Śląskie szczytowanie
Uważa się, że zwycięska kampania wyborcza na Śląsku – bez względu na jej rangę i charakter – równoznaczna jest z wiktorią w całym kraju. Dlatego od kilku dni trwa tu polityczny taniec. Czasem z chochołami w tle.
Dlatego Donald Tusk zamieszkał tu na całe trzy dni, a Jarosławowi Kaczyńskiemu, który ciut wcześniej śląską ziemię nawiedził, z ust nie schodzi jej dobro odmieniane przez wszystko, przez co odmienić się tylko da. Wraża opcja niemiecka odpłynęła w siną dal.
Leszek Miller odbudowuje tu bastion lewicy. A Janusz Korwin-Mikke uważa, że jak zwycięży na Śląsku, to z dymem puści Brukselę i inne jej przyczółki, z symboliczną już szmatą na czele.
Ale są też sprawy poważne. Właśnie dzisiaj wróciła do pracy, po prawie tygodniowej przymusowej przerwie (pisaliśmy o tym), większość 55 – tysięcznej załogi Kompanii Węglowej.
Dla przypomnienia: największa firma węglowa w Europie fedruje, ma nawet możliwość przekraczania planów produkcyjnych, ale nie jest w stanie wydobytego węgla sprzedać. Coraz niższe ceny światowe stanowią realną blokadę dla węgla krajowego – szczególnie w przypadku naszych kopalń głębinowych. Na hałdach leży ponad 5 mln ton ciężko wydartego kruszcu. Dlatego poprzedni zarząd kompanii zdecydował o ograniczeniu wydobycia – aby nie powielać strat.
Górnikom ubyło w portfelach po kilkaset złotych – są wkurzeni. Dali temu wyraz podczas 10-tysięcznej demonstracji w Katowicach pod koniec kwietnia. Na drugą połowę maja zapowiedzieli marsz na Warszawę. Kiedyś do stolicy zaglądali często, ostatnio umiarkowanie. Generalnie chodziło o to, co zawsze: oni uczciwie i ciężko harują pod ziemią, robią swoje, i chcą efekt tego widzieć na pasku wypłat. Tu mają rację. Dobra robota = godziwa praca. Tylko trzeba odpowiedzieć na pytanie: po co Polsce ta dobra robota? Czy nie lepiej i taniej kupić tańszy węgiel z Rosji czy innej Ameryki?
Zawalone węglem hałdy krzyczą, że dzisiaj problem wydobycia to „małe piwo” wobec jego zbycia. I na tym polega problem. Czy tylko Tuska? Jeżeli górnicy pójdą na Warszawę parę dni przed wyborami, niedobrze to wróży. Dla opozycji wszelkiej maści to miód na serce. Po wyborach nic na Śląsku się nie zmieni – w sensie kopania węgla, oczywiście.
W śląskich kopalniach pracuje ok. 100. tys. ludzi. Z rodzinami to mniej więcej pół miliona mieszkańców województwa. Przyjmuje się, że jedno miejsce pracy w górnictwie generuje 3–4 podobne w najbliższym otoczeniu. Od razu widać, że to ogromna siła społeczna, zainteresowana tym, żeby górnictwo trwało. Ale także zwyczajna, życiowa konieczność dla tych, którzy na fedrowaniu skupili swoje życiowe plany – czasem z dziada pradziada. To silna woda na polityczne młyny.
Dlatego teraz politycy mają gęby pełne zachwytów naszą śląską ziemią i pochylają się nad jej bolączkami ze wzruszającą czułością. Dlatego dzisiaj oko puszczone do MSW na tzw. szczycie węglowym – przyjrzyjmy się, czy import węgla do Polski, który rzekomo dołuje nasze górnictwo, nie ma przypadkiem charakteru patologicznego. Pytanie dodatkowe: czy patologii będziemy się doszukiwać tylko w Rosji, która na salonach nie ma dobrej passy, czy również w USA, Australii, RPA, Kolumbii, Kanadzie… Jednym słowem: na całym świecie, gdzie węgiel wydobywa się po prostu taniej?
Stąd propozycja premiera, aby powstały państwowe składy węgla. Że niby coś nowego? A jak nazwać dzisiejsze zwały pod państwowymi kopalniami? Są państwowymi składami czy nie są?
Cóż, Śląsk był, jest i będzie w politycznej grze. To nasz kłopotliwy atut. Szczególnie przedwyborczy. Tylko w tej grze powinno się jasno powiedzieć górnikom: ten biznes trzeba mniej więcej w połowie zlikwidować, żeby miał jeszcze szanse hulać na europejskim rynku. Żeby przynosił profity Śląskowi i Polsce.
