Cud się zdarzy w „Mysłowicach”
Narodziła się inicjatywa rewitalizacji kopalni „Mysłowice” na miarę tego, co z podobnymi starymi firmami zrobiono w Niemczech w Zagłębiu Ruhry, a we Francji – w Pas de Calais. Wreszcie powstanie coś wielkiego i mądrego na postindustrialnym Śląsku.
Za kilkanaście miesięcy w kopalni „Mysłowice”, prawie w 175. rocznicę uruchomienia, wydobyta zostanie ostatnia tona węgla. Od 1837 r. wyjechało z niej grubo ponad 150 mln ton. Przez ostatnie lata dziesiątki wiekowych kopalń, i innych przemysłowych zakładów – świadków historii i motorów rozwoju swoich małych ojczyzn – znikło ze śląskiego krajobrazu. Szkoda.
„Mysłowicom” raczej to nie grozi.
Na początku 2009 r. zawiązywało się Stowarzyszenie Ochrony Dóbr Historycznych KWK „Mysłowice” i Opieki nad Pomnikami I Powstania Śląskiego – „Pamięć”. Krzysztof Urban, działacz Solidarności, jeden z inicjatorów powołania stowarzyszenia, powiedział, że jego celem jest przetrwanie kopalni nie tylko we wspomnieniach.
Właśnie w „Pamięci” zrodziła się inicjatywa rewitalizacji „Mysłowic” na miarę tego, co w Niemczech zrobiono w Zagłębiu Ruhry, we Francji – Pas de Calais, a w Belgii – Bois – du Cazier. Te państwa zlikwidowały górnictwo, albo radykalnie ograniczyły wydobycie – nie zapomniały jednak o korzeniach dzisiejszego dobrobytu i potęgi ekonomicznej, które tkwią w węglu i stali.
Czas pójść tą sprawdzoną drogą. Na pewno trudną, bo takiego zabiegu – zmieniania czarnego oblicza olbrzymiego górniczego kompleksu przemysłowego na centrum zdominowane przez kulturę, muzealnictwo, naukę, sport, turystykę i rekreację – jeszcze w Polsce nie było!
Jakąś próbą odniesienia może być porównanie z rewitalizacją słynnej już Manufaktury w Łodzi, ale z jedną zasadniczą różnicą: – Nikt nie chce, aby powstała tu kolejna galeria handlowa! – podkreśla Paweł Dyl, prezes spółki Polskie Centrum Inwestycyjne, powołanej do przeprowadzanie projektu rewitalizacji „Mysłowic”. To nie będzie następny hipermarket, jak kopalnia „Kleofas” (wcześniej „Gottwald”), której część obiektów zostało wtopionych w kompleks Silesia City Centrum w Katowicach.
To ma być najlepsza postindustrialna wizytówka Śląska.
Nic nie trwa wiecznie. Kopalnie będą budowane, jak były, tak samo będą likwidowane. Od kilkunastu lat „Mysłowice” były okrętem flagowym Katowickiego Holdingu Węglowego. Zresztą mysłowicki węgiel, to marka od ponad wieku rozpoznawana w Europie – była synonimem dobrej jakości we wszystkich państwach: w Prusach i w II Rzeczpospolitej, w PRL i dzisiejszej Polsce.
Kopalnia „Mysłowice”, jak mało która, zasługuje na to, aby pozostać solą tej ziemi, ale już w innym charakterze. Można znaleźć setki powodów, dla których ta mała ojczyzna, dla wielu górniczych pokoleń,
powinna przetrwać. Przywołam kilka z nich.
Do rozwoju Mysłowic, miasta mającego już ponad 600 – letnią historię, i tej ziemi, najbardziej przyczyniła się w XVII i XVIII wieku krakowska rodzina Mieroszewskich – w 1678 r. stała się właścicielem ordynacji mysłowickich – choć od kilku wieków tereny te już nie leżały w granicach państwa polskiego. Jej najwybitniejszym przedstawicielem był Krzysztof Mieroszewski, sekretarz czterech kolejnych królów Polski: Władysława IV, Jana Kazimierza, Michała Korybuta – Wiśniowieckiego i Jana III Sobieskiego. Ten ostatni zatrzymał się w Mysłowicach w drodze z odsieczą do Wiednia.
Powstała na początku XIX wieku kopalnia była motorem rozwoju Mysłowic, jednego z najbardziej dynamicznych i znaczących miast Górnego Śląska. Tu zrodziły się technologie węglowe (podsadzka płynna) do dziś wykorzystywane w górnictwie na całym świecie. To tutaj społeczny i tragiczny w skutkach zryw górników w sierpniu 1919 r. stał się zaczynem I Powstania Śląskiego oraz ważnym etapem na do drodze Górnego Śląska do Polski.
W II Rzeczpospolitej kopalnia „Mysłowice” była perłą w węglowej koronie, a w latach PRL jedną z najlepszych kopalń i zagłębiem kadrowym polskiego górnictwa.
Niebawem „Mysłowice” zakończą przygodę z węglem. Kopalnie czeka transformacja: ze świata węglowego do szeroko pojętej sfery kultury. W zrewitalizowanym kompleksie powstanie także muzeum, w którym eksponowana będzie historia górnictwa na tych ziemiach, miasta i samej kopalni. Przebogata historia, w której widać, jak w zwierciadle, że kopalnia wywierała przemożny wpływ na oblicze miasta, i odwrotnie – miasto kształtowało świadomość pracujących tu górników: zarówno autochtonicznych, jak i napływowych, zakordonowych, jak ich kiedyś nazywano, a po wojnie – werbusów.
Pomysł rewitalizacji szybko zaczyna nabierać rumieńców i zyskiwać zwolenników. Powstał Zespół Architektoniczno – Urbanistyczny, którego zadaniem jest inwentaryzacja zabytkowych budynków kopalni oraz opracowanie planu i harmonogramu zagospodarowania 44 hektarów po KWK „Mysłowice” i dodatkowo około 100 hektarów w sąsiedztwie. W grę wchodzi także modernizacja 780 mieszkań w zabytkowych familokach w dzielnicy Piasek.
Tak więc zrobione zostały pierwsze kroki w kierunku rewitalizacji kopalni.
Kolejnym ważnym posunięciem było podpisanie w lutym 2010 r. porozumienia o współpracy pomiędzy Stowarzyszeniem „Pamięć” i Polskim Centrum Inwestycyjnym a Akademią Górniczo – Hutniczą w Krakowie, Akademią Sztuk Pięknych w Krakowie i Akademią Sztuk Pięknych w Katowicach.
AGH odpowiadać będzie za zbadanie i zabezpieczenie terenu kopalni. – Nasi specjaliści od geofizyki zajmą się zdiagnozowaniem i usunięciem wszystkich pustek i deformacji w ziemi – powiedział wtedy prof. Antoni Tajduś, rektor AGH. A więc wyeliminują możliwość powstawania w przyszłości jakichś niekorzystnych zjawisk, które mogą być efektem prowadzonej przez 175 lat eksploatacji węgla.
W AGH zrodził się pomysł wykorzystania podziemnych wód – po zalaniu chodników i wyrobisk – nagrzanych naturalnym ciepłem jakie znajduje się w górotworze. – Istnieją realne możliwości łatwego i efektywnego pozyskiwania z nich ciepła – uważa prof. Andrzej Gonet, dziekan Wydziału Wiertnictwa Nafty i Gazu AGH. System pozyskiwania ciepła i technologie z nim związane byłyby podobne do rozwiązań wykorzystywanych w projektach geotermalnych.
Prof. Jacek Siwczyński, dziekan Wydziału Architektury Wnętrz krakowskiej ASP, rodowity mysłowiczanin, uważa, że zamknięcie kopalni otwiera przed miastem nowe szanse: – Błędem wielu miast europejskich było całkowite pozbywanie się zamykanych zakładów – nowa przestrzeń, która tu powstanie spowoduje, że Mysłowice staną się absolutnie niepowtarzalne. Zapowiada, że krakowscy studenci będą organizować tu organizować plenery malarskie.
Ma rację. Wiele rzeczy zostało zniszczonych na Śląsku, zbyt wiele. Nie możemy sobie pozwolić, aby do tej listy dołączyło dziedzictwo kopalni „Mysłowice”. Ale to będzie cholernie drogo kosztować. Bez pozyskania środków z Unii Europejskiej ten projekt zmarnieje i może być tak, jak w słynnym powiedzeniu: chcieliśmy dobrze, a wyszło jak zawsze!
Póki co szansę na budowlany start już w przyszłym roku ma kompleks sportowo – rekreacyjny, którego wizytówką będzie całoroczna hala narciarska wzorowana (prawdopodobnie) na projekcie z Neuss w Zagłębiu Ruhry (otwarta została w 2001 r.). Rocznie odwiedza ją ok. 1, 2 mln osób.
Całoroczne hale narciarskie, to hit ostatnich 15 lat, którego prekursorami byli Japończycy. Na swój grunt ten pomysł przeszczepiła Europa. Powstały już hale w Belgii, Holandii, Niemczech i Wielkiej Brytanii. Trwają budowy hal w Rosji, Hiszpanii i Chinach. W naszej części Europy będzie to pierwszy tego typu obiekt. A wokół znajdą się boiska sportowe, korty tenisowe, baseny, ścieżki rowerowe, place zabaw, hotele i restauracje.
W części nazwanej w projekcie „Nauka” znajdzie się muzeum – Izba Pamięci KWK „Mysłowice” i Powstańców I Powstania Śląskiego. Przewidziane są galerie sztuki, miejsca wystawowe i centrum edukacyjne, które zagospodarują wyższe uczelnie, które uczestniczą w projekcie rewitalizacji. Powstanie wielkie centrum konferencyjne. W przestrzeni „Praca” utworzone zostaną parki technologiczne i inkubatory przedsiębiorczości. Będzie też rejon „Wypoczynek” z akademikami, loftami i mieszkaniami. To wszystko już dzisiaj widać, ale – póki co – na zdjęciach i filmach ze zrewitalizowanych terenów poprzemysłowych Niemiec, Francji i Belgii.
Jeżeli tam się udało, to dlaczego nie miałoby się udać u nas?
Czy wierzycie w to cudowne zmartwychwstanie kopalni „Mysłowice”?
***
Żałuję, że „Śląsk – ostatni wagon Solidarności” nie rozpędził się, na co liczyłem. Ustawię go jeszcze raz na wielkiej rozrządowej górce pod koniec roku, kiedy będzie okrągła rocznica zatrzymanej „za pięć dwunasta” interwencji wojsk Układu Warszawskiego w Polsce, o którą zabiegało sporo osób z ówczesnych władz w Katowicach.
Nie było żadnej cenzury związanej z tym wpisem (Śleper i Kartka z podróży są najbliżej prawdy), ot taki zabieg techniczny, który zadziałał, a pod moją nieobecność nie miał go kto odblokować. Choć, co do cenzury, to ręka zaczyna świerzbieć. Nie chodzi nawet o wojnę śląsko – polską (i odwrotnie), która wybucha przy każdej okazji – do jej wywołania (zauważyliście?) wystarczy wpis o dupie Maryni, albo o kolorze krzesełek – ale o język, o broń stosowaną w tych potyczkach.
Co do krzesełek, Waldemar, to w Gdańsku, na Legii, w Poznaniu, Krakowie, czy Wrocławiu stroi się stadiony klubowe – jak Ruchu Chorzów, czy Górnika Zabrze – a Stadion Śląski nigdy taki nie był. W ostatnich latach bywają na nim śląskie derby, ale częściej występowali tu biało – czerwoni. A pamiętacie pierwszy koncert U2 i żywą biało – czerwoną flagę? Popatrzcie też, bez emocji, na zestawy kolorów: zieleń, niebieski, czerwień i biel. Gdyby dwa ostatnie zamienić na żółto – niebieski, to nawet daltonista tego by nie kupił.
I jeszcze Waldemarze jedna uwaga: moja teściowa, i inni gorole, szli na przymusowe czyny społeczny, ale akurat na budowę Parku szli w podskokach. Kiedy mieszkaliśmy w Katowicach, to był prawie park przydomowy. Teraz też do Parku mam rzut beretem, choć rzadziej bywam. Ostatnio trochę po nim połaziliśmy. Oprócz kilku miejsc w centrum, to jedna wielka zgroza. Dzicz. To chyba najbardziej zaniedbany park w Europie. Społeczny wysiłek sprzed lat, bez względu na jego charakter, poszedł na marne.
Poza tym – Serdeczności.
Komentarze
Panie Janie, rozczarowanie jakie Pana dotyka podczas spaceru w chorzowskim parku podzielam i ja, choć ja tam bywałem raczej tylko jako dziecko z rodzicami, a później na każdej „Trybunie” i „22lipca”. Jakże smętnie obchodzi się dzisiaj takie święta, a wtedy od ran do rana można było miło i niedrogo spędzić czas. W dużo mniejszej skali Jorg zafundował park w Radzionkowie, gdzie praktycznie się wychowałem. Stan tego parku w ostatnich latach zaczyna wracać do dawnej świetności – „Orlik”, korty tenisowe, wyremontowany basen, zieleń wymaga rewitalizacji. Ileż festynów i zabaw się tam odbyło z moim udziałem, trudno zliczyć. Pomyśleć, że na odtworzenie nie starczyło ostatnich 20 lat, a wspomniane parki powstały w czasie dużo krótszym.
Tych kilka zdań o istniejących z dużym wysiłkiem parków, napisałem jakby w nawiązaniu, do roztaczanych wizji zagospodarowania obiektów poprzemysłowych Śląsku, tu Pan przytacza taki problem z Kopalnią Mysłowice. To naprawdę pięknie brzmi, ale jak przyłożyć ucho i oko do tego co dziej się w Mysłowicach, to mam olbrzymie wątpliwości. Przypomnę, że tego roku nie wiele brakowało, a Off Festival Artura Rojka zostałby przeniesiony do Wrocławia. Nie będę zabierał głosu w tej konkretnej sprawie, dotyczącej Kopalni Mysłowice, ponieważ najlepiej zrobiłby to mieszkaniec tego miast, o ile zajrzy na ten blog.
Od kilkunastu lat nie istnieje już Kopalnia Radzionków, na której terenie wybudowano dużą stację paliw, a budynki nadające się do adaptacji mieszczą liczne firmy. Prawdę powiedziawszy niewiele zostało ze starych zabudowań, ponieważ w latach powojennych wiele wyburzono i przebudowano. A więc mamy na tym terenie liczne przedziębiorstwa (jeszcze niektóre się budują na wolnym terenie) i kilka ocalałych starych budynków, przypominających o starej kopalni (wieże wyciągowe zostały zlikwidowane). Czy to źle? Nie sądzę – ludzie ażeby pobyć w parku i odpocząć muszą mieć pracę.
Jestem zdania, że nie można wszystkiego ocalać za wszelką cenę w takiej formie jaka prezentowała się w przeszłości, ponieważ prowadzić to może jedynie do całkowitej dewastacji i w następstwie wyburzenia obiektów. Nie wszystkie obiekty poprzemysłowe przedstawiają swoją formą jakąś wartość estetyczną, a skoro są szpetne nikt nie zechce ich kupić, czy nawet przejąć za 1zł, ażeby się użerać z architektami o formę przebudowy. Starych kopalń i hut na Śląsku nie brakuje, dlatego sugerowałbym dużą rozwagę przy stawianiu warunków przyszłym właścicielom, bo mogą zostać tylko gruzy.
I jeszcze o języku Panie Janie. To rzeczywiści wyjątkowy blog POLITYKI, gdzie można zamieszczać przekleństwa, obecne przecież w języku polskim i gwarze śląskiej, dlatego fajnie że Pan nie udaje, że takie słowa nie istnieją. Jak ktoś się obraża i wrodzona delikatność nie pozwala mu na obecność na tym blogu, ma wybór, zawsze może ględzić u Passenta.
o proszę, nawet Śleper potrafi napisać coś z sensem i bez odwołań do RAŚ-polskiej wojny 🙂 dziś Wigilia, cycuś? 😉
Panie Janie !
Serdeczne podziękowania za odniesienie się do moich pogladów .
Moim zdaniem wcale nie chodzi o krzesełka na stadionie .
Tu chodzi o to , czy regionalna Śląska symbolika (tu prozaiczny kolor stadionowych krzesełek ) zostanie wreszcie zakceptowana przez polską administrację w Katowicach ,czy też duch restrykcyjnych decyzji przeciwko jakimkolwiek uprawnieniom Autochtonów Śląskich sięgających Stalinowskich dekretów Bieruta (łącznie z nazwą Stalinogród 1953-1956 ) jest dalej honorowany przez demokratyczne państwo polskie ,czy nie .
To ważne pytanie, to bardzo ważny problem .
Pan, mimo niewątpliwie dobrej woli (tu podziekowania za blog !) nie jest w stanie ” wejść” w nasze położenie po 1945 roku, kiedy w ostrym procesie byliśmy w całości obywatelami II kategori (te same kwalifikcje lub wyższe nie dawaly żadnej szansy na awans w miejscu pracy – temat rzeka ) .Pojedyncze przypadki nie obalaja tezy . Charakterystyczne, awans ZAWODOWY dla ślazakow poza Śląskiem był łatwiejszy , wymagał tylko lawirownia i unikania demonstrowania swojej Śląskości .
Przykladowo ,mogliśmy wszyscy podobnie jak nasi rodzice uczyć się j.niemieckiego ale uczono kompletnie obcego rosyjskiego. Pamietam swoich kolegów z Polski (studia !) którzy z taką łatwością uczyli( ba ,znali biegle! )się j.rosyjskiego , a i znali go z domu ,z regionu ( z całym bagażem kulturowym ) a ja miałem barierę –
Polonizacja Ślazków zakończyła sie niepowodzeniem ,mimo stałych aktywnych zabiegow do dziś i to mnie cieszy .
Moi sąsiedzi Niemcy, którzy tak mocno różnia się kulturowo (m.in jezyk )w Landach ( a mają mocne,świetne państwo ) jak im opowiadam o tych polskich wrednościach wobec Ślazków , pukaja się w głowę w znaczących gestach .
Po wielu latach aktywnego do dzis życia ,wiem ,że my Ślazacy mamy podobnie jak Niemcy utrwalone nawyki , do pracy w grupie ,na jej rzecz ,na rzecz wspólnoty , tj. mamy to , czego Polakom brakuje, a życzę IM wyzbywalnia się indywidualnych dusz .
ps1.
Dla Polaków na Stadionie w Chorzowie – zestawienie zielonej murawy i żólto-niebieskich(de facto złoto -błekitnych) krzesełek okazuje się wredne dla ich oczu a dla mnie Ślązaka zestawienie zielonej murawy z bialo-czerwonymi podobnie werdne, a nawet prowokujace .
Stadion, przez co najmniej 35 lat nosił powszechnie znaną nazwę Ślaski (pisali o tym koledzy ) „tytul „Narodowy” otrzymal prawdodobnie dopiero w latach 90-tych a osobiście zapamiętałem tą nowa nazwę przy okazji pojawienia się pomyslu nadania im.Kazimierza Górskiego ( Warszawski doprowadzili ruiny )
Prawdopodobnie ,gdyby w Katowicach rzadzili w tamtym czasie pragmatyczni Slązacy , doprowadzili by do zlikwidowani tej starej konstrukcji .Ile kosztowało do dziś modernizacja tego obiektu .?! .Może bedzie zdowolona moja ulubiona dyscyplina Lekkoatletyka , ale liczyc może raz na kilka lat ,a może nawet nie ?
ps.2
Mysłowice -reiwitalizacja ,to fajny pomysł z powodzeniem występujacy w Europie , poproszę kolege (czasowo poza Polska ) z Mysłowic o komentarz, bo to bliskie jemu miasto .
po przeczytaniu WALDEMARA zrozumialam wreszcie na czym polega istota walki ETA, IRA,UPA i tym bodobnych stowarzyszen. Niestety nie zanosi sie na to, aby tymczasowa administracja polska w Katowicach miala sie zakonczyc w najblizszym czasie. Dlatego zamiast stekac i stale wspominac epizod pn.Stalinogrod, nalezy wreszcie dzialac. Stadion Slaski zawsze byl i bedzie Stadionem Slaskim. Nie ma obawy. To tylko raz wymknela sie taka propozycja Kwasniewskiemu, w czasach gdy Slaski byl naszym jedynym reprezentacyjnym obiektem tego typu.A co do wrednosci kolorow, to zaiste nikt Waldkowi nie przeszkadza zrobic sobie ondulacji w kolorze zoltym, a kalesony przefarbowac na czarno.Niech to bedzie sygnalem do bardziej spektakularnych dzilan wyzwolenczych.Uszy do gory!
@adam52:
a jaki jezyk znacie WY(pluralis majestatis?
pochodzenie hrabiowsko-robotnicze?)
bo na pewno nie polski(nie mowiac o niemieckim…)
Ja tam byłbym się rad dowiedzieć, w jaki sposób nadanie Katowicom nazwy Stalinogród godziło w uprawnienia autochtonów.
