Z kacykiem na ławce… Dlaczego nie?
Wprawdzie pomysł SLD, aby rok 2013 nazwać w kraju Rokiem Edwarda Gierka – w 100. rocznicę jego urodzin – spalił na panewce, ale uroczystości trwają.
Ostatnia w Ustroniu, gdzie spędził blisko 20. końcowych lat życia (zmarł w lipcu 2001 r.). Na tym spotkaniu zaproponowano, by Gierka imieniem ochrzcić rondo lub jedną z ulic, albo (co się przecież nie wyklucza) postawić w pobliżu pomnik – ławeczkę z jego postacią. Każdy mógłby przy nim usiąść. I pogadać. Można byłoby go wyzwać od „kacyka peerelu”, jak wyzywano przed tym spotkaniem, albo powiedzieć: Edek, trochę w Polsce namieszałeś. W dobrym i złym znaczeniu.Akurat chętnie na takiej ławce przysiądę.
Ustroń, choć z dużym dystansem obecnych władz miasta i gminy, chce uczcić Gierka za (można powiedzieć) tzw. całokształt. Bez niego, no i oczywiście gen. Jerzego Ziętka, wojewody katowickiego – nie byłoby dzisiejszego miasta. Uzdrowiska. Słynnego już poza krajem kurortu. Z charakterystycznymi sanatoriami – piramidami i szpitalem reumatologicznym, uznawanym obecnie za jeden z najlepszy w Polsce. Nie byłoby wielkiego ośrodka narciarskiego i turystycznego.
Nie byłoby też (w tamtych czasach!) socjalistycznej autostrady – dwupasmówki z Katowic do Ustronia i do bram Wisły. Zbudowano ją pod koniec lat 60. Dzisiaj, jak wszyscy wiemy i widzimy, takie drogi ekspresowe, czy też szybkiego ruchu, rozlewają się i docierają do każdego zakątka kraju. No, prawie każdego. Nawet nasza stolica ociera się już o prawdziwą autostradę. Ale ponad 40. lat temu taka szosa do Ustronia i podobna do Bielska – Białej – to były nie lada wyczyny. Skopiowano je w latach 70. na „gierkówce” do Warszawy.
Można, oczywiście powiedzieć, że jeden i drugi kacyk PRL kazali sobie zbudować dogodny dojazd do chałupy. Tylko, że ich drogą do domu każdego roku jeździły miliony. A dziesiątki tysięcy z nich zbudowało w Beskidach swoje domy. Te gierkowsko – ziętkowskie (u Ziętka bywałem) to skromne strzechy wobec pałaców. A co w tym czasie zaproponowali inni kacykowie PRL?
Dużo by pisać, skąd takie wioski jak Ustroń – a przecież także Wisła, Szczyrk, Istebna i parę innych – nagle zmieniły swoje oblicza. Należy jednak przypomnieć, że ten śląsko – zagłębiowski duet (partyjno – państwowy), był w stanie zakazać, w tamtych latach, wielkim przedsiębiorstwo budowy domów wypoczynkowych i resortowych sanatoriów poza województwem. Miał taką siłę perswazji – o czym kiedyś opowiem – że państwowe giganty, mające w większości swoje władze w Warszawie, karnie rzuciły się do inwestowania w Beskidach!
Dobrze to, czy źle? – warto będzie pogadać na ławce w Ustroniu.
W Ustroniu – Zawodziu wybudowano dwie bliźniacze wille dla Gierka i Ziętka. Ziętek zamieszkał na stałe, Gierek (po przeprowadzce do Warszawy) pojawiał się sporadycznie. Częściej bywał w Katowicach – Brynowie, w równie szkaradnym socjalistycznym pomyśle na dom. Po wygnaniu z Warszawy i partii trzymał się Brynowa, który ostatecznie opuścił w 1993 r. Władze Katowic odebrały mu ten dom jako swoją własność i przekazały (sprzedały) kacykową rezydencję Wojciechowi Czechowi, wojewodzie.
