerytury. ”
To jest akurat zly przyklad. Owe fundusze sa prywatne, w najlepszym przypadku zwiazane z pracodawca i wyplata emerytur nie ma tutaj nic z rozporzedzeniami emerytalnymi panstwa. Jedyne przepisy jakie moga je dotyczyc to zwiazane z kontrola przeplywu walut.
W oparciu o minione doswiadczenia Polacy w RPA nie sa i nie byli w centrum zainteresowania III RP. A szkoda, gdyz tutaj maja bardzo dobra opinie, w wiekszosci doceniani fachowcy itd. Jest nas malo ale zawsze.
Pozdrawiam
@karul pisze:2011-03-10 o godz. 03:08
To jest karlusie oczywista oczywistość, że każdy jest odpowiedzialny za swoje czyny i ich konsekwencje. Nie wykluczaj jednak z tego tzw. osób prawnych, o ile można tak nazwać państwo z jego instytucjami. Skoro Janusz/Zulu przepracował w Polsce 19 lat, to należy mu się stosowny procent emerytury jak psu buda (podzielam osąd @warszawiaka). Kwestią otwartą jest kiedy się należy, ponieważ nie wiem w jakim wieku jest nasz kolego Zulu. Emerytura stricte górnicza mu się nie należy, ale jak osiągnie wiek emerytalny (w Polsce 65lat) to logicznym się wydaje, że jakaś kwota mu się co miesiąc należy.
Nie będzie od rzeczy przypomnieć, że Gierek przepracował we Francji ileś tam lat w kopalni i z tego tytułu otrzymał w stosowanym czasie emeryturę, więc nie mówimy tu o jakichś nadzwyczajnych sprawach.
Osobiści znałem przed kilkudziesięciu laty sporo śląskich wdów, które otrzymywały emerytury zza granicy, gdzie ich mężowie przepracowali czasami tylko kilka lat. Był to niesamowita gratka (kłopot też), bo wypłaty były w bonach PKO, za które można się było poczuć parę minut paniskiem.
Pozdrowienia
vandermerwe pisze:
2011-03-10 o godz. 14:03
Vdm, nie zawsze fundusze prywatne. Znam przypadki polakow pracownikow rzadu. Nie slyszalem by narzekali ze cos stracili.
Pozdrawiam z Johannesburga
Uwaga ogólna: los naszego bohatera zasadniczo nie różni się od losu człowieka, który w całej swej karierze zawodowej przepracował jedynie 19 lat, a przez resztę bywał poza systemem. A jeśli się różni, to tym, że Zulu ma jeszcze jakąkolwiek szansę.
w najnajwszej Polityce jest świetny artykuł o czarnej stronie zjednoczenia Italii, którego okrągłą rocznicę mamy w tym roku. Czy coś wam to przypomina, Panowie?
Śleper (2011-03-10 o godz. 14:13 )
„Nie będzie od rzeczy przypomnieć, że Gierek przepracował we Francji ileś tam lat w kopalni i z tego tytułu otrzymał w stosowanym czasie emeryturę,……”
Piekny konsek, ŚLEPER!
No to teroz korzystom z okazji i wzywow wszystkich, co jeszcze żyjom, abo ich potomkow, coby sam nom genau pedzieli, kej to tyn nojpierszy i nojszlochetniejszy bergmon peerelu, kiedykolwiek sjechoł szolom pod ziemia, obojyntnie – abo jak to w Czerwonym Zagłębiu Dąbrowskim mówią, EGAL – czy mu sie to przytrofieło w Belgii, Francyji abo na jakikolwiek inkszy grubie!?
Ino mi sam bez żodnych bojkow, chca wiedzieć daty, nazwy grubow i nazwiska kamratow, co z niem mieli – na przodku – „przyjymność”?
Istnieja krzywdzace niekonsekwencje w naszych przepisach emerytalnych zwiazanych z praca gornicza.
Praca w dozorze, ogolnie w kierownictwie ruchu zakladow gorniczych jest zaliczana jako gornicza z wspolczynnikiem zwiekszajacym, jesli dana osoba wczesniej nabyla te prawa przez przepracowanie co najmniej 5 lat bezposrednio w ruchu dolowym.
