Niemcy kuszą autonomistów
Ruch Autonomii Śląska przypomniał, jak co roku, na ulicach Katowic o rocznicy – już 95.! – nadania praw autonomicznych przedwojennemu województwu śląskiemu.
Marsze Autonomii trwają od dziewięciu lat i trochę zmieniają się akcenty w mowach, okrzykach i na transparentach. Nie chodzi już o przywrócenie tylko Śląskowi autonomii w poprzedniej formule, bo na to z wielu wielu względów nie ma najmniejszych szans. Chodzi o autonomię regionów – jak Polska długa i szeroka. Podlasie, Mazowsze, Wielkopolska, Małopolska itd. itp. Wszyscy, razem ze Śląskiem, stanęliby w jednym autonomicznym domu.
Ba, już samo pojęcie „autonomia” skrywane jest pod sukno na rzecz głębokiej czy też jakiejś innej najwyższej formy samorządności. Zabieg konieczny, bo w kraju nad Wisłą i Odrą jakoś zbyt często – no i chyba na wyrost – stawia się znak równości między autonomią i separatyzmem. Z bliska aż tak groźnie to nie wygląda, ale z oddali strach ma zawsze wielkie oczy. Oprócz autonomii, ubranej w szaty samorządności dla wszystkich, maszerujący – według różnych ocen od kilkuset do kilku tysięcy osób – żądali prawnego uznania śląskiej mniejszości etnicznej i śląskiej mowy za język regionalny. Jeszcze w tej kadencji.
Niby nic nowego? Niekoniecznie. Przez Jerzego Gorzelika, lidera autonomistów, rzucona bowiem została myśl zbudowania ogólnopolskiej partii regionalnej. RAŚ (od lat faktycznie quasi-partia uczestnicząca we władzy) już wcześniej nosił się z zamiarem utworzenia Śląskiej Partii Regionalnej (ŚPR), ale inicjatywa nie nabierała rumieńców. Dopiero sukces wyborczy Pawła Kukiza i możliwość powtórzenia go (przynajmniej w połowie) w wyborach parlamentarnych – odgrzały ten kotlet. Kukiz pokazał przecież, jak zwyciężać mamy, nic nie mając, nawet programu. Uzmysłowił, że na naszej scenie politycznej nadal można wyciągać byty z niebytów, jak króliki z kapelusza.
No ale sama ŚPR daleko nie zajdzie, nawet jeśli skupi pod swoimi skrzydłami wszystkie organizacje mające śląskość i górnośląskość w nazwie. Regionalna partia ogólnopolska (patrz: Kukiz) ma już większe szanse. Już kiedyś w tym miejscu dyskutowaliśmy o powołaniu partii małopolskiej, świętokrzyskiej, podkarpackiej itp. – a potem o stworzeniu z nich ogólnopolskiej formacji. Innej drogi chyba nie ma?
Tylko czy tacy małopolscy lub mazowieccy regionaliści będą chcieli iść pod hasłami śląskich autonomistów? Ale to już ból głowy na późniejsze czasy.
Póki co piętrzą się inne problemy. Otóż w przededniu Marszu Autonomii padła propozycja – ze strony Wspólnoty Niemieckiej „Pojednanie i Przyszłość” oraz Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców Województwa Śląskiego (a więc Ślązaków-Niemców czy też Niemców-Ślązaków) – utworzenia komitetu wyborczego mniejszości, który nie musi przekraczać progu wyborczego (5 proc.). Dietmar Brehmer, szef Wspólnoty Niemieckiej, powiedział, że niemiecki komitet chce się otworzyć na inne pozarządowe śląskie organizacje. Czyli m.in. RAŚ, Związek Górnośląski, Stowarzyszenie Osób Narodowości Śląskiej i wszystkie, „które działają na Śląsku”.
Pomysłodawcy wyliczyli, że bez progu wyborczego na jeden mandat poselski wystarczy ich komitetowi ok. 25 tys. głosów. „Wydaje mi się, że śląski elektorat jest w stanie te głosy dostarczyć” – powiedział Brehmer. Niemiecki komitet liczy, że w pierwszych parlamentarnych wyścigach zdobędzie w czterech (z sześciu okręgów woj. śląskiego) 1–6 mandatów. Przypomnę, że podobny komitet tworzy Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Niemców na Opolszczyźnie.