Z ostatniej chwili: aresztowano cwaniaka współpracującego z komisją wywłaszczającą gminy na rzecz kościoła katolickiego w Polsce. Sprawa dotyczy kradzieży ziemi w Gminie Świerklaniec, co w oficjalnym komunikacie komisji majątkowej państwo – kościół nazywa się rekompensatą. Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że ta rekompensata należała się zakonowi, który coś tam podobno utracił w Krakowie. Czy Kraków sięga aż do Gminy Świerklaniec? Jeśli ktoś ma wątpliwości, niech spojrzy na mapę. Śmiech mnie bierze, ponieważ można powiedzieć, że wzmiankowana ziemia stała się po raz drugi łupem. Pierwszy raz tuż po II wojnie dobra Donesmarków przeszły na własność państwa, a teraz na te same dobra położył lepką łapę polski kościół. To prawdziwa ironia losu, ponieważ Donesmarkowie byli niezwykle łaskawi dla kościoła rzymsko – katolickiego, do dzisiaj można oglądać liczne kościoły (i nie tylko) na Śląsku zbudowane z ich fundacji.
Czy to jest ważne @Zosienko i @bartoszcze? A może to też jest głupstwo tak jak barwy krzesełek, przemianowanie Katowic na Stalinogród i masa innych świństw, które składają się jednak w jakąś całość.
/masa innych świństw, które składają się jednak w jakąś całość/
Nie, no wszystko świństwo nad świństwo i świństwem pogania, także to, że kury się nie niosą, a węgiel się wyczerpuje.
PS. Jeśli idzie o rozliczenia na linii Państwo-Kościół, to chyba Państwa kwestia, gdzie oddaje swoje tereny? Nawet jeśli z powodu działania pewnego cwaniaka, byłego śląskiego esbeka, oddaje zbyt wiele.
Panie SLEPER…oczywiscie ze to nie duperela z tym Stalinogrodem. Ale cierpienia obejmowaly nie tylko czystej krwi Slazakow.Taki na przyklad Witold Pyrkosz zalil sie Pawlakowi, ze za sanacji dostal w zeby od policjanta mimo ze byl z centralnej Polski, a w czasie okupacji hitlerowskiej tez bylo ciezko. Bylo, minelo…wazne ze kot byl z miasta Lodzi.
@bartoszcze
A kto powiedzial, że ten śląski esbek był Ślązakiem?
A co byś powiedzial, gdyby tak Warszawę przemianować na Warschau?
Też było by Ci to obojętne?
@Zosienko, nie o to chodzi kto komu i gdzie dał w zęby, ale o niedotrzymywanie umów przez polskie państwo. A o co chodzi? Jak ktoś nie wie, zapraszam na dowolną stronę internetową dotyczącą Górnego Śląską w okresie międzywojennym. Poza tym chcemy, żeby Polska przyznała się do obozów koncentracyjnych, w których mordowano niewinnych Ślązaków. Do spraw drobnych przejdziemy później, bo na razie nie ma o czym gadać.
Panie Janie, nie mogę się w stu procentach z Pańskim postrzeganiem WPKiW. To codzienny obszar moich wędrówek, więc widzę, jak wygląda. Niemrawo, bo niemrawo – ale jednak się poprawia. A ruch w nim jest spory, więc widać ludzie nie sądzą, że społeczny wysiłek został zaprzepaszczony… zresztą, wie Pan, co każdy napotkany mieszkaniec Katowic, Chorzowa, Siemianowic powiedział na pomysł np. likwidacji parku. W centralnej części parku jest największe skupisko naturalnie rosnącej zieleni, to zaplanowana dzicz. A do środka (było nie było) lasu nikt raczej nie wchodzi, więc las załatwia sprawę w swoim ekosystemie i chyba nie ma potrzeby go strzyc i przycinać. W końcu park to koło 600 ha powierzchni, a dzikie zakątki są jednymi z bardziej uroczych i klimatycznych miejsc w parku. Okolice liczniej uczęszczane niczym nie różnią się wyglądem od np. berlińskiego Tiegarten. Nie ma się co wstydzić za WPKiW aż tak bardzo.
@Śleper – przecież jednak Off Festival i Rojek opuścili Mysłowice; tegoroczna edycja odbyła się na katowickim Muchowcu, zaś część instalacji artystycznej rozstawianej tu i ówdzie po Katowicach z okazji startu w ESK służyła przyjezdnym do naciągania namiotów w miasteczku namiotowym. Czy się nie mylę, że Rojek ściął się z nieśmiertelnym Osyrą, mysłowickim włodarzem?
@bartoszcze, jak możesz zadawać w ogóle takie pytania, jak to o Stalinogród godziło w uprawnienia autochtonów! A tak, że podarowano im Wielkiego Językoznawcę i g… mieli do gadania, choć pewnie woleliby mieszkać w Katowicach, jak wcześniej, albo choć w Kattowitz. Niemcy tak drastycznie nie zmieniali nazw miejscowości jak później kochana PRL na cześć wodza. To nie godzenie w prymarne ludzkie uprawnienia?
Pozdrawiam (oj, Panie Janie… co Pan zrobił, jaka ogłada na blogu zapanowała! Ale to miło i dobrze świadczy o adwersarzach).
Jeszcze raz ja, bo mi się coś przypomniało w związku z myśleniem @brtoszcze:
„….to chyba Państwa kwestia, gdzie oddaje swoje tereny?”
Gdybyś @bartoszcze przypadkiem kupował działkę w środku miast, z zamiarem wybudowania na niej domu, to wszystkie zgody jakie uzyskasz w samorządzie są warte funta kłaków, jeśli państwowa Agencja Nieruchomości Rolnych stwierdzi, że jest to świetne miejsce do uprawy marchewki. Takie kuriozum może wymyślić tylko polski polityk i nie ma się co dziwić, skoro ma takich wyborców jak @bartoszcze – krew z krwi, kość z kości.
@bartoszcze;
pytasz(13:38);
„Ja tam byłbym się rad dowiedzieć, w jaki sposób nadanie Katowicom nazwy Stalinogród godziło w uprawnienia autochtonów.”,
więc od(pod)powiadam;
W taki sposób, w jaki bezprawna, administracyjana decyzja zmieniająca Twe nazwisko rodowe na CIULIKOWSKI, godziłaby w uprawnienia Twoje i całego Twojego rodu !
Przy czym sam chyba zauważysz i przyznasz(?), że „przechrzczenie” na miano pochodzące od niezwykle szlachetnej części męskiego ciała, jest niczym, w porównaniu z hańbą noszenia imienia jednego z największych zbrodniarzy w dziejach ludzkości!
@andrzej52
niezbyt trafne porównanie;
Warszawa=>Warschau jest w tym kontekście nieadekwatne, bardziej odpowiednie byłoby; Warszawa=> Romanowogorod!
@Zosieńka ; wczoraj o 10.45 ,
Po przeczytaniu ZOSIENKI ,która w odzewie o nasze ubieganie się o obecność symboliki Śląskej w przestrzeni publicznej na ślaskiej ziemi -dochodzi do wniosku ,iż oto Ona ma skojarzenia z IRA ,ETA a nawet z UPA(sic !) .Na to coż sympatycznej blogowiczce można odpowiedzieć ,ano nic nie odpowiem ,ponieważ byłaby to uszczypliwa odpowiedź ad personam .Wystarczy ,że te nazwy autorstwa @ Zosienki powtornie pojawiły się na blogu ,jako symbol nieodorzeczności .
Na Dolnym Śląsku pojawiły się poważne zabiegi i są już dokonania ,by powracać do symboliki regionalnych kolorów z okresu przed 1945 rokiem,(próby tworzenia nowych lub adaptacji elektycznych pomysłów po 1945 nie powiodły się ) a tam był czysty śląsko -niemiecki folklor .@Zosienko , Larmo trza głosić ?! Zaraza rozszerza sie i to gdzie , w pobliżu granicy z Niemcami i Czechami .
W wyborach samorządowych w 2006 roku, Komitet Wyborczy Ruchu
Autonomii Śląska nie zdobył żadnego mandatu do sejmiku województwa
śląskiego uzyskując 4,35% głosów, uplasował się za PO, PiS i PSL,
ale przed Samoobroną – 3,96% i LPR – 3,46%.
RAŚ zdobył mandaty w radach gmin i powiatów. W porównaniu do wyborów z 2002 roku wyraźnie poprawił się wynik w Katowicach (7,7%), Rudzie Śląskiej (9,39%), Zabrzu (5,71%), Tychach (5,1%), Bytomiu (6,8%), Mysłowicach (8,3%), w powiecie gliwickim (7,54%), w powiecie bieruńsko-lędzińskim (10,4%), w powiecie tarnogórskim (7,73%). Słabsze poparcie RAŚ uzyskał w Siemianowicach (4,94%), Piekarach (5,06%) oraz w okręgu rybnickim, w którym RAŚ uzyskał 8,1% głosów, w stosunku do
11% w 2002 roku. W województwie opolskim RAŚ uzyskał poparcie w
wysokości 1,46% wszystkich oddanych głosów.
Jerzy Gorzelik, przewodniczący Ruchu Autonomii Śląska od wiosny 2003
roku, członek Ruchu od 1996 roku, w wyborach do Parlamentu
Europejskiego z listy Narodowego Komitetu Wyborczego Wyborców,
uzyskując 2 360 głosów. W wyborach do sejmiku województwa Gorzelik
uzyskał 3 533 głosy. Dla porównania Jerzy Buzek w wyborach do
Parlamentu Europejskiego w roku 2004 uzyskał 173 389 głosów.
Już niedługo wybory samorządowe… zobaczymy jaki wynik będzie tą razą…
odrobina nidorzecznosci nigdy nie zaszkodzi, zwlaszcza w towarzystwie notorycznych cierpietnikow. Moj dziadek tez taki byl, az w koncu kupilismy mu kolejke „piko” na Mikolaja i zapanowal spokoj.
Uch, proste pytanie, a jak się obrońcy jedynie słusznej sprawy zagotowali:)
Po pierwsze primo, decyzja bonzów partyjnych była równie przyjazna dla „autochtonów z dziada pradziada”, jak i zwykłych mieszkańców Katowic, mieszkających tam od 5, 25 czy 50 lat.
Po drugie primo, pretensje mogą zgłaszać mieszkańcy Katowic/Kattowitz, a nie bliżej nieokreślona całość autochtonów. Nie przypominam sobie, żeby Śląsk wtedy przemianowano na Stalinkraj (Stalinesia).
@Śleper
/Niemcy tak drastycznie nie zmieniali nazw miejscowości jak później kochana PRL na cześć wodza. ?
Proszę to powiedzieć mieszkańcom wsi Sczedrzik (podpowiedź: Hitlersee).
/świetne miejsce do uprawy marchewki./
Jak się nie zna przepisów i kupuje działkę o nie w pełni sprawdzonym stanie prawnym, to się potem cierpi (BTW jakie „zgody w samorządzie”??). Wystarczy odpowiedni MPZP, a w aktualnym stanie prawnym to już się w ogóle nie trzeba przejmowaćm chyba że się kupuje miejskie latyfundium.
Errata: jedna z odpowiedzi skierowana jest @przechodzony, a nie @Sleper.
@bartoszcze, ja zwykle jak się na czymś nie znam, nie zabieram głosu, ponieważ śmieszność jest w takich wypadkach równa się głupocie. Nie wiedzieć, jest rzeczą normalną, ale nie wiedzieć i argumentować jest więcej niż głupotą. W Polsce przez dziesiątki lat przemilczano niewygodną prawdę, która dotyczy nie tylko Ślązaków, tam jest gigantyczna kolejka, upominająca się o pamięć i przypomnienie. Niedawno w pobliskim Będzinie inscenizowano likwidowanie ( wywózkę do Oświęcimia) tamtejszych Żydów, którzy stanowili 80% obywateli tego miasta. Zdania na temat tego plenerowego przedstawienia z udziałem młodzieży i mieszkańców Będzina były podzielone – jedni twierdzili, że są to niebezpieczne zabawy, drudzy wręcz przeciwnie. Za wręcz przeciwnie przemawia fakt, że dzisiejsi mieszkańcy tego miasta mają mgliste pojęcie o tym gdzie mieszkają i jak jest historia tego miejsca.
@Waldemar, nie tak dawno też pisałem na tym blogu o próbach mieszkańców Dolnego Śląska w kwestii adoptowania niegdysiejszej kultury mieszkających tam Ślązaków, Niemców i Czechów. Ci ludzie przecież czują, że góral w parzenicach i kapeluszu z piórkiem wygląda pod Śnieżką dziwacznie.
Przypadkiem natknałem się na blogu pana Daniela Passenta na taki „syntetyczny „komentarz zapisany 23 .09. godzina 8.53 a adresowany do bliżej nieokreślonej ilości blogowiczow cyt” A realia są takie ,że mamy tu kilku szurniętych ”
Autorka @ Zosieńka ,po niewielu minutach bo o 9.06 pojawiła się na blogu Jana Dziadula .To jakaś neurotyczna Blondynka , domagajaca sie pyskówki ,nie tylko na tym blogu ,ale się z mojej strony – nie doczeka .
ps.
Moj kolega z Mysłowic (czasowo poza RP ) niestety nie wypowie sie w sprawie Mysłowic . Pisze o tym ,ponieważ zobowiazalem sie w swoim pierwszym wpisie ,iż nakłonie tego dynamicznego 30-latka do skomentowania Postu pana Jana Dziadula.
@Śleper
/Nie wiedzieć, jest rzeczą normalną, ale nie wiedzieć i argumentować jest więcej niż głupotą. W Polsce przez dziesiątki lat przemilczano niewygodną prawdę, która dotyczy nie tylko Ślązaków, tam jest gigantyczna kolejka, upominająca się o pamięć i przypomnienie. /
I to jest, pardon, argument do którego fragmentu naszej dyskusji? O marchewce czy o świństwie ze Stalinogrodem?
@bartoszcze, głupoty opowiadasz. Tak, tak, Hitlersee… sam zauważyłeś, że to wieś. I jak to się ma do nawet przedwojennych Katowic? Mówię o skali, nie o odczuciach mieszkańców. A jak z tymi odczuciami było? No wiesz, Górnoślązacy z opolszczyzny nie „wrócili” pod skrzydła RP przed wojną, więc raczej im to różnicy nie robiło.
A co do innych miast regionu – jeśli byłbyś mieszkańcem Konstancina albo innej przywarszawskiej miejscowości, to pewnie tak samo byś rzygał jak mieszkańcy Warszawy, gdyby zmieniono jej nazwę np. na Jaroburg albo Macierewiczstadt. Katowice to stolica województwa, więc autochtonom raczej nie było wszystko jedno.
@przechodzony
Ach, to przemianowanie wsi imieniem Najwyższego Wodza nie jest opresją wobec autochtonów? Cóż za konsekwencja.
Moi rodzice mają w szufladach dokumenty wystawiane w mieście Stalingrodzie. Myślisz, że dla nich ta nazwa nie była poniżająca? A autochtonami nazwać ich nie sposób, podobnie jak większości ludności miasta.
I nadal nie usłyszałem odpowiedzi, w jaki sposób godziło to w _uprawnienia_ autochtonów (nie licząc kwestii, dlaczego ich niby bardziej).
Daukszewicz miał taki skecz kiedyś z kwestią: „pisz na adres ul. Stalina miasto Stalin, tylko koniecznie dopisz na kopercie Polska, bo inaczej może dojść do Czechosłowacji”. Do tej sprawy jak znalazł.
Chyba nie jest tak najgorzej jak piszecie. weżmy pod uwagę takiego Boenischa. Rodziców nie nazwali Ciulikowski a przecież mieli takie prawo tylko Pniowski. Zresztą podejrzewam że sami chcieli się od 1945 roku tak nazywać. A teraz noszą go na rękach, ogłosili go Polakiem, przepraszam nie powiedzą bo to jakby nie lezało w ich kulturze. Ale swoim zachowaniem unoszą się ponad podziały. No chyba żeby kiedyś strzelił goal samobójczego w meczu z Niemcami np, to diametralnie zmieniałoby postać rzeczy. Stalinogród – wielkie rzeczy!! A co mają powiedzieć Ukraińcy jak był wielki głód. Ale nie próbuj czasami nazwać Polaków kulturowo zaborem rosyjskim- europejczyce pełną gębą. W gębie. Chłopa ze wsi wypędzisz , ale wsi z chłopa nigdy i nie chodzi tu o pracownika agralnego tylko o charakter.
@bartoszcze, skoro nie wiesz o czym piszesz w swoich postach, to ja już nic na to nie poradzę.
Nikt nie kwestionuje czegoś co godziło i poniżało twoich ziomków, nie wtrącamy się w wasze polskie patriotyczne uniesienia, ponieważ sądzimy że to wasza sprawa i wasz sprawy osąd. Ale ten sposób myślenia jest wam @brtoszcze całkowicie obcy, wy czujecie się w obowiązku poprawiać wszystkim wokoło nawet historię, a jeśli już nie da się poprawić, milczycie jak grób, choć jest to niezwykłą rzadkością.
Posty @Zosienki przypominają mi czasami moje, które niekiedy zamieszczam w późny sobotni wieczór po towarzyskich biesiadach. Tylko pozazdrościć zdrowia i kondycji.
Szowinistyczna grupa, stanowiąca margines Ślązaków, wypisuje nonsensy w internecie, fałszuje historię i rzeczywistość. W Katowicach od 20 lat rządzą Ślązacy (Śmiałek, Uszok). Wojewodą katowickim w 1990 – 94 był Ślązak, Wojciech Czech. Ślązakami są wojewoda Łukaszczyk, Osyra z Mysłowic, Kopel z Chorzowa itd
@Śleper
/Nikt nie kwestionuje czegoś co godziło i poniżało twoich ziomków, nie wtrącamy się w wasze polskie patriotyczne uniesienia, ponieważ sądzimy że to wasza sprawa i wasz sprawy osąd. Ale ten sposób myślenia jest wam @brtoszcze całkowicie obcy, wy czujecie się w obowiązku poprawiać wszystkim wokoło nawet historię, a jeśli już nie da się poprawić, milczycie jak grób, choć jest to niezwykłą rzadkością./
Gratuluję udanej, wcześnie zaczętej czwartkowej biesiady. Jak będziesz chciał napisać coś z sensem, poczekam.
A tak w szczególności to co w historii Śląska fałszujemy @homo homini lupus est ? Przykłady kurwa fix proszę!!!
Jeszcze jeden ciul, co będzie twierdził, że Śląsk najpierw był pod zaborem austriackim, a potem niemieckim, a Kolumb urodził się w Warsiawie i skonstruował lampę naftową na uran, którą zabrała kotka Łajka do Apollo 13, wystrzelonego z procy pod Piasecznem przez niejakiego @bartoszcze, konstruktora kłonic do kolejek Piko.
Szowinista Śleper swoim chamstwem zdyskwalifikował się jako rozmówca.
Uch, biesiada u Ślepera musiała być naprawdę niezła!!
Zwracam Honor Panu Redaktorowi i przepraszam za posądzenie!!! (aczkolwiek sam Pan zauważył, że ręka „patriotycznie” świerzbi)
Uważam, że czas przekłuć balon „świętokrówski” polskiej „narodowej” mitoligii, którego fundamentem jest załgany kult powstańczy, fałszywy mit ukrzywdzonej rzekomo ofiary tudzież mit rzekomej jedności nardowej, niezłomności etc. bla, bla bla.
Nawet środowiska rzekomo krytyczne wobec tej bałwochwalczej megalomanii to uprawiają w wersji „miękkiej” (chodzi o GW).
To 19wieczny obleśny nacjonalizm i instrumentalne traktowanie wydarzeń z historii.
A problemy zaczęły się od zakłamanego tzw. „odzyskania” niepodległości, które w istocie było tworzeniem od zera nowego państwa ale dla wygody zaczęto je drapować w historyczne galoty.
Ludność, która wtedy i pózniej na tych ziemiach mieszkała ani nie „tęskniła” za niczym ani nie rozpływała się w entuzjaźmie dla nowego tworu (choć bolszewików bała się na pewno). Było sporo ludzi, któym to nowe się zwyczajnie nie podobało i to z samej zasady, a nie tylko z powodu błedów i wypaczeń np. sanacji. Piszę o czasach prze3d drugą wojną bo ten ponury okres jest przedstawiany jako Arkadia a na system komuny wylano już tysiące gromów. Ani powszechnej radości (na 1 maja za socjalizmu – to była „powszechna” radość) ani braku krytyki nie było. Byli tacy i są nadal, którzy uważają, że to nie był udany eksperyment i po co tę żabę jedliśmy? A tożsamość i przynalezność nie jest wszytskim co powinno interesować więc zaszcepianie naszym dzieciom genu nienawiści do Niemców a la Muzeum Powstania to jest zbrodnia. Nasze paranoje winny umrzeć moze razem z nami i nie obciążać sumień naszych dzieci…
One winny wiedzieć, zę oprócz tej wydumanej i sztucznej podawanej w szkole historii tzw. Polski kraj tne obejmuje ziemie, kulturę i terytoria inne z własną o osobną historią i tożsamością….
Kiedyś mieszkali tu Wizygoci i Chorwaci – po nas też na szczęście ktoś inny nastanie…. Może taki mix polsko-niemiecki plus Czesi jak na Śląsku? Niestety zawsze znajdą się obrońcy sławojek, które są wprawdzie mniej estetyczne ale za to słuszniejsze „krwią przelaną ojców”
@homo homini i coś tam, gdybyś był takim inteligentem za jakiego się masz, wiedziałbyś bez użytego cudzysłowu, że coś w tym jest, choć nie wymagam znajomości z Egonem Bondy. No i o te przykłady proszę gwizdku pizdku, a potem możesz mnie zdyskwalifikować.