Gierkowie przenieśli się na stałe do Ustronia. Wcześniej, od jesieni 1980 r., toczyli wielką walkę o ten dom. NIK, po wydaleniu Gierka z partii – kierowana wówczas przez Mieczysława Moczara, jego osobistego wroga – prześwietliła tę inwestycję do ostatniej cegły. To odbywało się w ramach słynnego szukania złotych klamek i sedesów w domach Gierków; niebotycznych kont w Szwajcarii i rachunków za cotygodniowe przeloty i pobyty pani Stanisławy Gierek u paryskich fryzjerów. Nic nie znaleziono oprócz kwitów potwierdzających zapłacenie za budowę w Ustroniu. Nie udało się złapać Gierka na łamaniu prawa.
Dopadnięto go za to za rozmiękczanie, a nawet zdradę socjalizmu. Za zbytnie zbliżenie z Zachodem, nadmierne zadłużenia, próbę otwarcia granic i za zbyt samodzielną politykę zagraniczną. Za to właśnie był internowany i poniżany. Głosem opozycji, a nie władzy, przypominano o zapisaniu w Konstytucji wiecznej przyjaźni z ZSRR. To paskudna karta w historii Gierka, ale bez niej, uważam, nie mógłby prowadzić dość samodzielnej polityki zachodniej. Coś za coś!
W ustrońskim domu dożył swoich dni. Do końca miał marną satysfakcję z tego, że sądy oczyściły go ze wszystkich kryminalnych i publicznych pomówień. To była przecież tylko polityka. Pani Stanisława zmarła w 2007 r.
Na ustrońskim spotkaniu zabrał głos prof. Paweł Bożyk, doradca ekonomiczny pierwszego sekretarza (dziś przewodniczący Ruchu Odrodzenia Gospodarczego im. Edwarda Gierka). Mówił o celowości zaciągania kredytów w latach 70. (dopiero niedawno spłaconych). Pozwoliły one na skok cywilizacyjny w tamtych realiach, a nasze zagraniczne zadłużenie to było ok. 10 proc. PKB. – Dzisiaj dług wynosi 55 proc. dochodu narodowego i nikt z tego powodu nie wyrywa sobie włosów z głowy – tak profesor tłumaczył gierkowskie lata.
Ale wróćmy do ławeczki. Warto byłoby na niej usiąść w Ustroniu, mieć za sąsiada spiżowego Gierka, i o jego czasach porozmawiać. Pokłócić się, ale też je zrozumieć.
Komentarze
„Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamieniem”. Dotyczy to też każdej władzy.
Osobiście jest mi wszystko jedno, czy Wielki Ed będzie miał pomnik, a także kto go postawi i gdzie. Identyfikuję gościa z systemem politycznym, który gnoił wszystkich po równo (to jedyny plus) i nie dawał nadziei. Oczywiście w porównaniu do Gomółki wypadał wręcz światowo, nie żywił irracjonalnych obaw wobec zachodu, a nawet podjął beznadziejną próbę skopiowania osiągnięć cywilizacyjnych tamtego świata. Dekada jego rządów spowodowała jednak niesamowite spustoszenie, a chodzi mi o cichą akceptację tego, że każdy mógł sobie coś ukraść, byle nie za dużo. Inwestycje rozpętane przez Gierka doskonale to umożliwiały, ludzie budowali swoje domy i zagrody korzystając (kradnąc) z czego się tylko dało: materiały budowlane i maszyny po drodze na wielkie budowy zbaczały z kursu. Sprytni rolnicy ubezpieczali swoje zagrody, żeby później puścić je z dymem, a następnie pobierali odszkodowania i budowali na miarę tamtych czasów. Charakterystyczną cechą tamtego dziesięciolecia stał się zmiana obyczajów, polegająca początkowo na popijaniu koniaczków w kierownictwie, a z czasem chlania na trzy fajerki i to nie za swoje (fikcyjne premie dla wybranych, którzy musieli coś tam „odpisać” górze). Kradli niestety wszyscy Janie, a to że Gierkowi nie znaleziono w murze kradzionej cegły, to się nie dziwię, on nie musiał. Niżsi rangą towarzysze też nie byli wszyscy idiotami, rachunki na materiały zawsze mieli. A kto wtedy sprawdzał, jacy ludzi byli na budowach tych skromnym na dzisiejsze czasy domek. Znam osobiście kilku takich ludzi, którym domy budowali pracownicy z zakładu którym kierowali (wariant bardziej wyrafinowany polegał na wymianie tych pracowników pomiędzy dyrektorami lub kacykami). Ba, nasz znajomy lekarz też wybudował chałupę pod Wielką Krokwią w ten sposób – on wystawiał L-4 całej ekipie, a dyrektor zakładu „chorych” pracowników musiał siedzieć cicho, bo jego kochanka usuwał ciążę u pana doktora. Tak się to wszystko kręciło niestety i ukręciło się na szczęście.
