Autonomia przeszła
W dorocznych marszrutach Ruchu Autonomii Śląska (RAŚ) – w sobotę (13. lipca) przeszła 7. manifestacja – niezmiennie intryguje mnie pytanie: skąd u autonomistów tak osobliwy dystans, żeby nie powiedzieć obrzydzenie – do polskiej flagi?Przecież to Polska 15 lipca 1920 r. zgodziła się na autonomię Śląska i to Polska właśnie (ewentualnie) będzie decydować o dalszym statusie regionu już w XXI wieku. Wypadałoby w jej kierunku pomachać przynajmniej jedną biało – czerwoną faną.
Z wdzięczności. Albo choćby tylko dyplomatycznie. Albo nawet dla zamydlenia oczu. A tu – nic! Znowu same żółto – niebieskie barwy (przedwojennego autonomicznego województwa śląskiego) jakby autonomiści sunęli marszowym krokiem po Księżycu lub wulkanicznym pejzażu Marsa. Choć tym razem raźny rytm wybijany werblami nie nasuwał wyobraźni scen z pamiętnego „Kabaretu”. A może pojemna jak worek bez dna wyobraźnia przyswoiła już ubiegłoroczne obrazy i zwyczajnie machnęła ręką.
Właśnie brak odniesienia do narodowych symboli kraju, w którym rzecz się dzieje – zastanawia mnie . To, że lider autonomistów, Jerzy Gorzelik, nie wywiesza polskiej flagi w narodowe święta (nie czynił tego nawet jak był wicemarszałkiem województwa śląskiego) – rozumiem. Za obawę, że na jego podniebnym piętrze zostanie obsrana przez gołębie – wielki szacun.
Ostentacyjne odcinanie się od polskości – traktuję jako przejaw wolności i demokracji zarazem, co jest jawnym zaprzeczeniem twierdzenia, iż Ślązacy są gnębieni, żyją pod pantoflem warszawskiej Centrali i niczego im nie wolno. Wolny człowiek w wolnym państwie.
Tylko kolejnej autonomii, która ma się ziścić (według planów autonomistów) już w 2020 r., RAŚ żąda nie od abstrakcyjnego bytu, tylko od symbolicznej biało – czerwonej. Kto miałby załatwić sprawę butnym marzycielom, skoro traktują potencjalnego interlokutora zwyczajnie „ z buta” ?
Przypomnijmy: 15 lipca 1920 r. Sejm Ustawodawczy RP uchwalił ustawę konstytucyjną zawierającą „statut organiczny województwa śląskiego”. Polska nie miała jeszcze swojej konstytucji – powstała dopiero w marcu 1921 r. – i raczkowała jako niepodległe państwo, ale błyskawicznie przygotowała konstytucję dla Śląska. Miała gest nadając regionowi status autonomii. Jego głównymi atrybutami miał być własny Sejm i Skarb Śląski. Choć takie województwo jeszcze nie istniało, a Górny Śląsk prawnie należał do Niemiec. Czekał na plebiscyt, w którym ludność miała opowiedzieć się za Niemcami lub Polską.
Autonomia wystartowała dopiero w połowie 1922 r. po objęciu przez Polskę władzy nad przydzieloną częścią Górnego Śląska. Dzisiaj zarzuca się II RP, że potem robiła wszystko, aby autonomię Śląska ograniczyć, a nawet znieść, ale jakość doczołgała się do września 1939 r. Przestała funkcjonować wraz z włączeniem Śląska do III Rzeszy, a formalnie zlikwidował ją dekret Krajowej Rady Narodowej z maja 1945 r.
RAŚ ruszył w 1990 r. z hasłami skopiowania przedwojennej autonomii. Ponieważ były to idee przeważnie utopijne, staroświeckie i nijak nie przystające do współczesnej rzeczywistości – Ruch uległ marginalizacji. Czekał na swojego człowieka. Prawie z niebytu wyciągnął go kilka lat temu Jerzy Gorzelik. Wytyczył cele – autonomia w 2020 r., a po drodze m.in. uznanie narodowości śląskiej i śląskiego języka.
Awangardowe zapędy zaowocowały dobrym wynikiem w wyborach samorządowych 2010 r. (ponad 120 tys. głosów i 3 radnych w Sejmiku Śląskim) i wejściem Gorzelika do zarządu województwa. RAŚ dostał władzę m. in. nad historią, kulturą i edukacją regionu. Kiedyś powiedzianoby – otrzymał w pacht nadbudowę. W kwietniu br. autonomiści porzucili z hukiem koalicję z PO i PSL – poszło właśnie o nadbudowę. O historię, o czym wielokrotnie była tu mowa, a konkretnie o kształt wystawy historycznej w nowym Muzeum Śląskim.
Stąd sobotni (13 lipca) marsz był ważny dla RAŚ, bo po opuszczeniu koalicji słychać było, że jest w stanie poobijanym, a przynajmniej po ciężkich politycznych przejściach. Musiał więc pokazać swoją siłę. Przeciwnicy autonomistów doliczyli się ok. 700 maszerujących w katowickim pochodzie, a zwolennicy – prawie 4 tys. (ubiegłoroczny marsz miał trochę ponad 3 tys. zwolenników).
Nie to było ważne.
Ważne było i jest nadal zrozumienie, że większość mieszkańców Śląska, w tym rdzenni Ślązacy, nie chcą jakiegoś solowego dystansu wobec Polski. Nawet najmniejszego. Trzeba było zmienić taktykę i przewietrzyć ideologię.
W finale autonomicznego pochodu Jerzy Gorzelik przemawiał, niczym wizjonerski mąż stanu: „Domagamy się przywrócenia autonomii w zmienionej, dostosowanej do wymogów współczesności postaci. Być może tym razem silniejszy nacisk będzie położony na ten element naszego przesłania, który mówi o prawie do autonomii wszystkich regionów Rzeczpospolitej”.
Dlatego najbliższym celem RAŚ nie jest już Autonomia Śląska’ 2020, ale stworzenie „ogólnopolskiego ruchu społecznego na rzecz regionalizacji, na rzecz autonomii regionalnej”. Autonomiczne Mazowsze, Wielkopolska, Małopolska, Pomorze, Podlasie, Podkarpacie itd. – walczcie o swoje! Ogarnijcie wzrokiem szeroko, aż po horyzont, piękną wizję, którą przesyłają wam wasi bracia prekursorzy – śląscy autonomiści.
A Warszawa?
To samotna wyspa w Polsce niezależnych regionów. Parastolica od spraw zagranicznych, wojska, policji już niekoniecznie, i wspólnej waluty. Kopia szczęśliwego tworu Tomasa Morusa – ni mniej ni więcej. Zresztą – może tego nie ogarniam i stąd ironiczny sceptycyzm. Może ktoś kupi taką wizję – mapę drogową dojścia RAŚ do upragnionej autonomii – czas pokaże.
Jednak na mego nosa: jeśli w marszach przyszłych autonomistów małopolskich, podlaskich, mazowieckich czy jakichkolwiek innych zabraknie biało – czerwonej fany, to wszystkie wizje raczej wezmą w łeb. A to oznacza koniec RAŚ w śląskim mateczniku.
Bo najprawdopodobniej na pospolite pytanie: ”Kto ty jesteś?” – pospolity śląski bajtlik wciąż odpowie: ”Polak mały”.
I tak niech zostanie. Amen.
Jan Dziadul: Śleper, winien jestem przeprosiny za poprzedni wpis, przy którym na głównej stronie nie pojawiały się komentarze. Są już, ale w archiwum. Musztarda po obiedzie. Wytłumaczono mi, że to jakiś chochlik internetowy, który może już więcej nie zagości. Serdeczności – również dla zak 1953, Adama 2222 i Luap.
Komentarze
So say we all 🙂 Panie redaktorze. To mówi mieszaniec genetyczny, identyfikujący się z Polską i Lubelszczyzną i Europą. Mający przyjaciół po całym świecie. I lubiący Śląsk. Inaczej by mnie tu nie było 🙂 mało brakowało, a wychowywał bym się w Andrychowie
Panie red.Janie Dziadul ;
Wytłuszczonym drukiem pisze pan o niezrozumiałym dystansie Ruchu Autonomi ŚLĄSKA , żeby nie powiedzieć obrzydzenia , do flagi bialo-czerwonej w czasie marszu RAŚ .
Odpowiem panu panu pytaniem .
Czy wy Polacy macie flage Narodowa ? formalnie ustawa jest ,ale tylko ustawa . Szanujecie ja sami ?
Praktycznie biało-czerwona flaga stała sie FLAGĄ parti o nazwie Prawo i Sprawiedliwość -parti gentycznie antyślaskiej .
Sądzi pan , że Ślązacy mieliby maszerować z partyjna flagą antyśląskiej organizacji politycznej .Przecież to nonsens .
To tyle narazie .
ps.
1. Kamrata @ Śleper jeśli tu wpadnie , proszę o link do filmiku o poszanowaniu biało -czerwonej przez Patriotów Polskich w czasie ważnej dla nich uroczytosci ,którą nie dawno zamieściłeś na blogu A.Szostkiewicza .