@bartoszcze, widzę że nie masz nic do roboty, więc poczytaj sobie ten link:
http://uwaga.onet.pl/8384,news,1,czego_ucza_nauczyciele,reportaz.html
Ktoś na bani kiedyś wytrzeźwieje, natomiast głupek zostanie głupkiem.
…oj bedzie bedzie afera w rodzinie Pana Slepera, gdy uczeni ostatecznie potwierdza ze wszyscy pochodzimy od afrykanskiej matki Ewy!. Wtedy trzeba bedzie uznac, ze Pan Sleper, pan Rycho kurde spod Sochaczewa, a nawet panna Ziuta z Sosnowca, maja wspolna pramatke. Tu przypomina mi sie rewelacja z jaka spotkal sie 6-letni Arik Goldstein. Dociekliwy Arik zapytal tate skad sie wzial na tym swiecie. Tata mu odpowiedzial ze „bocian ciebie przyniosl”. Po dlugim milczeniu Arik pyta: „…a ty tato skad sie wziales?”. Noooo… tez mnie bocian przyniosl – odparl tata. Arik po chwili:”…tate, a skad sie dziadek wzial?”. Dziadka tez przyniosl bocian – odpowiedzial tata. Arik o wiecej juz nie pytal, ale na drugi dzien powiadomil wszystkich kolegow i pania wychowaczynie w przedszkolu, ze „w naszej rodzinie od trzech pokolen nie uprawia sie seksu!”. (…) A co do Pana WALDEMARA i jego zastrzezen co do ETA, IRA itd., to najwyrazniej nie rozumie przerysowania, ale przeciez musi przyznac ze sa to ugrupowania BARDZO, BARDZO PATRIOTYCZNE. Naprawde.Milego dnia!
@bartoszcze, toż to ja nie mówię o tym, że dla mieszkańców Hitlersee zmiana nazwy wioski była cacy, tylko o SKALI, a ta jest nieporównywalna. Ale jeśli już – Hitlersee w momencie zmiany nazwy należało do Niemiec a z Polską ostatni kontakt może i miało, gdzieś za Kaźmirza Wielkiego. Mieszkańcy Hitlersee walczyli i umierali za Fuehrera, jak w ogóle Górnoślązacy z opolszczyzny. Mogli więc się nawet cieszyć i czuć wyróżnieni. A potem przyszli Ruscy i rozkradli, spalili, zgwałcili, zagrabili, poniszczyli. A potem przesiedleńcy z Kresów II RP, co traktowali ten teren jako tymczasowe miejsce zamieszkania, nie jak swoje. W sumie wtedy mieszkańcy Hitlersee mogli nawet być dumni z wcześniejszej nazwy wioski (skład narodowy wioski pewnie był podobny do składu Reńskiej Wsi) . Przyglądałem się tej sprawie, mieszkałem 4 lata na opolszczyźnie (starziki stamtąd). Perypetie z nazwą opisywała Nowa Trybuna Opolska.
Bardziej adekwatnym przykładem wydaje mi się połączenie administracyjne Kędzierzyna z Koźlem za PRL; do teraz mieszkańcom Koźla z tego powodu nóż się w kieszeni otwiera, bo Koźle stało się starówką dla Kędzierzyna, który z kolei był sypialnią Azotów. Na mieszkańców Kędzierzyna mówi się tu – ci z Kentucky.
Widzisz, Śląsk to tygiel, z każdej kultury wziął coś dla siebie; ale z Ruskimi nigdy nic wspólnego nie miał. Takie decyzje jak w Koźlu czy w Katowicach były (musiały być) traktowane jak represja. Bardziej przez autochtonów niż przez przyjezdnych.
nie bardzo rozumiem w czym maniera „poprawiania” nazw miejscowości za Fuhrera różni się od obyczajów polskiej władzy po 1945. Raczej podobieństwa się przyciągają a najwyraźniej „powstancy” nie wstydzą się „dobrych wzorów”?
Taka była wątpliwa uroda epoki:
http://de.wikipedia.org/wiki/Stalinstadt
Niemcy spuścili nam na głowę Stalina…
Niemcy zrzucili???
a jak wytłumaczyć aneksję tzw. Ziem Zachodnich? poza łaskawością Wujaszka Soso? to raczej Stalin zrzucił tym ziemiom na głowę kraj Priwislinski i jego dopiero się cywilizujących mieszkańców („Irokezi Europy”).
ciekawe jak znów „powstańcy” wykonają szpagacik argumentacyjny pt. Jak by tu potępić Wujka Stalina i Jałtę pochwalając „słuszne” w tej Jałcie cesje terytorialne i czystki etniczne?
natomiast jeżeli potępia się praktyki reżimów to trzeba konsekwentnie: każde łajdactwo jest łajdactwem. jak zmiany za Fuhrera be, to za polskiej komuny też, no nie?
tworzenie mitologii „powszechnego oporu” przeciw komunistom podczas gdy tak naprawdę pełnymi garsciami się z beneficjów tego jałtańskiego porządku korzystało i korzysta to jest dopiero draństwo…
@Śleper
/Ktoś na bani kiedyś wytrzeźwieje, natomiast głupek zostanie głupkiem./
Przykro mi, że tak nisko oceniasz swoje szanse. Gdybyś jednak chciał kiedyś podyskutować konkretnie (zwłaszcza na zadanie pytanie) zamiast zasypywać niezdarnie całym bagażem krzywd (włącznie z tym, że za firera suono woda boua bardzij suono), to nie tracę wiary w Ciebie.
@galicyjok
/nie bardzo rozumiem w czym maniera “poprawiania” nazw miejscowości za Fuhrera różni się od obyczajów polskiej władzy po 1945./Ale to raczej Przechodzony poszukiwał takiej różnicy.
@przechodzony
/Hitlersee w momencie zmiany nazwy należało do Niemiec a z Polską ostatni kontakt może i miało, gdzieś za Kaźmirza Wielkiego/
To jakaś metafora, bo związku nie widzę?
/Takie decyzje jak w Koźlu czy w Katowicach były (musiały być) traktowane jak represja. Bardziej przez autochtonów niż przez przyjezdnych./
A co ma Koźle? W Katowicach AD 1953 mieszkało znacznie mniej autochtonów niż przyjezdnych, chyba że za autochtonów liczymy wszystkich mieszkających na początku 1939. I praktycznie nikt z mieszkających nie miał nic wspólnego z Wielkim Językoznawcą.
Warto czasem poczytać:
http://www.jaskolkaslaska.eu/714/stalinogrod-duch-stalina-na-slasku
No tak Panie Janie, nie udało się nas skłonić – choć ja się w pierwszym poście starałem – do rzeczowej dyskusji o zagospodarowaniu terenów i obiektów poprzemysłowych. Niestety, jak zawsze musi jakiś gorol wpaść na ten blog i krzyknąć: Volksdeutche!!! Tak dla własnej uciechy, bo przecież nie ma w tym żadnego interesu.
@Zosienka, nie przepisują starych dowcipów i powiedzonek, choć to o kozie i powrozie byłoby na miejscu. Znam jeszcze ten w którym Johan i Jan proszą boga o spełnienie życzeń.
@Waldemar, jeśli tu zajrzałeś, mam dla ciebie informację, że jednak w spisie powszechnym pojawi się pytanie zbliżone do naszych aspiracji. Bynajmniej nie spytają czy przypadkiem jesteś narodowości śląskiej, ale zapytają o etniczność. Innym słowy możesz być etnicznym Ślązakiem narodowości polskiej. To bardzo interesujące, choć nie bardzo pojmuję o co w tym wszystkim chodzi, to może nam rozkminić tylko @Galicyjok.
do wszystkich…..
dlugo sie zastanawialem, co ma rewitalizacja kompleksu gorniczego w Myslowicach z poruszonymi na blogu historycznymi sporami.
Widocznie jest temat za nudny, albo Myslowice malo znane i jeszcze mniej atrakcyjne.
Co do Myslowic to mam prywatny sentyment, bo z tego miasta pochodzila moja babcia (rocznik 1899). W roku 1923 po podziale Gornego Slaska przesiedlila sie dobrowolnie do Zabrza, ktory pozostal w granicach Niemiec, pomimo tego, ze byla dwujezyczna. Do dzisiaj posiadam pamietnik z okazji jej 18.Urodzin. Wszyskie wpisy do pamietnika, bez wzgledu na nazwisko (przewijaja sie polskie, typowo slaskie i niemiecke) sa w jezyku niemieckim. A dziwne, bo jeszcze w poznych latach 70-tych czytalem w „Glosie Zabrza”, ze ponoc 80% ludnosci Gornego Slaska wladala wylacznie jezykiem polskim z akcentem gwary.
Tyle na marginesie, ile nieprawdy mozna bezkarnie rozsiewac.
Co do zmian nazw miast, jezior to mam bardzo duze zastrzezenia.
Do 1933 roku byly takie zmiany w Niemczech wyjatkiem. Zmiana nazwy mojego rodzinnego miasta Zabrza na Hindenburg O/S byla decyzja naszych wladz gminnych (Zabrze bylo do roku 1922, czyli do momentu otrzymania praw miejskich, najwieksza wioska w europie przy okolo 100 tys.mieszkancow). Dopiero po 1933 nazisci rozpoczeli na wielka skale zmieniac nazwy na „bardziej niemieckie), zreszta nie tylko na G.Sl. Takze na Dolnym SL. a nawet na terenach nach zachod od Odry i Nysy.
Jakos nie byli przy tym zbyt konsekwentni, bo dzielnice Zabrza Poremba i Zaborze nie ulegly przechrzczeniu.
Hitlersee to nagorszy absurd, ale po „zwycestwie” mial Berlin podzielic los wielu miejscowosci zmiana nazwy na „Germania”. Straszne !
Wiec Stalinogrod zamiast Katowic to tez niewybaczalne, cale szczescie tylko na krotki czas. Osobiscie nie widze w tym jakiejs celowej akcji przeciw nam Slazakom, aczkolwiek odczulismy to napewno bardziej negatywnie. W NRD melismy kilka takich mian, najbardziej drastyczna zmiana byla z Chemnitz na Karl-Marx-Stadt. Ale to juz historia.
Moze rzad NRD w Berlinie mial cos do Saksonczykow, ktorzy zawsze twierdzili, ze Berlinczykom zyje sie lepiej niz reszcie republiki ?
Granice zmienili alianci na czele z „dobrym wujkiem Joe” nie pytajac sie nikogo o zdanie. Ci zza Buga mieli o tyle lepiej, bo mogli zajac wyludnione tereny na ziemiach zachodnich i polnocnych, jedynie na G.Sl. i Mazurach musiele sie „dzielic” z miejscowymi, ktorzy do lat 60-tych, moze jeszcze poczatek 70-tych byli w wiekszosci. Od tego momentu sa Slazacy w absolutnej miejszosci. Tak wiec, nawracajac do tematu kolorow na stadionie w Chorzowie, nie ma to najmniejszego znaczenia.
Co zostanie ? ratujcie troche tej typowej architektury przemyslowej G.Sl., chociaz pare tych Familokow z czerwonymi oknami . Moze beda Myslowice mialy wiecej szans. W Zabrzu zniknely dwie dzielnice pod koparkami w celu budowy trasy srednicowej, chociaz trasa mogla poleciec nieco bardziej na poludnie, gdzie nie bylo tyle zabudowan.
Zostal tylko byly niemiecki urzad graniczno-celny. Jaka ironia historii.
Aha, prosze nas Slazakow nie porownywac do organizacji terrorystycznych jak ETA, IRA i moze tez PLO, ktore wybraly w celu uzyskania swoich „patriotycznych” celow podkladaja bomby i strzelaja rakietami, podstepnie bez wzgledu, kto padnie ich ofiara.
My Hanysy nawet na taka idee nie wpadniemy. Taki nasz charakter, wiara w Boga (ktora jest moze bardziej uczciwa niz ta tych krzykaczy spod krzyza na Krakowskim Przedmiesciu !!!). Wiec wypraszam sowie w imieniu wszystkich Slazakow tego rodzaju porownania. Slazak raz tylko siegnal po karabin, bylo to ale w roku 1921, i niejeden tego zalowal, ze strzelal do brata.
Na som koniyc, Hanysy i Gorole, co z tymi Myslowicami (Dreikaisereck) ?, bo pan Jan zamknie nom tyn blog.
@ŚLEPER ;
Wrócilem niedawno do domu . Przeczytalem tylko Twoj wpis .Wariant z etnicznością ,może wynikać z tego ,iż jak wiesz polskie władze od lat stosują liczne zbiegi, by Ustawowo nie uznać Ślazków za odrebną Narodowość.
Dyskryminacja jest oczywista, świadomie pilotowana od lat przez jakoby Demokratyczna Polskę o nazwie IIIRP.
.Byc może ,że w formularzu spisowym wydrukowne bedą tylko te nazwy narodowości które polskie władze wcześniej uznaly za istniejące w granicach Polski .(byłby to chytry zabieg .)
Indianery ,takie mi przychodzi żartobliwe skojarzenie dla tych Etnicznych .
W Stanach (US ) ,spis taki bodaj z roku 2000 dał , jeśli dobrze pamietam zaskakujące dla mnie informacje ,ponieważ aż 40% deklarowało pochodzenie (tzw.Korzenie ) irlandzkie a niemieckie napewno wieksze niż polskie .No tak, ale to jest JUESEJ .
Wracając do temtu MYSŁOWIC ;.
Dbałoś o zachowanie dawnej kultury materialnej w stanie użytkowym przystosowanym do współcześności to wielkie zadanie (a).Vide b.kopalnia Mysłowice (Myslowitz ) jako Jaskółka lub skowronek .
Dziś spotkałem się z przykladem autentycznego polskiego barbarzyństwa wobec istniejącej jeszcze dziś budowli -budynku o europejskim znaczeniu ( kiedyś własność niemieckiego wybitnego producenta tysięcy (tak !)cenionych w świecie instrumentów muzycznych ) .Kiedyś tu ,lub przy innej okazji opisze ten skandaliczny barbarzynski stosunek do pozostawionej po 1945 bez jednego remontu ,zabezpiecznia . (może nawet dobrze ze nierobili ponieważ niewatpliwię wnętrza zostałyby bezpowrotnie zniszczone jako wrogie- germanskie ) . Niemiecka fundacja ,może da OJRO ( zaintersowani są nawet spadkobiercy W.A. Mozarta ) ,jeśli polska admnistracja nie zburzy tego budynku pod …trase szybkiego tramwaju ( przed wyborami samorządowymi ,prawdopodobnie w rożnych miastach podejmuje się liczne idiotyczne wkopania przysłowiowej ŁOPATY POD SZTANDAROWĄ budowę mającą zapewnić reelekcje XYZ -owi .
Pozdrawiam .
Poprzedni spis kiedy praktycznie nie bylo naszej ŚLASKIEJ AKCJI promocyjnej to itak spontanicznie okreslilo jako Śląska narodowośc ca. 173 tysiecy co bylo wprawdzie liczba wyraznie przewyższajca każda inna (poza polską ).
Sprawa policznia sie przy tej okazji jest nizaleznie od Formuly ważna .
Zobaczymy ,trzeba sie tym blizej zaiteresowac . Mamy pól roku ,problem jest
Sleper, Waldemar
Nie jest źle. Etniczny a narodowy – za Wiki. „W przypadku definiowania narodu zachodzą często spory terminologiczne. Czasami naród jest odróżniany od grupy etnicznej na bazie kryterium, jakim jest liczebność populacji. Wówczas zakłada się, że grupa etniczna jest zbiorowością mniejszą od narodu, choć to kryterium nie jest precyzyjne. Innym kryterium jest kwestia uznania narodu jako zbiorowości, której „przysługuje” posiadanie własnego państwa. Zazwyczaj jednak uznanie takie pojawia się, gdy dana grupa etniczna poprzez upolitycznienie zacznie wszczynać ruch narodowy. Według Thomasa Eriksena można wyróżnić we współczesnym świecie tego typu grupy etniczne, które same uważają się za prawdziwe narody (Sikhowie, Palestyńczycy, Kurdowie), ale na arenie międzynarodowej często nie ma pewności co do uznania ich jako odrębnych narodów, którym przysługiwałaby polityczna autonomia. Eriksen dla tego typu grup etnicznych używa pojęcia protonarodu, czasami używa się wobec tych zbiorowości alternatywnie terminu naród bez państwa. Mimo to, nie łatwo jest rozróżnić narody i grupy etniczne. Czasami wobec grup etnicznych używa się określenia zalążek narodu, przez co rozumie się że potencjalnie każda grupa etniczna w przyszłości może stać się narodem.
Współcześnie nadal twierdzi się, że każdy naród ma prawo do samostanowienia. Jednak wydzielanie się nowych państw jest sprzeczne z także obecną tendencją do integracji ponadnarodowej. Wiele zależnych narodów (narodów bez państwa) dąży nadal do pełnej suwerenności m.in. Kurdowie, Baskowie. Szczególnie wiele konfliktów na tym tle występuje w Afryce, gdzie granice państw zostały sztucznie narzucone przez państwa kolonialne, które nie zważały na podziały etniczne.”
Pozdrawiam
To jest jeszcze ciekawe. Szcególnie tabela dotycząca mniejszości. Mniejszość narodowa śląska, formalnie nie istniejąca, jest najliczniejszą mniejszością
http://pl.wikipedia.org/wiki/Mniejszości_narodowe_i_etniczne_w_Polsce
ależ Drogi Śleperze,
tak muszą skroić pytanie by zawsze padła jedynie słuszna na nie odpowiedź.
jak za PRL: nawet jeśli jesteś przeciw to i tak popierasz Jedynie Słuszną Linię przewodniej siły (narodu).
Jeżeli uważasz się za Ślązaka to w gruncie rzeczy deklarujesz się jako Eine Kleine Polacken od orła białego, spadkobierca „powstańców”
(a chodzi też o to by Straszny Dziadunio od krzyża na Krakowskim nie miał okazji do wystraszania prawowiernych priwislinskich owieczek, że przyjdą i zjedzą….)
nadzieja w tym, że się przejadą jeśli odzew będzie masowy…
najpierw byli tu prawdopodobnie Wandalowie, a zatem nie mozna wykluczyc ze wszyscy dyskutanci od nich sie wywodza. Nawet pan Sleper i pani Zosienka. Przewaga pana Slepera nad Zosienka polega na tym, ze zna wiecej aktualnych kawalow niz ona i „nie gledzi u Passenta”.Gdyby jeszcze udalo mu sie wymazac z pamieci nieszczesny Stalinogrod, to bylby calkiem gryfny facet.Uklony!
Z tym Stalinogrodem to nie była świadoma eksterminacja Sląska i Ślązaków. Po prostu na kogoś musiało paśc. Najzabawniejsze że Warsiawa miała inny plan na obdarowanie mieszkańców i tym samym uderzenie w inny czuły punkt. Wśród kandydatów była równiez Częstochowa i to wcale nie byłą na straconej pozycji. Ale ktoś wytrzeźwiał i zdecydował że lepiej dowalić Ślązakom.
Nic się nie dzieje bez przyczyny. Dlaczego największe „najpolskie” festiwale są w Opolu, Kołobrzegu, zielonej Górze, Sopocie na ziemiach zasiedziałych , najbardziej odwiecznie polskich .
No chyba że zbieg okoliczności że Stalinogrodem nie został Lublyn, a festiwale nie są w Rzeszowie, Krakowie itp
@bartoszcze,
porównywanie “przechrzcin” Sczedrzik-a i Katowic to iście karkołomny “szpagat”.
I nie chodzi tu oczywiście jedynie o wielkość tych miejscowości, z których pierwsza to malutka niemiecka mieścinka, druga natomiast to trzystutysięczne, gospodarczo najważniejsze, miasto powojennej Polski.
W tej pierwszej, demokratycznie(!) wybrane władze niemieckie, w 1934 roku (to bardzo ważne!) dokonały zmiany – ich, czy raczej Berlina, zdaniem niedostatecznie germańsko brzmiącej i wyglądającej – nazwy Sczedrzik, miejscowości leżącej na terytorium Niemiec i zamieszkałej w całości przez pełnoprawnych obywateli państwa niemieckiego, na Hitlersee. Czyli nadali jej za “patrona” ówczesnego szefa tamtejszego rządu, powszechnie uważanego za wodza i uchodzącego w oczach ogromnych, szczególnie tych biedniejszych, warst społeczeństwa niemieckiego, za dar opaczności i jedyną nadzieję na lepsze jutro. Więc niby dlaczego “sczedrzikowianie” mieliby sie tak wielce oburzać i wstydzić, budząc się jednego pięknego, lipcowego poranka 1934(to bardzo istotne) w miejscowości przezwanej na cześć ich “idola”? Kto wie, czy u wielu z nich nie było to raczej powodem do dumy? Gdyż Hitler w 1934 roku, nie był jeszcze tą krwawą bestią, która podpaliła wkrótce pół świata, unicestwiając dziesiątki milionów istnień ludzkich.
W 1934 – i dlatego tak ważna jest tu chronologia – tylko nieliczni uważali go za niebezpiecznego szaleńca, a kartoteka jego zbrodni, przynajmniej jeśli o te w stosunku do Polski i Polaków chodzi, świeciła wtedy jeszcze pustkami.