W przypadku wyslania kogos do pracy w gornictwie za granica (np. dawniej przez Polservice) gornik zachowuje uprawnienia gornicze, ale traci je osoba pracujaca w dozorze gorniczym, mimo wczesniejszego nabycia takich uprawnien. Przepis ktory w istocie krzywdzi nieliczna grupe inzynierow, ktorzy wyjechali na kontrakty zagraniczne.
@ karul
Jest to oczywista oczywistosc ze po 28 latach emigracji w Australii to juz nikomu nic nie przychodzi do glowy.
Osobista odpowiedzialnosc za emigracje i jej konsekwencje polega na:nauczeniu sie nowego jezyka,uzyskaniu pracy-legalnej,budowaniu szczescia rodzinnego,placeniu prywatnej skladki emerytalnej,zapewnieniu dzieciom dobrego wyksztalcenia,budowy domu,bezstresowego zycia,gry w golfa,zwiedzania swiata,itd.(niepotrzebne skreslic).
Istota pisma do jakiegos ministra jest uzyskanie,w sposob mniej lub bardziej bezposredni,odpowiedzi na pytanie:
Czy osoba prawna,jak to ladnie mowi @Sleper,poprzez ustawiczne zmiany we wszelkiego rodzaju ustawach i rozporzadzeniach,postepuje zgodnie z zasadami aktu nadrzednego,jakim jest konstytucja.
Dowiedziec sie czy Polak z Australii jest lepszy od Polaka z Wysp Wielkanocnych.
Czy jest to swiadome dzialanie osoby prawnej,czy wynika z jej nieuctwa i niekompetencji.
Sadzac z odpowiedzi urzednika ktory nie wie co pisze-a moze wie co pisze-tak wlasnie jest.
W RPA takie dzialanie nazywa sie:Dyskryminacja.
Czy jest Narod Slaski czy Go nie ma?
Widzimisie osoby prawnej czy fakt?
A to juz nie jest sprawa indywidualna.
To sa istotne pytania a nie tam moja emerytura,ktora @Sleper , i tak dostane za trzy lata,uwzgedniajaca lata pod ziemia i ratownictwo.
Jezeli osoba prawna czegos po drodze nie wymysli.Podniesie wiek emerytalny np.
Istota toczacej sie obecnie dyskusji musi byc stworzenie takiego systemu prawnego by dzisiejszy 18-nastolatek idacy do pracy(jesli ja dostanie),wiedzial dokladnie ile dostanie po 40 latach pracy i prognozowal tego konsekwencje.Zeby to robil On a nie osoba prawna.
Dzisiaj osoba prawna szuka 200 miliardow,powodzenia,ingeruje w budzety miast i samorzadow,a jutro bedzie mieszala mojej Zonie w garach.
Chodzi o to by dzisiejsi emigranci sami decydowali o swojej przyszlosci i oceniali tego konsekwencje, a nie pomagala im osoba prawna ktora w 2006 „dowalila”2 milionom legalnie pracujacych na Wyspach dodatkowe podatki.
Myslenie ma kolosalna przyszlosc – Facet.
Z Uklonami i Pozdrowieniami
Janusz/Zulu
@ warszawiak
Nie twierdze, ze cos stracili. Owe fundusze, nawet rzadowe nie sa funduszami typu ZUS – sa zwiazane z pracodawca, co ma swoje wady rowniez. Odejscie z posady oznacza przerwanie ciaglosci skladek ie. pieniadze nalezy zabrac ze soba, doslownie, lub sprobowac je umiescic w innym funduszu, ktory moze lub nie na to sie zgodzic.
Rowniez pozdrawiam z Johannesburga
„To właśnie tak jest. Władze, urzędy, moce pozaziemskie mieszają się od góry do wszystkiego, komenderują, robią, co chcą, a na dole człowiek jest bezsilny.” – to cytat z Cholonka Janoscha, który obchodzi dzisiaj 80 urodziny.
