Kiedy przyjdą pod plebanii drzwi
Kuria w Sosnowcu pewnie wznosi modły do św. Michała Archanioła, żeby odpędził złe moce. Pewnie szepce po kątach „Apage satanas!”. Ale na wszelki wypadek instruuje swoich księży, jak mają się zachować w razie zatrzymania, aresztowania i przeszukania…
Kiedy przyjdą pod twoje drzwi – w dzień, nad ranem lub nocą – kiedy taranem w furtę załomocą, to… Tak mógłby brzmieć instrukcji początek, a dalej to już całkiem nie poetycznie, tylko instruktażową prozą – wtedy zachowaj spokój, zadzwoń do kurii albo od razu do adwokata lub radcy prawnego.
Taką mniej więcej ściągę, w wielkim skrócie, rozesłała sosnowiecka kuria do ponad 270 swoich księży. Między wierszami dyskretnie zaleca się, żeby w takich trudnych sytuacjach poskromić nadmiar uniesień i nie wzywać na pomoc Wszystkich Świętych. Jeśli wspomniany Archanioł Michał nie zadziałał, to znaczy, że albo nie dał rady, bo ogrom przewinień sosnowieckich pasterzy przerósł jego wyobrażenia, albo machnął z obrzydzeniem ręką i zostawił sprawę swojemu Szefowi. Albo po prostu nie zadziałało, co też się przecież zdarza.
Nie tracąc jednak wiary w interwencję niebieską, w razie nieprzyjemnego kontaktu z policją lub prokuraturą należy niezwłocznie zwrócić się o ziemską pomoc prawną do adwokata lub kurii. Na antenie RMF FM tłumaczył to w minioną środę Tomaszowi Terlikowskiemu bp Artur Ważny, nowy ordynariusz sosnowiecki: „Chodzi o to, żeby mieli świadomość, jak się zachować. Ta świadomość w Polsce jest bardzo potrzebna. (…) Ludzie skarżą się na bezsensowne zatrzymania. Czasami można wezwać do prokuratury i porozmawiać, ale mamy inny system” – wyjaśniał hierarcha na radiowej antenie.
Co racja, to racja… Pod koniec kwietnia 17 lat temu można było wezwać na prokuratorskie przesłuchanie Barbarę Blidę… A później setki, jak nie tysiące innych osób. System pod rządami PiS tak właśnie działał. Pod obecnymi rządami – też kuleje. Gdyby się trzymać słów bp. Ważnego, sens straciłyby areszty wydobywcze – ważne narzędzia w każdym śledztwie. Wtedy i dziś.
Kościelna specjalna instrukcja na wypadek ingerencji organów ścigania w życie duchowieństwa to ewenement. Nie powinien nim być, bo sugerowane zachowanie to oczywista oczywistość w przypadku każdego obywatela, którego nawiedza organ ścigający – a więc także proboszcza, biskupa czy zwykłego wikarego na miedzy.
Ta instrukcja to pokłosie ostatniego zatrzymania dwóch czynnych i doświadczonych księży z sosnowieckiej diecezji i jednego byłego kapłana. Ks. Jacek K. (l. 63), proboszcz, został aresztowany, ks. Dariusz L. (l. 57), wikariusz, oddany pod policyjny dozór z zakazem opuszczania kraju. Obaj usłyszeli zarzuty pedofilii. Surowsze potraktowanie starszego kapłana wyjaśnił zawile „Dziennikowi Zachodniemu” prokurator Bartosz Kilian z Prokuratury Rejonowej Sosnowiec-Południe: „Naganność i społeczna szkodliwość zachowań, których miał się dopuścić, znacznie wykracza poza przewiny, których dopuścił się podejrzany, który został zwolniony”. Decyzja o aresztowaniu mogła się wziąć również stąd, że przesłuchiwany ks. Jacek ks. kpił ze śledczych, śmiał się, mówił, że nic mu nie zrobią – i w ogóle bagatelizował swoje położenie.
Podejrzani kapłani mieli wykorzystywać dzieci przez co najmniej kilkanaście lat.
Wątki pedofilii wyszły na jaw przy okazji trzech innych śledztw – żeby nie sięgać zbyt głęboko w historię sosnowieckiej diecezji ustanowionej w 1992 r. – prowadzonych w ostatnim okresie przez sosnowiecką prokuraturę, o czym pisaliśmy.
W marcu 2023 r. w pobliżu przykościelnych garaży w Sosnowcu znaleziono ciało diakona Mateusza (l. 26) – został brutalnie zamordowany sześcioma strzałami i jedenastoma pchnięciami nożem przez ks. Roberta (l. 40). Sprawca popełnił samobójstwo. W sierpniu 2023 w mieszkaniu ks. Tomasza w Dąbrowie Górniczej miała miejsce gejowska orgia. Jeden z uczestników zasłabł, ale gospodarz, w obawie przed kompromitacją, nie chciał wpuścić ratowników medycznych. Interweniowała policja. W kwietniu, parę miesięcy temu, w sosnowieckim mieszkaniu ks. Krystiana zmarł, z przedawkowania narkotyków, 30-letni mężczyzna. Sam gospodarz także był pod wpływem mefedronu, nazywanego królem dopalaczy.