Od 1991 r., po pierwszej politycznej euforii, z wyborów na wybory dostaje coraz mniej głosów – w tej kadencji ma tylko jednego posła. Opolscy Niemcy, jeżeli już idą do głosowania, to wrzucają kartki według swoich politycznych poglądów, a nie narodowościowych związków.
Zarówno Brehmer, jak i Martin Lippa, działacz TSKN, deklarują swoją lojalność wobec Polski – ich wzorem jest Eduard Pant, przedwojenny niemiecki senator ze Śląska. Lojalność jest cechą niemiecką – podkreślają – i powinna cechować każdego Niemca, który nie mieszka w kraju ojczystym. Już w tym słyszę pierwsze zgrzyty z autonomistami, a szczególnie z Jerzym Gorzelikiem, który swego czasu powiedział (w wielkim skrócie): „Jestem Ślązakiem, nie Polakiem – nie czuję się zobowiązany do lojalności wobec tego państwa”. I zdania nie zmienił.
Przed niemiecką inicjatywą przestrzega też Marek Plura, europoseł PO (zwolennik autonomii, śląskiego języka i narodowości), który widzi w niej argumenty dla wszystkich źle życzących Ślązakom. Ukryta opcja niemiecka – jak na dłoni. Że zapytam: tylko jakaż ona jest ukryta, kiedy widać czarno na białym, że dla wszystkich próbuje być otwarta?
Ale Niemcom ciężko też będzie zjednać do wspólnego komitetu Związek Górnośląski, wpływową organizację na śląskiej regionalnej scenie. Jego nowy prezes Grzegorz Franki powiedział, że nie wyobraża sobie, aby przedstawicielami Ślązaków w polskim Sejmie była mniejszość niemiecka. Dodał, że Polacy, Ślązacy mają inne możliwości wyboru swoich przedstawicieli do parlamentu.
Do tego prezes Franki w sposób jasny wskazał miejsce Związku Górnośląskiego w śląskiej rzeczywistości (cytuję za onet.pl): „Nie wszyscy Ślązacy uznają się za mniejszość narodową, nie wszyscy uznają się za mniejszość etniczną (co forsuje RAŚ – JD). Czujemy swoją odrębność kulturową, tożsamościową, ale nie każdy Ślązak odcina się od określenia siebie jako Polaka”.
Ale się porobiło! RAŚ ma na sztandarach hasło Autonomia 2020. Czasu mało, a czas już byłoby szykować się do referendum najpierw na Śląsku, potem w całym kraju. Ciężko będzie bez silnej reprezentacji w polskim Sejmie. Ogólnopolska partia regionalna – budowana na wzór śląskich struktur autonomicznych – może nie wystarczyć.
I nie ma pewności, jak zachowają ci z Lublina lub Olsztyna. Można byłoby na początku skorzystać z niemieckiej furtki, ale przeszkadza ta cholerna deklarowana nielojalność wobec państwa mającego przyznać autonomię (czy też daleko posuniętą samorządność).
No i jeszcze ci Ślązacy, którzy nie odcinają się od określania siebie jako Polaków. Co robić?
Komentarze
„Autonomia” w tym globalnym świecie to wyrafinowana obłuda działaczy walczących o autonomię regionu w kraju pozostajacym w strukturze globalnej.
Globalizm sztucznie scala, a „autonomiści” sztucznie dzielą kraje praktycznie niemożliwe do podzielenia.
Bojownicy walczacy o autonomię są antyglobalistami z przekonania i uczynków.
Odrębność etniczna , czy religijna , to zupełnie inna para butów.
Mnie niepokoi udział w tym procesie działączy mniejszości niemieckiej.
To jest o jeden most za daleko dla działaczy tej organizacji.
@ woytek Czy nie myslisz, ze Niemcow w Niemczech, rownie niepokoi nieporownywalnie wieksza ilosc swierzych, polskich imigrantow ekonomicznych, ostatnich 2 + 1/2 dekady, ktorzy staraja sie tam o status mniejszosci narodowej ? Nie to, zebym za bardzo kochal Niemcow, ale mniejszosc niemiecka w Polsce jest faktem od wielu pokolen i nie dziwmy sie, ze chce brac udzial w zyciu publicznym. JB.
Panie Dziadul:nie na temat,ale aktualne:Pisalem Panu kilka lat temu,ze oplacalnosc Bogdanki,to tylko kwetia czasu i powstania nowego poziomu!Teraz ,stalo sie, mialem 100 % racje,czego Panu nie wypada publicznie przyznac:racja dziennikarz nigdy sie nie myli,bo…..za nic nie odpowiada!