Nie potępiam jednak Gierka bezwzględnie, nie on zdecydował o położeniu Polski po wojnie. Powiem więcej, dobrze się stało, że Ruscy nie musieli tu eksportować swoich porządków w całości, łącznie z kremlowskim rządem. Do PZPR należało było nie było kilka milionów NARODU, a łącznie ze swoimi rodzinami tworzyli poważną siłę i gdyby nie „komercyjne” powody dla których popierali komunistów, to PRL trzymałby się do dzisiaj mocno. Kiełbasy jednak zabrakło, więc nie było czego bronić, wyszli z okopów i poszli sobie do domu.
Dzisiaj się wkurzam tylko komentarzami spóźnionych niepodległościowców, którzy przez 20 lat (2 razy dłużej od dekady Gierka) nie potrafili zbudować jednego głupiego gazoportu, a elektrownię atomową zbudują prawdopodobnie za 50.
Szanowny Panie,
ten Gierek nie lepszy byl od Mietka, prosze zapoznac sie z jego wystapieniami pomarcowymi 68..
Wole juz Jaruzela et co.
Śleper
24 lutego o godz. 22:25
W dużej mierze się NIE ZGADZAM- jak rzadko…..
Polityka to sztuka realizacji możliwości, nie chęci.
Gierek sporo zrobił dla rozszerzenia tychże w naszym baraku.
Niewielu śniło o całkowitej wolności demoludów- nawet na Zachodzie.
Szokiem było dla wielu polityków, w tym i Kohla, padnięcie systemu.
Jaruzelski był wręcz namawiany do kandydowania na prezydenta, jako gwarant przewidywalności……
W świetle „dokonań” ostatnich 23 lat, rządzących ekip, jestem coraz bardziej wstrzemięźliwy w ocenie tamtej epoki.
Zwijamy państwo umożliwiające życie obywatelom.
Rozwijamy dywany przed międzynarodowymi i krajowymi hochsztaplerami…..
Ps.
A w „willach” Gierka i Grudnia bywałem na płatnych szkoleniach…..
Bezsensowne klocki, nie umywające się do posiadłości takich kacyków jak Causescu……
Oszczędni byli ci nasi……
Albo gustu nie mieli?
No mój Boże !, jak powiedział Ochab do red.Tuszyńskiego na stadionie XX-lecia przed finiszem Wyścigu Pokoju, a więc jednak można przyzwoicie i rzetelnie pisać o PRL-u. Nie żebym był ździwiony poziomem i uczciwością dziennikarstwa red.Dziadula, którego artykuły o Śląsku czytam z upodobaniem od dobrych 30 lat, ale jednak wzruszyłem się.
A ja nienawidziłam tego okresu. Barak, prowizorka i cwaniactwo. Jaruzelski był ok? Powiedzcie to internowanym i górnikom z Wujka.
„jeden i drugi kacyk PRL kazali sobie zbudować dogodny dojazd do chałupy”
a może obecny kacyk latający na koszt podatników co tydzień do Gdańska i z powrotem, zabierałby do pustego samolotu przeciętnych Kowalskich?
Na Zagórzu mieszkała mama Gierka.
