Śląska Ziemia Obiecana?
Od kilku lat trwają próby stworzenia metropolii na Śląsku. W 2007 r. zarejestrowano Górnośląski Związek Metropolitalny – i wydaje się, niestety, że na tym ów zamiar się skończy. GZM – wydmuszka lub parodia metropolii, jak się złośliwie mówi – ma od niedawna konkurenta. I to poważnego.
Prezydent Gliwic, Zygmunt Frankiewicz, wspierany aktywnie przez Piotra Uszoka, prezydenta Katowic powołał do politycznego życia w swoim mieście – Związek Gmin i Powiatów Subregionu Centralnego. Przystąpiły do niego 73 samorządy.
Pikanterii tej komitywie dodaje fakt, iż Frankiewicz, od 20. lat prezydent Gliwic, to jeden z animatorów Platformy Obywatelskiej na Śląsku, z którą zresztą niebawem się rozstał. Uszok zaś, z podobnym stażem samorządowym – od zawsze jest z Platformersami „na noże”. Nie trzeba więc mieć specjalnego talentu do jasnowidztwa, żeby dogrzebać się celu owej wspólnej inicjatywy. Bezpardonowe skierowanie jej ostrza w obecną PO na Śląsku nie jest przecież przypadkowe, bo panowie prezydenci na co dzień za sobą nie przepadają.
Jeśli PO stała się pochyłym drzewem, dlaczego by na nie przysłowiowo sobie nie poskakać?
Pierwszym szefem GZM był Uszok, po którego kadencji naturalnym beneficjentem funkcji miał zostać Frankiewicz.
Przejęcie spadku udaremnili jednak prezydenci kojarzeni z PO (w GZM było 14 miast śląskich i zagłębiowskich – zostało 13, bo Piekary Śląskie grzecznie podziękowały i odstąpiły od projektu) – przewodniczącym GZM został Dawid Kostempski, działacz PO, prezydent Świętochłowic (50 tys. mieszkańców)
Pomysł utworzenia jednego organizmu metropolitalnego ze śląskich i zagłębiowskich miast nie jest nowy. Jeżeli mają wspólne linie tramwajowe, wodociągi, instytucje komunalne i różne inne, a granice miast biegną środkiem ulic – to aż się prosi, aby słowo stało się ciałem. Jednak żeby metropolia mogła funkcjonować musi mieć prawne umocowanie w ustawie. Warszawie nie spodobało się jednostkowe rozwiązanie tylko dla Śląska – zaczęto więc forsować pomysł trzech metropolii: śląskiej, warszawskiej i trójmiejskiej. Logika w tym była.
Jednak projekt ten nie spodobał się reszcie kraju – dlaczego tylko trzy? Zaczęto centralnie rozważać koncepcję 12 metropolii: od Rzeszowa po Szczecin, od Białegostoku po Zieloną Górę. I ten pomysł wydawał się podejrzany – dlaczego właśnie 12?
Nie dość, że PiS dojrzało zagrożenie ojczyźnianej landyzacji, to na dodatek kilka innych miast poczuło metropolitalne ambicje. Projekt zaczął zmierzać w kierunku zrobienia w kraju metropolii z każdej pipidówy – a więc szedł donikąd.
We wrześniu br. PO skierowała do Sejmu projekt ustawy o powiatach metropolitalnych. Poparł ją cały klub parlamentarny, więc wydawało się, że coś w rzeczonej materii drgnęło. Pomysł zakładał powstawanie takich powiatów wszędzie tam, gdzie byłoby to konieczne i sensowne, a o powołaniu nowych bytów administracyjnych decydowałby rząd. Lecz programowy brak rządowego entuzjazmu do takich (i innych) rozwiązań zapakował ów projekt do sejmowego kąta.
Gliwicka inicjatywa powołania Subregionu Centralnego zawiązała się wokół nowego budżetu Unii Europejskiej na lata 2014 – 2020. Polska ma dostać, jak dobrze pamiętam, 73 mld euro, z czego 28 mld pójdzie na regiony – w tym ponad 3 mld ma dostać woj. śląskie. Sygnatariusze gliwickiego porozumienia (zarejestrowanego jako stowarzyszenie) chcą na początek ustalić wspólną listę realizowanych za unijne pieniądze przedsięwzięć.