Tylko jak to powiedzieć ponad trzem milionom potencjalnych śląskich wyborców…
Komentarze
P.Dziadul:nie pisz Pan tych bzdur:najwieksza firma weglowa w Europie!!!!!W 2018 w RFN zamkna ostatnie 2 kwk,w Angli w 2015 jeszcze bedzie pracowac 1.
Obojetnie co warszawskie nieuki poczna:kopalnie beda stopniowo,jak w RFN lub gwaltownie jak w UK zamykane-Im pozniej tym gorzej!!
A teraz cenzura ,p.Dziadul!!!!!!!????????????!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Tu tona węgla kosztuje ponad 800 stów. Nie ma mowy, żebyśmy kupowali węgiel. Zjedzcie se.
Tusk się zdeżył ze ścianą.Węglową.
A jeszcze na Barbórce 2013 się kiwoł na karczmie piwnej.
Tyle,że nie chodzi o Tuska a o ludzi i spokój społeczny.Obieca cuda na kiju by tylko suchą d. unieśc do 2015.”Składy węglowe” mozna sfinansowac z zadłużenia.Jak EURO 2012 .
Związki do obietnic się przyłączą.Może nawet „strefy kibica” zorganizują dla tych co na przestoju.To jest rewelacyjny biznes zwiazkowy.
Przyszłe pokolenia znów mogą zanotowac kolejne zobowiazania.Wynikłe nie tyle z głupoty co z podłości klasy politycznej.
Z wiekszoscia tresci artykulu sie zgadzam, ale z jednym napewno nie: „nasz Slask”. Pan nie jest i nigdy nie bedzie Slazakiem.
Chyba ze slowem „nasz” opisuje pan „posesywnie” czyli kto aktualnie administruje i eksploatuje ta „kolonie”. Ale wegiel jest slaski, a nie polski. A górnicy w wiekszosci takze.
rokoko
6 maja o godz. 21:47
A to ciekawe. Co zrobisz z tymi Ślązakami, których przodkowie bili się o to, aby Śląsk był w Polsce i którzy i dziś uważają, że Śląsk to Polska tak samo, jak i np. Mazowsze?
Informuję orędowników likwidacji polskiego górnictwa węglowego, że likwidacja kopalń to cholernie kosztowna sprawa; także społecznie i politycznie bardzo kosztowne jest nagłe pozbawienie pracy armii górników. Czytając komentarze „geniuszy” typu @Luap czy @rokoko aż się prosi życzyć im, aby się ze „swoim” Śląskiem wypchali sianem – całe szczęście, że „warszawka” jest przynajmniej ciut mądrzejsza.
PS – nie tkwię w „warszawce”, ani na Śląsku, ani w Polsce; ale dobrze życzę swojej Ojczyźnie (łącznie ze Śląskiem oczywiście i Jego „geniuszami” 🙂
@abchaz
„Tusk się zdeżył ze ścianą.Węglową”
A ty z ortografią.
adamjer:jak potrafisz czytac,to radze jeszcze raz: moj post z 6.05.Na temat tempa nie wypowiadam sie nigdy:to oddalbym w rece fachowcow;naturalnbie nie takich jak ty.Nie kapujesz jednej rzeczy:dalsze wydobywanie wegla,a szczegolnie eksport to pchanie czesci narodu do biedy za wszelka cene.Wegiel,na koncu,nalezy importowac;nigdy jednak nie spalac w ogniskach domowych.RFN zlikwidowalo to przed 50 laty.Od 2016 ,nowe budynki w RFN beda pasywne,o ile wiesz co.tj.!!!???
Węgiel jest wielkim bogactwem Polski. Może stanowić zapas energetyczny na czarną godzinę, może być surowcem dla przemysłu chemicznego, również dla rzeczy które wynalezione będą w przyszłości. Należy wyliczyć prawdziwe koszty węgla uwzględniając zniszczenie środowiska, wcześniejsze emerytury i wszelkie dopłaty i porównać je z kosztami zamrożenia kopalń w ten sposób by w przyszłości przynosiły one realny dochód. Dotowane górnictwo nie ma żadnej racji bytu. Wydobycie powinno być ograniczone do takiego poziomu by sfinansować koszty zamrożenia kopalń (zamrożenia a nie zasypywania czy zalewania). Podobne zresztą powinny być losy węgla brunatnego. Spalanie w piecach tak bogatego surowca chemicznego to po prostu marnotrawstwo. Pieniądze zaoszczędzone na kopalniach niech idą na badania nad zgazowaniem czy uwodornieniem węgla, przeróbce chemicznej itp.
kostek:jestes nie z gornictwa.Widac po propozycjach.Nie mieszaj z weglem brunatnym:totalna bzdura.Koszty wydobycia w KW sa minimum 10x za wysokie zeby spelnic Twoje marzenia!!!