2. Z wpisu red. Jana Dziadula nie wynika ,by Ślazacy w trakcie tego marszu wrogo odnosilii się do barw biało -czerwonych .
Natomiast WROGO odnosza sie od dawna (w tysiącach przypadków) sami Polacy taktujac swoje barwy jak pospolitą dwukolorową szmatę.
Gorzelik ma szansę odleciec z rabinem Schudrichem do Juesej – tam na lotnisku zostanie powitany przez tabuny dziennikarzy niczym Woody Allen w swej komedii „Bananas” kiedy to z przyklejoną brodą wrócil w przebraniu rewolucjonisty. Będzie mógl opowiadać że gdyby zwyciężyl utworzylby on stanowisko Naczelnego Rabina Ślunska i pięknie by bylo – gdyby nie ci verfulcht homofobiczni Polen którzy w swej antyślunskiej (zabarwionej antysemityzmem) postawie tego nie udaremnili. Łzy by się laly w hali odpraw – brakowalo by tylko kapeli góralskiej 😉
W odróżnieniu do utopii nowa śląska rzeczywistość nie ma być bynajmniej satyryczna a taka, która rzeczywiście napełnia wszystkim żołądki. Porównanie z Morusem totalnie chybione.
No, ale brzmi paraintelektualnie, to normalnie wystarcza.
Nacjonalizmy regionalne są bardziej paranoiczne od nacjonalizmów narodowych. Śląsk jest w Unii Europejskiej , Śląsk jest w Polsce , a Polska jest także w Unii Europejskiej , tylko nacjonaliści regionalni „mieszkają” po drugiej stronie księżyca.
Przykłady innych regionalnych nacjonalizmów w Europie źle wróżą tej śląskiej odmianie.
Mieszkałam na Śląsku 30 lat temu i nie widziałam tego problemu?
Czasy się zmieniają i frustracje potęgują w kapitalizmie.
Szanowny gospodarzu blogu o śląskim zabarwieniu (sino-żółtym???)!
Oczekuje Pan dozgonnej wdzięczności Ślązaków za okazane przez rodzące się państwo polskie łaski w postaci obietnicy autonomii. Nie zauważył Pan, podając daty wydarzeń, że to nie głęboka miłość i poszanowanie godności Ślązaka były jądrem uchwały polskiego sejmu, ale robaczek na haku, mający zostać połkniętym przez takich Korfantopodobnych, bo naprawdę chodziło o machinacje, aby wyrwać Niemcom bogactwa naturalne i prężny przemysł – nawołując Ślązaków do bratobójczej walki i obiecując militarne wsparcie. Czy to, Pana zdaniem, jest wystarczający powód do wdzięczności po zrozumieniu perfidii nowopowstałego państwa polskiego?
Rusofob Kaczyński zwrócił się z miłym słowem do braci Moskali – na tle samowaru z Tuły, aby uzyskać poparcie naiwnych Polaków dla swoich ambitnych dążeń zdobycia władzy. Czy mam go za taką hipokryzję szanować?
Za dużo wiem z literatury, jak przygotowano przez polskich sztabowców tzw. „spontaniczne” powstanie ludu śląskiego.
Aktualna n-ta RZPLITA jest rządzona przez ludzi o tej samej mentalności. W przypływie szczerości przyszły władca kraju nazwał mnie „ukrytą opcją…” i to jest to co naprawdę myśli i mu się nieopatrznie wymknęło. Nie oczekiwałbym łaski nawet po machaniu tysiącem biało-czerwonych „fahn”, więc może i nie warto machać jedną? Skutek jest ten sam, a samopoczucie obywatela n-tej kategorii (od zawsze) będzie lepsze, gdy choć trochę pokaże, że istnieje? Dyplomacja też nie pomoże, ani lizanie d….
Ja jestem członkiem coraz mniejszej grupy rdzennych Ślązaków i choć nie wierzę w osiągnięcie celu RAŚ, sympatyzuję z dala z ludźmi, którym się chce walczyć o cokolwiek, choćby o formalne uznanie narodowości i języka śląskiego. Nie dla mnie, ale dla potomnych.
Na Pana miejscu ograniczyłbym nieco ironię. Nie bez powodu ktoś napisał na blogu, że Pan niezbyt czuje problemów śląskich a prowadzi blog o tak pięknym tytule.
Niepotrzebne Pan wraca np. do obsranych przez gołębie flag, nie jest to zbyt eleganckie ani dowcipne.
Napisanie o nas „wolny człowiek w wolnym państwie”, gdy naród wciąż błaga Boga o zwrot wolnej ojczyzny, to kpiny, bo Śląsk jest przecież podrzędną kolonią w tym kondominium – gdzie tu ta wolność?
Pisze Pan:
***Autonomia wystartowała dopiero w połowie 1922 r. po objęciu przez Polskę władzy nad przydzieloną częścią Górnego Śląska. Dzisiaj zarzuca się II RP, że potem robiła wszystko, aby autonomię Śląska ograniczyć, a nawet znieść, ale jakość doczołgała się do września 1939 r.***
Czy mamy być wdzięczni za to „czołganie” – zamiast poparcia – gdy już nie byliśmy ważni dla centralnej Polski, bo cel osiągnięto, majątek w kieszeni?
„Der Mohr hat seine Schuldigkeit getan, der Mohr kann gehen”
Można było spokojnie dokonać rabunkowej gospodarki i np. zniszczyć perlę wschodnich Niemiec – miasto Bytom. Jak ono wyglądało wiek temu, można podziwiać na zdjęciach archiwalnych i porównać z dzisiejszą nędzą. Wtedy warto zapytać Bytomian, czy są wdzięczni polskiemu państwu za dewastację, mimo iż posłusznie flagowali wiele lat podczas polskich świąt.
Górnik – emeryt z filmu Kuca to przywiązanie do biało-czerwonej „fahny” przypłacił życiem – że ja sobie teraz trochę poironizuję, wiążąc jego pozytywne plucie na flagę podczas prasowania z jego rychłym zgonem.
Tak BTW:
Skąd u Pana pewność, że …
***większość mieszkańców Śląska, w tym rdzenni Ślązacy, nie chcą jakiegoś solowego dystansu wobec Polski. Nawet najmniejszego***
oraz:
***Bo najprawdopodobniej na pospolite pytanie: „Kto ty jesteś?” – pospolity śląski bajtlik wciąż odpowie: „Polak mały”.***
Ja nie założyłbym się o coś istotniejszego, co najwyżej jak w dzieciństwie o „raz w pysk”.
Jest to druga próba umieszczenia komentarza – może eis ua tym razem?
Waldemar 15 lipca o godz. 16:49
Misiu, to jest także Twoja flaga. Możesz sam siebie oszukiwać, że nie jesteś Polakiem, ale takie samooszukiwanie niezbyt dobrze świadczy o rozumku. Do tego – trochę szacunku dla przelanej za wolność krwi, której symbolem jest ta czerwień na naszej, twojej i mojej fladze. Mam nadzieję, że nie będziesz jej bezcześcił?
Przeciwnikow RAS prosze o wymienienie krajow swiata ktore sa tak debilowato scentralizowane jak Krolestwo Warszawskie!Pomoge :Korea Pln.,Bialorus i dalej wy:Nie znacie ja tez nie!
Dana :znasz tylko Pikutkow Dolny i dlatego oklamujesz czytajacych!
P.Dziadul!Znowu cenzura=moderacja.Moglbym panu dac setki przykladow dlaczego RAS i nasza niechec do takich jak pan,ale i tak to niema sensu:wasze dzialanie to to,zeba Warszawa byla happy ,a prowincja be.Osiagneliscie duzo:prowincja jest za glupia zeby to zrozumiec!
@Waldemarze, link dotyczący traktowania flagi przez Polaków wkleił nam
IWO 7 maja o godz. 17:39, a ja pożyczyłem go do blogu Pan Szostkiewicza (myślę, że @IWO nie ma pretensji ?)
http://www.youtube.com/watch?v=RSSIz-0pnCM
Co się zaś tyczy wytłuszczonej notki ku mnie Panie Dziadul, to pragnę wyjaśnić, że wczoraj wieczorem zaglądałem (jak co dzień) i publikacji nie było, a teraz to już musztarda (zymft) po obiedzie.
Nie rozumiem uwag gospodarzu tyczących się flagi, przecież to był Marsz Autonomii, a nie feta rocznicowa, podczas której Ślązacy świętują autonomię regionu w granicach Polski (tak, potrafię sobie wyobrazić takie święto i kto wie czy nie niósłbym z dumą polskiej flagi). Treść w nawiasie opisuje coś czego nie ma, choć mogłoby być, bo było, ale Polacy zrobią wszystko, żeby mieć wrogów nie tylko za każdą granicą państwową i także muszą koniecznie zniechęcić do siebie część swoich obywateli. Nic więcej się nie da na razie powiedzieć, czuję niechęć i obojętność.