Po informacjach KOR w Wolnym Związkowcu, ze Gierek ma lustra spawane złotem itp. cuda niewidy pojechałem z kumplem zobaczyć ta „wille”.
Obecne kacyki maja lepsze budy dla psów.
A ja głupi dalej wierzyłem S, KOR i Krk
@ Śleper 24 lutego o godz. 22:25
kradzieże były sankcjonowane przez księży, którzy prali nam mózgi mówiąc „kradzież państwowego nie jest kradzieżą”
Takich frajerów jakimi byliśmy w latach 80 i 90 to trudno znaleźć.
@sleper: „Identyfikuję gościa z systemem politycznym, który gnoił wszystkich po równo (to jedyny plus) i nie dawał nadziei.”
Nawet tego twojego „jedynego plusa” tam nie było. System „gnoił” tylko szlachtę i burżujów. Reszta miała jednak zdecydowanie lepiej, choćby dlatego, że przestali umierać z głodu na przednówku i władza trochę rzadziej do nich strzelała niż wcześniej. Zyskali dostęp do edukacji, bezpieczeństwo socjalne, dostęp do opieki zdrowotnej, przenieśli się z czworaków i lepianek do bloków, dostali te swoje maluchy i prawa obywatelskie. To bardzo dużo, ogromie dużo. Nie rozumieją tego tylko ci, których przodkowie nie uważali chłopów za pełnoprawne istoty ludzkie.
@Adam 2222
26 lutego o godz. 4:51
***Obecne kacyki maja lepsze budy dla psów.
A ja głupi dalej wierzyłem S, KOR i Krk***
Ogólnie wodze to podobnie, ale usprawiedliwiam te nowoczesne budy – rasa psów jest znacznie wyższa niż w PRL to i budy muszą być lepsze!
***@ Śleper 24 lutego o godz. 22:25
kradzieże były sankcjonowane przez księży, którzy prali nam mózgi mówiąc „kradzież państwowego nie jest kradzieżą”
Takich frajerów jakimi byliśmy w latach 80 i 90 to trudno znaleźć.***
A jak myślicie? Na jakiej benzynie jeździł proboszcz w wiosce teściów? O naszym nic nie wiem, tzn. wiem o jego rozrywkach za „tacę”, ale nic o paliwie do Golfa!
Na kradzionej przez parafian z zakładu pracy – to był czyn moralny, niczym Fundusz Kościelny.
Jednak GIEREK najwiecej zrobil dla Warszawy. Wislostrada Trasa Starzynskiego i Ak Wybudowal Ursynow i Bemowo Otworzyl Polske na swiat i dlatego zostal INTERNOWANY a Bracia Kaczynscy NIE Dlaczego? Wislostrada powinna nosic imie Edwarda Gierka Bez niej dzisiejsza Warszawa by nie istniala.
Mój dziadek był chłopem ale komuny nienawidził. Napatrzył się jej na dzikim wschodzie a system zabrał mu to niewiele, co miał. Dorabiał się potem własnymi rękami wszystkiego i wkurzał setnie, że musi kombinować, załatwiać, zamiast kupić za uczciwie zarobione pieniądze.
@Ola
Internowani rządzą naszym krajem od ponad 20-tu lat i mamy to co mamy. Mają nas tam gdzie światło nie dochodzi.A górnicy z Wujka, no cóż , jedyne prawdziwe ofiary przywódców strajków których naprawdę szkoda!
Antonius 26 lutego o godz. 11:22
Ten cytat nie jest z mojego wpisu, pochodzi od @Adama 2222.
Gierkowe długi spłaciliśmy podobno nie tak dawano, a ja chciałby, żeby odjęto od nich te kwoty, które państwo uzyskało z prywatyzacji przedsiębiorstw, pobudowanych w tamtej dekadzie. Byłby to uczciwy rachunek z którego można by dopiero wnioskować zarzuty o bezsensowne inwestycje, o które przecież ciągle potykają się krytycy Gierka. Dodałbym do tego te wszystkie nieruchomości (mieszkania i domki) wykupione przez obywateli za bezcen, a przydzielane w tamtych czasach za równie symboliczne kwoty.