PS.KW=Krolestwo Warszawskie!!!!!
Witold: z tym bledem abchaz =osmieszasz sie!Nalezy zreformowac,a poza tym nie masz nic do powiedzenia??????!!!!!???Takis rozgarniety???
Dziękuję Witoldzie.To zderzenie było mniej bolesne.
Redaktorze Dziadul. Strasznie seksualny tytuł nadał pan temu felietonowi. A wszystko pewnie przez ten zbieg kilku okoliczności, dzięki którym na Śląsk zjechało się trochę różnych ludzi. Część na Europejski Kongres Gospodarczy w Katowicach. Niektórzy z powodu kampanii wyborczej do europarlamentu i dla wsparcia wracających do pracy górników Kompanii Węglowej.
I rzeczywiście, słuchając i czytając wypowiedzi części polityków, można odnieść wrażenie, że doznali owego szczytowania – w politycznym uniesieniu. Dla mieszkańców Śląska te wizyty i wypowiedziane słowa niewiele wnoszą. Może poza przypomnieniem – daj głos! Daj głos na nas! A my obiecamy tobie więcej, niźli konkurencja. A za dwa i pół tygodnia po wyborach zobaczymy, jacy z was Ślązacy patrioci i Polacy.
I tak do kolejnych wyborów. Poprzedzonych modłami o poprawę koniunktury (czytaj: zwyżkę cen) węgla na giełdach światowych. Bo wtedy ten śląski, zalegający na przykopalnianych hałdach relatywnie stanieje i może coś się sprzeda. Inaczej będzie kłopot, bo Kompania Węglowa jeśli nie sprzeda węgla z hałd, utraci jakąkolwiek płynność finansową i nie będzie pieniędzy na wypłaty dla 55 tysięcy ludzi. I nowy problem gotowy, bo górnicy tym razem pojadą znowu do stolicy. Tam, gdzie są podejmowane wszystkie strategiczne decyzje w tym kraju. I gdzie już dawno winni byli opracować długoterminową strategię rozwoju gospodarki kraju i poszczególnych branż i regionów. Tylko, ko to miał zrobić? I dla kogo, jeśli perspektywa planowania politycznego zamyka się w terminie najbliższych wyborów? Dla opozycji, aby w razie wygranych wyborów wykorzystała przygotowane opracowania i plany?
Redaktorze. Niestety, nie doczekaliśmy się klasy politycznej myślącej w kategoriach interesu państwa, a nie swojej partii. A myślenie gospodarcze, to planowanie w skali czasowej dłuższej, aniżeli pojedyncza kadencja władz. Stąd może zalatujące Nikodemem Dyzmą Dołęgi-Mostowicza pomysły „państwowych składów węgla”. I to pewnie jeszcze będących tymi samymi przykopalnianymi hałdami. Tylko, gdzie tutaj miejsce na miejscową ludność i jej interes? I co dalej ze Śląskiem i jego przyszłością? Czyżby to wszystko miało się dokumentnie zawalić – dosłownie i w przenośni?
Pogląd zaprezentowany przez D.Tuska ,że nasz węgiel to nasze bezpieczeństwo a bezpieczeństwo musi kosztowac ,to w dalszym ciagu socjotechnika wyborcza.W jakimś stopniu nawiazujaca do groteskowej wypowiedzi „że dzieci polskie mogą pierwszego września nie pójśc do szkoły”.
Ekonomicznie patrząc ,drogi węgiel to drogi prąd (ponad w 80% wytwarzany z wegla)
a drogi prąd unicestwi ,do końca,konkurencyjnośc gospodarki i powali gospodarstwa domowe.Ulgi podatkowe i dotacje budżetowe (o ile UE się zgodzi ?) dla energetyki to z kolei powielenie niesławnych rozwiązań ukraińskich.Budżetowe bonifikaty cen gazu dla przemysłu a właściwie dla oligarchicznych właścicieli (ok 7% budzetu) w zamian za podtrzymywanie kleptokracji rządzącej.
Oczekiwanie,że nowy prezes Ski Węglowej będzie miał silne wsparcie rządowe w sanacji tego potwora wydaje mi się mało realistyczne.
Sprowadzają węgiel ze wschodu bo niby tańszy a górnicy powoli nie mają roboty i jeszcze oczekują że będą na nich głosować
abchaz:100% racja:Dodam:nalezy sprzedawac wegiel i gaz po cenach rynkowych.Wtedy ,zmora Polski,stopniowo zniknie opalanie weglem,co Niemcy dokonali 50 lat temu a od 1.01.2016 przechodza na budowe tylko tzw.domow pasywnych.
Niestety urzednicy Krol.Warszawskiego nie potrafia tego ani zrozumiec,ani przeprowadzic!!!