Jakby nie było tego dość jak na jedną niewielką diecezję, to przy okazji toczących się śledztw zaczęły wyłazić na wierzch wątki pedofilskie. Teraz widać je w całej paskudnej, wyuzdanej krasie. To one doprowadziły do wydania przez kurię instrukcji na wypadek zatrzymań, aresztów i przeszukiwań. W ostatnich dniach śledczy oprócz mieszkań i pomieszczeń samej kurii pojawili się m.in. w Biurze Delegata ds. Ochrony Dzieci i Młodzieży oraz w Diecezjalnym Centrum Służby Rodzinie i Życiu – przeszukania związane były także z wątkami pedofilskimi. A więc w instytucjach kościelnych, które, jak żona Cezara, powinny być poza wszelkimi podejrzeniami.
Należy domniemywać, że takich czynności będzie więcej – stąd ujawnioną przez gazeta.pl. instrukcją bp Artur Ważny stara się dmuchać na zimne. Z drugiej strony to gratisowa porada prawna dla tych pasterzy, którzy mogliby znaleźć się w podobnych sytuacjach.
Co takiego szczególnego znalazło się w tym pouczającym dokumencie, rozesłanym za pośrednictwem kurialnego newslettera? Instrukcja uczy, że zatrzymany ma prawo do niezwłocznego kontaktu z adwokatem lud radcą prawnym, a także może żądać zawiadomienia osoby najbliższej lub innej osoby „zamiast lub obok osoby najbliższej”. W razie przeszukania może być obecna osoba wskazana przez tego, u której przeszukanie się odbywa. Ma patrzeć funkcjonariuszom na palce. Protokół z przeszukania podpisują wszyscy uczestnicy – w razie zastrzeżeń co do prowadzonych czynności można, oczywiście, odmówić podpisania.
To prawniczy elementarz wyciągnięty z kodeksu postępowania karnego, ale warto go znać. I, co ważne, pamiętać – a nawet żądać, żeby o zatrzymaniu powiadomiono przedstawiciela diecezji sosnowieckiej.
Kuria podpowiada: „Jeżeli nie mają Księża adwokata (radcy prawnego), do którego mogliby zwrócić się o pomoc, należy skontaktować się telefonicznie moderatorem kurii lub oficjałem sądu biskupiego, którzy zorganizują pomoc prawną”. Po raz kolejny zwraca uwagę na przeszukania: „W razie dostrzeżenia jakichkolwiek niezgodności między protokołem a rzeczywistym przebiegiem czynności należy je wskazać i żądać, aby poprawki zostały zamieszczone w protokole; w razie odmowy należy odmówić podpisania protokołu”.
Sosnowiecka kuria potwierdza rozesłanie specjalnego pisma, nie nazywa go jednak „instrukcją”, tylko przypomnieniem „podstawowych zasad procedury karnej”. Jak zwał, tak zwał, ważne, żeby wiedzieć, czego się trzymać.
To również uświadomienie pasterzom, że sutanna nie chroni przed bezkarnością. I że w plugawej sprawie także nie ma co liczyć na wsparcie mocy niebieskich. Nawet tam są jakieś granice. Chyba.
Komentarze
No nie nazywaj pan pedofili kaplanami. Czy to aby na pewno cala instrukcja? Nie ma tam zalecenia, aby bielizne osobista, apteczke z prochami, zabawki, gumowe rekawiczki, ilustrowane magazyny itp. spalic a dysk twardy zniszczyc mlotem a najlepiej tez spalic?
Mafia wielobarwnych koloratkowych sra w pory.
W diecezji nastał Ważny i zaczął od końca procesu społecznego – od momentów zatrzymania sprawców/podejrzanych, aresztu i potencjalnego pierdla zgodnie z literą i nomen omen duchem prawa.
Nawet nie zająknął się nad początkiem – poborem i seminaryjnym biznesem w seminaryjnych akademiach wychowania fizycznego z ostrym treningiem formy w pracy ciałpasterskiej.
I pomyśleć tyle lat bez instrukcji w razie wpadki… pierdolili bezkarnie.
Liczba ofiar – śmiertelnych i „rannych” dożywotnio – nieznana.
Mafia ma swoje zasady i metody rodem z najgorszych systemów opresji, zniewolenia i bezwzględnego podporządkowania.
Teraz się nieco urwało, a trup ściele się gęsto zważywszy na bliskość plebanii i kościołów.
Ta mafia nie jest nieśmiertelna.
To największy oszukańczy biznes – globalny i lokalny – chciwych do granic pasożytów z odpadającym make-upem i pustym rytualizmem.