W najnowszym wydaniu POLITYKI można poczytać, jak się wychodzi na umowach zawartych pomiędzy obywatelem a polskim państwem. Artykuł poświęcony jest obywatelom, którzy zostali ograbieni przez państwo na podstawie decyzji tzw. komisji majątkowej zwracającej kościołowi skonfiskowane ongiś dobra. Nasz kamrat Janusz/Zulu jest w sytuacji podobnej, choć ja jestem przekonany, że jego determinacja w dochodzeniu sprawiedliwości zakończy się sukcesem (tego mu życzę z całego serca).
@Klopfer, jo sie tego niy wykonbinowoł, ino żech tak kajś wyczytoł, a czy Wielki Ed robioł na grubie czy niy, to mie to psińco łobchodzi. Jo ino przywołoł tego gizda jako przykłod z tymi pynzyjami wyrobionymi za granicom.
Pozdrowienia
@Janusz/Zulu
Piszesz że dzisiejszy 18-to latek powinien wiedzieć ile dostanie emerytury za 40 lat. Mój znajomy 40 lat prowadził warsztat samochodowy, oczywiście opłacając składki z własnych zarobionych pieniedzy, 3 lata temu poszedł na emeryturę i otrzymal 900,- (DZIEWIECSET) ZŁOTYCH POLSKICH EMERYTURY. To jets Polska właśnie.
Pozdrawiam
@andrzej52
A ten Twój znajomy to płacił składki od wszystkiego co zarobił w warsztacie, czy tylko od części? Bo emerytura i w starym, i w nowym systemie zależy jednak trochę od tego, jaki dochód się deklarowało.
Szanowny Panie Kolego @Bartoszcze. Po pierwsze , o ile sie nie mylę 20-30 lat temu osoba prowadząca działalność gospodarczą nie mogła sie ubezpieczyć w ZUS na dowolną kwotę (jak sie myle to mnie poprawisz).Po drugie osoba prowadząca działalność CAŁĄ składke płaci z własnych funduszy, a nie połowę jak pracownik, aktualnie jest to 646,75 zl + zdrowotne (ale to pomijamy), podstawa wynosi 2014,- zl. Po trzecie dochód z jednoosobowego warsztatu jak może być wysoki? może mi odpowiesz. Bo ja pracując po 12 godzin przez 6 dni w tygodniu osiągam 4500,- brutto. Teraz sobie policz 4500 – 32%(składki zus) = 3060 – ok18% podatku dochodowego = 2509,20 tyle zostaje z mojego dochodu do mojej dyspozycji, jeśli ubezpieczę sie od całego dochodu. Teraz już wiesz dlaczego nikt rozsądny nie płaci ZUS od całego osiąganego dochodu? Bo nie starczyło by ci na życie.
Andrzeju52!…skladka to jedno, a to ile twoj znajomy wpisywal do dochodow, to drugie. Jezeli zanizal, no to ma tyle emerytury ile ma(patrz formularz ZUS Rp-6)
zajomych Andrzeja52 jest od groma, i to je „Polska wlasnie”. Kombinowali, brali bezplatne urlopy na winobranie, na grzybobranie, na pranie gaci na inszych saksach, no…”ledwie wiazali koniec z koncem”…a terozki biere taki jedyn i drugo 900PLN i jeszcze robi larmo.
bo jakby był „warsiawski cwaniak” z kongresówki to se kawał pola kupił i został rolnikiem…..
@andrzej52
/wiesz dlaczego nikt rozsądny nie płaci ZUS od całego osiąganego dochodu?/
A widzisz, pracujący na etatach płacą ZUS zasadniczo od całego osiąganego dochodu (do pewnego, dość wysokiego, progu), i przez to potem się robi różnica w wysokości emerytury.
Jeśli Cię to pocieszy, to ja osobiście mam świadomość, że moja emerytura z dwóch filarów będzie na poziomie głodowym.
istotnie na etatach płaci się od całego dochodu ale nieco inny jest mechanizm ustalania. składke i dochody deklaruje pracodawca a nie sam zainteresowany bezposrednio – mniejsza zatem pokusa, a do tego połowę odprowadza pracodawca a nie tylko sam zainteresowany.
@Bacha, powiedz to tym wszystkim mikroprzedsiabiorcom (jak sie nas teraz nowomodnie nazywa), co mają dochód w okolicach średniej krajowej, oraz wszystki „samozatrudnionym”, np kierowcy.