Mój poprzedni wpis nie dotyczył dorobku cywilizacyjnego epoki Gierka, ja pokazałam co się działo z obywatelami, jakim przemianom ulegli. Generalnie wszyscy ulegli większej i mniejszej korupcji, znikł całkowicie etos dobrej roboty, prawie wszyscy pili w pracy. Z komuną nikt nie musiał walczyć na barykadach, wystarczyło nie robić pewnych rzeczy (nikt za to nie bił i nie wsadzał do więzienia), w pracy robić to co należało i jak najlepiej, być zawsze trzeźwym (nawet na pochodzie 1-majowym). W tak pojmowanej bezsilności była największa siła, której dzisiaj brakuje dramatycznie . Nikt nikomu nie ufa, a bez tego nie da się zbudować dobrze funkcjonującej gospodarki i państwa.
Przykłady leżą ciągle na tym blogu: część gości jest przekonana, że autonomiści śląscy chcą rozsadzić spójność państwa. Myślenie w kategoriach narodu polskiego jest niedorzeczna, szczególnie że ten naród nie istnieje, są tylko dziesiątki i setki grup społecznych, które nie mają ze sobą nic wspólnego i szczerze się nienawidzą.
@olu, kochana, gierka tez kiszczak kazal internowac, zapytaj jakiego slazaka,
oni maja dobra pamiec i dobrze 😉
@podatnik, no właśnie, wreszcie coś mamy (jako rodzina), możemy odwiedzać (rodzinę) i zwiedzać bez błagań o paszport i pisać na tym blogu, co tylko chcemy. A górnicy jako jedyne ofiary komuny? No proszę cię…
Nie ma i nie bylo przywodcy, ktory nie popelnil zadnych bledow. Moze to sentyment do mlodych lat, ale za Gierka zylo sie niezle. Brakowalo mieszkan i trzeba sie bylo gniezdzic wielopokoleniowa, ale czy dzis jest inaczej? Mieszkania sa, tylko ceny zaporowe. Za Gierka mojemu ojcu i tesciowi udalo sie kupic pierwsze w zyciu samochody – Fiaty – rzecz jasna. Moi rodzice w srednim wieku mieli okazje pierwszy raz w zyciu zwiedzic zachodnia Europe, zywiac sie konserwami z Polski, ale zawsze. Tez wyjezdzalem do zachodniej Europy, a starsi nie mogli sie nadziwic, ze taki mlodzik dostal paszport. Place byly marne, ale nikt nie drzal o prace, jak dzis.
A dlugi, caly swiat sie nacial na kryzysie energetycznym, w Ameryce racjonowano sprzedaz benzyny, to jak mogl to przewidziec Gierek, ktory stawial na inwestycje i rozwoj kraju.
Rezydencje Gierka i jego synow tez widzialem i smiech pusty na to ogarnia, bo to byly zwykle segmenty (jak ktos napisal – pudelka), a w takich mieszkali moi liczni znajomi. Szczebelek w gore od mieszkania w bloku, ale nic wielkiego.
Generalnie wiec dekada Gierka byla dobrym czasem i dla Polski i dla Polakow. A ze dzialal w takim systemie, jaki byl – to co mogl na to poradzic?
Pozdrawiam.
@Śleper
/chciałby, żeby odjęto od nich te kwoty, które państwo uzyskało z prywatyzacji przedsiębiorstw/
Ale niby po co, skoro z tych pieniędzy spłacano te długi?
bartoszcze 27 lutego o godz. 19:42
Bo ja lubię porządek w rachunkach.
Widzę, Śleper, że uwiera cię świadomość, że nikt na świecie nie uznaje istnienia narodowości śląskiej (poza jej wodzem oczywiście i aktywistami); nie mogąc sobie z tym poradzić, wymyśliłeś, że również „naród polski nie istnieje”.