I dopiero mając tak opracowany Sczedrzik/Hitlersee A.D.1934 jako tło, można pokusić sie o szukanie porównań do Katowice/Stalinogród`53, kiedy to wiernopoddańczy kacykowie, zawiadujący peerelem – bez jakiejkolwiek demokratycznej legitymacji – z woli Josifa Wissarionowicza Dżugaszwilli, postanowili uczcić swego zmarłego dobroczyńcę, krwawago dyktatora obcego mocarstwa, jednego z największych zbrodniarzy wrzechczasów, nazywając jego imieniem, a w zasadzie pseudonimem, wielkie śląskie miasto, zamieszkałe przez niezliczone ofiary jego reżimu. I jeśli już zbyć obojętnością uczucia i reakcje na to rodowitych Ślązaków, spośród których tysiące pozostawały wtedy ciągle jeszcze w sowieckich łagrach, to zastanawiać muszą chyba nastroje i stan ducha prawdziwych Polaków, którym ich rodacy z Warszawy zafundowali trzy lata życia pod szyldem autora 17.września i Katynia!
I raz jeszcze; to bylo w roku 1953, kiedy chwalebny życiorys i wiekopomne dokonania Największego Gruzina były już powszechnie znane.
A tak na marginesie, w 1989 roku żyło jeszcze sporo osób odpowiedzialnych za tę żałosną hecę.
Beknął ktoś z nich za ten “numerek”? Jakaś nagana z wpisaniem do akt, czy “cóś”? Pytanie rzecz jasna retoryczne.
@Christian,
Wypraszam sobie abyś ktokolwiek jeszcze wypowiadał sie w imieniu WSZYSTKICH Ślązaków, jak to czynisz w poniższym zdaniu (24.09.10, 21:57):
„Wiec wypraszam sowie w imieniu wszystkich Slazakow tego rodzaju porownania“.
Chyba że jesteś w posiadaniu jakiegoś notarialnie uwiarygodnionego dokumentu, podpisanego przez WSZYSTKICH Ślązaków, który Cię do takich uroczystych wystąpień upoważnia(???)
@Śleper,
nie dość, że władza ludowa póściła Donnersmarcków z torbami, to Ty konfiskujesz im jeszcze 3 litery z nazwiska.
@Nieboszka Polska
A cóż Ci takiego zawinił Sopot, przez wieki należący do państwa polskiego?
@Kopfer pisze do @Christiana (wpis 17.17 ) ,iż wyprasza sobie by @Christian występował w imieniu wszystkich Ślazaków .Pyta go o legitymacje >
Pozornie OK ,ale jeśli jakikolwiek Ślązak przeczyta w jakiej sprawie indywidualnie oznaczonej (co do zakresu nazw i odniesień do RAŚ )- Christian wypowiadał się (patrz wpisy @Zosienki ), to po raz drugi @Klopferze zauważam ,iż poza ślasko brzmiącym nickiem anonimowo ,bo anonimowo chcerz nam powiedzic – nie jestem ślązkiem ,tyko przebierańcem i tak dla checy tu wystepuje ,tylko dla checy .
@Christian ,zaprotestował i Jemu bije Brawo!!! ,za ten wpis . Ty nie musisz Przebierańcu z nami Ślazakmi ,grać w jednej orkiestrze .
Natomiast udowodnij , choć jednym zadniem ,iż potrafisz napisać na temat proponowany przez red.Jana Dziadula tj.o rewitalizacji wybranego przez Ciebie np. budynku w twojej okolicy lub z” braku laku „.skomentuj POST redaktora . Nie napiszesz ,napewo nie napiszesz .
@Bartoszcze : Przez jakie to wieki Sopot należał do Polski ?
Nie pisz głupot w adres @ Nieboszczki Polskiej , a zerknij do np.Wikipedi i przeczytaj na dobranoc do poduszki, a za karę proponuje nauczyć się na pamieć nazwisk burmistrzów Sopotu od 1902 roku do 1945 r .
dziekuje Waldemarze za wsparcie. Klopfer: Niezrozumialem dlaczego nas porownano do terrorystow ala ETA, IRA i PLO. Nie moge sobie wyobrazic, zeby ktos z nas ( jak nas okreslono szowinistow) podlozyl ladunek wybuchowy w warszawskim metrze albo lodzkim autobusie.
Mysle, ze tez bys zaprotestowal, gdyby porownano Polakow na Bialorusi, Ukrainie lub Litwie z wyzej wymienionymi morderczymi organizacjami.
Twoj sluszny protest w imieniu wszytkich Polakow nie wymagalby legitymacji notarialnej.
Jezeli jestes Slazakiem, to wybacz, ze rowniez w twoim imieniu probowalem zdystansowac sie od mordercow.
@Klopfer, kajam się za te literówki i poprawiam – chodziło mi o Guidotto Henckel von Donnersmarcka. Ów magnat nie był typowym krwiopijcą jakich można spotkać na kartach polskiej historii (można to sprawdzić choćby w Wikipedii), co nie znaczy, że specjalnie opłakuję tego typu wywłaszczenia przez wichry historii. Jego majątek dobrze służył i służy do dzisiaj ludziom żyjącym w dobrach, z których go wywłaszczono. Plebs od momentu wywłaszczenia mógł spacerować po jego parku już nie raz w tygodniu (dobry pan wpuszczał na spacery raz w tygodniu), ale przez okrągły tydzień. Niestety nie dało się spożytkować głównego pałacu, ponieważ poszedł po wojnie z dymem.
@Nieboszczka Polska, cały problem Polaków tkwi w ich braku właściwej oceny faktów historycznych, więc tam gdzie zwyciężyli milczą, a tam gdzie ponieśli klęskę ubierają to w zwycięstwo. Przez dziesiątki powojennych lat uzasadniali zamianę granic swojego państwa tym, że były to niegdyś ziemie prasłowiańskie (stąd te festiwale), a powinni bez wstydu stwierdzić, że jest to należny im łup wojenny i tyle. Powinni powiedzieć, że ich żołnierz bił się u boku zwycięskich armii i jako pogromca wroga, wziął sobie łup i fertig. Ale gdzie tam, przecież być zwycięzcą to wstyd, więc lepiej bredzić, że prawdziwym zwycięstwem było powstanie warszawskie.
Podałem krynicy mądrości @bartoszcze link, który jest tylko cząstką bredni(ta z linku bije nie tylko po oczach) jakie zostają przekazywane dziatwie szkolnej, no a potem mamy tego widomy skutek choćby na blogu.
@dziadku Ignacy, masz całkowitą rację, historia jak działa się w obrębie dzisiejszych granic Polski jest naprawdę fascynująca.
@Kartko, cały problem jest właśnie w słowie naród, tworzący jako zbiorowość państwo. Gdyby zrezygnować z tego rzeczownika i stwierdzić, że państwo to zbiorowość obywateli swobodnie definiujących swoje korzenie kulturowe (niech będzie nawet etniczne), mielibyśmy problem z głowy. W dzisiejszej Europie żyjącej w dobrobycie i demokracji, nikomu nie opłaca się używać przemocy w celu wyodrębnienia się jako grupie etnicznej z wspólnego organizmu państwowego, tak samo jak nie opłaca się państwu tłumić dążeń takich grup do jakiejś formy autonomii tegoż państwa. W zchodnioeuropejskich państwach władza to doskonale rozumie, a obywatele nie widzą w tym końca świata, nikt nie chce ryzykować poważnego konfliktu. Polska przechodzi obecnie przyspieszony kurs od feudalizmu do demokracji ( z przystankiem na narodowokomunistyczne pranie mózgu) i musi jeszcze sporo czasu upłynąć, nim każdy zrozumie, że demokracja jest nieustannym sporem, a jej emanacją są wybory w których rządzący oddaje władzę.
Pozdrawiam
Śleper
Była dawno temu dyskusja na ten temat na blogu red Dziadula. Chodziło własnie o to, by swobodnie definiować swoje korzenie kulturowe i okreslać przynależność narodową czy etniczna. Pamietam, że była dzika awantura bo część z blogowiczów – między innymi ja – była zwolennikami takiego postawienia problemu. Jestem tym kim się czuje a nie tym za kogo mnie uważa biurokracja. No a część nacjonalistyczna dostała piany na ustach na taką „bezczelność”
Więc jesli będzie rubryka spisowa o pochodzeniu etnicznym korzystajcie z tego i wpisujcie śląskie. W Wiki podobnie jak w polskim prawie nie ma w tekście wyszczególnionej narodowości śląskiej ale w tabeli statystycznej jest – i to na pierwszym miejscu. Przy okazji spisu przypomnijcie więc ludziom i poprawcie wynik ze 173 tysięcy do przynajmniej 500 tysięcy.
Pozdrawiam
@waldemar,
przeczytaj sobie raz jeszcze na spokojne, co Ci się „wypsnęło” spod pióra o 21:43.
Ciągle jeszcze nie odpowiedziałeś mi na pytanie (20.09.10, 23:18), jak i czym Ty właściwie mierzysz „śląskość”?
Nazywasz mnie przebierańcem, który chce Wam (czyli Tobie i komu jeszcze(?) – reprezentujesz Ty jakąś społeczność, organizację?) „coś” powiedzieć.
A co się anonimowości tyczy, nie jestem chyba jedynym „komentatorem” na tym blogu, sygnującym swe wpisy li tylko „nickiem”?
Nie zamierzam też grać w żadnej orkiestrze (jestem raczej z natury absolutnym solistą, to taka „skaza” z dzieciństwa), szczególnie w takiej, w której Ty walisz w kotły!
@Christian;
„Twoj sluszny protest w imieniu wszytkich Polakow nie wymagalby legitymacji notarialnej”.
W nadzieji, że Wy tu akurat do mnie „nie pijecie” Mości Dobrodzieju, życzę Wam przyjemnego łikendu!
@Klopfer :
No , dobrze już dobrze ,trudny z Ciebie partner ,slizgasz sie po bandzie ,unikasz odpowiedzi na istote problemu ( jak wyżej ). Ja napisalem cyt „anonimowo bo anonimowo ” co oznacza, że my wszyscy na blogach jesteśmy niemal anonimowi choć przecież po dłuższym „występowaniu ” na blogach tak czy inaczej piszemy o sobie autobiograficzne wstawki ,więc nie do końca anonimowo .Gospodarz i administrator mają nasze adresy e-mailowe co ostatecznie przesądza o miękkiej anonimowości .
Co do Śląskości – durnie pytasz o kwantyfikatory ,mierniki ,może centymetry , cole vel cale ,inche ?! Zapewniam Ciebie ,że niema kodeksu który by precyzował zakres przynależnosci lub wymieniał konieczne warunki do spełnienia .
Dom rodzinny ,wielopokoleniowy zwiazek Regionem odrebnie kształtowanym przez wieki całe .To sygnalne okoliczności i tyle .
Sa jednak momenty ,chwile wyboru ,deklaracji ( nie zawsze wtedy, kiedy taka deklaracja jest korzystna ) Wytłumacze na przykładzie . Opowiedziałeś się de facto po stronie imputujacej bliźniacze podobieństwo(przerysowane jak by chciała autorka ) między IRA ETA <UPA a Ruchem Autonomi Ślaska .
Tu u Ciebie nastapiła dyskwalifikacja, popełniłeś Sepuku .Ślazak by tak nie napisał ,capito !?
@Waldemar,
dziękuję za komplement („trudny z Ciebie partner”). Nie możesz mnie zaszufladkować, co?
Nie trudź sie, jo do żodny szuflodki nie pasuja!
A o Twoje metody pomiaru śląskośc nie pytałbym „durnie”, gdybyś jej ciągle durnie nie sondował.
Piszesz;
„Są jednak momenty, chwile wyboru, deklaracji (nie zawsze wtedy, kiedy taka deklaracja jest korzystna)”.
Prosiłem Cię już raz, spóść nieco z tonu, bo takie Twoje kawałki czyta się jak rezolucję ONZ.
„Opowiedziałeś się de facto po stronie imputujacej bliźniacze podobieństwo(przerysowane jak by chciała autorka) między IRA ETA<UPA a Ruchem Autonomi Ślaska”
Jeśli ja się de facto za czymś takim opowiedziałem, to – wyboc mi Waldemar – Ty nie mosz chyba wszystkich w doma?!
Nie sądzisz chyba, aby warto i trzeba było rozwodzić się nad idiotyzmami,
kto RAŚ porównuje do ETA, IRA czy UPA, nie jest partnerem do dyskusji jeno zwykło DUPA (szanowni Państwo Cenzurowscy, czy moglibyście mi ten skrót od Demokratyczna Unia Przeciwników Autonomii przepuścić?)
„Tu u Ciebie nastapiła dyskwalifikacja, popełniłeś Sepuku” (czemu z wielkim S?).
Faktycznie, chciałem je popełnić po przeczytaniu Twego tekstu,
ale zdajesz sie sprawa jak wyglondołby nasz tepich z nieprzetrowionymi kloskami, roladom i modrom kapustom? Dyć moja staro by mie na miejscu zaczasła!
„Ślązak by tak nie napisał, capito”!?
Z pewnością nie! Te śląskie wstawki skomponowała mi teściowa sąsiadki mojego „stryjka”!
Ona twierdzi też, że żaden Ślązak nie użyłby nigdy słowa „capito”!
Twardy orzech do zgryzienia, co?!
@Waldemar
/Przez jakie to wieki Sopot należał do Polski ?/
Sopot, wieś wzmiankowana po raz pierwszy w roku 1283.
Zagadka: na terytorium jakiego państwa Sopot znajdował się w latach 1466-1772?
Podpowiedź:
http://www.sopot.pl/eGmina/pl/cityzone/O_Sopocie/Historia_miasta/
Za karę napisz 100 razy „niy byda pisoł gupot i udawał mundrego Slunzoka”.
I niech Twój smutny los będzie memento dla pozostałych równie dzielnych, co niedouczonych, psujących reputację Ślązakom.
@Bartoszcze ,masz racje !. Podobnie jak Gdańsk .
z Gdańskiem było inaczej nieco…. (rok 1793) zatem jak z terytorium Zoppot, w którym gdańscy patrycjusze wille mieli, to nie wiem.
warto jednak złośliwie tutaj pamiętać, iż jeżeli mówimy o prawach, traktatach, legalności i uprawnieniach nabytych (w tym układach jałtańsko-poczdamskich jako tytule do objęcia ziem zachodnich etc.) etc. to…
18 września 1773 chyba roku liczna delegacja Sejmu Rzeczypospolitej (ok. 90 osób) wybranych legalnie i formalnie a nawet w pewnym sensie demokratycznie jak na owe czasy podpisała z Trzema Dworami traktaty o cesji niektórych terytoriów a 30 września tenże Sejm Rzeczypospolitej te traktaty jako ważnie zawarte i poprawne uroczyście ratyfikował….
zaś 25 września AD 1793 deputacja Sejmu Rzeczypospolitej podpisała traktat o cesji terytorium z Prusami (wtedy przypadł im m.in. Gdańsk) a Sejm ten traktat ratyfikował….
więć Jak Komuś Kali ukraść krowa jest ok. (vide układy jałtańsko – poczdamskie)
ale kiedy Ktoś Kalemu ukraść krowa to nie ok. – to są rozbiory?….
ha, ha, ha (potem te traktaty i cesje potwierdzały rozmaite konferencje międzynarodowe np. Kongres Wiedeński)
nie ma to jak „patriotyczna” mentalność Priwislinia…
Blog wkroczył znowu w fazę rysowania map i co czyje było piyrwy. Problem w tym, że kreślone mapy sprzed XIX w , a i te nieco późniejsze miały niewiele wspólnego z państwem narodowym w dzisiejszym znaczeniu. Poddany ówczesnego monarchy, bez względu na swoją etniczność, zakładał ( a właściwie był zmuszony) mundur, który aktualnie obowiązywał i szedł na wojnę z nadzieją, że zdoła z niej wrócić do domu.
Wspaniale to przedstawił nasz gospodarz w swoim ostatnim tekście „Wspólny odpoczynek” (racz im dać Panie), z którego czytelnik może się dowiedzieć losie zwykłych ludzi, wciągniętych w maszynkę do mielenia mięsa, czyli wojnę. Niewiele brakowało Panie Janie, a mieszkałbym w tym Koszęcinie.
@Galicyjok
Cóż, w 1919 pewien demokratycznie ustanowiony rząd niemiecki podpisał traktat pokojowy, w którym m.in. zrzekł się praw do Pomorza bez żadnych eksterytorialnych korytarzy – czy należy z tego (wobec biegu historii) wysnuwać jakieś wnioski na temat „mentalności narodowej”?
ale jakoś sobie nie przypominam by zachodni sąsiedzi stawiali pomniki „powstańcom” łamiącym traktaty…. (to tak a propos tego co rząd II RP uczynił gdy przegrał plebiscyt na Śląsku)
ani by biadolili jacy to byli przez wieki „ukrzywdzeni” zwłaszcza gdy chcą od kogoś forsę wycisnąć albo inne ustępstwa.
Może jeszcze pierwiastek z poległych za „od może do może”…?
no niby przesadzilam i zartowalam, a okazuje sie ze nie tak bardzo. Galycyjok nie ma wyjscia, Pan Sleper takze. Musza mimo wszystko utworzyc cos na ksztalt Sinn Fein. A ja, swiadoma ze jezyk slaski jest archaicznym dialektem polskiego, zobowiazuje sie utworzyc batalion obroncow normalnosci (BONPKWP) przed karlusami wiecznie pokrzywdzonymi przez los i wszystkich dookola, kurde.
Prawie niemozliwym jest tłumaczenie dobrych intencji ludziom którzy takowych od samego początku nie posiadali w latach 1922 i 1945 podczas kolejnych jak się później okazało rozbiorów(zaborów) Ślaska.
A tych ludzi to nie tylko prawda lecz dobre intencje też bolą. Każdy patrzy według swojego postępowania i niech nas nie dziwi że czuja podstęp w naszym postępowaniu, z takiej kultury pochodzą. Edukować, edukować i jeszcze raz edukować, aż przestaną być odporni na wiedzę. trudna a nawet bardzo trudna praca przed nami.
Edukować , Edukować -pisze @ Nieboszczka Polska ,
Polecam zatem @Bartoszcze, by zastanowił się nad rolą w histori państwa polskiego jednej wisi rybackiej ,która pozostawała we władaniu zakonu Cystersów ,skoro wywolal taka awanture ..
Otoż nie miala żadnego znaczenia dla państwa zafascynowanego swoim drang nach osten . Nabierła ta wieś znacznia powoli po 1772 roku ,tak powoli, że trzeba było czekać ponad 100lat , by Cesarz Wilchelm II nadal tej wsi prawa miejskie w 1901 i … tu nastepuje dynamiczny rozwoj miasta Zopport, już wtedy kurotu .Burmistrzowie Niemieccy i niemiecka ludność przy współudziale polskiej ( chyba jednak Kaszubskiej !, dane mowia o10% do 20% ) doprowadzili do swietności, przejetej przez Polske w 1945 .z niewielkimi szkodami i …z symbolami takich budowli we współczesnego Sopotu , jak Molo ,Grand Hotel czy Opera Leśna . W wyobraźni @Bartoszcze to państwo polskie do 1772 roku zdecydowalo o znaczeniu tego niewielkiego terenu n/zatoką pozostającego niemal od zarania we władniu zakonu Cystersów .
@Waldemar
Polecam Bilobil i przypomnienie sobie, że dyskusja o Sopocie zaczęła się od takiego stwierdzenia:
/Dlaczego największe “najpolskie” festiwale są w Opolu, Kołobrzegu, zielonej Górze, Sopocie na ziemiach zasiedziałych , najbardziej odwiecznie polskich/
@Galicyjok
/co rząd II RP uczynił gdy przegrał plebiscyt na Śląsku/
A co uczynił? Ale konkretnie poproszę, a nie w trybie „bo przecież wszyscy wiedzom”.
(a ja sobie za chwilę porechoczę z cudzej ignorancji)
no w sumie nic nie zrobił….
no, może tylko troszeczkę….
za francuskie srebrniki (i poparcie – dobrze jest mieć sojusznika na tyłach właśnie pokonanego w Wielkiej Wojnie przeciwnika, a Rosję już liczyć nie można) tylko podburzał ekstremistów miejscowych do zbrojnych wystąpień… przysyłał broń i „przebranych za Ślązaków” tzw. patriotów w rodzaju Pana Kurzydło ale więcej nic…
jak się wynik plebiscytu okazał „patriotycznie niesłuszny” to załatwim inaczej. Naszczujemy kogo trzeba, wojenkę domową wywołamy, będzie krwawo i heroicznie ale nasze musi być na wierzchu.
O ile mnie wredna pamięc nie myli to o to samo mają pretensje Amerykanie do Osamy i Talibów…
I popatrz Pan jak to się „patriotyczny punkt widzenia” zmienia w zależności od punktu siedzenia.
Ależ @Zosienko, po co ta skromność, dodaj do tego język czeski, słowacki, białoruski, ukraiński, rosyjski, serbski, chorwacki, słoweński i jeszcze kilka, przecież to wszystko archaiczne dialekty języka polskiego. Wam Polakom w głowie się nie może pomieścić, że jakiś Ślązak może sobie rościć prawo do swojego języka, toż to uzurpacja głuptasów, którzy nie mają pojęcia w jakim języku mówią. Po kiego licha się tak maskujesz jakimś Shin Fein, napisz od razu, że chodzi nam NSDAP, bo folksdojcze ze Śląska tylko o tym marzą.