No Toś się redaktorze chyba blekotu najadł. Bo nigdy dotąd, podając fakty prawdziwe, takich głupot i przeinaczeń, żeś publiczności nie serwował. Czasami żałuję, że mój dziadek był w wojsku, które pogoniło Rosjan z Królestwa Polskiego i kiedy I wojna światowa skończyła się przegraną Niemiec, to w Warszawie rozbrajano wojska niemieckie, a nie rosyjskie. Bo Niemcy oddali Polakom broń i wracali do domów. Biali generałowie nie daliby sobie odebrać broni. A do tego nie pozwoliliby, aby car batiuszka przestał był władcą kraju nad Wisłą. Tak przynajmniej pisali w swoich wspomnieniach i pamiętnikach na emigracji. Wtedy nie byłoby mowy o ustawie konstytucyjnej z 15 lipca 1920 r., w której Sejm Polski gwarantuje Ślązakom autonomię, aby tylko przyłączyli się państwa polskiego. Co do plebiscytu, to większość głosowała jednak za pozostaniem w dotychczasowym państwie. Nie uszanowano woli większości. Korfanty musiał zostać dyktatorem III powstania, aby Piłsudski mógł robić dobrą minę do złej gry. I wyszło. Polska dostała mniejszość Górnego Śląska z większością tutejszego przemysłu (prawie 60 %). I co wyszło. Korfanty premierem Polski nie został, a marzył o tym. Piłsudczycy z innymi politykami zamknęli go, a następnie pozwolili wybyć na emigrację. Gdy wrócił… . Ten element jego życiorysu wymaga jeszcze wyjaśnienia. Bo funkcjonują pogłoski, iż został przez sanację zlikwidowany. Jakoś IPN się tym nie zajmuje. Bo, a nuż okaże się to prawdą, że państwo polskie zamordowało człowieka, który odegrał najważniejszą rolę we włączeniu G. Śląska do Polski. Formalnie wbrew woli większości mieszkańców tej ziemi. A w interesie biednej, rolniczej Polski i Francji zainteresowanej jak największym osłabieniem swego największego rywala do panowania w regionie. Jak krótkowzroczne to było działanie, okazało się po dojściu Hitlera do władzy. Dzisiejsza sytuacja Śląska także nie wynikła z woli państwa polskiego. To największy wróg – Józef Stalin – ustalił powojenne granice. I pozwolił milionom Polaków, do których należeli m.in. pańscy rodzice rzucić ziemię skąd ich ród, przenosząc na tzw. ziemie odzyskane. 40 lat temu taki felieton nie przeszedłby panu w Trybunie Robotniczej. Bo byłby politycznie niepoprawny i żyli jeszcze uczestnicy zdarzeń z lat 1919-1922, pamiętający ówczesne uwarunkowania i obietnice Polski. A Stary Jorg (Jerzy Ziętek –przyp. Z.K) pogroziłby takiemu felietoniście kryką.
Redaktorze! Większość autochtonicznych Ślązaków szanuje polską flagę. W końcu, byliśmy i jesteśmy lojalnymi obywatelami Polski. Tyle, że manifestując w sprawie Śląska, występujemy pod swoimi regionalnymi barwami, właśnie dla podkreślenia tej regionalności. I robimy to u siebie. Nie jeździmy do Warszawy palić opon i niszczyć miasto, bo nie podoba nam się polityka rządu w sprawie Śląska. Dlaczego Ślązacy mają utrudniać życie mieszkańcom stolicy? To zrobią w najbliższy m czasie polscy – jak najbardziej – związkowcy. A, że reforma administracyjna prof. Kuleszy była bublem, wracającym do rozwiązań administracyjnych sprzed 1975 roku? To problem całej Polski. Nie tylko Śląska. Może warto pomyśleć o Polsce samorządnych regionów. Na wzór amerykańskich stanów czy niemieckich landów. U nich to się sprawdza. Co, Polak i po szkodzie będzie głupi? Na razie autonomiści znowu przeszli. Ulicami Katowic. Siódmy raz.
Przemyslenia Pana Dziadula mozna zamknac krotkim podsumowaniem : Jak maly bajtlik / choc nie slaski / wyobraza sobie przebieg wydarzen sprzed prawie stu lat uzbrojony w wiedze nabyta na PRLowskich Uniwersytetach !
Gorny Slask nie ma zadnego powodu by dziekowac Polsce za udzielenie praw autonomicznych ! Trzeba naiwnosci bajtlika by wierzyc ze obietnica autonomii to byl „gest”
polskiego panstwa w strone Gornoslazakow – polska i niemiecka strona czynila juz przed Plebiscytem podobne obietnice plynace tylko i wylcznie z politycznego wyrachowania.
Chyba ze Pan Dziadul oczekuje wdziecznosci za obietnicy tej spelnienie dajac niejako do zrozumienia ze moglo byc inaczej . Tu pelna zgoda – duzo w tej nowej,polskiej rzeczywistosci okazalo sie inne od obiecanek !
Picard z 15 lipca godzina 16.49
Twój ironiczny komentarz w mój adres byłby szalanie łatwy do „skopania „.
Polecam filmik pt.” Szacun dla Flagi ” który pojawił się dzieki @ ŚLEPEROWI end IVO . <którym serdecznie dziękuję za tą ilustację -dokument .
Prosze popatrz ze dwa razy , przyjmij też do wiadomości, że nie jestem Polakiem ,jestem autochtoniczym Ślazakiem, nawet gdybym zamieszakał np; w Indianie .
Pozdrawiam
@zak1953 pisze: „Czasami żałuję, że mój dziadek był w wojsku, które pogoniło Rosjan z Królestwa Polskiego i kiedy I wojna światowa skończyła się przegraną Niemiec, to w Warszawie rozbrajano wojska niemieckie, a nie rosyjskie. ”
Otóż tak naprawdę nikt nikogo nie rozbrajał, Niemcy poszli sobie sami w p..du i zostawili Polakom garnizon warszawski wraz za częścią uzbrojenia. Rozbroić to sobie mogli jakiegoś zaspanego po pijaństwie gefrajtra, bo w koszarach nikogo już nie było. Na takich bredniach są budowane polskie mity założycielskie, choć sami Polacy lubią komuś wytykać kolorowanie swojej historii (tu o mój Śląsk mi chodzi). Jak już naprawdę się Polakom uda coś wygrać, to zaraz wyrywa im to ukochany przez nich kościół katolicki (wielkie zwycięstwo na bolszewikami w 1920 roku), każąc im wierzyć w cuda.
Jestem młodszy od @Antoniusa, ale też już jest za późno na ściganie się po bruku z polskimi nacjonalistami, więc też tylko kibicuję tym młodym, którym się chce budzić śląską tożsamość i dumę z bycia Ślązakiem.
Pozdrawiam
Szanowny Panie Redaktorze,
nie nalezy tarasowac „Autonomii” drogi.
Niech sobie przechodzi w spokoju.
Do historii.
P.Dziadul,Pickard,murator i Dana. prosze wymienic kraje tak debilowato scentralizowane jak Krolestwo Warszawskie!Powtarzwam to pytanie,bo licze na to ,ze ktos z Was wie co sie dzieje w nowoczesnym swiecie.Powtarzam tez to co napisalem do Dana:mieszkacie w Pikutkowie Dolnym i nie potraficie spojrzec zs oplotki!
P.Dziadul,przy okazji:usun Pan wpis O Autorze,bo udowadnia, to co zawsze twierdze:Zarozumialosc i arogancja,a takze brak wychowania warszawiakow przekracza wszelkie granice!Tylko do tego sa zdolni!
No własnie wstyd i hańba że tacy jacyś nie chcą nieść flagi białoczerwonej. I dotyczy to nie tylko „zakamuflowanej opcji”-my wiemy przecież jaką flage by ponieśli radośnie i stąd nasze oburzenie .A oni tylko swoje – jak ci w paradzie równości nie chcą przyznać że są Królewskim Szczepem Piastowym
A w ogóle taki marsz powinien sie zacząc mszą dziękczynną za danie autonomi przed wojną z dodaniem że teraz juz to niepotrzebne bośwa w jednym domu.
Wróce do swojego ulubionego tematu jak to „my naród” wyzwolił czerwonoskórą (zakamuflowaną opcję) i nadał jej autonomiczne rezerwaty w których mogli sobie godnie żyć i umierać na chwałe.