Z punktu widzenia podanego przez ciebie kryterium, nie istnieje żaden, literalnie żaden naród na świecie – ponieważ każdy jest w pewien sposób podzielony na mające sprzeczne poglądy i interesy grupy. Takie podziały nie mają jednak znaczenia dla samego istnienia narodów – mających własną historię, język, kulturę, posiadających własną państwowość.
Grupa krzykliwych aktywistów, mniejsza czy większa, nie ma z tym nic wspólnego.
@Gornoslazak
z wielkim szacunkiem i podziwem dla narodowosci slaskiej, jednakoz, na mily Bog, nie chce by ktokolwiek kacyka Gierka kojarzyl z historia i tradycja Slaska.
@ozzy wydaje mi się, że masz rację. Komuna i przysłowiowa pracowitość Ślązaków pasuje jak pięść do oka. Coś tu chyba niektórzy zapomnieli jak tępiona była gwara śląska, że o innych tradycjach nie wspomnę. Właśnie z tego powodu uciekali Ślązacy na zachód a nie dlatego, że czuli się Niemcami. A ile Gierek dostał za nich kaski zapomnieliście?
Górnoślązak 1 marca o godz. 21:45
Widzisz przyjacielu, tak akurat myślę, że ten naród to jest jednak twór sztuczny, formowany jakąś ideologią, nierzadko wiarą. Ja nie napisałem tego tutaj po raz pierwszy, ale zanim GW wydrukowała na ten temat ciekawe teksty (z zeszłym tygodniu i dzisiaj) i od razu zaznaczam, że nie będę się z nim dochodził o prawa autorskie (na końcu zalinkuję, skąd owe teksty naprawdę pochodzą – GW to też zaznaczyła).
W zeszłym tygodniu opisano jak powstawał naród polski na wsi galicyjskiej, która jeszcze 100 lat temu szczerze nienawidziła polskich panów, czemu dała zresztą wyraz z Jakubem Szelą na czele. Jak to się stało, że obecnie ta wieś jest bastionem polskiego nacjonalizmu? Ciekawych odsyłam do lektury GW z zeszłej soboty.
A teraz obiecany link:Tomasz Szlendak – „Państwo rottweiler”
http://www.instytutobywatelski.pl/wp-content/uploads/2013/02/inst-ideii-WIOSNA-web.pdf
Jak już zdołasz przebrnąć (w co nie wątpię) przez ten teks, to przekonasz się, że jest jeszcze paru ludzi, którzy myślą podobnie i nawet mają na to jakieś dowody.
Zawarte w tym tekście tezy przemawiają za tym, że narodowość śląska jakby bardziej istnieje niż ta polska. I co ty na to? A mówiąc bardziej dobitniej: skoro nie ma narodowości śląskiej, to tym bardziej brak polskiej.
Ola 2 marca o godz. 19:53
Gwara śląska była tępiona, do czasów Gierka, to fakt, dlatego Ślązacy chcą autonomii.
Co do kasy, to również III RP dostała (za prace przymusowe) i Parys z kolesiami się obłowił.
Przy okazji, dlaczego dzisiejsza młodzież, z tej wyśnionej III RP, na o wiele większą skale robi to samo co Ślązacy za Gierka?
Czy nam się podoba czy nie, to Gierek stworzył nowa epokę i otwarcie na Zachód z inwestycjami. Nazywanie go kacykiem jest nieporozumieniem. On Sowietom dał „przyjaźń polsko-radziecka” a nam wysoki standard życia. Kacyki tak nie robią.
Po tym co ferajna z KOR, S i Krk oraz Banda Czworga robi z Polską, Polska się nie podniesie. To jest „powtórka z rozrywki” jak z I RP.
@ Górnoślązak 1 marca o godz. 21:45
„Widzę, Śleper, że uwiera cię świadomość, że nikt na świecie nie uznaje istnienia narodowości śląskiej”
czyli ci co jej używają to nie istnieją ?
Nie bądź zdziwiony, ze jak powtórzy się sytuacja z czasów Konstytucji 3 Maja, to jak wtedy, nie będzie zbyt wielu chętnych do walki za ojczyznę.