Ze strony władz GZM słychać krytyczne uwagi, że to nie ma sensu, że to zbieranina od sasa do lasa – dużych miast, małych i gmin. Ale czy GZM ma sens jeżeli w swoim składzie ma np. Bytom, a nie ma sąsiadujących z nim, właśnie przez ulice, Tarnowskich Gór i Radzionkowa?
Wydaje się, że dni GZM, rządzonego przez PO, są policzone. Jego największy do tej pory sukces, to wspólny zakup energii dla kilku miast – znawcy twierdzą, że wystarczy do tego grupa zakupowa bez potrzeby utrzymywania biurokratycznej struktury (opłacanej po 1 zł od mieszkańca).
Ale czy Subregion Centralny ma rację bytu? To, że GZM kulał wynikało m.in. z tego, że prezydenci wchodzących w jego skład miast nie chcieli zrzec się na rzecz nowej instytucji części swoich kompetencji. Kto lubi dzielić się swoją władzą, nawet jeśli jest krucha i krótkotrwała ? A może właśnie dlatego, że taką jest w swojej istocie –taka jest cenna i pożądana? Dlaczego w gliwickim przypadku miałoby być inaczej?
Bez ustawowego przymusu nie da się zrobić kroku do przodu, a ustawodawcy nie śpieszy się z powołaniem nowego organizmu, który byłby, nie daj Boże, większy i silniejszy od Warszawy.
Z drugiej strony samorządy dużych i małych miast czują, że w aglomeracji śląsko – zagłębiowskiej wyczerpała się formuła egoistycznych rządów. Na dodatek w dużych miastach dramatycznie kurczy się liczba mieszkańców. Jeden dobrze hulający organizm mógłby sporą część problemów zminimalizować, a nawet rozwiązać. Tylko jak go powołać?
„Ja nie mam nic, ty nie masz nic, on nie ma nic – to razem mamy właśnie tyle, w sam raz tyle, żeby założyć wielką fabrykę” – skonstatowali w swoim czasie i przestrzeni reymontowscy przyjaciele.
Jesteśmy w lepszej sytuacji – coś jednak mamy, żeby zaprojektować swoją Ziemię Obiecaną. Do roboty!
I tak wracamy do punktu wyjścia.
Komentarze
Boże ależ pan się wykazał odwagą panie redaktorze Dziadul temacik bezpieczny redakcja pozwoli nadal utrzymywać blog. Dlaczego pan się nie przyjrzy rozmaitym fuszerkom jak na przykład na rynku albo w kinie Bajka Amok. W innym normalnym kraju niż Polska gdzie dziennikarze pilnie patrzą się władzy na ręce a nie chronią je jak to ma w Polsce od razu byłaby afera i odpowiedzialni dawno już siedzieliby tam gdzie ich miejsce. A tak międzynami 16 października o 20:00 będzie miał miejsce koncert z cyklu eksperymenty muzyczne w Domu Alchemika czy pan redaktor Dziadul znajdzie odwagę, żeby tam się pojawić.
Powołanie stolicy śląska nie może się udać z bardzo prostej przyczyny. Śląsk ma już swoją metropolię – stolicę i od 1000 lat jest nim Wrocław!
Szacowny Gospodarzu,
pisze Pan m.in. „Pomysł utworzenia jednego organizmu metropolitalnego ze śląskich i zagłębiowskich miast nie jest nowy. Jeżeli mają wspólne linie tramwajowe, wodociągi, instytucje komunalne i różne inne…”
Otoz Gliwice, dzieki dalekowzrocznej, prorozwojowej i proekologicznej postawie wspomnianego p. Frankiewicza, tramwaju juz nie maja – nie tylko wspolnego z innymi miastami, ale w ogole zadnego.
PS. W tym zreszta widzialbym miejsce dla dzialania zwiazku metropolitalnego, jakkolwiek by sie nie nazywal: by decyzje dotykajace wszystkich miast zapadaly na wyzszym szczeblu i wymagaly szerszego konsensusu. I by nigdy wiecej zaden prezydent ktoregokolwiek z miast nie mogl w pare miesiecy zniszczyc tego, co istnialo i rozwijalo sie przez 120 lat.