To danie autonomii to coś jak dawanie pewnemu magnatowi jego ziem przez króla szwedzkiego(po podbiciu Korony rzecz jasna) na co imć Zagłoba podpowiada a darujże waść królowi szwedzkiemu Inflanty
Pisze Pan o ostentacyjnym odcinaniu sie od czegoś tam? Pomieszało sie Panu coś całkowicie?. W Prl czytałem taką ksiązke „Tak trzymać” . Jest tam scena w której Niemcy pytają starego Konke Ty jesteś niemiec a on odpowiada Jo je Kaszeba. Za ostentacyjność poszedł do obozu a autorka książki nakreśliła ryt walki o polskość tych ziem( tak wówczas na topie)Bo w niemieckich księgach był zapis że Kaszeba to Niemiec.A Polscy historycy wiedzieli inaczej . A spopielony Konke miał w d… ich narodowości
Pan Redaktor zas widzi rzecz jak należy słusznie i porawnie.Kaczyński jak ktoś mówi że jest Slązakiem to mówi zakamuflowana opcja a Pan jak ktoś mówi że jest Slązakiem to mówi że wypiera sie polskości
Podam może taką rzecz . Czy czukczowie i niency to rosjanie? bo w granicach Rosji już carskiej nawet byli? Albo byli poddanymi cara Rosji?.
Pan Redaktor pewno powie że teraz to już nie ten sam obszar i ludzie. Podobnie mówi Putin kiedy wysyła wojska do Gruzji(jakiejś tam osetii) bo tam jest niemal 100 procent rosjan a gruzini wystepują jako turyści i tych rosjan trzeba bronic wraz z terytorium. A wszystko wzieło sie z ekspansji podobnej do tej jaką „my naród” pokazał i jak towarzysz pancerny gdzie my tam granica prawo stanowił. To polityka zawłaszczania spowodowała to że przekrój społeczny jest taki a nie inny . I nie tłumaczmy to wojną i czymś tam . Ja w prl jako tutejszy mogłem mieszkanie dostać za Brynicą a na terenach gdzie sie wychowywałem dostawał mieszkanie ktoś zza niej. I nie mówmy tu o zdrowym mieszaniu krwi – bo to sie dzieje zwykle naturalnie nie nakazowo.
Osobiście dla mnie ta przedwojenna Autonomia wiąże się z moim procesem szkolnym. Bo To tylko dlatego że Sląsk miał autonomie mógł wybudować „kuźnie kadr” (której na pewno RP by nie wybudowała) miałem przyjemność (czy nie)konczyć tą szkołe średnią. W latach 70′ poprawność polityczna dla regionu emigrowała ją jako „nową ” za brynicę
Wracając do braku fan na pochodzie … pewno wiele musiało by być i różnorodnych – te B-cz bo przecież trzeba podkreślić polskoć – czy niemieckie nie? moze tam szli slązacy orientacji niemieckiej, szli ślązacy katolicy to niebiesko białe zółto białe bo nasz był papież. Może szli śląscy proletariusze to czerwone.
Waldemar 16 lipca o godz. 11:43 pisze
„nie jestem Polakiem ,jestem autochtoniczym Ślazakiem”
hie hie, czysty Monty Python 🙂
pozdrawiam i dziękuję za ubarwienie mojego dnia 🙂 masz pan abstrakcyjne poczucie humoru 🙂 kłaniam
Luap 6 lipca o godz. 14:28 pisze
„prosze wymienic kraje tak debilowato scentralizowane jak Krolestwo Warszawskie”
misiu puszysty, a wujek Google nie pomoże? A może Bozia rączki odjęła? Zacznij od Francji, misiaczku
Że już litościwie nie zapytam – a co ma piernik do wiatraka? (takie polskie powiedzenie, może słyszałeś)
„Wypadałoby w jej kierunku pomachać przynajmniej jedną biało – czerwoną faną.”
Ja myśle Redaktorze że jedyną flagą jaką z radością pomachałby Pan Gorzelik byłaby flaga używana w Formule 1 jako oznaczenie końca wyścigu.
Picard :potraktować Ciebie po pańsku , nie trafia , ale mnie nie sprowokujesz . Jeśli zdołacie wreszcie w skali kraju coś porządnie zaprojektować ,potem wykonać ,daj znać .Masz czas do 2020 ( to tak przykładowo ) .
Gdyby rządzacy w POLSCE potrafili przez te 90 lat urządzać państwo sprawne np ;a’la Czechy to RAŚ by nawet nie powstał ,to takie trudne do zrozumienia dla obywatela Lublina i jego okolic ?
żegnam
Przyjemnie poczytać polactwo, a później ocierać im krokodyle łzy, gdy jakiś bezczelny Litwin śmie ustawiać ich rodaków do kąta. Przeczytajcie sobie polscy nacjonaliści parę razy to co wypisujecie tu o nas Ślązakach, a później spróbujecie wykonać kilka eksperymentów myślowych na temat mniejszości polskiej, która została na Białorusi, Ukrainie, Litwie (to jest faktycznie mniejszość narodowa) i cieszy się tam rzeczywistymi (choć nie wszystkimi) przywilejami przysługującej mniejszościom narodowym. Wy zaś odmawiacie jakiejkolwiek rozmowy z nami Ślązakami na temat naszej odrębności językowej, kulturowej i związanych z tym praw należnym takiej mniejszości. Zamiast tego powołuje się stosowne gremia naukowców, mających za zadanie dowieść, że Ślązacy nie istnieją, a ich język to zwykły bełkot. Cóż tu więcej dodać, polactwo i tak wie swoje.
Jesli wiekszosc zwolennikow autonomii dla Slaska jest na poziomie Luapa, to niech ten Slask bedzie lepiej zarzadzany bezposrednio oraz komisarycznie z Warszawy. 😉
@Pickard
pysiaczku mój najdroższy, nie zrozumiałeś pytania kolegi więc pomogę, by było ci łatwiej: „tak debilowato scentralizowane”
Panie Redaktorze!
Ponieważ użył Pan argumentu, jakoby: „Polska 15.07.1920 r. ZGODZIŁA się na autonomię”, zaś dalej sugeruje Pan, że Ślązacy winni okazywac za to wdzięcznośc, uważam, że istnieją tylko dwie mozliwości:
– jest Pan w dziedzinie historii Polski i Śląska – niestety – ignorantem (obietnica autonomii była elementem przetargu między Polską a Niemcami przed plebiscytem, przy czym Polska po zakończeniu I wojny światowej, w określonej sytuacji geopolitycznej i gospodarczej, musiała pokazac lepsze karty, aniżeli Niemcy, bowiem „perła w Koronie” miała zarówno kopalnie, huty, siec komunikacyjną i wykwalifikową siłę roboczą – wszystko, czego brakowało odrodzonej II RP),
– zakładając, że o tym Pan wie (a jest to wiedza elementarna), wykazuje Pan złą wolę po to, aby dop…rzyc Gorzelikowi i obecnemu ruchowi autonomistów.
Ponieważ człowiek żyje długo, a ja pamiętam Pańskie wiernopoddańcze artykuły w „Trybunie Robotniczej” przed sierpniem 1980 roku, skłaniam się ku drugiej mozliwości…
Tym się różni właśnie autonomia od separatyzmu – autonomia to samorządność regionów w ramach większego organizmu Państwowego. Nie da się zbudować autonomicznego śląska bez autonomii pozostałych regionów. Kwestia flagi to jednak co innego. Nie należy bowiem mieszać kwestii polityki administracyjnej Państwa z kwestią tożsamości regionalnej Górnoślązaków.
Górnoślązacy jako grupa etniczna są, w Polsce czymś odrębnym. Ze względu na swoją kilkusetletnią odrębną historię w ramach Czech, Austro-Węgier i Prus, a zwłaszcza w XIX wieku, gdy w Europie wybuchł nacjonalizm, Górnoślązacy nie są obdarzeni ślepą miłością do Rzeczpospolitej. Dalecy są od narwanego, romantycznego patriotyzmu, a cechują się raczej chłodnym pragmatyzmem. To krytyczni, aczkolwiek lojalni obywatele, lojalni wobec Rzeczpospolitej, tak samo, jak lojalni pozostawali wobec Prus i monarchii Austro-Węgierskiej. Stąd też poparcie dla ruchu regionalnego i postulatu autonomii, oraz marginalizacja haseł i ruchów separatystycznych. Górnoślązacy nie chcą odrębnego Państwa, chcą swobody działania w ramach Rzeczpospolitej, transparentnego zarządzania pieniędzmi z podatków oraz możliwości decydowania o kierunkach rozwoju Górnego Śląska. Autonomia to po prostu demokracja.
Patrząc na burzliwą historię tego regionu – zamiłowanie do regionu, do Górnego Śląska wynika z tego, że region i jego żółto-niebieskie barwy, to jedyna rzecz niezmienna, gdy zmieniają się granice państwowe w których region się znajduje. Nie jest to więc manifestacja przeciw Polsce, ale manifestacja ZA przywiązaniem do regionu, jego kultury, tożsamości i dziedzictwa. W każdym innym regionie (może prócz Kaszub) taka manifestacja, jeśli w ogóle by się odbyła (w co wątpię) niosłaby barwy biało-czerwone.
1.Pickard:z Francja zapomniales o Korsyce i o tym ,ze tam jednak rzadzie prezydent ,a co robi prez.w Krolestwie Warszawskim?Jezdzi na wczasy do panstwowych palacy:Ewenement w skali swiata!!Ile zatrudnia ludzi???