Poczytaj i posłuchaj katolików, tyle jadu, zawiści, pazerności, głupoty i rozwalania Narodu Polskiego nie ma w żadnej grupie spolecznej. Oni nawet zrobili święto degeneratom i mordercom, którzy nic innego nie potrafili robić tylko mordować, rabować i gwałcić innych Polaków. Wcale nie byli lepsi od UPA
Adam2222 Nie mówię o odszkodowaniach za prace przymusowe ale o możliwości wyjazdu do Niemiec właśnie w latach 70 -tych. Ile przy okazji wyjechało Polek/Polaków wchodząc w małżeństwa ze Ślązakami to już inna sprawa. Oglądaliśmy tego sporo tutaj, więc gdy słyszę o polskim patriotyzmie, to mam mieszane uczucia….
Gierek otworzył nam okno na zachód; myślisz, że Moskwy o zgodę nie pytał?
@Adamm2222:
„On Sowietom dał „przyjaźń polsko-radziecka” a nam wysoki standard życia. Kacyki tak nie robią.”
Jeżeli „nam”, znaczy Polakom, a standard peerelowskiego życia porównałeś z mongolskim, to wszystko się zgadza.
Widzisz, Śleperku, gdyby nawet uznać za trafne tezy pana Szlendaka z przytoczonego artykułu (a brak podstaw, by je za takie uznawać – mieliśmy i mamy od ponad 20 lat dziesiątki takich „diagnoz”, o pokoleniu X, pokoleniu Y, pokoleniu jakimśtam – produkty przemyśleń ich autorów, wszystkie mniej więcej tyle samo warte, dezaktualizujace się z chwilą pojawienia się kolejnej „diagnozy”), to opisane w nim zjawiska, w tym postawy młodzieży, odnoszą się przecież w nie mniejszym stopniu do innych europejskich społeczeństw. To tam przecież najpierw pojawiły się hasła w rodzaju „moją ojczyzną jest Facebook 🙂 Czyli, skoro nie ma narodu polskiego, to nie ma też czeskiego, niemieckiego, angielskiego czy hiszpańskieg i chyba żadnego. 😉
Zwłaszcza obecnie, w okresie kryzysu w strefie euro, pewne zjawiska są tam dość ostro widoczne.
I nie sposób nie zauważyć, że w Europie Zachodniej ewolucja tożsamości różnych grup społecznych jest procesem nieporównanie silniejszym niż u nas, m. in. ze względu na masowy napływ imigrantów spoza Europy, twajacy od dziesiątków lat, i ich trwałe wniknięcie w strukturę społeczną. W Niemczech cały czas mówi się o istnieniu odrębenej tożsamości narodowej u Ossich i Wessich, ale ten podział z biegiem czasu staje się kompletnie bez znaczenia, skoro według prognoz i tak za 25-30 lat większość Niemców stanowić będą… muzułmanie, z korzeniami główie w Anatolii, Kurdystanie i na Bliskim Wschodzie. Ciekawe, Śleperku, jakie będzie wtedy twoje zdanie na temat istnienia narodu niemieckiego 😉
Zresztą, nawet bez poruszania kwestii imigantów, i tak mamy interesujące zagadnienia dotyczące różnych narodów Europy. Np., to jest Hiszpanem, skoro poczucie odrębności pojawia się nie tylko u Katalończyków czy Basków, ale i u Galisyjczyków, Andaluzyjczyków i Murcjan? Jak jeszcze dojdą Kastylijczycy…
A pomimo tego, Śleperku, sądzę że naród hiszpański istnieje i istnieć będzie, tak samo jak hiszpańskie państwo – separatyzm kataloński zaczyna umierać już dziś śmiercią naturalną – ponoć okazało się, że nie ma tematu, po nieoficjalnym ogłoszeniu przez wszystkie większe przedsiębiorstwa zagraniczne działające w Katalonii, że w razie niepodległości, opuszczą jej teren i przeniosą się do Hiszpanii 😉
(Tak na marginesie, to co Hiszpanie potrafią w internecie napisać na temat swoich polityków i swojego państwa… – w porównaniu z tym, wszelkie narzekania Polaków na Polskę są niczym).