@Francek, jak byś troche znał prawo, to wiedziałbyś, że do 2010 roku nie można było zawiesić działalności gospodarczej i nie płacić ZUS-u. Zmieniła to dopiero komisja Palikota. Poza tym zamknięcie warsztatu czy sklepiku na kilka miesięcy powoduje, żeby wyjechać do Bauera powoduje że traci sie bezpowrotnie klientów.
@Bartoszcze, już Ci to wyjaśnił @Galicyjok, zatrudniony na etacie płaci ok 15% od podstawy, a prowadzący działalność gospodarczą 32%. Brakujące 17% pokrywa pracodawca. Weź teraz średnią krajowa i policz sobie kto jakie składki zapłaci. Pamiętaj jeszcze,że jak prowadzący działalność zachoruje, to pierwsze 30 dni choruje za darmo, jak spóźni sie z zapłata składek o 1 dzień, to w razie dłuższej choroby nie dostanie nic z ZUS-u, bo musi upłynąć 180 dni od terminowej wpłaty, aby odzyskać ubezpieczenie chorobowe. Czy to jest zgodne z Konstytucją?
Do Andrzeja 32: odpowiem ci przykładem mojego znajomego – też prowadził prywatną działalność i też płacze że ma bardzo niską emeryturę. Zawsze płacił najniższą możliwą skladkę a za zaoszczędzone pieniądze kupował działki czyli lokował w ziemię. Teraz jak sam z dumą mówi te działki są warte ok 700 000 PLN. Poradziłem mu żeby je sprzedał to się obraził. Popieram Bartoszcze i nie cierpię cwaniactwa.
@andrzej52
Gadka o dzieleniu między pracodawcę i pracownika to tak naprawdę pic na wodę, bo de facto i tak płaci w całości pracodawca, tylko oficjalnie się tak nazywa, że w części robi to z pieniędzy pracownika. Jak wprowadzali to w 1999 roku, to ustawowo wszystkim podniesiono pensje o jakieś 23% (ubruttowienie), żeby było co zabrać na składki.
Jeżeli więc weźmiesz przedsiębiorcę deklarującego standardowe 60% średniej krajowej i pracownika zarabiającego 60% średniej krajowej, to ich składka emerytalna jest dokładnie taka sama. Różnica polega na tym, że jeżeli pracownik zarabia więcej (średnia krajowa nie bez powodu nazywa się średnią), to płaci składkę wyższą (chyba że „więcej” dostaje z westy), a przedsiębiorca.. może zadeklarować wyższą podstawę, ale wybacz, przez naście lat praktyki nie spotkałem takiego:)
A o tych 30 darmowych dniach to ktoś Ci bajek naopowiadał. Zasiłek chorobowy lub opiekuńczy dostaje się obecnie od pierwszego dnia.
Co do innych różnic, to można długo gawędzić, tylko nic to nie wnosi do zasadniczego tematu.
@Bartoszcze, te 30 dni jeszcze kilka lat temu było aktualne, dzisiaj nie wiem bo przez 25 lat nie korzystałem. Chciałem Ci tłumaczyć to „Ubruttowienie” z 1999 roku, ale widzę że wiesz o co chodzi. W rzeczywistości pracownik płaci dzisiaj ze swojej kapsy składkę od różnicy w zarobkach dzisiejszych, a tych z 1999r, i to połowe
Pozdrawiam. I zrobił sie nam blog ekonomiczny, którego brakuje w „Polityce”
@AndrzejS, gdyby Twój znajomy płacił ZUS od całych dochodów, to dzisiaj nie miał by ani tych działek, ani wysokiej emerytury. Wyłazi z Ciebie najbardziej obrzydliwa polska cecha – zazdrość. W mojej okolicy jest nawet takie powiedzenie „gdyby nie Zazdrość i Zawiść, to Gardawice byłyby miastem”, dla nie wtajemniczonych, sa to części (dzielnice) jednego miasteczka. Rada dla Ciebie, idż do gminy i załóż sobie działalność, po 45 latach pracy po 12 godzin też sobie kupisz działki.