2.Wymienie czesc krajow tak debilowato zarzadzanych jak Krolestwo Warszawskie:Andorra;Korea Pln.,Bialorus,Kuba,Amer.Samoa,Anquilla,Aruba,Wyspy Bahama,Barbados,Belize,Bermudy ,Wyspy Dziewicze,W-y cooka,-jestesmy dopiero przy literze B.Z wyjatkiem Korei Pln.wszystko male kraje lub dyktatury.Aha,Zapomnial bym:Ludowa Republika Zanzibaru i Wysp Zielonego Przyladka!Prawda ,ze myslenie boli.Rekord glupoty politycznej:rzad KW zajmiuje sie smieciami!!!!!!!!!!!!
3.Wiadomo,ze dawny Slask to kilkunastu noblistow,Niemcow.Ale jak sie to dzialo?Oddziedziczylem po wujku stara mala biblioteke.Podam co dostalem m.innymi:Biblie pisana po polsku gotykiem z 1854 i wydana….w Halle,Biblie z 1864 pisana po polsku i wydanna….w Berlinie oraz 17 tomow encyklopedii Brockhausa w jez….niemieckim w 1901.Ja wiem ,ze nawet przeciwnicy autonomii nie przyjmuja do wiadomosci fakt,ze Prusy w 1717 wprowadzily obowiazek szkolny,ktory w Polsce B I C nawet przed wojna nie potrafiono wyegzekwowac.Moj wujek byl rolnikiem na 11 ha,a takze wiejskim ciesla!
4.P.Ddziadul,ten Jan Bijak,ktorego Pan cytuj w O Autorze,moglby,jak to niektorzy nazywaja na Zachodzie tylko pracowac w chlewie,nie w gazecie.Wykresl to Pan!
Ma Pan całkowitą rację, redaktorze Dziadul. Dlatego właśnie koncepcje RAŚ zostaną zawsze tym, czym są obecnie – tj. głównie przedmiotem szyderstw i sarkastycznych żartów ze strony mieszkających na Górnym Śląsku Polaków (w tym także śląskich autochtonów, uważających się za Polaków). Nikt w Polsce nie będzie ani dziś, ani w przyszłości nawet podejmował dyskusji ze ludźmi, z których wielu (jeśli nie większość) najwyraźniej nie jest w stanie znieść jakiegokolwiek elementu polskiej symboliki.
To pokazuje zresztą bezsens koncepcji „autonomii śląskiej”, która miałaby obejmować region, w którym ok. 90% obywateli określa siebie jako Polaków, przy czym bezwzględna większość deklaruje tożsamość wyłącznie polską (bez dodatku śląskiego w żadnej postaci).
„Polactwo” ma oczywiście dać język śląski, prawa mniejszości narodowej, autonomię, oczywiście ma szanować „naród śląski”, ale przedstawicieli tego „narodu” szacunek dla „polactwa” już nie obowiązuje – co widać także po wpisach w tym wątku. I potem się dziwią, że nikt nie chce z nimi poważnie dyskutować o ich postulatach – jak to możliwe, no niesamowite, z czego to może wynikać 🙂
Górnoślązak 17 lipca o godz. 21:25
Podaj jeden powód dla którego Ślązak ma szanować polactwo? Nawet autor tego terminu (polactwo) ostro jedzie po swoich krajanach, a gdyby to napisał np. Kutz, to prawdopodobnie miałby 1000 pozwów sądowych o zdradę główną.
Nie piszę więcej, bo cenzura (wyrzuciła mi całkiem grzeczny post) nie może dopuścić głosów drwiących z polactwa, ale antysemickie brednie @muratora przechodzą gładko. A potem się dziwią, że nikt ich nie lubi.
@Górnoślązak
„koncepcje RAŚ zostaną zawsze tym, czym są obecnie – tj. głównie przedmiotem szyderstw i sarkastycznych żartów”
– istotą decentralizacji jest pozostawienie większości wypracowywanych pieniędzy na miejscu i możliwość decydowania o ich rozdziale przez miejscowych – nie widzę możliwości robienia szyderstw i żartów z tej zasady w poważnej dyskusji. chyba, że ty wiesz co jest w tym takiego zabawnego. najlepiej jak byś nam tu jakiś żart na ten temat opowiedział, uśmiejemy się wszyscy.
– no chyba, że znasz dobre żarty na temat tego, że ktoś czuje się Ślązakiem. dowcip na Śląsku nie zna tabu więc śmiało zarzuć te najgrubsze.
„Nikt w Polsce nie będzie ani dziś, ani w przyszłości nawet podejmował dyskusji ze ludźmi, z których wielu (jeśli nie większość) najwyraźniej nie jest w stanie znieść jakiegokolwiek elementu polskiej symboliki”
– to chyba patrzymy na inne zjawiska, bo ja słyszę i czytam prawie nieustannie o dyskusjach z RAŚ w poważnych gazetach, programach tv itd. głośna była dyskusja chociażby kilka miesięcy temu u Pośpieszalskiego
– „nie jest w stanie znieść polskiej symboliki”. to znaczy co? nie macha? nie wywiesza? – toż to 95% narodu nie potrafi znieść polskiej symboliki. czy może publicznie pali, pluje na flagę?
„To pokazuje zresztą bezsens koncepcji „autonomii śląskiej”, która miałaby obejmować region, w którym ok. 90% obywateli określa siebie jako Polaków”
„To” – czyli co? że ktoś (czyli ty) robi sobie „sarkastyczne żarty”? (mam nadzieję, że o wartości tych żartów się przekonamy jak nam zaserwujesz te najbardziej dowcipne.) czy, że „nikt” nie podejmuje dyskusji?
Do Autora: „marszruta” to cos zupelnie innego, chyba nie rozumie Pan slowa.
Tekst praktycznie o niczym, tzw. faflanie, a staroświecki jest Pan sam.
Pan Jan Dziadul denerwuje sie, że autonomisci nie nieśli polskiej fany. A czy Pana Jana Dziadula nie przeszkadza brak polskiej bialo-czerwonej fany na marszach różnych kochajacych inaczej? I to w Polsce a nie na Górnym Ślasku. Nie przeszkadza profanacja polskiej , umilowanej przez niego fany, przez kibiców wypisujacych nazwy wsi na tej fanie na imprezach sportowych. W TV mozna zobaczyć.
Śleper, stanałem w obronie Twojego wpisu, usuniętego przez cenzure, ale dwukrotnie mnie wycieto, i to blyskawicznie.
Trzim sie i niy dej sie.
Irytujący drobiazg
Szukając zakwestionowanej przez @W. Knappika „marszruty” w teksie gospodarza ponownie natknąłem się na zdanie, które mnie tak wkurzyło przy pierwszym czytaniu:
***Przecież to Polska 15 lipca 1920 r. zgodziła się na autonomię Śląska…***
To niby ta wielka łaska, która spłynęła na Ślązaków. Teraz się zastanawiam, kto o taką łaskę poprosił z pośród milionów niemieckich obywateli Śląska? Pamiętajmy, że to było przed plebiscytem, wygranym zresztą przez Niemców. To była zwyczajna kiełbasa wyborcza do organizowania bratobójczej walki,a nie szlachetne zamierzenie polskiego sejmu w uznaniu godności Ślązaków.
Dziś mówiłoby się: „Kasa, Misiu, kasa”!!!
PS
Ta „marszruta” faktycznie tam nie pasuje!
Wow, co za bełkot p. Dziadula! Niby poważny publicysta a fandzoli że Hej! Ktos nie wymachuje biało-czerwoną faną i wielkie obużenie się pojawia? Ktoś nie je Pana ulubionej zupy i też rodzi to u Pana frustrację? Ktoś ma inne poglądy niż Pan i już obleka się Pan w szaty besserwissera i kreśli jakieś płytkie farmazony… Flagi polskie można było na marszu policzyc na palcu jednej ręki ale to jest wybór i wola każdego jednego uczestnika – widac bliższa większosci była fana górnoąlsaska a nie polska i człowiek kulturalny, pouczający innych na temat tolerancji i wielokulturowości na łamach gazet powinien to rozumiec. Co do historii, to już wytknięto Panu braki, że to nie RP łąskawie uchwaliła autonomię, ale że był to element propagandowej walki plebisytowej i potrzeba chwili dla Polski, jeśli chciała liczyc na korzystny wynik, który zresztą osiągnęła. Miała byc kiełbasą wyborczą, której znaczna częsc mieszkanców regionu oczekiwała, bo była to korzystna kiełbasa, smaczna. I na koniec Pan Dziadul nie chce chyba dostrzec, że na Śląsku wielu ludzi ma dystans tak samo dla tej całej Polski, która nie ma dobrej passy w śląskich domach, a młodzi mają na nią nierzadko wy…ane, bo nie daje im perpektyw i dobrego życia. I poza najtwardszymi narodowymi-PiSowcami (po takim tekście chyba Pana do siebie przyjmą…) nikt nie traktuje Państwa jako świętości i religii ;/
A oto co sobie wymyśliło polactwo w kategorii „martyrologia narodowa”: zrobią sobie w sobotę grilla w plenerze, i upieką kiełbaski oraz kartofle (no, może nie aż tak) nad dogasającymi chatkami imitującymi polską wieś na Wołyniu. Niektórzy sugerowali, żeby wypożyczyć z kostnicy kilka trupów dla większej wiarygodności przedstawienia. Tak moi mili, będzie przedstawienie plenerowe z wymordowania i spalenia polskiej wioski na Wołyniu. Trzeba przy tym dodać, że niedaleko miejsca w którym się ów cyrk (debilny dans makabr) odbędzie, wymordowano faktycznie całą wioskę, ale nie Polaków tylko Ukraińców.