Do was jeszcze nie dotarło, że wyrywanie nagrobków i budowa osiedli na byłych cmentarzach jest krańcowym barbarzyństwem. Nie da się nawet postawić mogił dla bezimiennych żołnierzy, którzy padli akurat na polskim terytorium, a jeśli już ktoś się odważy coś takiego zrobić, należy takie miejsce jak najszybciej zbezcześcić. Ot taka wasza wyższości kultury.
Panu Myrcikowi z Koszęcina udała się taka inicjatywa na swojej własnej posesji, choć nie wszyscy dowierzali, że jakiś patriota nie zniweczy jego dzieła. Ja osobiście jestem dumny, że udało się to w niewielkim śląskim miasteczku, które widać nie zostało zdominowane przez barbarzyński obcy element.
Czymu niy mo literatury w „jynzyku” ślonskim ? Walenty Roździeński z Roździenia napisał utwór po polsku, Adam Gdacjusz z Kluczborka pisał po polsku. Czymu ?
oj Śleperze,
nie podpuszczaj kleine patrioten, bo zaraz ożywieni tradycją małego sabotążu z Muzeum Jedynie Słusznego Powstania podchorąży Bęc-Walski i skaut Głuptaszyński będą biegać z dłutem po Śląsku skuwając każdy napis gotykiem, który się jeszcze ostał
ze SLEPEREM bez mlotka ani rusz!. Nawet nie rozumie slowa „archaizm”.Wedlug SLEPERA to slowo pejoratywne, a przeciez wspolczesny jezyk polski zrodzil sie wlasnie z potocznych archaizmow slaskich, krakowskich, nadwislanskich, troche z czeskiego, troche rusycyzmow itd. Chwala Slazakom, Kaszubom i Lemkom, ze zachowuja (a niektorzy kultywuja) gware. Gdyby nie niektore germanizmy, slaska gware mozna uznac za jezyk polski w czystej postaci. Po drugie, nie kazdy Polok jest barbarzynca, nie kazdy Slazak czy Pomorzanin folksdojczem, i nie kazdy Niemiec faszysta. Nie imputuj mi NSDAP, bo to idiotyczne. Po trzecie i najwazniejsze: boje sie „Prawdziwych Polakow”, „prawdziwych katolikow” i w ogole wszelkiej masci PRAWDZIWKOW…bo to z nich wyrastaja wszechpolacy, shinfeiniacy, OASiacy,PiSiacy…no i tacy jak Ty Sleperze, osaczony barbarzyncami.Ostatnie dwiescie lat historii Europy wykazaly, ze obawa jest sluszna. A obawiac sie trzeba nawet pojedynczych fanatykow bo za nimi zawsze pojda podjudzone masy. Wystarczy ze fanatyka pobili chlopcy z sasiedniej wioski, a on gotow spalic im stodoly – a innego w mlodosci nie przyjeli na studia artystyczne w Wiedniu na przyklad.(…) Amen, bo trzeba jeszcze troszke pospac. Milego dnia!
@ŚLEPER ;
Miły kolego ,to i tak miałeś szczęście ,że @ Zosienka używa tylko młotka bo ona żeby „dobic” z lubościa dobija ( kilka takich ciosów użyła u sąsiadow ) „Ty niedoszły członku ORMO bądż TPPR „. Taki ma @Zosienka repertuar ,czekamy na dalsze .Na temat proponowany przez gospodarza nie napisze ,to pewne ,za duży wysiłek .Ona se mysli o sobie ,że jest ważno, jak magiwyrfel w zupie.
Pozdrawiam
redaktor Dziadul opisal wystarczajaco problemy zwiazane z zachowaniem zabytkow przemyslowych, wiec co tu mozna dopisac?…mozna tylko sobie zyczyc aby nie popadly w ruine przynajmniej wieze wyciagowe slaskich kopaln – tak jak sie dzieje z halami cynkowni na Welnowcu, albo w Szopienicach. Poleceam za to Waldemarowi i Sleperowi tekst pana Dziadula w ostatniej POLITYCE („Wspolny odpoczynek”). Osobiscie znalam pewnego starzyka z Siemianowic Sl., ktory wydostal sie ranny (dziekowal Bogu za rane!) ze stalingradzkiego kotla. A jego starszy brat walczyl w tym samym czasie w RAFie. Sleperowi dedykuje przyklad mojego starszego kolegi z Katowic. Mial „dobre papiery” na wyjazd do „Efu” bo ojciec zginal w Wermachcie na Monte Cassino. Przy okazji szperania w papierach okazalo sie, ze Piotr („od pokolen stuprocentowy Slazak”) mial praprzodkow „barbarzyncow” spod Zawiercia, przybylych do Bogucic na poczatku XIX wieku. Nikt rozsadny nie podwaza przewagi cywilizacyjnej Slaska nad reszta kraju i osobiscie Pana Slepera nad innymi tu, ale radze wiecej wstrzemiezliwosci w tym stalym podkreslaniu wyzszosci – bo moze sie okazac ze przodkami byli jacys Wizygoci, albo nie daj Boze, Tatarzy.(No chyba ze krymscy, to OK)
@Galicyjok
/przysyłał broń i “przebranych za Ślązaków” tzw. patriotów /
Czyli Bawarczyków, bo przecież każdy niemiecki gospodarz ze Schlesien ma w stodole moździerze. Oops, a to nie było o niemieckim rządzie?
/jak się wynik plebiscytu okazał “patriotycznie niesłuszny” to załatwim inaczej/
Ja rozumiem, że w Galicji o wiedzę o Śląsku trudno, ale jak już się o nim chce pisać, to warto byłoby coś poczytać, zamiast błyszczeć ignorancją.
@bartoszcze
tak, tak
Grupa dziewic (mówiących starożytną polską gwarą słowiańską) spacerowała o brzasku po lasku….
….wtem…
Wypadły na nie straszne MORDY KRZYŻACKIE!!!
Dziewice niewinnie odpowiedziały ogniem z moździeży i karabinów maszynowych….
@zosieńka
ja tam wolę nie grzebać w metrykach przodków
mogłoby się okazać, że przodek był np. powstańcem priwislinskim
takiego obciachu to trudno przeżyć…
nie dość, że przodek dostawał po d*** od każdego to jeszcze był szczęsliwy, że jest zbawieniem narodów za wolność waszom i naszom
nic tylko pod ziemię się zapaść…
@Galicyjok
Faktycznie takie mniej więcej poziomu wiedzy się po Tobie spodziewałem.
Jeśli chodzi o rewitalizację i zagospodarowanie obiektów poprzemysłowych na Górnym Śląsku, to warto także wspomnieć o tym czego nie widać, czyli o urządzeniach i budowlach podziemnych w starych kopalniach. Współczesna kopalnia ma nieskomplikowaną i prostą strukturę podziemną w porównaniu z jej poprzedniczkami, w których drążono wyrobiska i instalowano urządzenia dzisiaj już prawie niespotykane, a jeśli już, to mają zupełnie inną estetykę. Kilka lat pracowałem na Kopalni Andaluzja, w której znajdowała się komora pomp, której ściany zostały wymurowane zielono – białą glazurowaną cegłą. Dla niewtajemniczonych powiem, że taka komora ma zbliżone kształty i kubaturę do nawy głównej dużej gotyckiej katedry. W podziemiach kopalni zachowały się także wyrobiska, które w dawnych czasach pełniły funkcję stajni dla koni pracujących z górnikami. To o czym wspomniałem nie zachowa się, ze względu na obecną ekspolatację pokładów węgla w rejonie tzw. filara ochronnego, wyłączonych już z ruchu szybów, a te cuda znajduję się właśnie w tym rejonie. Na pewno warto takie coś zachować choćby na jednej z likwidowanych starych kopalń i udostępnić do zwiedzania. Mam nadzieję, że da się wydzielić taki mały rejon podziemi Kopalni Mysłowice.
@Zosienka, ja nie jestem wprawdzie językoznawcą, ale coś mi się wydaje, że ty też nie, więc nie pleć trzy po trzy. Poza tym pisz dzienną porą, to dojrzysz w moich postach treści, z którymi radzisz mi się zapoznać. Pisząc o Śląsku i jego mieszkańcach do głowy mi nie przychodzi, spoglądać na was z góry. Ja akcentuję tylko naszą inność i domagam się od Polski i Polaków akceptacji – nie mylić z tolerancją, której rzeczywiście nie potrzebuję, a nawet mam to ….
no wiec Panie SLEPER ja akceptuje pana odmiennosc pod kazdym wzgledem, czy jestes Pan kontent?. Niedokonczone ostatnie zdanie, znamionuje pacjenta pilnie potrzebujacego ralanium albo lewatywy.I po co to wszystko?…prawie w kazdej panskiej wypowiedzi, kurde.Milego podwieczorku.
do radia TOK-FM dzwoni niemal codziennie pan Marek z Katowic.Duzo wie na kazdy temat, prawie jak obecny tu pan Sleper i tez taki rozdygotany.Nie daj Boze miec inne zdanie na jakis temat niz on. Piekli sie niemilosiernie jak pan Sleper, a nie ma o co, naprawde. Nie zauwazylem aby Pani Zosienka miala fobie na punkcie slaskosci, zauwazylem natomiast pogarde pana S. w stosunku do inaczej myslacych.Pan S. decyduje o tym kto jest barbarzynca, jak kiedys Hermann G. decydowal kto jest Zydem (nawiasem mowiac uratowal kilkunastu). W sumie nikt nie broni kultywowac panu S. swojej odmiennosci, a nawet zatanczyc od czasu do czasu trojaka. Mniej jadu i dziegciu, a wiecej miodu panie Sleper.
@bartoszcze
jakbyś znał historię nie tylko z gomułkowskich podręczników, mocarstwowych postękiwań propagandy II RP lub rzewnych popłakiwań emigracyjnych historyków z Londynu to byś wiedział o czym mowa…. (czto to takoj Kurzydło i co robił na Śląsku, kim był np. Kożdoń i dlaczego uważał, że Die Polacken nie chcą uczyć dzieci niemieckiego „(…) by chłopskie dziecko pod ławą na przyzbie zrodzone na zawsze tam pozostało”).
Wiele się zmieniło? Uczyć niemieckiego już zabronić nie mogą za to pranie mózgu w Muzeum (albo kolorem krzesełek – ha, ha) – owszem.
nie ma jak bogoojczyźniana wersja historii – krzepi jak cukier na Krakowskim przedmieściu w warszawskoj obłasti priwislinskogo kraja.
miłego dnia
Czytam, a tu Blogowicz @Dziadek Iganacy(czytam go na blogach dziennikarzy Polityki ) tu wszedł nie pierwszy raz na Ambone i wygłosił polskie kazanie .
Choroba katarakty czy innej ślepoty dotyka takich właśnie blogowiczów jak @Dziadek Ignacy ,który tam ( u DP ,JP,AS) jest super ciekawy ,delikatny , uprzejmie dowcipny , choć bardzo kapiarsko ,tu ubiera sie w togę sędziowską . Po co to panu @ Dziadku Igancy ?! .Nie zrozumie pan mojego Ślaskiego kolegi @Ślepra, ani mnie, kiedy piszemy o naszym Śląsku . @Śleper ( fajny Śląski nick ) stał się wybranym waszym Celem ,wpada tu Gorol puści bąka i wio .Podziwiam blogowego Kumpla ,że tłumaczy, odpowiada ,stara się . .Kalwiatura wydrukuje każda inwektywę a tu jezykiem polskim operujecie nadzwyczajnie sprawnie .Ja słabo pisze w j.polskim a czy znaczy to ,iż nie powinienem wypowiadać sie na blogach dziennikarzy Polityki -taka moda komunikacji nastala ,kto ma laptopa to pisze .Może coś pożytecznego wyniknie z naszego pisania na wszystkich możliwych witrynach?! .
w 2011 planowany jest kongres Górnoślazakow w trzech miastach Cieszynie ,Opolu i Katowicach .Napewno bedą obecni z Detroit gdzie mieści się siedziba światowego zwiazku na obszarze US . Wszyscy obywatele RP powinniśmy pilnie pracowować na rzecz Nowoczesnej Polski . Kilkanaście najbliższych lat jest szansą, a jak nie ,to trzeba bedzie rewitalizować ,(kto ,kiedy z kim niewiem ) tak jak tu występującą symbolicznie b. kopalnię ” Myslowice „/Myslowitz.
@dziadek Ignacy, doprawdy wypowiadam się na każdy temat? Otóż nie sądzę, natomiast to co piszę uwiera was NARÓD jak kostka brukowa w bucie. Oczywiście, że @Zosienka nie robi sobie wycieczek wprost deprecjonujących Ślązaków, tłumaczy nam tylko w jakim to my rzeczywiście języku mówimy, oraz czym tak naprawdę jest RAŚ. Inni oponenci obecni na blogu pilnie studiują mapy w Wikipedii i zgłaszają każdą nieścisłość, jaka się tam komu wymsknie, a jest związana z historycznymi terytoriami Polski. Nie da się nie zauważyć @dziadku, że ja w takie spory nie wchodzę, ponieważ nie wszystko wiem i nie zabieram głosu w każdej sprawie. Historię moich najbliższych okolic znam jednak dość dobrze i to nie tylko z książek, więc jak się kiedykolwiek do historii odnosiłem, to opisywałem zdarzenia usłyszane od bezpośrednich uczestników lub świadków przeszłości.
Blog Pana Jana ma to do siebie, że pozwala nam na używanie – jak on to nazywa – szorstkiego języka (do tej pory nikt tej formuły nie nadużył) i jeśli to komuś nie odpowiada, nie musi z nami dyskutować, choć osobiście uważam, że poza nielicznymi wyjątkami byłaby to strata. Poza tym, nigdy „bójki” nie rozpoczynam pierwszy, zawsze znajdzie się jakiś „patriota” i zaczyna nam wykładać nasz Śląsk – proszę to sobie sprawdzić, a potem kogoś osądzać.
@Galicyjok
/jakbyś znał historię nie tylko z gomułkowskich podręczników/
Masz pecha, bo znam ją na tyle dobrze, żeby bez trudu dostrzec, jak mało kompetentne komunały prawisz. So, noch einmal – powiesz coś konkretnego na temat, żeby było z czym dyskutować, czy pozostaniesz na etapie dziewic?
@ bartoszcze
no to czytaj dziecino, czytaj
nauka to potęgi klucz
dziadek Ignacy nie kwestionuje wyzszosci intelektualnej i cywilizacyjnej Pana S. nad Zosienka, tak samo jak nie podwaza przewagi obywateli Kielecczyzny nad barbarzyncami z Radomia, albo mieszkancow Pultuska nad ciemnota z Bialej Podlaskiej. Sama Zosienka tez nie zaprzecza ze obywatele Szopienic prezentuja sie zacniej od sasiadow z Sosnowca. Dlatego dziwne jest to rozgoraczkowanie i buta, tak typowe zakompleksionemu zasciankowi. Dziadkowi chyba kalesony opadaja z tego wszystkiego. (P.S. Kokietowanie Pana Redaktora przez S., pachnie obluda, Jemu chyba to nie jest potrzebne.)
@Galicyjok
OK, jak skończysz przedszkole, to pogadamy.
@Bacha;
Polecam blog R.Czarneckiego portal Onet.pl
Tamże , przeczytaj odezwę wybitnego Polaka obywatela Jarosława Kaczyńskiego do przedstawicieli narodów świata .
Pytanie ,czy zamierzacie pojść na dno z takim idolem „omc” Prezydentem państwa .
Polacy, naprawdę macie problem z tym facetem .Twoje wygłupy z porannych godzin ,to maly pikus niewart komentowania .
@Bacho ,naprawdę przeczytaj .Obywatel Jaroslaw KACZYNSKI to mocarz ?,nie, to dewiant ,ale to wasz synek . Wyślijcie o do Korei Pólnocnej tam szukają nastepcy Kima -Kima .
mentalnosc, fobie, wieczne pretensje Kaczynskiego – pasuja jak ulal do ciebie i twoich ziomkow. Czarnecki Rycho taki sam krasnal jak ty.
Witam Polkę w pełnej krasie ,Tacy jesteście o czym dowodzi , twoj Kaczorowy wpis i reakcja .Brawo !!prosze , jednak przeczytaj , odezwe Obywatela Jarosława do cywilizownego świata.
oj kompleksy, kompleksy. Drogi Waldemarze, twoj idol Sleper mowi o innych „barbarzyncy”. O Sleperze tak nie mowi nikt. Polska nie jest w stanie przeprosic ciebie i tego drugiego, za trudne dziecinstwo i za wszystkie krzywdy. Pozostaje ci utworzyc batalion podobnych pajacow z lewej strony strumyka i przeprawic sie na prawy brzeg. A tam wdac sie w mordobicie z podobnymi wam pajacami. Powodzenia!. (pozdrowienia dla Bachy!)
@Zosienko !. Mamy kompleksy czy nieuprawnione wywyższanie się ? Zdecydujcie się obie z @Bacha .
Obywatel Jarosław (dzisiejszym publikowanym listem )spadl mi z nieba jako wzorzec Waszego ” Metra „- co by nie było ma ca .8 milionow wyznawcow ,nie wkij dmuchał ,ważny Polski facet .
ps.
Rankiem sprowokowała tą ‚pyskówkę „@Bacha .
Jarosław na ustach Europy ? News ?!,chyba nie, uznają , że dalej jest na prochach .oby tak uznali .
z tym facetem rzeczywiscie cos nie po kolei pani Zosienko. Facet wali na oslep, czego dowodem kojarzenie zwolennikow Kaczynskiego z Pania i ze mna. Facet chyba jest drwalem albo dekarzem gdzies kolo Szikago. Tam takich od groma zakochanych w panu Jaroslawie. A moze ten Waldemar gdzies spod Mszany Dolnej prosto do Ameryki?…(przepraszam Mszane za Waldemara!)
W mojej naiwności, myślałem sobie, że na tym „dziadulowym” blogu, można rozsądnie i ciekawie podyskutować o Śląsku i okolicach. NIESTETY………
Ale zanim pozbieram łopatkę, grabki i wiaderko, opuszczając tę piaskownicę, miałbym dwa ostatnie pytania; pierwsze bardzo ważne do
@Zosienka;
o jaki strumyk Ci chodzi, przez który Waldemar, jego idol Sleper & co. mieliby się przeprawiać z lewego na prawy brzeg?! Czy mogłabyś przynajmniej raz odpowiedzieć konkretnie na konkretne pytanie? Dziękuję Ci z góry, jak rzadko który!
Drugie pytanie, jest w zasadzie bez znaczenia, szczególnie w obliczu tak istotnego, aktualnego tematu tego blogu jak „Cud się zdarzy w Mysłowicach”, a kierując je do ogółu rad bym się dowiedzieć,
kto to niby jest ten Jarosław Kaczyński?!
Szanowna pani @Bacho ,ogłaszam koniec pani striptizu .
Bylo fajnie wystapiła pani jako moje Medium .
Bylo łatwo ,najpierw namówic do zdjecia maski ,a z szatkami sama poradzila sobie pani porywajaco !.
Przepraszam Gospodarza blogu pana Jana Dziadula z te pyskówki z obu stron . Po prostu chciałem pokazać technologie prowokacji, zaczepki wobec Ślazakow ,stosowanej tu od dawna ,przez epizodycznie wystepujących tu blogowiczow .Zdania komentarza nie napisza na temat postu Gospodarza , a potem ….to już nie wiadomo o co chodzi .Osobiście jest mi przykro ,że trafiło na dziewczyny .Nie mialem w życiu bitewki z takimi damskimi „dopalaczami „
Noo, niezła rozróbka. @Bacha, jeśli chodzi o buta, to już napomknąłem o jego niewygodzie z powodu tkwiącej tam kostki brukowej. Oczywiście ta kostka brukowa jest eufemizmem, którego treść przedstawiła nam w świetnym kalendarium (poprzedni temat gospodarza) @Nieboszczka Polska. Jakoś nikt nie zechciał tego kalendarium skomentować, choć pomieściła tam autorka prowokujące do dyskusji wydarzenia. Niektórzy mówią, że milczenie i brak komentarza oznacza zgodę na przedstawione fakty, więc dziwię się @Bachowym i @Zosienkowym wykwitom opozycji (ciągle nie wiem do czego), skoro nie było do tamtego wpisu polemiki. Poza tym dziwię się też popularności mojej osoby i używania jej jako tarczy strzelniczej w toczących się tu sporach. Kochana @Bacho i @Zosienko, zacznijcie w końcu konstruować składne akcje, niech was opuszczą emocje, ponieważ mecz rozgrywa się na Stadionie Śląskim, a my tu nie cenimy pyproków (patałachów).
Nie wstydźcie się tak Jarka, to wasz brat, on ma w końcu takie same poglądy jak wy – wysłuchałem tego ciula w Bytomiu i byłem całkowicie pewien, że gościu nie wiedział gdzie sie znajduje, choć wtedy jeszcze nie był na prochach.