ZUS ZUsem a tu miłośnicy historii na Vorpommern organizują rajda „szlakiem zdobyców”. Ciekawe, że tym razem jakoś im nie przeszkadza fakt, ze to była komunistyczna rejza z czerwoną gwiazdą na czapkach – ta sam co maszerował w 1920 na warsiawę. I że było to zdobywanie ziemi na rozkaz Stalina w prezencie dla komuchów lubelskich….. tu Jałta znów nie wadzi a „oprawcy niepodległościowego podziemia antykomunistycznego” oraz „oprawcy z Krasnej Armii” znów są „naszymi zołnierzami” oraz „dzielnymi sijusznikami”? Tak oto polityka historyczna live wygląda…. Ciekawe czy gwałcenie niemieckich mieszkańców i zaorywanie cmentarzy też jest w roczniczowym programie „zaśłubin z >może<„
Do Andrzeja 52: chyba sądzisz ludzi po sobie, ja odprowadzałem składki od całych zarobków i mam emerytury ok.2000 na rękę. Niewiele ale nie narzekam. Gdyby twój i mój znajomy nie kombinowali tylko odprowadzali wyższe skladki mieliby dwa albo i więcej razy większą emeryturę. Nie wiem jak twój znajomy ale mój ma prosty wybór – sprzedawać działki i żyć w miarę dostatnio albo dalej biadolić. Dobrze trafił lokując w ziemię a nie w ZUS bo wskutek zmiany ustroju i wejściu do Unii ziemia mocno zdrożała tylko nie rozumiem dlaczego teraz nie chce sprzedać tych działek, do grobu ich nie zabierze. Ja ze swoich zarobków kupiłem jedną i więcej mi nie potrzeba, nikomu nie zazdroszczę.
W Polsce pracowalem kilka lat.Nigdy nie bylo to dla mnie wazne ,wtedy .Mlody bylem i troche glupi myslac ze zawsze bede mlody .Przez dwa lata puzniej pracowalem w Holandi ,prawie legalnie .Nastepnie w Kanadzie juz jako „landing immigrant ” przez 10 lat wzbogacalem moj nowo-wybrany kraj .Potem byla Francja -uzbieral bym moze 22 miesiace pracy oficjalnej.Od 15 lat mieszkam ostatnio w Hiszpani i pracuje jak szalony poniewaz pewnej nocy przysnilo mi sie zaslablem i nikt nie chcial sie do mnie przyznac .Na moje nieszczescie Zapatero chce przedluzyc okres pojscia na emeryture od 67 lat.Mnie sie jednak mierzwi zostac tyle czasu w tym samym miejscu .Radza mi jechac do Izraela i sprawdzic tamtejsze kibutze
nie przejmuj sie Galicyjok ze padosz nie na temat, kozdyn mo mola co go trapi. Jednymu wadzi TPPR, a inszymu Jalta. Ale trza se pedziec, ze nie byloby Jalty, ani tych zaslubin, kiejby nasze starzyki nie znodli sie pod Stalingradem (moj stracil tam noge, a trafil tam bez wlasnej nieprzymuszonej woli). . A co do rocznic, to Ci padom, ze nie tylko Poloki je organizujom, insze barbarzynce tyz. No przyklad Czesi w Sudetach, Serbowie, nawet twoje kamraty, oficjalnie (moze nieszczerze, ale jednak) swietuja 8 maja. Trza bydzie sie z tym pogodzic, przeta nie bydziesz zyl w sromocie bez sto lot Galicyjoku. Pyrsk!
To jest strasznie przykry widok, jak ktoś nie potrafi samemu sobie zalożyć bloga i swoją nieudolność rekompensuje zalewając swoją prymitywną nienawiścią cudzy blog, na zupełnie inny temat.
Jako że mnie wycięto….
Skoro istnieją organizacje kombatantów wszelkich formacji, dlaczego nie założyć jeszcze jednej?
Poprowadzić szlakiem Ślązaków wszelkich armii w których służyli?
Africa Korps miał ciekawy turystycznie szlak bojowy, Armia Andersa również.
W 70 lat po, niewielu jest już weteranów, ale to ROZDARCIE tkanki społeczeństwa Śląska, byłoby wymowne….
Kamraty, najnowsze wieści o działaniach RAŚ w sprawie spisu. Jest tu też sonda , jaką narodowość zadeklarujesz. Już jest 76% Ślonzokow.