Natomiast , Śleperku, co do narodu śląskiego, mam nadzieję że nie będziesz miał problemów z wyjaśnieniem, dlaczego uważasz, że istnieć może naród bez własnej historii, bez kultury narodowej, bez jakichkolwiek form własnej państwowości, bez języka (!), którego istnienia przez wieki nie zauważyła nie tylko Polska, ale w ogóle nikt – z Prusami a potem Niemcami włącznie. Cóż napiszę tu nieco złośliwie, że skoro coś nie istnieje, to dość logiczne wydaje się, że nie zostało przez nikogo dostrzeżone… 😉 I co gorsza, do dziś nikt na świecie jakoś „nie chce” istnienia tego narodu zauważyć. Czy to przypadkiem, Śleperku, nie jest jakiś światowy antyśląski spisek?
PS Jeszcze taka refleksa się nasuwa, że skoro narodu polskiego nie ma, a ślaski jest, to dla śląskiego dziecinną zabawką powinno być wywalczenie nie tylko autonomii, ale i niepodległości i to nie dopiero teraz, ale już 20 lat temu. Czego naród śląski tak bardzo się boi, Śleperku – tych nie istniejących Polaków? 😉
Górnoślązak 3 marca o godz. 17:43
Przeczytaj jeszcze raz, ale tym razem ze zrozumieniem i bez zakładania tez wstępnych.
Wszystko co żeś tu napisał, obala wieś galicyjska i Jakub Szela.
Doskonale jednak przywołałeś przykład Hiszpanii, państwa wielonarodowego, które tobie zlewa się w jakąś jedną całość. Zerknij na mapę, tam jest Szwajcaria, też jedno z wielonarodowych państw Europy. Oni nie mają problemu z definiowaniem narodu i państwa, a ty i twoi ideowi ziomale masz, co mnie jakoś nie dziwi.
Nasztriftowol tu jedyn gorol – Gornoslazak. Nie dos, ze gorol, to soron. Na grubie nie robil, bo by go poslali po kibel sztomu w pierszy dzien. A potem wywiezli na karze do klotki, bo zodyn z soroniem robic nie bydzie. Na kneflu robic by nie mogl, bo to robota dlo echt Slonzokow. Goroli na przodek. Dyc pieron ani nie wie co jes kokastla.
Jak chopie wiysz co godom, to potym mie pedaj, ze nie momy swoji godki.
A ciebie, Sleper, niech to nie szteruje. To yno tako ipta z karasola.
Pyrsk.
Śleperku, poczytaj sobie jak wyglądał proces narodzin narodu np. w Niemczech, czy we Włoszech, czy którymkolwiek państwie Europy. Różne ciekawe zagraniczne publikacje są dostępne np. w Google Books – co prawda w większości po angielsku, ale myślę, że to nie problem.
Można z wymienionych tekstów dowiedzieć się chociażby tego, kiedy brandenburski czy wschodniopruski chłop zaczął się uważać za Niemca ( i czy znaczyło to dla niego to samo, co dla chłopa bawarskiego), albo od kiedy (a może: czy w ogóle!) poddany Królestwa Sycylii postrzegał siebie samego jako Włocha. A przede wszystkim – dlaczego – dlaczego takie dziwne myśli na swój temat zaczęły kiedyś przychodzić do głowy mieszkańcowi wschodnioniemieckiej wioski czy jakiegoś miasteczka na południu Włoch 😉 Zobaczysz, Śleperku, czy ten proces był tak bardzo różny od tego, co stało się, mniej więcej w tym samym czasie albo nieco później, udziałem chłopa z Galicji.
Argumentów za istnieniem narodu ślaskiego nadal nie ma, ale mówiąc szczerze – nie spodziewałem się ich pojawienia. Nie jestem zatem rozczarowany 🙂
a ja proponuje pomnik urbana, jako kosz na smieci
i to na kazdym skrzyzowaniu polskich drog i alejek!