Naszym znanym Ślązakiem jest Jerzy Buzek (jego przodkowie też byli znani na Śląsku) i mamy do niego wiele pretensji za okres, w którym był premierem polskiej cyrkowej budy, a nie do wybaczenia była jego decyzja o mianowaniu Lecha ministrem sprawiedliwości. On, ten nasz Jorguś wam taki pasztet wyszykował z tymi Kaczyńskimi. Tak więc radzę uważać, sporo jeszcze wam możemy naszkodzić.
wytykanie Zosience i Basi pana Kaczynskiego, swiadczy nawet nie o zlosliwosci – lecz o tym, ze autorzy maja bardzo, bardzo nieskomplikowane umysly, cos na ksztalt konstrukcji cepa. To tak jakby Rosjaninowi wytykac Berie, Niemcowi Adolfa H., a Slazakom chocby tego miglanca, co w Gliwicach mial najpierw 376 (!) glosow wyborcow, a litosciwy Maryjan otworzyl mu furtke na swiat. A co do Stadionu Slaskiego – ktorego zreszta najbardziej lubie sposrod wszystkich polskich stadionow (nawet tam startowalem w meczach i mityngach LA) to warto sobie przypomniec, ze przynajmniej polowa budowniczych to byli „barbarzyncy”. Co do Jarka, to z pewnoscia „ciulem” nie jest, skoro poza Rzeszowszczyzna i Podhalem, najwiecej wyznawcow ma na Gornym Slasku. Ja osobiscie wstydzilbym sie isc na spotkanie z nim, Szanowny Panie S. Pozdrawiam z tymczasowej oddali. Na razie!.
O poranku @Dziadek Ignacy . Potwiedza ,że na innym blogu jest fantastycznie dowcipny a tu kolejny raz ‚”cepowy ” z umyslem palanta .Męski stripitz -nie ciekawy .
Dla poprawienia ego pan coś beknął .Tam u DP czy JP jestes ubrany a tu można walic ,bo co?! ,To wasz Polak ,ten Jarek Kaczyński .Brawo! bialo-czerwoni .
Może i biegałeś przed laty na tej samej bierzni co ja , chciaż watpię ,napisz co to za impreza(y) LA i kiedy .
straszne bledy ortograficzne Panie Waldku, a poza tym nie biagalem, bo mam dosc silne lapy i sluszny wzrost. Odnosnie konstrukcji mialem racje. No i nie przypominam sobie, abysmy wipili brudzia. Nawet nie psalismy wspolnie owieczek. Poza bledami, kabotynstwo. Pan Kutz ma wiele racji na temat takich, bo zna to dobrze.
@Dziadku Igancy:
Oj te litrówki w pana tekście . OJ! OJ!.To jest tak jak „nerwy ‚poniosą” ( cyt ” biagalem ,wipili ,psalismy „) Za dużo blędów panie @ Dziadku Ignacy ,jak na taki krótki tekst. Drogi panie na blogach forma per Ty jest normą , a forma pani , pan dziwadztwem,nie wie pan o tym ?!
Żegnam pana i dziękuje za dowcipny wpis o znaczniu tygodnika ” NIE ” o czym pisał pan na innym blogu . Tam brawo ! tu nie .
Czy pana bledy i epitety to tez kabotynstwo ?.
@Śleper
Jeśli chodzi o Kalendarium Śląskie cała polemika sprowadziła się sprostowania że Autonomię to praktycznie zniosłą III Rzesza w 1939 roku a Polska „tylko” wyjątkowo w tym konkretnym przypadku 6 maja 1945 r potwierdziła ten fakt swoim dekretem i stanęłą ramię w ramię z hitlerowcami, zresztą Polakom jest jedno z kim jest im po drodze byle było zgodne z „polską racją stanu”, patrz aneksja w 1938 z sojusznikiem Hitlerem na Zaolzie.
Panie Dziadku…daj Pan spokoj!. Anonimowosc wyzwala idiotyzm. Pan Waldek, to chyba ten ktoremu nie udalo sie ukonczyc Wieczorowej Szkoly Przysposobienia Rolniczego gdzies pod Prudnikiem, wkurzyl sie, obrazil sie na Polske i wyjechal do „EFU”. Lubi opowiadac slone i pieprzne wice i przewaznie sam sie z nich smieje
Tzw. kalendarium, o którym mowa, to żenująca propaganda, na którą szkoda czasu. Nieprawda, że Korfanty w 1926r. został aresztowany i wypędzony ze Śląska. Nieprawdziwa, znacznie zawyżona, informacja o liczbie ofiar komunistycznych obozów UB na G. Śląsku. Znana jest przyczyna śmierci Korfantego (nie była to trucizna). Wojewoda Czech i pomysłodawca imprezy w Opolu, Józef Musioł, to Ślązacy. Zdanie o Ślązakach jako niewolnikach nie nadaje sie do komentowania.
@morit
1.Dlaczegóż to zatem Korfanty na łozu śmierci mówił o złej rzeczy jaką był Brześć, która brutalnie odbiła się piętnem na psychice??
2. Przebywanie poza granicami Śląska i Polski nie było wypędzeniem ?? Rozumiem że pobyt w sanatoriach Czeskich to była zaplanowana przyjemność .
3. Ile to zatem ofiar pochłonęły obozy koncentracyjne i obozy pracy, dla ułatwienia podam że nieoficjalnie historycy IPN katowickiego takie cyfry podadzą, pytanie pomocnicze dlaczego tylko nieoficjalnie ??
4. Gustaw Morcinek wygłaszający płomienne orędzie o rządzy i pragnieniu katowiczan do nazwy Stalinogród tez oczywiście był Ślązakiem, nikt tego nie neguje. Jak jakiś Ślązak cichutko pomyśli o czynieniu polskości od razu ma ulice , święta, imprezy, pomniki no i kasa oczywiście też. Jeśli zaś jest to Ulitzka, M.G. Mayer, Grundmann, Holtze, Alder, Reden, Ruberg, Godula, Kutz, Gorzelik itd to są to separatyści, rewizjoniści i szumowiny!!!
@morit
uderz w stół a trucizna u Korfantego się odezwie, nie słyszałeś może że można człowieka psychicznie wykończyć??? Ja o truciżnie nie wspominałem. Korfanty na łożu śmierci był zdruzgotany fizycznie i psychicznie. Ciekawe dlaczego? Piszesz że przyczyna śmierci jest znana (jednoznacznie ????) , więc podaj ją, a najlepiej źródło wiarygodne.
@ szkoda czasu na „patriotyczne” brednie merita…
priwislincy nigdy nie zrozumieją, że wstydem nie jest dziadek z Wehrmachtu (choć może nie jest to zawsze powód do chwały) natomiast na pewno obciachem jest dziadek powstaniec (np. warszawski), dostający po czterech literach przy byle okazji, strzelający w plecy zza węgła a na koniec sprowadzający przez własną głupotę zagładę na cywilów, których nie potrafił obronić.
a co do kalendarium i tak było oględne…..
trzeba było wprost pisać o przebiegłej małpie i zegarku, który na koniec się jej dostał…
@morit, rok 1926 jest pomyłką, natomiast wszystko się zgadza co do faktów:”W 1930 aresztowany (Korfanty) i osadzony w twierdzy brzeskiej, jednak z samego procesu brzeskiego został wyłączony. Wiosną 1935 w obawie przed represjami udał się na emigrację do Pragi w Czechosłowacji. W kwietniu 1939 po wypowiedzeniu przez III Rzeszę układu o nieagresji i niestosowaniu przemocy, powrócił do Polski, jednak mimo chęci walki z Niemcami został aresztowany i osadzony przez polskie władze na Pawiaku. Jedna z hipotez przyczyn śmierci Korfantego mówi, że zatruł się oparami arszeniku, którymi nasączone były ściany jego celi (zeznanie dr płk. Bolesława Szareckiego Londyn 1940).” Osobiście nie przykładam wielkiej wagi do hipotez, wolę dowody.
Poza tym @morit, trzeba być wyjątkową kanalią, żeby licytować ilość zamordowanych w polskich obozach koncentracyjnych. Wystarczy przeczytać tekst: http://www.slonsk.de/Slonsk/Aepo/Lambinowice.htm
ażeby dojść do wniosku, że nie da się z całą pewnością dzisiaj ustalić liczby ofiar. Przypomina mi to trochę licytowanie, które miało miejsce kilka lat temu w Polsce, a chodziło o to, ilu Żydów zmieści się w stodole.
@Ignac, Adolf urodził się Austriakiem 20 kwietnia 1889 w Braunau am Inn, zmarł w Berlinie, natomiast Ludwig van Beethoven odwrotnie, urodził się w Bon a zmarł w Wiedniu, choć wszyscy uważają, że było inaczej – szczególnie Austriacy.
Z tymi budowniczymi stadionu bym na twoim miejscu nie przesadzał, w roku rozpoczęcia budowy Ślązacy nie byli jeszcze mniejszością narodową w swoim śląskim kraju. Godzi się też wspomnieć, że obiekt ten planowano wybudować jeszcze przed wojną, a projekt prezydenta Katowic Adama Kocura był gotowy w 1939 roku.
Co do nawiedzenia Bytomia przez Jarosława K, to nie mam się czego wstydzić, wstyd miał nawiedzający, który nie dość że nie zna bliskiej zagranicy (jest dumny, że nie poznał osobiście żadnego Niemca), to własnego kraju też (może jednak myślał, że jest za granicą?). Kończąc @Ignac, muszę stwierdzić, że gdyby cię nie pokusiło tu napisać tego co napisałeś, miałbym o tobie lepsza opinię niż o sobie, ale się niestety wygłupiłeś.
Istnienie tego blogu nie ma sensu. Tu się nie da rozmawiać w sposób kulturalny, cywilizowany. Nienawiść i chamstwo, jakie prezentują tacy jak Śleper (nazwał mnie kanalią) i Galicyjok są tego dowodem.
Panie Janie !
Dopiero dziś rankiem korzystając z internetowego archiwum Polityki (nr/39/2010 ) przeczytałem z uwagą pana artykuł pt. Wspólny Odpoczynek .
Opisał pan wieloletnie wysiłki pana Myrcika (dziś niemal 80-latka)z Koszęcina ,który nadzwyczajnym wysiłkiem przez lata wydobył ,wyszperał historie d. mieszkanców Koszęcina , którym nie udało się powrócić do domu z wojen i innych zawieruch poczawszy od Napoleońskich czasów połowy XX wieku i postawił im wspólny pomnik . Przy każdym nazwisku w dniu Odsłonięcia głoszono słowo -Wieczny odpoczynek racz im dać Panie .
Pomnik stoi dwa lata i nie doznał zbezczeszczenia .Ukłony dla pana Myrcika i mieszkanców Koszęcina .
Czytajacy , ma możliwość poznania , wyobrażenia sobie ,pogmatwanych losów zwykle młodych mężczyzn . Ten pomnik i ta historia opisana przez pana , dla mnie koresponduje z książką Kazmierza Kutza pt. Piąta strona swiata .
W Tytule pańskiego posta jest slowo Rewitalizacja , ono znakomicie odnosi sie do opisanej histori .Dzieki panu w poczytnym tygodniku przywrócono pamięc tym ludziom .
Z Serdecznym Pozdrowieniem
Waldemar
ps.
pan Myrcik na tablicy ofiar ,poległych ,zaginionych , zamordownych umieścił rostrzelanego jeńca Sowieckiej Armi ,przez Sowieckich sołdatów którym oddał się z radością i nadzieją jak „przyszli” do Koszecina w 45 roku .Ten 20-latek , w trybie wolnościowym pracował u właściciela zamku . Rozstrzelali ,na miejscu .
Prawdopodobnie to jedyne upamietnienie imienne w pomniku , jeńca sowieckiego rostrzelanego przez swoich od Kamczatki po zachodnie granice Rosji .
Na wszelki wypadek dopisuje .Powinno być ..Od Napoleońskich czasow DO połowy XXwieku., no i lepiej byłoby napisac, iż niema pomnika od Kamczatki po …a po slowie swoich – kropka .
@Waldek, podaj linka do tego artykułu Redaktora.
Pozdrawiam
@Andrzej52 ;
Proponuje , zrób tak jak ja , na stronie internetowej „Polityki ” kilknij u góry Archiwum, a potem po kolei w spisie zawartosci tygodnika nr 39/2010 z łatwościa odnajdziesz artykuł naszego Gospodarza .
Pozdrawiam
@Śleper
/nie da się z całą pewnością dzisiaj ustalić liczby ofiar/
Dokładnej niewątpliwie nie. Ale też badania nad tym są prowadzone zupełnie oficjalne i aktualnie np. w Łambinowicach określa się ją na około 1140 (przypuszcza się, że może ostatecznie wzrosnąć do ok. 1500).
http://www.cmjw.pl/www/index.php?id=oboz_prac
@Nieboszka
/nieoficjalnie historycy IPN katowickiego takie cyfry podadzą, pytanie pomocnicze dlaczego tylko nieoficjalnie ??/
Przecież cyfry znajdują się w oficjalnych publikacjach IPN. Jeżeli coś jest „nieoficjalnie” dodawane, to z racji tego, że badania trwają.
co do kwestii badań
„badania są prowadzone” jest to urocza mowa trawa. Tak naprawdę należałoby się przyjrzeć ich metodologicznym założeniom i sposobowi weryfikacji uzyskanych tam rezultatów – np. czy uzyskane przez „patriotycznych” badaczy dane są konfrontowane ze źródłami niemieckimi.
Bo pytanie brzmi: dlaczego badania podjęto dopiero teraz (od 1989 roku minęło sporo czasu).
Tzw. polityka historyczna – prowadzona w wielu krajach – słuzy m. in. odpowiedniemu ustawianiu tematyki prowadzonych badań („badamy tylko krowy ukradzione Kalemu” zapis na „skąd Kali krowy te wziął”). Dlatego rząd polski miał stracha o Centrum Badań nad Wypędzeniami, że przekształci się w instytucje a la IPN tylko, że prezentowane tam badania będę prezentować kraj priwsilinski w mało korzystnym świetle. Zwłąszcza gdyby zaprząc do tego niemieckie środki państwowe i prywatne fundacje – a możliwościach publikacyjnych na Zachodzie nie wspomnę. Nauka, nauką ale podobnie jak tzw. kulturę masową i ją można zaprząc do realizacji państwowo-narodowo-twórczej ideologii.
Profesura to też tylko ludzie i trawią ich rozmaite paranoje – na ręce tzreba patrzeć KAŻDEMU! Skąd brali i jak dobiera dane. Sam wyniki nic nie mówi! (a w tej konkretnej sprawie wredne pytanie: Kogo się kwlifikuje jako ofiary? Tylko zmarłych i to śmiercią gwałtowną? a może wszystkich co się przez obóz przewinęli. A jak się używa sloganu pt. „ofiary stalinizmu” czy „stalinowskiego terroru” to ile ich było i jak ich policzono?
I jak na tym tle prezentuje się liczba osób zmarłych w Łambinowicach? (może się bowiem okazać, iz ta urocza statystka „porównawcza” wykaże, ze osób skazanych na śmierć prze stalinowski wymiar sprawiedliwości za przestępstwa polityczne jest mniejsza o połowę od ofiar obozu w Łambinowicach – „na papierze”. Taki „udawany obiektywizm” to próba ustawiania do kopniaka. Ale w przypadku z nauką niemiecką raczej skazana na porażkę nawiasem mówiąc. Możemy zaraz powyciągać publiakcje niemieckich nawet uznanych historyków najlepiej z końca XIX w. lub przed II wojną. Tam nacjonalizm – wypisz wymaluj identycznych jak w „obiektywnych badaniach INP” – leje się strumieniami. I jest fachowo – z badanimi i cytowaniami. I jakie ciekawe rzeczy wynikają! (np. z takiego Heinricha Treitchke, który wychował całe pokolenie niemieckich nacjonalistycznych histtoryków). Że nie wspomnę o Ernscie Kantorowiczu, urodzonym w Poznaniu, który zdaje się walczył w czasie kolejnej „miateżi” w 1919 ale po drugiej stronie, a który potem został wibitnym bdaczem niemieckiego średniowiecza w USA.
Fizyka – z uwagi na charakter dyscypliny – raczej nie da sie politycznie „wykorzystać” (oczywiscie zawsze możńa udowadniać, iż Kopernik był polakiem oraz kobietą) ale historia czy antropologia, alez bardzo proszę!
Jak to wygląda w praktyce? A ile w końcu było polskich ofiar II wojny? I jak to policzono? i co na to IPN? A wzięto po uwagę tylko zabitych czy innych? a co z pozostałymi za wchodnią granicą? Oczywisće polska „heroiczna” historiografia do swojego rachunku „oolskich ofiar” dopisuje Żydów zamarodwanych w Holocauscie (mimo, iz przed wojną chcieli ich wysłać na Madagaskar – Żydów zmaordowanych przez polaków w Jedawbnym też zapewne dopisano do rachunku „ofiar zbrodni niemieckich”). Zapewne także Ukraińcy i Białorusini, którzy choć sowietów nie znosili ale pozostali za wchodnią granica tez zostali dopisani do rachunku? Liczba 6 milionów to chyba wymysł Cyrankiewicza czy Bermana „naukow i patriotycznie” zadekretowany aby Zachód pochylił się w trosce na polskimi cierpieniami.
Jak wygląda „naukowe” badanie i liczenie ofiar widać po podliczaniu „wołyńskich nocy”. Od lat spotykają się sami „naukowi badacze” z tytułami profesorskimi i od lat liczby im się nie zgadzają w setkach tysięcy. Jak się coś upolityczni a la IPN to zawsze będzie tak wyglądać.
Jak wyglądało uprawianie polskiej nauki „na ziemiach zachodnich” to warto prześledzić po historii pierwszych lat Instytutu Zachodniego. Jak to się stało, ze jego założyciel i pierwszy Dyrektor zbliżony był do endecji przed wojną a został nagle szefem komunistycznej placówki. kto tam na początku pracował (ludzie o nazwiskach związanych z polskim nacjonalizmem międzywojenny – „obóz narodowy”). Od samego początku placówka niby naukowa ale nastawiona na „zagospodarowanie” nawych nabytków i udowadnianie „odwiecznej polskosci” tych ziem? A jak „odtwarzali” „stare słowiańskie nazwy”, których nigdy nie było? (Nysa (w miejsce niemieckiej Nissy)? a może Wąwel nad Wysłą? – jeden z nich do drugiego tak o tym pisał).
więc IPN katowicki pozdrawiam i zapytują kiedy ekshumacja kolejna na Wawelu? np. aby przesłuchać Łokietka w sprawie zabójstwa Wacława III w Ołomuńcu)
literki mi się przestawiają bo się spieszę za co przepraszam ale jak widzę „powstańców priwislinskich z muzeum” na blogu, którzy chcą tu podobno merytorycznie dyskutować to mi się historyjka o diable co się w komżę ubrał i na mszę ogonem dzwonił
@Galicyjok
/dlaczego badania podjęto dopiero teraz/
A kiedy się liczy „dopiero teraz”, skoro pomnik ofiar Łambinowic odsłonięto w 2002 i umieszczono na nim ponad tysiąc nazwisk ofiar.
/(a w tej konkretnej sprawie wredne pytanie: Kogo się kwlifikuje jako ofiary?/
Prymitywna naiwność. Wszystkich zmarłych w tym obozie. Z czego większość na tyfus, o ile mi wiadomo, ale w statystyka się bawić nie będę.
/z takiego Heinricha Treitchke/
Przykro mi, że Twój idol Treitschke nie cieszy się dziś poważaniem.
/A ile w końcu było polskich ofiar II wojny?/
Czytaj, dziecino, czytaj – nauka to potęgi klucz:)
/(Nysa (w miejsce niemieckiej Nissy)?/
Pewnie dlatego w średniowiecznych kronikach jest Nyża. Ech, ci śląscy pseudofachowcy spod Hanoweru..
No cóż, znowu nam odpadł dyskutant @morit, który poczuł się kanalią, choć ja tylko sugerowałem, że przy takich poglądach trzeba by nią być.
@bartoszcze, bodajże dwa lata temu IPN zorganizował w Katowicach wykład na którym potrącono temat polskich obozów koncentracyjnych dla Ślązaków, więc ośmielone audytorium zaczęło stawiać niewygodne pytania a nawet miotać oskarżeniami, co wywołało niesamowity popłoch i próby uciszenia krnąbrnych słuchaczy. IPN-owcy używali wypisz wymaluj argumentów, prezentowanych przez ciebie i innych obecnych tu oponentów, a to że liczbę ofiar trzeba weryfikować, a to że nie zawsze przyczyną zgonów były działania oprawców i takie tam dyrdymały. Otóż @bartoszcze, jedyna pamiątka w moim domu po jednym z dziadków, to dwa listy z Mauthausen – drugi był powiadomieniem o śmierci dziadka z powodu zawału serca!!?? Przeczytaj książkę Kutza „Piąta strona świata” – znajdziesz tam równie „dowcipne” powiadomienie o śmierci z polskiego obozu.
Na koniec zdanie optymistyczne. Nie tak dawno zawędrowałem w Dolinie Kłodzkiej do wsi Kąty Bystrzyckie, gdzie ku mojemu zdziwieniu ujrzałem na przykościelnym cmentarzyku prawie kompletne poniemieckie nagrobki.
@Śleper
/ośmielone audytorium zaczęło stawiać niewygodne pytania a nawet miotać oskarżeniami, co wywołało niesamowity popłoch i próby uciszenia krnąbrnych słuchaczy/
Jeżeli zachowywali się jak niektórzy na tym blogu (i inni spotykani w sieci), czyli zamiast słuchać robili zadymę i przeszkadzali innym w dyskusji, to co z nimi należało zrobić?