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35019,9248508,RAS__wolno_ci_sie_spisac__Slazaku.html
w ramach antypolskich i antypaństwowotwórczych (czy kiedykolwiek sugerowałem jakąś sympatię względem tego państwa w obecnym krztałcie?) uwag „nie-na-temat” polecam film „Poll”. Jest naprawdę dobry – do tego stopnia, że nawet zapiekli nacjonalisci (pardon ani siebie zwą: „patryjoty”) z Rzepy się nim zachwycają. Warto zobaczyć – bo lekko pozmieniać konteksty i byłaby z tego śląska historia jak się patrzy…..
a odnośnie tego czy na temat…. blog jest o Śląsku, a tego typu rajdy prezentujące wojnę i „polski” w niej tryumf wraz z dzielnymi szeregami Wuja Soso jako prawdziwie męską przygodę to przykład nachalnej polskiej propagandy tylko realizowanej środkami nowczesnego PiRu. Jak się nie będzie pietnować tego typu zabaw – za chwile będzie taki rajd „śladami powstańców i osadników” na Śląsku….
Rozumiem, że tradycyjna akademijno łzawa propaganda polskiego nacjonalizmu już nie działa w dobie Internetu. Ostatni wrażliwi na ten przekaz stoją na Krakowskim przedmieściu albo słuchają wiadomego radia. Teraz czas na stare treści w nowych formach przekazu (stary jadek w nowych kiszeczkach). Paskudnym przykładem takie „nowej propagandy” jest wspominane przeze mnie wielokrotnie na tym forum Muzeum Powstania – forma moze nowa ale wydźwięk jak za Gomułki. prawidłowo antyniemiecki – 1000 lat zmagania. Jak długo TO nie wylewa się poza Kraj Priwislinski – nie moja sprawa – to wasz kraj i wasz problem. Ale jak TO zaczyna się wylewać poza…. to już i mój i tzreba to pietnować! To, ze wam nie przeszkadza przebieranie dzieci 1 siepnia w panterki „powstanców” (nota bene – to niemiecki uniform) i kupujecie im plastikowe karabinki – domyślam się by się od dziecka uczyły trzymać za mordę siłą tych wszystich szlyzjerów i innych zaprzańców – no to jeszcze wasza sprawa. Ale jak odprysk TEGO …. widać 1 siepnia na rynku w Krakowie gdzie się chłopcy w panterkach pokazują wraz makietką czołgu by krzewić jedynie słuszne treści, to mi chlapie na moje okno. teraz rajd na Vorpommern, impreza pt. dzielne zdobywanie cytadeli poznańskiej – łato się domyśleć gdzie i po co będzie kolejna „polityczno-historyczna” impreza o jedynie-słusznym wydźwięku. Oczywiście nie to zwiazku z odradzającą się śląską tożsamością? W ogóle? czysty przypadek? ale jak Ukraińcy chcieli zrobić rajd ROWEROWY śladami Bandery (który siedział całą wojnę w obozie Sachsenhausen – tym samym, w którym Rowecki) to koledzy z Priwislinia durchfallu dostali. To może zróbmy rajd szlakiem AK – Afrika Korps? zaczniemy na plaży w Mrzeżynie (Regamunde) a potem przelot do Tunezji – ale będzie zabawa! pustynne pojazdy piękne karjobrazy i prawdziwie męska przygoda! Dlaczego zatem nie? Podważa sojusze i odwieczne panowanie nad Oder und Nissa?
w tygodniku NIE jest tako rubryka co sie nazywo „oto slowo czarne”. Kiejbys Galicyjoku pokropil swoje wywody krpidlem od farorza, to by cie cytowali – jak chocby Szaniawskigo Jozefa, co durs wali w ZSRR.
Galicyjok pisze:
2011-03-14 o godz. 18:19
No i musimy opatentować nasz projekt turystyczny. Może ktoś kupi?