@Szymon Komusiński
Skąd się biorą takie marudy? Nie ma tramwajów bo tak zdecydowali wyborcy (mieszkańcy Gliwic) po raz kolejny wybierając Frankiewicza na Prezydenta Miasta. Skończyły się dziury w jezdniach, hałas, ludzie przemieszczają się nowoczesnymi, wygodnymi autobusami… Nie wiem gdzie Pan widział jak ta jedna linia „rozwijała” się przez 120 lat.
Polecam wybrać się na spacer (np. do parku Szwajcaria) i porozglądać jak miasto zmienia się na lepsze zamiast opłakiwać stare, rozklekotane tramwaje.
Z pozdrowieniami.
@ Lebowski:
odpowiem Panu w paru punktach:
1) Nie wiem jak inne marudy, ale ja biorę się z Krakowa. Konkretnie z Instytutu Geografii UJ. A jeszcze konkretniej to zrobiłem tam doktorat z geografii transportu (nie żebym się zamierzał przechwalać – chodzi mi wyłącznie o dowiedzenie posiadania fachowej wiedzy w temacie komunikacji publicznej).
2) Podejście typu „dziadowskie, stare tramwaje i dobre, nowoczesne autobusy” było powszechne na Zachodzie (i w Polsce…) w l. ’60-tych i ’70-tych. Kasowano sieci tramwajowe z zapałem godnym p. Frankiewicza, po czym, po trzydziestu latach, zaczęto je… odbudowywać, co często kosztowało krocie. Nic więc prezydenta Gliwic nie usprawiedliwia – komunikacja tramwajowa przeżywa w Europie od kilkunastu lat renesans i nic nie wskazuje by miało się to zmienić.
3) Jak tramwaj ma nie być rozklekotany, skoro ekipa p. Frankiewicza robiła wszystko by do tego środka transportu zniechęcić?
4) Istotnie, rzestrzeliłem o jeden rok: nie 120 a 119 lat;
http://pl.wikipedia.org/wiki/Tramwaje_w_Gliwicach
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Lebowski
15 października o godz. 16:00
@Szymon Komusiński
Skąd się biorą takie marudy? Nie ma tramwajów bo tak zdecydowali wyborcy (mieszkańcy Gliwic) po raz kolejny wybierając Frankiewicza na Prezydenta Miasta. Skończyły się dziury w jezdniach, hałas, ludzie przemieszczają się nowoczesnymi, wygodnymi autobusami… Nie wiem gdzie Pan widział jak ta jedna linia „rozwijała” się przez 120 lat.
Polecam wybrać się na spacer (np. do parku Szwajcaria) i porozglądać jak miasto zmienia się na lepsze zamiast opłakiwać stare, rozklekotane tramwaje.
Z pozdrowieniami.
A kiedy to zdecydowali wyborcy lemingu jeden a co do tego jak rozwija się miasto Gliwice proponuję udać się na rynek gdzie widać po dziurach pośpiesznie remontowanych oraz na ulicę zwycięstwa gdzie remont jednego mostu trwa co najmniej 3 lata albo na wiadukt przy DK88 który podobno! ma się zakończyć w 2014 roku ale pewnie skończy się dopiero w 2100. Nie wspominając o GWSP tw. Jana agenta SB, którą gdy zagroziło bankructwo pośpiesznie łączy się z inną szkołą bliskią bankructwa.. W normalnym kraju i państwie twój wodzuś siedziałby w więzieniu ale nie w Polsce gdzie są sprzedajne sądy i dziennikarze którym wystarczy dać w łapę i napiszą pochwalne artykuły. Nie wspominając już o wbitych nożach w plecy z strony gliwickiej PO, która ma podobno tak wielu świetnych radnych, że kierownictwo z Warszawy musiało dokonać wyboru na przewodniczącego spadochroniarza z Zabrza Budnika.
W 1965 roku w Gliwicach, linie tramwajowe były TRZY.
I przejeżdżał jeden samochód na dwadzieścia minut.
Od tego czasu nieco się zmieniło…….
Frankiewicz rządzi szóstą kadencję, i zmienia się miasto.
Wyborcy ocenią, czy na lepsze, czy na gorsze- w następnych wyborach.
W każdym razie, zmiany są widoczne.
I to nie tylko w centrum, dalej rozkopanym.
Dwadzieścia lat to sporo.