/a to że liczbę ofiar trzeba weryfikować/
A nie trzeba? Pozostaniemy przy byle jak rzuconych liczbach, np. w przypadku Łambinowic na szacunkach ofiar Essera wyższych niż liczba przyjętych do obozu?
/Przeczytaj książkę Kutza “Piąta strona świata”/
Czytałem. I czego to niby ma dowodzić – że dzisiejsze badania są niewiarygodne?
Jeżeli liczbę ofiar obozu w Łambinowicach IPN policzył wg tej samej metodologii jak polskie ofiary II wojny („zadekretowano” na użytek międzynarodowy) to zaczyna być interesująco…. Proponuję od razu wyciągnąć pierwiastek z poległych….
Mam też nadzieję, że Ukraińcy wg tej metody policzą ofiary Wołynia a nie wysłuchiwac mało wiarygodnych polskich „relacji”. Nie ma jak solidna ewidencja. Myślę, ze także Rosjanie zadbają o to by z ich archiwów wynikało, że na Sybirze to sami złoczyńcy a ponadto było ich niewielu…
Ciekawe, że Vertrieben w swoich publikacjach piszą co innego niż die Polacken. Podobnie od nadmiaru świeżego powietrza jak w Łambinowicach umierano w obozach na Syberii… Ale wiadomo liczymy tylko krowy ukradzione Kalemu i lepiej nie pytajmy skąd je wziął.
Nie jestem pewien czy Treitchke nie jest już poważany, ale nazwa Nyża to niby czego dowodzi? Że Kopernik był kobietą a wobec tego Polakiem a Nysa nigdy do Korony czeskiej a potem pruskiej nie należała?
A starożytna „dzicz” słowiańska (najlepiej z Priwislinia) od dawna aż po Hamburg sięgać winna?
A na koniec, jak już o Priwislinskich badaniach rozmaitych cierpień wojennych mowa, ciekawe dlaczego izraelscy tudzież anglosascy historycy mają tak, powiedzmy, kąśliwy stosunek do heroicznych cnót wojennych polskiego podziemia, że o „życzliwej opiece”, którą dzielni „powstańcy” otaczali wszelkie ludy w granicach obecnej i historycznej Polski ze szczególnym uwzględnieniem Żydów.
Niemcy mając nawet takie „urocze” postacie jak Treitchke nigdy jakoś się swojej odpowiedzialności za własne zbrodnie nie wypierali. Ale Priwislincy same dziewice! w polskich obozach umiera się najwyżej z przejedzenia i nadmiaru świeżego powietrza a i nawet wtedy nie wielu! Trudno się dziwić, ze się Rosjanie jeńców z 1920 nie mogą doliczyć – wszyscy poszli na spacer i po prostu nie wrócili.
Zatem niech żyje polityka historyczna i Chrobry wbijający pale w odwieczne granice słowiańszczyzny!
a Bartoszcze zapomniał tylko wspomnieć o przesłuchaniu Łokietka przez IPN na Wawelu – może gdyby od razu przesłuchać Kazimierza Wielkiego dałoby się wtedy wykazać, że późniejsze traktata z Namysłowa tudzeż układy z Trenczyna były „nielegalne” i Śląsk formalnie cały czas polski był tylko zapomnieli o tym powiedzieć a oczywiście niekompetentny Stary Fryc napadał nie tego kogo trzeba, zeby Schlezien odebrać…. Sugeruję też policzyć od nowa głosy w plebiscycie – głowę daję, że „patriotyczni” badacze po wnikliwej analizie wykażą, zę tak naprawe większośc głosowała w całości za RP tylko okropni rachmisztrze za bismarkowskie srebrniki wszystko poprzekręcali…. i znowu bidnych priwislinców OSZWABIONO jak sama nazwa wskazuje.
Tak się kiedyś zastanawiałem co najpierw taką Helgą Hirsch kierowało, że najpierw nagle polubiła tych patriotycznych oblechów z warszawy a potem wykonała zwrot o 180 stopni ale jak czytam patriotyczne wynurzenia – mające oparcie w całych segmentach polskiej „historiografii” to się staje jasne. Cały świat się myli tylko przy nas słuszność. Korea Pn czy Hugo Chavez a moze El Komandante?
@Waldek
Dzięki, znalazłem, przeczytałem, kiedyś już gdzieś o tym czytałem, chyba w Wyborczej. Mój wujek też nie wrócił z frontu wschodniego, nawet nie wiemy czy zginął, czy dostał się do ruskiej niewoli i skończył w łagrze.
Pozdrawiam.
@ bartoszcze
czy to prawda, że Korfanty umarł wskutekm hulaszczego trybu życia jaki prowadził na wczasach klimatycznych w Berezie
nota bene opłacanych przez ciężko pracujący polski NARÓD, który wtedy flaki wypruwawszy nad budową portu gdyńskiego i innymi sztadarowymi budowlami soc….. pardon „patriotycznymi”
@Galicyjok
/Ciekawe, że Vertrieben w swoich publikacjach piszą co innego niż die Polacken./
Ciekawe, że niemieccy historycy co się zabierają za liczenie Vertrieben, to wychodzi im znacznie mniej ofiar niż wypędzonym.
/Proponuję od razu wyciągnąć pierwiastek z poległych…./
Wobec danych rzucanych przez Vertrieben to co najmniej czwartego stopnia.
/nazwa Nyża to niby czego dowodzi? /
Ja wiem, że w hanowerskim kole BdV to myślenia nie wymagają, ale w Polsce jak się pisze o wymyślaniu nazwy Nysa w miejsce odwiecznie niemieckiej Nissy, to zaglądamy do kronik i znajdujemy nazwy zupełnie mało niemieckie.
/Priwislincy same dziewice!/
Tu chyba jakiś kompleks. Żonka okazała się nieświeża, czy co?
/traktata z Namysłowa tudzeż układy z Trenczyna były “nielegalne” /
O tym, że zostały unieważnione przez papieża, to pod Hanowerem wiedza zakazana;))
/czy to prawda, że Korfanty umarł wskutekm hulaszczego trybu życia/
Nie, siedział z jednym Galicyjokiem i walił głową w ścianę, żeby nie zwariować.
@ bartoszcze
w poetyce „patriotycznej”
/Ciekawe, że niemieccy historycy co się zabierają za liczenie Vertrieben, to wychodzi im znacznie mniej ofiar niż wypędzonym./
co zapewne rozumiec należy: „Nasi dzielni fukcjonariusze dopadli i ukarali 1500 (tyle jest potwierdzonych ofiar) zbrodniarzy nazistowskich przebranych dla niepoznaki za starców, kobiety i dzieci. niestety większość umkneła dziejowej sprawidliwości: umarli z przejedzenia”. No to pogratulować dobrego prywislinskiego samopoczucia, ze 1500 zamordowanych bez sądu osób (pardon: umarłych bez powodu) to sprawiedliwośc dziejowa. Tak to tylko w Priwislinskim kraju – widać tu tradycję.
/Wobec danych rzucanych przez Vertrieben to co najmniej czwartego stopnia./
To chyba die Polacken w czasie negocjacji ws. Traktatu euorpejskiego rzucali argument, iz liczbę glosów skorygowac o „niesłuszne ofiary wojenne, przez co nas mniej (i głosów mniej) niz się słusznie należy
/Ja wiem, że w hanowerskim kole BdV to myślenia nie wymagają, ale w Polsce jak się pisze o wymyślaniu nazwy Nysa w miejsce odwiecznie niemieckiej Nissy, to zaglądamy do kronik i znajdujemy nazwy zupełnie mało niemieckie./
No bo nazwy dowodzą niby czego? Ziemie te niby ceskie były do 1740 więc nazwy jakie miały być jak nie słowiańskie? Aby jednak słowiańskośc ziem zachodnich uwierzytelnić nie tylko na gruncie słownika to zaorano wszystkie cmentarze w pobliżu? i zabetonowano?
/Tu chyba jakiś kompleks. Żonka okazała się nieświeża, czy co?/
Hmm zawsze dziewica kojarzyła mi się z powiedzmy niewinnością i nieświadomością jak świat wygląda a nie z tym co bartoszce miał na myśłi.
ale wted wpadł mi jakiś podręcznik szkolny gdzie niejaki Ibrahim Ibn Jakub wyraźnie stwierdzał, że „(…) słowianie to dziewic nie cenią”. I wszystko jasne! Patriotom źel się kojarzy! A to przepraszam! I honor zwracam. Żadnych dziewic w priwisliniu nigdy nie było!
/O tym, że zostały unieważnione [umowy trenczyńskie] przez papieża, to pod Hanowerem wiedza zakazana;))/
Traktat toruński z 1466 też (nie został zwteirdzony a tego ówczesne zasady wymagały). No to remis? szkoda że zapomniano o tym ówczesnemu Śląskowi zakomunikować (i Frycowi II też i biadak gnębił silną Marię Teresę zamiast słabeusza Augusta). W rewanżu proponuję na zasadzie walkowera za niesportowe niemieckie zachowanie przyznać Polsce zwycięstwo w kampanii wrześniowej ’39 – a podręczniki poprawić! I kto tu twierdził, ze historia to nauka o faktach?
/Nie, siedział z jednym Galicyjokiem i walił głową w ścianę, żeby nie zwariować./ Za Korfantym trudno przepadać bo to zdrajca i polski kolaborant ale zapewne Marszałek własną piersią go zasłaniał przed napastowaniem przez Kostkę-Biernackiego. Podobnie Rozwadowski przeżarł się w więzieniu a nie podano mu kanapki zaprowione jakimś włosiem. A do tego IPN nie potwierdza aby w 1926 roku kogokolwiek zamknięto za cokolwiek – to jak wiadomo bolszewickie plotki i prowokacje rozsiewane po 1945. (a Paderewski, Sikorski i cały Front Morges mieli po prostu antypaństwowe halucynacyje – a fe!)
PS. a Gdańsk wobec niezatwierdzenia traktatu z 1466 to natycmiast chyba należy Niemcom oddać, prawda? zwłaszcza, ze aneksja z 1939 przez Rzeszę też uznana była za nieważną. To na jakiej zasadzie ofiarowane te terytoria Polsce skoro odbyło sie to kosztem państwa wciąż formalnie istniejącego i także będącego ofiarą agresji III Rzeszy w 1939? Kolejny „szpagacik” propagandowy polskich władz? by nasze było na wierzchu (i Kali mógł zachować tę słusznie ukradzioną krowę /albo mercedesa/)
Andrzej52 ;
Ciesze sie ,że mogłem byc pomocny . Takie historie jak Koszecin są zwiazane z każdą miejscowością na naszym Ślasku . W każdej naszej rodzinie zostały fotografie jako wspomienia ,bądź brak wiedzy o miejscu pochówku – dotyczy frontu wschodniego lub Kriegsmarine.
z Pozdrowieniem
@Galicyjok
/co zapewne rozumiec należy/
Wg standardów rozumowania Twojego koła BdV być może. Rozumieć należy dokładnie to, co napisałem.
/1500 (tyle jest potwierdzonych ofiar)/
Zaczynam się zastanawiać, czy tylko nie potrafisz czytać, czy z premedytacją przekręcasz. Potwierdzonych ofiar jest (było) około 1140, zidentyfikowanych z imienia i nazwiska, aczkolwiek przypuszcza się, że mogło ich być trochę więcej.
/pogratulować dobrego prywislinskiego samopoczuci/
To Ci w takim razie gratuluję.
/nazwy jakie miały być jak nie słowiańskie/
„jak “odtwarzali” “stare słowiańskie nazwy”, których nigdy nie było? (Nysa (w miejsce niemieckiej Nissy)?”, napisał niejaki Galicyjok…
W szybkim tempie udowodniłeś sam sobie bzdurę.
/dziewica kojarzyła mi się z powiedzmy niewinnością i nieświadomością jak świat wygląda/
Ach, więc jesteś przykłądem męskiej dziewicy.
PS
/Gdańsk wobec niezatwierdzenia traktatu z 1466 to natycmiast chyba należy Niemcom oddać, prawda?/
Po traktacie z 1525 i to nie jest prawdą.
@ bartoszcze
i ziemie zachodnie też pewnie nie wujaszek Soso nam ofiarował tylko zdobylismy je w wyniku zwycięskiej kampanii wrześniowej oraz zwycięzkiego Powstania warsiawskiego (pardon: wrócilismy na odwieczne rubieże Chrobrego – odkrywając przy tym prasłowiańską nazwę ulicy w Stettin: WAŁ Chrobrego – na znak tego co władca pokazał wiadomym rewanżystom spod znaku Cz. i H. oraz innym kapitalistycznym ośrodkom ZMIERZAJONCYM TYMI RENCAMI I TYMI PALCYMA do zbrojej zmiany granic).
Następnie UPRZEJMIE poprosiliśmy NIESŁUSZNYCH mieszkańców tych ziem a oni skruszeni w swej winie sami sobie poszli…..
(wredne insynuacje by die Polacken biernie i satysfkacją przyglądali się Halocaustowi to oczywiście wymysły wrażej propagandy)
PS. a traktat z 1525 to papież pewnie zatwierdził?
a układ z 1793 (przekazujący Gdańsk Prusom) ratyfikowany przez Reczpospolitą to pies?
PS. 2
na tym zakończę.
zresztą sam fakt prowadzenia dyskusji na forum z przedstawicielem priwislinskiego okupanta i grabieżcy jest obciążajacy
@Galicyjok
/sam fakt prowadzenia dyskusji na forum z przedstawicielem priwislinskiego okupanta i grabieżcy jest obciążajacy/
Nie pochlebiaj sobie, Twoich wypocin nie sposób nazwać dyskusją. Czasami, owszem, zbliżały się do tego, co cywilizowani ludzie nazywają dyskusją, ale tych parę ostatnich postów zdecydowanie nie.
@bartoszcze,
bo jak, Drogi Słowiański Oprawco Kobiet i Dzieci, odpowiadasz sobie na tylko te pytania, które są Ci wygodne, to istotnie trudno to nazwać dyskusją…
Tak na marginesie bo nie mogą się aż powstrzymać:
właśńie nasze „patriotyczne” gazetki z wielką troską i żalem zawiadomiły, że w Rosji ukazały się kolejne publikacje „rzetlnych i niezależnych” badań historyków, odowłujących się do prac i materiałów tzw. Komisji Burdenki (to sowiecka komisja, która badała sprawę Katynia). Oczywiście te „badania” firmowowane – a jakże – przez znanych rosyjskich akademików wykazują, że oczywiście sprawcami Katynia byli Niemcy, poza tym ofiar było mniej, co wykazują dokumenty, a na koniec, jak wiadomo jeńcy nie dośc, ze było niewielu, to umierali na katarek….
Podobieństwo do polskich badań nad Łambinowicami i innymi ofiarami (śląskimi i niemieckimi) nowych porządków na zachód do Odry po 1945 aż urzejące……
Niedaleko pada jabłuszko od jabłoni…. rosyjskie tradycje „badań historycznych” w priwislinkim kraju widać mocno się trzymają…
Niemcy, co by nie powiedzieć o ich nacjonalistycznie nastawionych historykach, bo są to i tacy, badają WŁASNE zbrodnie na innych nacjach i nawet karają tych (co jest raczej bzdurne) którzy zaprzeczają WŁASNYM tj. niemieckim zbrodniom na innych….
Polski wariant jest taki: badamy CUDZE zbrodnie na Polakach, i będziemy ścigać tych, którzy zaprzeczają CUDZYM zbrodniom na Polakach. Przy okazji udowadniamy że Polacy są zawsze niewinni zawsze winni INNI. A nawet jeśli to wszystkiemu winien katar…..
Prawie robi jednak ogromną różnicę. Jak w starym kawale:
Amerykanin do Rosjanina: U nas jest wolność słowa i badań: Mozna nawet napisać, że Prezydent USA jest łotrem i durniem!
Na to Rosjanin do Amerykanina: Oooo! to u nas też jest wolność słowa i badań: Też można napisać, że Prezydent USA jest łotrem i durniem….
nie ma jak historia w priwislinskim kraju
@Galicyjok
/Drogi Słowiański Oprawco Kobiet i Dzieci/
Odpowiem krótkim staropolskim: łżesz Waćpan jak pies. I dopóki nie wskażesz mojej wypowiedzi, która by Waści twierdzenie uzasadniała, załganym psem pozostaniesz.
/odpowiadasz sobie na tylko te pytania, które są Ci wygodne/
Na bezsensowne dywagacje nie na temat istotnie nie mam zwyczaju odpowiadać.
/Podobieństwo do polskich badań nad Łambinowicami i innymi ofiarami (śląskimi i niemieckimi) nowych porządków na zachód do Odry po 1945/
Są trzy możliwości: coś takiego mógł napisać (1) ktoś nie ma pojęcia, o czym pisze, (2) ktoś, kto nie rozumie słowa pisanego, (3) ktoś, kto łże jak pies.
Żaden z takich nie jest partnerem do cywilizowanej dyskusji.
@bartoszcze
nie Słowiański? a to przepraszam…
@Galicyjok
/nie Słowiański/
Ten wybieg Waści nie uratuje. Gdzie moja wypowiedź, która uprawnia do nazwania mnie oprawcą kogokolwiek? Szczekać Waść będziesz spod stołu, ani chybi..
każdy „priwislinski patriota” jest odpowiedzialny za to co się działo na tzw. ziemiach zachodnich po 1945
to w waszym „polskim” imieniu zostało zrobione, wasze warszawskie władze o to zadbały wobec tego na wasze konto..
gratuluje
O, jak fajnie!
Mały quizik; kto wie – UWAGA @bartoszcze+Galicyjok to może być bardzo ważna informacja dla Was, w obliczu tego, co sobie tutaj nawzajem „serwujecie” – co mają wspólnego następujące górnośląskie miejscowości:
Branice (Branitz), Lubliniec (Lublinitz), Rybnik i Toszek (Tost)?
@Zosienka,
„nie rzucę blogu skąd mój ród”, dopóki nie odpowiesz mi na pytanie z 29.09.10, 19:20.
@Galicyjok
Jawohl, Herr Obersturmbannfuehrer Mengele!
A na wszelki wypadek przypomnę, że prawdziwi oprawcy z Łambinowic byli przez państwo polskie stawiani przed sądem.
Ale Pan, Herr Obersturmbannfuhrer, jak widzę należy do zwolenników tezy, że hitlerowcy w okresie okupacji po prostu zamietli w Polsce dwa miliony pospolitych bandytów (starców, kobiet, dzieci, inteligentów).
@ bartoszcze
i kto tu powinien odszczekiwać pod ławą?
@Galicyjok
Jak na razie Pan.
@Galicyjok, proszę, daj już spokój. Nie zużywaj dowcipu na @bartoszcze, którego lubię mniej.
Pozdrowienia
ok.
pozdrawiam
Moim (skromym) życzeniem byloby zobaczenie programu „red. Dziadul zaprasza” gdzie ten „Scheiss Verein e.V” z Galicyjokiem i Śleperem na czele pokazalby się nareszcie przed kamerami „live”. Jakoś wierzyć mi się nie chce że takie typy naprawdę istnieją i swoim CO2 Ziemię wykańczają !!!
skoro istnieje żyrafa i @murator
… i to nie w Rosji Putina ani w Burundi…
internacjonalistyczna milosc Galicyoka do Niemcow budzi szacunek.Dzieki Jego naukowym badaniom dowiedzialam sie wielu ciekawych rzeczy.Przy okazji sama odkrylam, ze przywolywany tu wieloktrotnie oboz w Lambinowicach byl w latach 1933-1945 takim niemieckim osrodkiem FWP.
@Zosienko…….,
….Ty jesteś jak mrowie!
Co to po Telimeny nóżętach rączo biegało,
ale do „sedna” sprawy nigdy się nie dostało.
Więc proszę Cię, nie bądźże Ty taka
i odpowiedz w końcu na pytania* Klop…. „Robaka”.
*) 29.09.10, 19:20 + 03.10.10, 22:19
@Klopfer
Drogi Kolego-Blogowiczu,
nie trzymaj nas dłużej w niepweności,
@Zosieńka,
w tych niemieckich ośrodkach wczasowych zawsze są takie okropne przeciągi i ludzie masowo na katar potem chorują,
groźna to i jak widać straszna choroba
/w tych niemieckich ośrodkach wczasowych zawsze są takie okropne przeciągi i ludzie masowo na katar potem chorują,
groźna to i jak widać straszna choroba/
Ech, jakie te Ruskie słabe ludzie, od zwykłego niemieckiego kataru 40 tysięcy ich kipnęło w resorcie Lamsdorf w 3,5 roku. Symulanty jedne.