Z tematem rzeczywiści odpłynąłem, ale mam do tej historii trochę osobisty stosunek ze względu na zaprzyjaźnioną polską rodzinę, która się z tej rzeźni uratowała.
Wyboccie moi mili.
Podaj Śleper chociaż jedną, jedyną przyczynę, dla której Polska miałaby choć przez jedną sekundę rozważać na poważnie postulaty śląskiej autonomii i uznania „narodowości śląskiej” (cudzysłów nieprzypadkowy), skoro najbardziej dostrzegalna w internecie część zwolenników tych pomysłów wydaje z siebie antypolski bełkot?
Skoro nie masz powodu, by szanować „polactwo”, to może przyjmij do wiadomości, że w związku z tym nie zasługujesz na uwagę i rozmowę z „polactwem” – i nie wypisuj swoich żalów, że ono „odmawia rozmowy na temat odrębności językowej i kulturalnej”?
A przedwojenną autonomię śląską, owszem, RP łaskawie uchwaliła. Skoro autonomia ta powstała już po ustaleniu granic Polski i na jej terytorium, to zapewne nie przyznał jej cesarz Wilhelm ani Marsjanie?
Górnoślązak 20 lipca o godz. 19:38
Kolego, czy ty czytasz tylko swoje opinie i polemiki do nich? Na pytania skierowane w ostatnim twoim poście, znajdziesz odpowiedzi we wpisach innych uczestników dyskusji. Zacznij od początku, przewiń do góry i zapoznaj się z przyczynami nadania autonomii skrawkowi Górnego Śląska w RPII. I ty chcesz prowadzić tu z Hanysami dyskusję o ich historii? Koń by się uśmiał (Łysek z pokładu Idy?).
Gornoslazak:wymien ty kraje ktore sa tak debilowato scentralizowane jak Krolestwo Warszawskie!Raz ale dokladnie,nie na znana mi metode „na okraglo”.Widzisz,ludzie myslacy kategoriami pseudo-patriotycznymi nagol sa bezmyslni!Pytalem o to 15.7 o 21.13,16.7 o14.28 i odp.17.7 o16.46.Wbiles sobie opcje niemiecka i jakos nie kapujesz ,ze swiat ,nie tylk w RFN inaczej sie kreci.A wiec czekam!!!!
Jak czytam o łasce Autonomii dla Śląska wyświadczonej przez RP to myśle sobie że przy ówczenym pędzie „mania” kolonii RP chetnie z podobną łaską podbiła by jaki kraik Autonomiczną Kolonie przygarneła pod opiekuncze skrzydła. Matka Polska serce Ci ma wielke ale pamięć mniejszą.
A ilez byłoby rozpaczy w głosach przeciwników wyzwolenia się (trend po II W.Ś.) takiej kolonii.
Sama by sie zniszczyła po wyjściu spod białych skrzydeł
Krzysztof Duda
17 lipca o godz. 13:44
W każdym innym regionie (może prócz Kaszub) taka manifestacja, jeśli w ogóle by się odbyła (w co wątpię) niosłaby barwy biało-czerwone.
Moje zapytanie
Czy Autor może szerzej wyjaśnić, dlaczego wyłączył w swoim hipotetycznym domyśle Kaszuby z niesienia polskich flag na hipotetycznej manifestacji kaszubskich autonomistów?
Pzdr, TJ
Śleper, skoro nie można gdzie indziej, tutaj uprzejmie cię proszę, żebyś nie pisał o polskich sprawach, nie umieszczał swoich komentarzy pod innymi blogami. Skoro nie czujesz się Polakiem, wykaż odrobinę konsekwencji i zwykłej przyzwoitości i nie wypowiadaj się o nie swoich sprawach.
Co się to porobiło Pani Dziadul, nikt nie chce objąć fotela dyrektora Muzeum Śląska? A miało być tak pięknie, gdy się wywali „opcję niemiecką” z programu muzeum i związane z nią osoby. A tu taka niespodzianka! Będzie chyba jakąś łapankę przeprowadzić na ulicach Warszawy, albo poczekać na zwycięstwo RP 4,5, bo ci się nie będą krygować, wezmą wszystko, dla nich żadna granica śmieszności i żenady nie istnieje.
Słuszna uwaga Panie Janie. To właśnie manifestowana niechęć do polskiej symboliki skłania do utożsamiania autonomii z separatyzmem. To właśnie tego typu postawy owocują hasłami w stylu „ukryta opcja niemiecka”… Przecież nie o to nam chodzi. Pozdrawiam
@Pickard
22 lipca o godz. 17:2
Szanowny Pickardzie!
Nie masz racji z tym przygadaniem Śleperowi na temat jego działalności blogowej. Oświadczył jednoznacznie, że jest lojalnym obywatelem polskiego państwa i w związku z tym ma prawo wypowiadania się na tematy polskie na wszystkich blogach, bo m. in. z jego podatków żyją dobrze wszyscy łajdacy nami rządzący. Jako Ślązak z pewnością może mieć narodowościowy dylemat tożsamościowy. Nieprawdą jest, że nie można być tylko „troszkę w ciąży” tzn. że może nie dominować u niego aktualnie pierwiastek polski, jeśli go posiada.
Ja czułem się 12 lat Niemcem i tylko Niemcem. Dopiero potem dowiedziałem się o moich polskich korzeniach, na podstawie dokumentów z XIX wieku i opowiadań rodziców. Nie uczyniło to mnie jednak natychmiast polskim patriotą, szczególnie po chamskim traktowaniu mnie przez najeźdźców ze wschodu w 1945 roku. Pamiętam to do dziś. Resztę życia spędziłem w Polsce, najpierw Ludowej, potem PRL, a teraz w n-tej RZPLITEJ, pracując uczciwie i za niewielkie pieniądze dla polskiego państwa, zawsze lojalnie, choć nie wszystko mi się podobało. Musiało to zostawić „polski” ślad w psychice, ale nie uczyniło mnie członkiem „narodu”, a tylko społeczeństwa.. Patriotyzm mam pewnie nieszczególny, ale nie szkodziłem nigdy interesom polskim, czego o wielu prominentach nie można powiedzieć.
Stąd bycie Ślązakiem jest zbawiennym rozwiązaniem. Sądzę, ze wielu ludzi mojego pokolenia na Opolszczyźnie ma podobne problemy. Jeśli mnie ktoś zapyta, czy czuję się Niemcem czy Polakiem, to odpowiadam jak mój przyjaciel Franzek Umlauf przy ankietyzacji na początku lat 50-tych. Na pytanie „jak się czujesz”, odpowiadał niezmiennie kłamstwem – „ożarty”, choć nie był pijakiem. Nikt z mojej ferajny nie jest w stanie określić „zawartości cukru w cukrze” tzn. w ilu procentach jest jednym lub drugim. To się zresztą zmienia zależnie od sytuacji. Po zaszeregowaniu przez prezesa do „opcji” czułem się na powrót Niemcem, jak ta biedna królewna z bajki Fredry: ” I znów była prawiczką, z maluteńką, wąską …itd.”.
Podobne uczucia miałem przez chwilę, gdy gospodarz blogu tak pochwalił szlachetny czyn sejmu polskiego, proponujący przed plebiscytem Ślązakom autonomię (i w domyśle bratobójcze walki).
Wiele zła uczyniła Mateczka-Polska Ślązakom i to z całego regionu w ciągu ostatnich 100 lat i trudno to zapomnieć.
Może Muzeum Śląskie zaprezentuje takie elementy prawdy historycznej? (To był oczywiście dowcip, jeśli czytelnik tego nie poznał!)
Pickard pisze do mnie 22 lipca o godz. 17:22, a ja mu opowiadam: blogi POLITYKI są do wszystkich, może tu zamieszczać swoje opinie o Polsce nawet Eskimos i Czukcza, a tobie nic do tego. Może ci się to nie podobać i tyle twojego, a zamiast tych uprzejmości pokaż swoją siłę, nie wstydź się, przecież potrafisz dowalić Hanysom.