Ale przy ponad 700 letniej historii, PIKUŚ…..
Przyspieszacze najczęściej nie mają czasu na myślenie, zabezpieczenie planu finansowego, dobór wykonawców.
Ale z założenia są doskonali.
Aglomeracja już jest, nie ma jedynie umocowania prawnego.
A to juz nie jest winą prezydentów, tylko Sejmu.
Widocznie coś im nie pasi.
KOnkurencji nie lubi nikt?
@Lebowski
Odkąd to tramwaje są odpowiedzialne za hałas i dziury w jezdnich? Przecież nowoczesne tramwaje są ciche (na pewno cichsze niż autobusy) oraz używają one (z reguly) torowisk fizycznie wydzielonych z jezdni.
Coś mi się więc wydaje, ze likwidacja linii trmawajowych w Gliwcach to była ‚krecia’ robota firmy GM, która jest oprzecież odpowiedzialna za likwidację większości lini tramwajowych w USA, w tym też w Detroit, a która zdaje się, ma swoja montownię właśnie w Gliwicach.. Tyle, że Amerykanie dość szybko zrozumieli swoj błąd, a więc ostatnio odbudowali oni linie tramwajowe w kilkudziesięciu miastach USA, oraz planuja odbudowę seci tramwajowej nawet w samym Detroit City!
A co Szwajcarii, to tam tramwaje mają się bardzo dobrze – nikt nie tam nie narzeka, że one hałasują albo że robią dziury w jezdni!
@Szymon Komusiński
Panie Szymonie, nieistotne czy 119 czy 120 lat – linia nie była rozwijana. Stare tramwaje, stare torowiska, ogromne koszty utrzymania i regularne naprawy jezdni wzdłuż torów. Kilka lat mieszkałem nad przystankiem tramwajowym więc wiem o czym mówię.
Dodatkowo Gliwice to nie Wrocław, tu nie ma miejsca na odseparowane torowiska, uliczki zwyczajnie są zbyt wąskie, przynajmniej w centrum.
Proszę mi uwierzyć, większość mieszkańców już o nich zapomniała i jest zadowolona z istniejącego stanu rzeczy. Co do Frankiewicza, mogę się założyć że wygra także kolejne wybory.
Z pozdrowieniami.
@kagan
W Gliwicach nie było nowoczesnych tramwajów ani tym bardziej wydzielonych torowisk i tak jak pisałem powyżej byłoby to niemożliwe ze względu na taką a nie inną zabudowę centrum miasta.
Pozdrawiam.
Przestań łgać lemingu, mieszkańcy Gliwic pamiętają o tramwajach wystarczy sobie choćby przeczytać wpisy na Gliwice24. Nie było nowoczesnego taboru a dlaczego dlatego, żeby sobie zabezpieczyć posadkę w KZK GOP którą niedawno utracił Blaszak oraz Olejnik robili wszystko, żeby zlikwidować tramwaje. Zresztą nie jest to dziwne skoro ci dwaj są to ruscy, który pojawili się w ramach fali repatriantów w 1955 roku z Ukrainy a tam wiadomo, że tamtejszej hołocie do tej pory jeszcze słoma z butów nie wylazła wiec dla nich tramwaj to musiał być cud techniki za pewne niemiecki który należało co prędzej zniszczyć. Zresztą wystarczy spojrzeć na inne obiekty jak np. Wieża na Sobieskiego którą robi się wszystko, żeby zniszczyć. Budynki na Barlickiego i Zwycięstwa zniszczone celowo, żeby tam szła DTŚ. Jakby nie dość było zanieczyszczeń to jeszcze będziemy mieli kolejne.
Żal jednak „czwórki”. Jeździłem nią z zabrzańskiego Maciejowa na przeciwny koniec Gliwic, na „Wojtulę”. Tramwaj, to jednak co innego niż autobus.
„ze śląskich i zagłębiowskich miast nie jest nowy. […] – to aż się prosi, aby słowo stało się ciałem.” – Co to za sekciarstwo ? Panie Dziadul, Pan teraz jest u Scientologów albo Swiadków Jehowy ?
Ta „metropolia” nigdy nie powstanie, nie tylko, ale tez dlatego, ze ma byc ZLEPKIEM róznych regionów !!!!!