Bardzo dobry pomysł dot. Kopalni Mysłowice. Problemem mogą być skłócone elity polityczne tego miasta: ale Krzysiu Urban chyba ma tego świadomość
od kwietnia powoli zaczyna mi switac,
dlaczego zniemczyli sie piastowie slascy…
zanim Pan Jan podejmie inne tematy (na przyklad o wyzszosci gazu lupkowego nad syberyjskim, albo dlaczego jego aktualny piewca min.Steinhoff, nie zbudowal rury z Norwegii gdy mial okazje) warto zamknac inne stale tematy. Dziekuje panu Sleperowi za wyjasnienie mi pochodzenia niedoszlego studenta ASP w Wiedniu.Innym podpowiadaczom z gory dziekuje za informacje ze obywatele III Rzeszy stanowili mniejszosc w dywizjach Waffen SS – a do zlej slawy tych formacji przyczynily sie dywizje Ukraincow, Lotyszow, Belgow, Estonczykow,Holendrow, Chorwatow,Serbow,Norwegow,Rosjan,itd. – no i tych 50 Polakow spod Radomia na koniec 1944 roku. Na koniec chce szczerze i dobitnie oswiadczyc, iz jestem za calkowita autonomia Slaska, a nawet za utworzeniem panstwa slaskiego.Racje historyczne i kulturowe za tym przemawiaja. Moze jednak pojawic sie klopot z mniejszosciami etnicznymi, czyli imigrantami z kongresowki, przesiedlencami zza Buga, a takze z tymi trzema Zydami w Gliwicach, dwiema Zydowkami w Bytomiu i jednym Murzynem w Murckach. Wyglada to na zarty, ale czy cwierc wieku temu powaznie potraktowano sowizdrzala wieszczacego upadek ZSRR, krwawa jatke w Sarajewie, ludobojstwa w Srebrenicy, przepedzenie Serbow z Kosowa – albo to, ze najlepszym sojusznikiem III RP bedzie Republika Federalna Niemiec?…
Śleper to głęboko niemoralny kłamca i oszczerca. Napisał, że poczułem się kanalią. Można sprawdzić, że napisałem, iż nazwanie mnie przez niego kanalią jest dowodem nienawiści i chamstwa. A powodem ataku Ślepera było napisanie prawdy, że liczba 20-40 tysięcy ofiar komunistycznych obozów na G. Śląski jest znacznie zawyżona.
@Ignac i za to cię lubię, bo tak samo jak ty nie wykluczam żadnego scenariusza. Nie tak dawno nasi odwieczni wrogowie z Zagłębia wkurwili się, że ich dzieci będą się musiały uczyć języka śląskiego i wyobraź sobie, że ich za to polubiłem. Co do przyjaźnie Polsko – Niemieckiej, mimo mojego całego dystansu do Niemców, upatruję w tym jakościowego przewartościowania wektorów dotychczasowego prowadzenia polityki zagranicznej państwa, w którym przyszło mi się urodzić i żyć.
@morit, masz oczywistą rację, tak ilość Żydów nie zmieściłaby się w inkryminowanej stodole.
Jakbyście drodzy Priwislincy nie wsadzali ludzi niewinnych bez sądu do więzień, obozów czy stodoły nie byłoby problemu czy liczba ofiar jest zawyżona czy nie….. tu jest problem.
Pan G. ma oczywiscie racje, ale musi przyznac ze innym tez zdarzaly sie przypadki skazywania niewinnych na smierc. No bo jakie to przestepstwa popelnily na przyklad zydowskie niemowleta?. Jasne ze byly wrogami Rzeszy, ale mozna bylo skazac je na przyklad na dozywocie, a nie zaraz do gazu. Na ogol jednak wszystko odbywalo sie z zachowaniem prawa, nad czym czuwal osobiscie Herr Roland Freisler, a na terenach priwislinskich Herr Hans Frank. No ale tek jakos sie dziwnie sklada, ze caly niemal swiat do tej pory w to nie chce uwierzyc i nie moze pozbyc sie obsesji antyniemieckich.
@Zosienko, na tym blogu nikt nie próbował i nie próbuje usprawiedliwiać i relatywizować zbrodni niemieckich popełnianych podczas II wojny. Już dawno zgodziliśmy się tutaj, że czasu nie da się odwrócić, więc pozostaje nam ocena dzisiejszego państwa niemieckiego i jego obywateli. Te oceny, które tu padają spod klawiszy blogowiczów, są z reguły przychylne obecnym Niemcom, co także znajduje odbicie w wszelkiego rodzaju badaniach opinii publicznej. Taki postawy jednak nie wynikają z ślepego zauroczenia, ale są wynikiem wysiłku jaki włożyli Niemcy w swoją przemianę. Osobiście nie mam zamiaru do końca życia wyrzucać im, że nie poznałem swojego dziadka, ponieważ oni nie mogą odpowiadać za czyny swoich rodziców. Jednocześnie nie próbują się usprawiedliwiać i mataczyć, mówią jak było i jest im żal(nie oczekuję przeprosin).
Oczekuję od was Polacy, że przestaniecie mataczyć i relatywizować zbrodnie popełnione na moich ziomkach (niejednokrotnie krewnych), bo inaczej się nie porozumiemy.
na blogu Pana Passenta jest kabotyn o nazwisku Stychowski.Stale pieprzy cos w rodzaju „prywisla”. Niby to bohaterskie i smieszne. Nie bron Sleper idioty.
@Zosienka,
…a tak poza tym, to u Mosci Dobrodziejki wszystko w porzadku?
@zosieńka
z całym szacunkiem
lepiej być idiotą niż patriotą
a ja deklarują całkowity brak lojalności wobec państwa istniejącego tu od 1918 r. do dziś – ono jest strukturalnie skazane na staczanie się w opresyjny nacjonalizm
taki prywatny „akt apostazji”
…no i Polska ma kolejne zmartwienie przez ten „akt”. A w ogole to nikt nie zaprzecza ze Polacy nie sa mistrzami ladu i porzadku. Nie potrafili dobrze zorganizowac Berezy, ani przesiedlen po 1945 roku. Ja osobiscie ciesze sie ze dziadek byl Niemcem z Westfalii, jedna z prababek Szwedka ze Skanii, wiec jestem w miare uporzadkowana. Mam jednak pewien klopot, bo ze ile razy robie analize krwi – to zawsze wychodzi „Rh+” kurde. A jeszcze co do dziadka, to warto dodac ze byl wazna figura w przedwojennej Hucie Bankowej, uwazal sie za Polaka narodowosci niemieckiej. W pazdzierniku1939, pojawil sie u niego wazny urzednik niemiecki (potem okazalo sie ze to Slazak z Katowic) z propozycja nie do odrzucenia.Dziadek byl hardy, wiec powiedzial temu prawdziwemu Niemcowi ze „dopoki pan Adolf jest kanclerzem, to ona zadnej listy nie podpisze”. No i wyladowal przy ulicy Montelupich, na wiele miesiecy.Moglo byc gorzej, ale pojawila sie zauroczona dziadkiem funkcjonariuszka (Slazaczka z Czerwionki). Dziadkowi na wiele lat pozostal uraz do idiotow i patriotow – zwlaszcza tych najprawdziwszych, typu jak wyzej – a takze do sprawnego panstwa. Milego dnia!
Pani Zosienko, dziwie sie, bo przeciez sama Pani kiedys pisala ze kazda nacja i kazda populacja ma swoich glupkow. Przed wielu laty, moj starszy kolega od sportu i wielki idol Janusz Sidlo, nie lubil startowac na Slasku.Sam bylem swiadkiem gdy go wygwizdywano na Stadionie Slaskim podczas meczu Polska – NRD. Wtedy nie rozumialem Jego niecheci. Dzieki internetowi teraz bardziej rozumiem.On wybil sie ponad grajdolek i w dodatku dumnie nosil bialy orzelek na dresie.A takich nie zawsze sie lubi w grajdolkach. Gdy Lukas Podolski wystapi w Polsce, tez znajdzie sie grupa gwizdzacych „polskich patriotow”.Jest podobnie gdy jego FC Koeln gra na obcych stadionach bundesligi, poniewaz Lukas nie zna slow niemieckiego hymnu. A z panem G. niech sobie Pani da spokoj. Facet calkowicie zatracil sie w swoim szowinizmie.
jak wystąpi z biało-czerwonym orzekiem na klacie
będę gwizdał…
bedę gwizdał ile wlezie
Zosienko!…idioci przewaznie nie wiedza ze sa idiotami. Ale ten akurat wie i jest z tego dumny. Pozdrowienia!
/Oczekuję od was Polacy, że przestaniecie mataczyć i relatywizować zbrodnie popełnione na moich ziomkach/
Co nie odpowiada jednak na pytanie, dlaczego winy Polaków względem Ślązaków mają uzasadniać bezkrytyczne łykanie każdej bzdury i wykluczać rzeczową dyskusję na ten temat.
/Janusz Sidło nie lubił startować na Śląsku/
Może dlatego nie lubili Reinholda Sidło, że zwarszawiał?
Panie @ Dziadku Ignacy ;
W Którym to roku Ślazacy wygwizdali Janusza Sidło na stadionie Ślaskim podczas meczu LA. Polska – NRD ?. Pisze pan, byłem swiadkiem , kiedy Ślazacy wygwizdali Janusza czy jak chce inny Reinholda . Polacy licznie obecni ( w przewadze ?!) niewatpliwie w tym samym czasie na tym samych zawodach oklaskami niweczyli chaniebne okrzyki Ślazaków .
Podpowiadam ,mogłem być swiadkiem na takim meczu ( dlatego moja prośba o termin ) i warto zastanowić się by nie wpaść w pułapke podobnie jak niedawno @Bacha ,która jak widze odżyła i szuka dalej blogowego guza .
Polacy, na tym blogu szukacie tylko zwady ,( podajcie przykład mertyorycznej wypowiedzi po wpisie red. Jana Dziadula) , dookola WAS sporo roboty na pokolenia np .jak wyleczyć kilka milionow waszych ziomkow z nienawisci do innego człowieka ( innych )
Gratuluje @ Dziadkowi Ignacemu umiejetności selektywnego rozróżniania kibiców z podziałem na Autochtonów i Polaków i to w czasie wrzawy stadionowej .
Brawo ! I potem jeszcze te wnioski i podsumownie pana @Ignacego,jednym słowem Duża Klasa !
@Ignac, pleciesz jak stara ciotka. Każda gwiazda sportu uwielbiana i noszona przez tłumy na rękach, prędzej czy później dostanie pomidorem rzuconym prze te same ręce – wygwizdano także takie gwiazdy jak Ernest Pohl i Włodzimierz Lubański. Ja lubię naszego ziomala Kutza, a mój sąsiad go nie cierpi, choć czuje się Hanysem.
Nareszcie się Kutz skapnął, że dalsza gra z PO jest daremna i wybrał polityczną emeryturę (dopiero za rok) oraz doradzanie Palikotowi.
… stara ciotka ma racje Sleperze, bo na LA sie nie gwizdze bez naprawde waznych powodow. Na najlepszego wg.mnie pilkarza polskiego Gerarda Cieslika tez gwizdano – ale z innych powodow np. w Zabrzu (debilizm), a z innych w Sosnowcu (szowinizm plus debilizm) podobnie jak na Jozka Galeczke na Ruchu. Slowa „grajdolek” na ogol nie uzywam (to Pan Kutz kiedys tak okreslil mentalnosc niektorych obywateli Szopienic i Janowa), ale moze ono dotyczyc nawet Twojego kumpla Galicjoka, chociaz zapewne mieszka w Paryzu. Co do pana Kazimierza to zrobil chyba dobry krok, bo jedyna zaleta tych bezjajecznych facetow polega na tym, ze nie naleza do PiS. Ostatnio szef PO i zarazem premier powiedzial cos w rodzaju, ze rzadzenie polega na tym aby stworzyc warunki do wygrania nastepnych wyborow. Za taka filozofie ja dziekuje, a slowo „kurwa” (przepraszam Pana Jana i innych) jest najdelikatniejsze jakiego moge uzyc.
z „merytorycznością” dyskusji jest na tym forum najwyraźniej jak z koncepcją „wojny sprawiedliwej” za dawnych czasów.
Co to są wojny sprawiedliwe: To te, które popiera ZSRR. A niesprawiedliwe? Te, których ZSRR nie popiera.
Co to jest „merytoryczna” dyskusja? To ta, która udowadnia JEDYNIE SŁUSZNĄ koncepcję sprawiedliwego a ciężkiego buciora władzy z Prywislinskiego Kraja i warszawskiej stolycy nad pozostałymi ziemiami w granicach obecnych państwa polskiego ze szczególnym uwzględnieniem słuszności powrotu na ODWIECZNE RUBIEŻE NAD ODRĄ I NYSĄ…. (oraz, że do stodoły zmieście się NIEWIELE osób, a nadto, ze to nieprawda plus, zę się im należało oraz, że jak powszechnie wiadomo niemieckie i śląskie kobiety z dziećmi masowo służyły w zbrojnych formacjach Waffenn SS więc to w sumie wyrok historii?…. etc. etc.)
A niemerytoryczna? jak się w te bogoojczyźniane dyrdymały wątpi – ze szczególnym uwzględnieniem powrotu na odwieczne ziemie, na których nigdy się nie było?
Ciekawe: czy po przodkach – partyzantach można odziedziczyć coś więcej niż stare onuce, które wzięły udział w tylu chwalebnych odwrotach na z góry upatrzone pozycje? Np. czy można odziedziczyć „cierpienia wojenne” dziadka?
…a zatem to nie plotki, ze oddzialy AL i GL przy wsparciu NKWD szykuja zasadzke na tego dywersanta. Niedawno pojmano Slawomirskiego (ps.”Szajba”) ale go wypuszczono po 24 godzinach gdyz jest jedynym zywicielem rodziny, a jego dzialalnosc uznano za maniactwo nieszkodliwe dla funkcjonowania Rzeczpospolitej.
Bacha!. Nie lekcewaz zagrozenia. Wlasnie ktos wykopal slupek graniczny kolo Zgorzelca i przytaszczyl pod Bytom. Podejrzenie padlo na partyzanta o pseudonimie „Galicjok”. Sprawa zainteresowali sie osobiscie Hans Kloss i por.Borewicz.
Drogie Panie,
ja bym ten słupek ustawił pod Miechowem (a nie Bytomiem).
Mile Panie. Chyba niejeden raz slyszalyscie jak „gorole” oskarzaja „hanysow” o ciagoty proniemieckie. Czesto sa to opinie niesluszne, ale w przypadku Waszego adwersarza trafne. Wystarczy jeden taki aby psuc opinie dziesieciu. Dlatego gadanie o tej calej „autonomii” ma zamazac prawdziwe marzenia o powrocie do Rzeszy. Ta cala literatura pana G. swiadczy ze on jest bardziej niemiecki od setki Niemcow. Nikt mu tego nie zabrania, a on piekli sie jak diabli.
a skoro juz nie zabraniaja to czas brac sprawy w swoje ręce…. chciałbym tylko by się jeszcze Galicja załapała…..
Drogie Panie, Wasze miejsce jest w kuchni, a nie na blogu, gdzie farmazony pleciecie. Obiad dla męża gotowy? Mieszkanie posprzatane?
…o Boze! …jeszcze jeden o niespotykanie wysokim „Q”. Czyz to Endrju G.?
Jarko to następny któremu autonomia kojarzy sie z autonomią palestyńską. Jarko podoba Ci się w Niemczech, Austri, Włoszech, Szwajcari, Angli, Hiszpani, Belgi, Holandi??? Tam jest właśnie autonomia. A może jednak Polska najważniejsza.
Czyli jednak Ślask odłączyć od Polski??? Skoro tak to do jakiego kraju przyłączyć?? Może Australia, Kongo, Czechy???
Panie „Nieboszczko”. Jestem nie tylko za autonomia, a za nowym panstwem na mapie Europy – jezeli tak sobie zycza Slazacy. Ale nie podoba mi sie porownywanie Jedwabnego do Treblinki, albo wysiedlen Niemcow w 1945 roku do holokaustu. Kiedys uslyszalem od pani Hildegardy R. z Siemianowic Sl., ze Auschwiz-Birkenau byl obozem dla bandytow i zlodziei.A glosila to w totalitarnych czasach PRL i wlos z glowy jej nie spadl. Gdyby to glosila w RFN to posiedzialaby kilka lat.To potwierdza teze o bylejakosci panstwa polskiego, wtedy i dzis. W tym przypadku Galicjok ma racje.
Do jakiego kraju?: Czechy, Słowacja (mają Euro!!!), Węgry, Austria…. byleby oni nas chcieli… (ale bez tego garba w postaci byłej Kongresówki pewnie by się już nie bali). Więc niech żyje Nasza Monarchia! a warsiawa niech robi co chce…
…no nieeeee… do Czechow?…do Slowacji?. Przeciez to Slowianie!. Z tego co tu mozna wyczytac, to Slazacy raczej wywodza sie od Wikingow albo starozytnych Rzymian. Przynajmniej trzech na tym blogu. Dziwna, doprawdy dziwna deklaracja.
@Zosienka,
dziwne, na geografii i historii to Wy sie obywatelko niby świetnie wyznajecie,
a na prostego pytania pacholęcia z gminu odpowiedzieć nie potraficie (nie chcecie ?).
A może by Wam tak Wasze „alter ego” (bacha) pomogło i zanieślibyśta kaganek oświaty pod strzechę, co?
Droga Bacho
O moje „IQ” się nie martw, jest wystarczające. Nie jestem żaden Endrju G., jak już to może być Andreas (Andryjas ja nie znasz języka), tak na mnie wołała moja śp. Oma. Gdybyś znała nasz Górny Śląsk, to wiedziałabyś, że piyrwyj mężczyzna u nas służył do zarabiania pieniędzy, a kobieta zajmowała się domem, co nie znaczy, że była kimś gorszym, bo to kobieta rządziła całą rodziną.
Pozdrawiam
Pan Dziadul milczy, bo z Myslowic nici.
Tematy, jak przynaleznosc Sopotu do Polski lub Niemiec (a moze do Kaszub), oboz Lambinowice itd. sa jak odlegle planety, ktorych z Myslowic juz nie widac.
Nasz (moj) Slask ( i ten Gorny i Sl.Dolny) nie wroca juz do Niemiec. Kanclerz RFN w 1990 roku postawil kropke nad „i”, tylko pod tym warunkiem bylo zjednoczenie Niemiec (tego co pozostalo po wojnie) mozliwe.
Autonomia Slaska (Gornego Sl.) ?
moim zdaniem jest za pozno na to !!!
Zbyt nikly jest procent ludnosci slaskiej z dziada pra dziada, ktora moglaby sie w pelni z historia i tradycjami tej ziemi zidentykowac. powtorze jeszcze raz – chyba juz do znudzenia- moj Slask z dziecinstwa zniknal raz na za wsze.
Podobnie jak swiat zydowski z polskiego sztetl.
Naturalnie nie mozna porownac wysiedlen Niemcow z Holocaustem !!!
Fabrycznie zorganizowana smierc milionow ludzi za pomoca tak niewielu zbrodniarzy i ich pomocnikow nie da sie porownac z zadna inna zbrodnia w dziejach ludzkosci.
Pomimo tego ubolewam nad tym, ze w Polsce wiedza na temat wysiedlen Niemcow jest niemal zerowa. Dziwne, ze wspomina sie w Polsce ofiary zbombardowania Drezna 13 Lutego 1945, ale ofiary tzw.ucieczki i wypedzen sa juz niewygodne.
Wydaje mi sie, ze za 20-30 lat w silnej Polsce beda mieszkac i pracowac- podobnie jak w europia zachodniej, miliony cudzoziemcow, rowniez muzulmanow. Bedziemy wtedy prowadzic inne dyskusje, niz te teraz miedzy „hanysami” i „gorolami”.
A jak bedzia w Polsce duzo lepiej jak w Niemczech, to uwaga…. przyjadzie moze 2 miliony Niemcow do Polski, na krotko do pracy, moze na dluzej, albo na stale (taki Steffen Möller pomnozyc razy 2 miliony).
Straszny scenariusz dla Polakow ?
Sledzcie uwaznie co dzieje sie u zachodnich sasiadow.
Skonczy sie w tedy „tradycyjna Polska”.
Myslowice zna malo kto w Polsce, a ten stary Myslowitz to tylko jeszcze w wyobrazni niewielu.
Dobrej nocy zycze wam wszyskim
@Christianie ;
Sympatycznie podsumowałeś , przedstawione oceny ,wnioski , te na dziś (do 2020 ) czy dalszą przyszłość mieszczą się w moich wyobrażeniach .Szczególnie Dolny Śląsk z Wrocławiem wydaje mi sie godny zainteresowania , ze strony obywateli Europy , dziś mieszkających w Niemczech .
Symtomy tego zjawiska już pojawiły się .
Natomiast co do Autonomi G.Ślaska ,nikt rozsądny nie głosi wydzielenia z terytorium polskiego państwa .
Projekt jest racjonalny ,ponieważ dotyczy zachowania odrębności kulturowej i zapewnienie swobody odtwarzania .Jednym słowem dotyczy WOLNOŚCI wyboru.
Ślask Cieszyński ,pozostawiony przez polskie władze na boku jako nie groźny żywioł , rozwija sie spokojnie z swoją Luterańską odrebnością .
Pozdrawiam
@bacha:
tak, 52 to jednoznacznie IQ tego „adama”.
Cud się wydarzył w Chile, ocalono 33 moich kamratów po fachu. Nie jest to oczywiście cud w sensie technologicznego wykorzystania możliwości jakie zastosowano, bo te są znane od dziesięcioleci. Cudem jest determinacja z jaką przystąpiono do akcji ratunkowej w kraju, w którym jeszcze kilka dziesięcioleci do tyłu, nikt by się specjalnie nie przejął tymi ludźmi, zostali by pod ziemią i umarli. Sprzyjało im wszystko tj. czas akcji i struktura 800 m skał, które należało przewiercić. Trzymałem cały czas kciuki za pomyślność tej akcji i dopiero dzisiaj odważyłem się napisać tych kilka zdań. Brawo Chile!!!
@sleper
a pamietosz ile siedziol piontek?