Tak się zastanawiam skąd ci się to wzięło i już wiem, to samo pierdział Terlikowski: „o kościele katolickim może wypowiadać się tylko katolik”. Zapomniał, że ateista w Polsce też ma udział w finansowaniu tegoż kościoła, ale takim ludziom to nie przeszkadza, plujesz a on: „deszcz pada”. W sprawach polskich się wypowiadam, bo jestem obywatelem tego kraju (cóż, tak się złożyło), płacę tu podatki (wielu żarliwych patriotów tego właśnie nie robi) i przestrzegam polskiego prawa (z tym to wy macie wszyscy duży problem). Dymacie @Pickard tą waszą ojczyznę na wszelkie sposoby, ale w na pysku zawsze łojcyzna. Szkoda z tobą gadać.
Picard proponuje Getto , nie komentuje tego Blogowicza ) .
Natomiast dla tych z Państwa bolgowiczów którzy tutaj na blogu red.Jana Dziadula piszecie przypominam ,że My i Nasi przodkowie od wieków Tutaj ,a obszar Górnego Ślaska historycznie to ;
Od zachodu Paczków ,Otmuchów , od wschodu Mysłowice Bieruń Stary , od północy rejon Kluczborka a Poludnie to rejony- Frydek Mistek ,Opawa ,Bruntal ,Jesenik .
Antonius 23 lipca o godz. 18:47 pisze
„Ja czułem się 12 lat Niemcem i tylko Niemcem.”
Szanowny Antoninusie, gdybym spróbował przedstawić Ci swoją genealogię, dopiero byś się zdziwił. Jednak identyfikuję się jako Polak, a przede wszystkim obywatel Rzplitej, w jagiellońskim stylu. Nie odmawiam innym poczucia odrębności. Jeśli nie chcą być obywatelami, a to właśnie bez przerwy deklaruje Śleper i wielu innych, niech nie wtrącają się w nie swoje sprawy. Powtórzę: pomimo głupawych tłumaczeń, że niby jest obywatelem, Śleper się za takiego nie uważa, więc konsekwentnie odmawia sobie sam prawa do wypowiadania się w jakichkolwiek sprawach dotyczących Polski. To proste zasady logiki, a nie moje widzimisię.
Dodam jeszcze, że Śląsk trochę znam, mam tam przyjaciół, dobrych i porządnych ludzi. I przykro mi czytać wypowiedzi ludzi, deklarujących się jako Ślązacy, a piszących takie głupoty jak Śleper&company.
Pozdrawiam
@Pickard
w pewnym sensie odpowiedziałem Ci na blogu Hartmana odnośnie tożsamości narodowej mojej osoby. Zarzut, że Śleper i tacy jak ja nie chcą być obywatelami polskimi, to jest bzdura, a nawet potwarz. Gdybym był chciał to mogłem zmienić „barwy klubowe” na początku lat 70-tych, gdy wyjechałem legalnie służbowo na Zachód. Moja „galicyjska” zona nawet zgodziłaby się na to według starorzymskiej zasady – „gdzie ty Gajus, tam i ja Gaja” a dzieci nie miały nic do gadania – ale nie zdecydowałem się, choć finansowo i społecznie, a przede wszystkim zawodowo zyskałbym wiele. Powody miałem różne i może nie warto o nich mówić, nie był to jednak patriotyzm, bo to pojęcie straciło sens w moim życiu, może zostało tylko przywiązanie do mojej „małej” ojczyzny (nie-autonomicznej). Byłem przez całe życie (od 1945) lojalnym obywatelem różnych Rzplitych i zawsze czułem , że jestem obywatelem n-tej kategorii – pasmo dyskryminacji w życiu zawodowym urwało się dopiero na emeryturze, choć niezupełnie z powodu drobnych „luk” w świadczeniach socjalnych, ale to jest nieistotne. Mógłbym tomy napisać na temat czasem drobnych złośliwości ze strony umownych władz z powodu kiepskiego miejsca urodzenia. Chyba dopiero ZUS mnie nie dyskryminuje z tego powodu.
Gdyby Śleper nie chciał być obywatelem polskim, to znalazłby miejsce gdzie indziej, jak miliony gorąco i namiętnie kochających Polskę i Polskość członków Polonii – roztomaitych – jak mówią Ślązacy. Tak długo jak płaci podatki i ma polskie obywatelstwo, ma prawo (ba! nawet obowiązek!) interesować się i komentować to co się w Polsce dzieje.
Niestety, drogi Pickardze, to u Ciebie coś nietęgo z logiką. Gdybyś powiedział, że Amerykanie i fałszywi Niemcy z Polonii nie powinni się wtrącić do spraw obywateli polskich w Polsce – to bym pochwalił taką logikę! Niech enklawa pisowska w Chicago nie wybierze nam Kaczyńskiego – niech kochają swojego „Godsona”!!!
PS
Czy Śleper – i inni Ślązacy (w domyśle ja) – piszą głupoty – większe niż „prawdziwi Polacy” – pozostawiłbym do oceny innym.
Dobrze, że Pan krzewi takie poglądy!
To proste. Polakow można za to wręcz nienawidzieć.
Wytłumaczenia tego zjawiska należy się doszukiwać w faktach które miały miejsce bezpośrednio przed ukończeniem II Wojny S. i bezpośrednio po zakończeniu tej wojny a nie 15 lipca 1920 r. Tu można nieskończenie przykładami udowadniać jak Polacy brutalnie traktowali Slązaków w czasie kiedy cały świat cieszył się z zapanowanego na swiecie pokoju, Polacy wypędzali, mordowali, Slązaków sposobami nie różniącymi sie od tych jakie stosowali faszyści w IIWS. My jestesmy od wiekow u siebie a Polacy sa na Slasku dopiero od 60 lat. Polak zeby moc na Slasku mieszkac ( 60 lat temu) musial ze slaskiego domu wypedzic slazaka. Takimi metodami rozpanoszyliscie sie na Slasku Polacy. Oprócz tej brutalnej, barbarzynskiej zaborczości Polaków ich pewność siebie, cwaniactwo,brak skrupułów i moralnych cech są dodatkowymi powodami z którymi my, Slązacy nie chcemy być dalej konfrontowani. Po II WS nastąpiła okupacja Sląska przez Polaków która trwa do dnia dzisiejszego.
Okupacja polski na Sląsku jest faktem, teraz dąży się do fizycznej likwidacji resztek uzależnienia Sląska od polskich wpływów. I jest to proces nie odwracalny . 60 lat nie potrafili Polacy gospodarzyć na Sląsku. Długo trwało polskie, wygodne życie na cudzy koszt.
Witam panie Redaktorze,
szczerze powiedziawszy, byłem bardzo zaniepokojony Pana milczeniem po ostatnim Marszu Autonomii, podejrzewałem nawet odnowienie się kłopotów kardiologicznych, całe szczęście, jest Pan cały i zdrów – milczenie wynikało jak sądzę z wyjątkowo starannego redagowania wpisu. Niestety, nie żyję z pióra, obowiązki służbowe bardzo ograniczają możliwości wymiany myśli, postaram się jednak zamieścić skromną polemikę.
„Broń Boże nie z jakimiś groźbami, oponami czy kilofami – nic z ciężkiej artylerii.”
Czytając Pana wpisy w przeciągu ostatnich kilku lat mam wrażenie, że z czymś o wiele straszliwszym… czytajmy dalej, zobaczymy. 🙂
„Podrzucą tylko 124 tys. podpisów”
Tylko 124 tysiące? Śmiem twierdzić, że to całkiem niezły wynik – większość popierających musiała się pofatygować do punktu zbierania podpisów, wziąwszy pod uwagę, że w np. Gliwicach był tylko jeden taki punkt, który zbierał podpisy też z okolicznych miejscowości… W porównaniu z ok. 850 tys. deklaracji narodowości śląskiej wg GUS… Porównajmy to ze zbieraniem podpisów za referundum w/s przywrócenia kary śmierci, które były zbierane jakieś 10 lat temu – uzbierano ok. 140 tysięcy. Wg Wikipedii (http://pl.wikipedia.org/wiki/Kara_%C5%9Bmierci_w_Polsce#III_RP) poparcie dla kary śmierci oscyluje w Polsce wokół 70%. Wynika z tego, że za referendum w/s przywrócenia kary śmierci opowiedziało się 140 tysięcy, czyli jakieś 5 promili popierających, zaś w/w nowelizację ustawy – 14,6 procenta deklarujących narodowość śląską, a zatem proporcjonalnie do liczby zwolenników – ponad 20 razy więcej niż w/w referendum.
„przywróciłaby im dawno upragnioną wolność i poczucie należnej godności. Bez tego aktu czują się społecznością upodloną i gnębioną niemal od średniowiecza – jak twierdzą niektórzy klasycy rozdzierający koszulę na barykadach strzegących odwiecznej śląskości.”