Pryndzyj sie polaczymy z Rudyszwoldem, Bohuminem, Hulczinem i Ostrawa jak ze Sosnowicami et consortes !!!!!!!!!
@Lebowski
Proponuje wiec wycieczke np. do Berna, stolicy Szwajcarii, gdzie glowna ulica miasta przypomina Dlugi Targ w Gdansku (tyle, ze dluzszy oraz wezszy), a jezdza na niej tramwaje, pomiedzy zabytkowymi, sredniowiecznymi budynkami. Tyle, ze tam sie dba o stan torowisk oraz jezdni oraz dba o istniejacy tabor oraz wprowadza nowoczesny, niskopodlogowy, jeszcze bardziej cichy i ekonomiczny. A Szwajcarzy to chyba umieja gospodarowac!
A mieszkancow Gliwic to przeciez nikt sie nie pytal czy chcieli oni likwidacji tramwajow. Po prostu ktos z decydentow otrzymal zapewne cos w rodzaju tzw. korzysci materialnej od producentow autobusow i/lub firm autobusami handlujacymi, jak to bylo np. w USA w latach 1950. Przypominam, ze w USA liwidowano na potege tramwaje w latach 1950-1980, aby je znow zaczac wprowadzac po roku mniej wiecej 1980. Podobnie bylo i jest np. we Francji czy tez Hiszpanii oraz w Italii.
Likwidacja tramwajow w Gliwicach to jest przeciez jeden wielki skandal, szczegolnie, ze Unia daje dzis dotacje juz tylko na tramwaje i trolejbusy, a nie na smrodliwe autobusy ze spalinowym silnikiem wysokopreznym, ktore zastapily w Gliwicach ekologiczne, niezanieczyszczajace powietrza tramwaje. Poza tym, to absurdem jest, aby w Gliwicach, polozonych przeciez w zaglebiu weglowym, jednym z najwiekszych na swiecie, zastepowac tramwaje, napedzane przeciez energia elektryczna uzyskana z lokalnego wegla, przez autobusy napedzane olejem napedowym, pochodzacym przeciez z importowanej, czesto na kredyt, ropy naftowej. Tak wiec te autobusy nie tylko ze zanieczyszczja powietrze na waskich uliczkach centrum Gliwic, to na dodatek zwiekszaja zadluzenie zagraniczne Rzeczypospolitej. Ciekawe, ze o tym nie mowiono podczas ostatnich wyborow do gliwickiego magistratu.
@Wajcha
Tak to jest – „wartość sentymentalna” 🙂
Ja tez wiele lat, jeszcze jako mały smark z babcią przemierzałem całe Gliwice tramwajem ale nie ma co z tego powodu udawać że nowe autobusy są mniej komfortowe i droższe w utrzymaniu.
Miłego dnia.
Śląsk leży nad Odrą, a jego stolicą jest od zawsze Wrocław. Stolicą Górnego Śląska jest Opole. Katowice znajdują się na tzw. wschodnim GŚ (Ostoberschlesien), a historycznie w Małopolsce.
@Lebowski
Jesli uwazasz, ze autobusy sa bardziej komfortowe oraz tansze w utrzymaniu niz tramwaje, to wyjasnij nam, dlaczego Szwajcarzy, Niemcy i Austriacy (a takze Belgowie i Holendrzy) nie zlikwidowali u siebie tramwajow, dlaczego Francuzi, Hiszpanie, Wlosi oraz nawet Brytyjczycy i Irlandczycy zaczeli odbudowywac u siebie sieci tramwajowe oraz dlaczego w Chinach a nawet w USA i Kanadzie obserwuje sie dzis olbrzymie inwestycje w budowe nowch linii tramwajowych, i to czesto w aglomeracjach znacznie mniejszych niz gornoslaska? Polecam, na poczatek, lekture miesiecznika „Tramways & Urban Transit” (dawniej „Modern Tramway”).
@Kagan
Byłeś kiedyś w Gliwicach?
Mówimy o jednej linii tramwajowej która w dużym stopniu przebiegała przez ulice na których wydzielenie specjalnego torowiska byłoby niemożliwe. Jedna linia!!! Już pisałem, w takim Wrocławiu tramwaje oczywiście mają sens, tam można inwestować w nowoczesne torowiska i tabor. W Gliwicach dla jednej linii, moim zdaniem (i nie tylko) nie.