Śladami dziadków……
wiesiek59
ja Twe prawa do pierwszeństwa patentowego uznaję oczywiście od Ciebie to wziąłem 😉
@andrzej52, na tą chwilę już 78% zdeklarowało, że w spisie poda swoją narodowość jako Ślązak. To by było aż nazbyt wspaniałe, nie ma się na razie czym emocjonować, bo to tylko sonda internetowa, a nie poważne badanie opinii publicznej. Jeśli zważymy, że w takich sondach biorą udział przeważnie młodzi ludzie ( bo oni głównie są użytkownikami internetu), to serce rośnie i przyszłość napawa nadzieją. Postawa pana Plury z PO jest naprawdę godna pochwały, rzadko się zdarza, żeby polityk wykładał swoje pieniądze na cel społeczności w której się wychował.
Tzw. czas też nam sprzyja, ponieważ główni wrogowie będą zajęci marszami z pochodniami, pielgrzymkami do Smoleńska, obrzucaniem inwektywami rządu i Putina, a później będą rozkminiać raport Millera i nie starczy im już czasu na nic więcej. Jak się obudzą, będzie po herbacie. Po opublikowaniu tych palących ich duszę danych, też się raczej zastanowią nad tym, jak to skomentować, bo wybory za pasem, więc się będą powstrzymywać. Jak się nie da z czymś pogodzić, trzeba po prostu przywyknąć.
Pozdrawiam
Kamraty, na blogu działa cenzura, wszystkie wpisy ukazują się z kilkunastogodzinnym opóźnieniem. Czyżby zatrudnienie cenzorów, to jest wkład Pana Jana do walki z bezrobociem?
bo my jako bobry podgryzamy wałów i godzimy w sojusze a tu Euro 2012 tudzeż polska prezydencja za pasem…. skończy się jak za przeproszeniem zima na PKP, więc ujadaczy trzeba krótko?
Test techniczny blogu.
Wpisałem niepoprawnie „obrazek”, ukazał się stosowny komunikat, wróciłem do blogu i stwierdziłem, że mam szansę spróbować jeszcze raz ( tak jak było przed modernizacją). Niestety nie wszędzie tak jest, bo po takiej pomyłce np. u redaktora Szostkiewicza, można pisać od nowa.
@andrzej52
Na blogu Szostkiewicza było tak samo, więc widocznie Polityka zmieniła chwilowo mechanizm.
A poza tym „modernizacja” sprawiła, że do tej pory post z godz. 11:41 czeka na jakąś akceptację, czego przed tym epokowym pociągnięciem „technicznym” nigdy ten blog nie doświadczył. W zasadzie można było wymieniać poglądy jak na czacie.
Janie zrób coś z tym.
Następny pomysł na muzeum, głosujcie
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35019,9259138,Korfanty_chce_Muzeum_Powstan_Slaskich.html
Zarządzanie przez likwidację……
Ostatni pomysł to likwidacja połączeń pasażerskich na Śląsku…..
Logiki za cholerę nie rozumiem.
@Wieśku, z tą koleją to jest jak z naszym blogiem. Też go zmodernizowano, a logiki tego czynu nie widać.
No cóż, kolejarze są przyzwyczjeni, że jak pogrożą, potupią to dostaja co chcą (50 mln). Marszałek pokazał im środkowy palec, i dobrze.
Kamraty, wpisujecie duże literki z obrazka, czy piszecie małymi?
Patrzcie co się dzieje, Walia w skład GB wchodzi ponad 1000 lat….
http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/niepodleglosc-dla-walii,1,4210814,kiosk-wiadomosc.html
I nie zatraciła tożsamości….
PS
małe literki…..
Panie Janie, poprzez zwykły szacunek dla blogowiczów przydałoby się kilka słów wyjaśnienia, dlaczego blog działa tak jak Poczta Polska.
Pozdrawiam
@Andrzeju ! przed chwila zakonczylem skrobanie u pani Janiny .Nastepnie kliknalem na kóleczko po prawej stronie ( anyspam?) i malymi literami tekst ,poszlo zobaczymy jak bedzie z teraz z tym testem .
Pozdrawiam
Naprawdę rekord świata.
Tekst z 8.oo ukazał się TERAZ…
Chyba wszystkie siły Moderatorów zostały przeniesione na inny odcinek frontu.
Ciekawe, czy płace pracowników są takim znaczącym składnikiem kosztów, by uniemożliwiać dyskusję z powodu ich braku?