Pierwsze słyszę, panie Redaktorze, by zdaniem jakichkolwiek „klasyków” akt „podrzucenia” 124 tysięcy podpisów miał przywrócić reprezentantom śląskich organizacji regionalnych „dawno upragnioną wolność i poczucie należnej godności”. Szczerze mówiąc (pisząc) nie chce mi się wierzyć, by ktokolwiek przy zdrowych zmysłach mógł uzależniać przywrócenie tak fundamentalnych wartości od faktu „podrzucenia” podpisów. Ale zapewne nie pisze Pan tego bezpodstawnie, więc nie będzie dla Pana żadnym problemem podanie listy tych „klasyków” oraz linków do ich wypowiedzi, w których takie twierdzenia formułują. Jeśli Pan tego nie uczyni, uznam, że celowo wprowadza Pan w błąd czytelników Polityki w błąd, pisząc „informacje”, które nie znajdują żadnego pokrycia w faktach.
„Ślązacy policzyli się w ostatnią sobotę (12 lipca) w trakcie VIII Marszu Autonomii w Katowicach.”
Byłem obecny, nie widziałem żadnych oznaki liczenia się przez Ślązaków – jedynie przyjmowanie ostatnich list z podpisami. Chyba nie insynuuje Pan, że zbierając min. 100 tysięcy podpisów za nowelizacją rzeczonej ustawy (z bezpiecznym naddatkiem), Ślązacy dokonali nowego, lepszego „Spisu Powszechnego” – nie dysponując aparatem Państwa, 10 latami na przygotowanie, pół roku na zbieranie wyników oraz ponad rokiem na liczenie wyników? 😉
„Szło około 5 tys. zwolenników powrotu do autonomicznych korzeni, co nie jest liczbą imponującą”
Jakże to panie Redaktorze! 14.07.2013 roku był Pan uprzejmy napisać: „Przeciwnicy autonomistów doliczyli się ok. 700 maszerujących w katowickim pochodzie, a zwolennicy – prawie 4 tys.”. Jeśli dawać wiarę przeciwnikom „autonomistów”, oznacza to około SIEDMIOKROTNY wzrost ludzi biorących udział w Marszu Autonomii. Czy tak dynamiczny wzrost nie jest niepokojący? No chyba że dojdziemy do wniosku, że przeciwnicy „autonomistów” drastycznie rozmijają się z prawdą i w ubiegłym roku faktycznie udział w Marszu Autonomii wzięło ponad 4 tysiące maszerujących (dodajmy – przy fatalnej pogodzie).
Panie i Panowie – albo mamy do czynienia z niezwykle dynamicznym wzrostem liczby uczestników Marszu Autonomii albo rok temu przeciwnicy „autonomistów” drastycznie rozminęli się z prawdą.
Jeśli dobrze pamiętam relację w GW, w tegorocznym Marszu Autonomii udział wzięło kilkudziesięcu prszedstawicieli Młodzieży Wszechpolskiej – ku mojemu dużemu zdziwieniu, po stronie „autonomistów”. Czy ktoś z czytelnikow wziął udział w tegorocznym Marszu Autonomii i może to potwierdzić?
„(…) skasowanie, w grudniu 2013, przez Sąd Najwyższy rejestracji (przez sądy opolskie) Stowarzyszenia Osób Narodowości Śląskiej. Nie ma takiej narodowości w obowiązującym prawie, więc i organizacja pod taką nazwą nie może istnieć.”
Dla zainteresowanych linki do:
* uzasadnienia wyroku SN – http://slonzoki.org/files/SNuzasadnienie.pdf,
* krytycznego komentarza do niego – http://slonzoki.org/files/GlosaTS.pdf.
BTW – emocjonował się Pan wówczas panie Redaktorze równoległym zgłoszeniem 2 wniosków o delegalizację RAŚ. Czy odpowiedni sąd już rozpatrzył te wnioski? Jeśli tak, to z jakim wyrokiem? Czyżby RAŚ – organizacja, które nawet w samej nazwie ma przywrócenie Śląskowi autonomii i w najlepsze organizuje Marsze Autonomii, była najzupełniej legalna, w przeciwieństwie do SONŚ? Co do delegalizacji różnych organizacji – ostatnio niemal furorę w polskiej polityce robi Kongres Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikke, która w swoim programie ma m. in. następujący postulat:
„Za bardzo ważny uważamy samorząd:
a) Zapewnimy ogromną autonomię wszystkim ziemiom, upraszczając strukturę samorządową.” (cały program na stronie: http://www.nowaprawicajkm.pl/info/program-wyborczy/program-kongresu-nowej-prawicy/item/program-kongresu-nowej-prawicy)
Skoro RAŚ miałoby zostać zdelegalizowane za dążenia do przywrócenia Śląskowi autonomii (jak się Pan, panie Redaktorze, jakiś czas temu zgodził, odebranej prawem kaduka) to co zrobić z partią oficjalnie głoszącą przyznanie wszystkim ziemiom RP autonomii i to jeszcze „ogromnej”? Mam nadzieję, że poinformuje nas Pan, panie Redaktorze, jak tylko jakaś nacjonalistyczna organizacja zgłosi taki wniosek, prawda, panie Redaktorze 🙂
Na marginesie stwierdzenia, że nie można rejestrować nazwy wprowadzającej w błąd – w naszym kraju trwa proces rejestracji Kościoła Latającego Potwora Spaghetti – czy mam rozumieć, że jego rejestracja zależy od tego, czy on obiektywnie istnieje? 🙂
„Już ten zabieg dałby Ślązakom, jako mniejszości etnicznej, finansowe wsparcie od państwa na instytucje kulturalne, przedsięwzięcia artystyczne i pielęgnowanie godki (języka).”
No właśnie, panie Redaktorze, prof. Miodek powiedział m. in.:
„Mowa śląska to jest piękna skamielina staropolska. Skamielina ciągle żyjąca (…)” oraz
„Niech oni nie mają złudzeń. Konkurs Marii Pańczyk „Po naszymu, czyli po śląsku” to jest skansen. Gwara zanika.”
Jeśli Polacy przywiązują chociaż trochę znaczenia do swoich korzeni, spuścizny kulturalnej dziesiątek pokoleń przodków, to powinno im chyba zależeć na pielęgnacji owej „pięknej skamieliny staropolskiej”? Nie jestem w stanie pojąć, dlaczego Polacy z władzami państwowymi na czele są przeciwni jej wsparciu. Chyba że… tak naprawdę nie uważają etnolektu śląskiego za jeden z etnolektów j. polskiego? Jesli tak rzeczywiście jest, to dlaczego zaprzeczają, że śląski jest odrębnym językiem?
„(…) za odrzuceniem w pierwszym czytaniu będzie PiS (wrażliwe nosy złapią ten obrzydliwy odorek skrywającej się po kątach opcji niemieckiej)”
Kto wie, prezes PiS przekonywał jakiś rok temu, że Śląsk ma być jak „Freistaat Beyern”. Z tego, co mi mówiła mi moja ciocia z Bawarii, nie brak tam ludzi określających się jako „Bawarczycy” a nie „Niemcy”. 🙂 Może będzie konsekwentny i udowodni, że nie było to wciaskanie ciemnoty ciemnemu ludowi lecz nowe lepsze credo jedynie słusznego prezesa? 😉
„Za dalszym procedowaniem sprytnie stanie murem SLD i Twój Ruch (wspierające śląskie etniczne ambicje).”
Co do TR – faktycznie w czasie kampanii do Parlamentu Europejskiego „puszczał oko” do RAŚu, ale po wyniku wyborów pewnie podporządkuje się starszemu bratu, a SLD jest mocno anty-śląskie (co się dziwić, to ich duchowi protoplaści unicestwili autonomię Śląska, „polonizowali” Ślązaków – podobnie jak Kaszubów, Mazurów…, krótko – niejednego „trupa” mają w szafie). Bardzo wątpię, by się zdecydowało na poparcie nowelizacji ustawy.
„Tak więc wydaje się, że inicjatywa przepadnie z kretesem.”
Bardzo prawdopodobne – kilka miesięcy temu Dziennik Zachodni opublikował wyniki badań socjologicznych, z których – jeśli dobrze pamiętam – wynika, że większość Polaków ma do Ślązaków nastawienie negatywne. Po cóż ryzykować dla pozyskania kilkudziesięciu bądź nawet kilkuset tysięcy wyborców stratę milionów głosów?
„premier Tusk spacyfikował swoim wilczym wzrokiem górnicze związki zawodowe”
Ciekawe sformułowanie. Co powiecie Państwo na takie informacje: http://biznes.onet.pl/tusk-wkrotce-projekt-ws-odroczenia-platnosci-zus-p,48006,5637495,office365-detal
Jeśli tak wygląda pana Tuska pacyfikowanie wilczym wzrokiem górniczych związków zawodowych, to może faktycznie nowelizacja ma szanse? 😉
„W każdym razie w tym przypadku Ślązacy idą zgodnie z prawem”
Czy znam Pan jakieś przypadki, w których Ślązacy (jak rozumiem, tu rozumie Pan pod tym pojęciem śląskie organizacje) łamały prawo? Ponieważ RP jest państwem prawa, zapewne posypały się surowe wyroki? Może Pan wskazać chociaż jeden? Jeśli nie, to czemu nie napisze Pan np.: „W każdym razie w tym przypadku – jak zawsze – Ślązacy idą zgodnie z prawem”?