Przykłady Kanady, Szwajcarii itd. możesz sobie darować – inne realia ekonomiczne. Zresztą trzeba byłoby porównywać konkretne miasta o podobnej zabudowie, ilości mieszkańców itd.
@Lebowski
1. Zrozumiałeś, co ja napisałem? Napisałem, że w Bernie (a podobnie jest też w Genewie oraz w Zurychu – innych większych miast w Szwajcarii nie znam już tak dobrze), to w śródmieściu tramwaje nie mają wydzielonego torowiska. Tam po prostu, jak też w Niemczech czy w Austrii, eliminuje się ruch samochodowy ze ścisłych centrów miast na rzecz transportu szynowego. Ale Gliwice, jak widać, to do tego jeszcze nie dorosły. One są, niestety, rządzone dziś przez ludzi z mentalnością z połowy ubiegłego stulecia.
2. Gliwice (ok. 200 tys. mieszkańców) potrzebują więcej niż jednej linii tramwajowej, tak samo jak potrzebują one także Szybkiej Kolei Miejskiej (SKM czyli SBahn), co wiąże się z następnym punktem.
3. Gliwice nie są przecież osobnym miastem, a tylko częścią aglomeracji, czy jak kto woli konurbacji górnośląskiej. Stąd też powinny one mieć połączenia tramwajowe z sąsiednimi miastami tej aglomeracji (konurbacji), a szczególnie zaś z sąsiednim Zabrzem, a także linię SKM co najmniej do Katowic (idealnie przez Zabrze i Chorzów do Katowic, a z Katowic dalej do Jaworzna oraz do Dąbrowy Górniczej przez Sosnowiec).
4. Jeśli ci nie odpowiadają realia ekonomiczne Kanady czy Szwajcarii, to polecam, na początek, sąsiednie Czechy oraz Słowację. Tam tramwaje mają nawet miasta mniejsze niż Gliwice (ok. 200 tys. mieszkańców) – np. Liberec (ok. 100 tys. mieszkańców), Ołomuniec (ok. 100 tys. mieszkańców) i Pilzno (ok. 170 tys. mieszkańców) a w sąsiedniej Słowacji to tramwaje mają np. Koszyce (ok. 240 tys. mieszkańców).
Lebowski
Dyskusja z kaganem/trasatem/ekonomem/etykiem (to wszystko jego pseudonimy z Polityki i GW) nie ma sensu. To troll znajacy sie na wszystkim, od 1982 mieszkający za granicą, obecnie w Australii. Dyskusja z nim tylko go nakręca. @Bartoszcze i @Luap mogą potwierdzić.
Pozdrawiam.
@Andrzej52
Jak nie masz nic do napisania na temat, to nie zanieczyszczaj tego blogu. I dziwie się Panu Dziadulowi, że toleruje on takie wpisy nie na temat, na dodatek naruszające netetykietę oraz regulamin blogów oraz forów POLITYKI.
@Pan Jan Dziadul
Dodam jeszcze, że szczególnie nie jest dozwolone to, co robi na Andrzej52 na blogu Pana Kasprowicza, czyli podawanie, na dodatek bez zgody zainteresowanego, NIEPRAWDZIWYCH informacji o stanie czyjegoś zdrowia.
Znam w RFN ta dyskusje od strony ideologicznej,tak:tam gdzie dluzej /nie/rzadza lewacy buduje sie linie tramwajowe!!Dlaczego:bo sa drozsze w eksploatacji.Socjalizm nie moze oderwac sie od zadluzenia!
Wedlug Luapa to w Teksasie, Korei Poludniowej, Chinach czy w Szwajcarii rzadza dzis lewacy. 🙁
Lebowski-ja nie czytam Kagana,pisz,pisz,Ekonom,Marcin,trasat,itp.bo on wszystko wie najlepiej,zreszta jak kazdy Warszawiak.Ide o zaklad:napisz mu Pan,ze ukul Pan gwozdz ze slomy.On napewno wie jak to zrobic lepiej i napisze 10 stron na ten temat.O linii tramwajowej w Pikutkowie Dolnym tez moze duzo napisac!Daj mu spokoj!
Czy Śląsk to Polska?