Moze dyskusja na temat: co zrobic z gornictwem wegla kam, w PL!??????????
woytek:udajesz polskiego inteligenta!Moze proste pytanie cie zalatwi.o ile na tulowiu masz glowe ,a nie kapuste!
Wymien kraj na swiecie tak do granic debilizmu scentralizowany politycznie i gospodarzo jak Krolestwo Warszawskie od 1922??
@ Luap
Sprobuje zgadnac.Korea Pln ?
Juz dawno temu na tym forum proponowałem współprace RAŚ z samorządowymi organizacjami z innych regionów.
tylko wspólnie można rozbić zcentralizowaną władzę w warsiawie.
Jestem całym sercem za pielęgnowaniem odrębności „małych ojczyzn” i przechowywaniem tam legend i mitów przeszłosci, obyczajów , obrzedów czy dialektów.
„Autonomia” robiona przez urzędników czy polityków budzi we mnie lęk i podejrzenie o nieszczerość intencji.
woytek:zyjesz w zasklepionej rzeczywistosci:tak swiat nowoczesny juz od setek lat nie zyje,z wyj.Krolestwa Warszawskiego!
Zadaj sobie trud i przesledz historie Gornrej Adygi,USA,UK,Hiszapanii itd!Zyjesz ciagle pogladami najdalej 19 wieku!
keniata:trafiles 100%+Bialorus i Mongolia+PL!
Gospodarzu. Znam od dawna lepszy bonmot; „dał nam przykład Bonaparte jak zwyciężać mamy…”. Nie potrzeba wcale Kukiza. W polskim hymnie ma Pan wystarczające odniesienie. Tyle, że to druga, na ogół już nie śpiewana zwrotka Mazurka Dąbrowskiego. A Bonaparte (tyran francuski i korsykański zbój nad zbóje) dla Ślązaków nie był bohaterem, niestety. Podbił swego czasu i ograbił większość europejskich (i nie tylko) krajów niosąc w imię swej pychy i prywaty ogrom nieszczęść tym, którzy stanęli mu naprzeciw. Pokonali go Rosjanie, a ostatecznie rozbiła go koalicja brytyjsko-pruska, grzebiąc tym samym ostatecznie suwerenność Polski. Tyle, że wolność Polski przehandlowali wcześniej polscy możnowładcy i szlachta, zapatrzeni w swoje prawa i interesy, gwarantowane im również przez nowych władców.
Gospodarzu. Kiedy 95 lat temu polscy politycy zaproponowali Ślązakom autonomię za wypowiedzenie posłuszeństwa swemu pruskiemu państwu, wiedzieli co oferują. Nie mieli z tym pojęciem żadnego problemu. To dzisiejsze polskie „elity polityczne” nie dorastają swym dziadom i pradziadom do pięt poziomem wiedzy społecznej i kultury politycznej. A Śląsk (Górny) przyłączono do Polski 93 lata temu wbrew woli większości Ślązaków, wyrażonej w plebiscycie 1921 roku. W największej mierze za francuskim poparciem.
Redaktorze Dziadul. Mogę się domyślać, iż przedstawiciele mniejszości niemieckiej w Polsce, w swoich wyborczych propozycjach dla śląskich autonomistów, wzorowali się na licznych polskich politykach, którzy w ciągu 25 lat wolności wielokrotnie potrafili zmieniać nazwy swych partii i same partie oraz układy koalicyjne, aby tylko znaleźć się w parlamencie i załapać na dotacje płacone z budżetu państwa czyli naszych podatków. Nie ma co ukrywać, miarą oceny w polityki i polityków Polsce jest skuteczność w uzyskaniu parlamentarnego fotela. Czemu sprzyjały jakże liczne desanty spadochronowe polityków i ich realna polityczna bezkarność wobec wyborców.
Nie dziwi mnie negatywny PR tworzony – między innymi przez pana – oddolnym inicjatywom Ślązaków zafrapowanych losem swej ziemi. Z idei autonomii rozumianej jako lokalna samorządność, robicie antypaństwowy separatyzm grupki poniemieckich popaprańców. Program decentralizacji administracyjnej i gospodarczej całego państwa, a tym w zasadzie jest idea autonomii, przedstawiacie jako ideologię rozbicia Polski. A przecież, to ogólnopolskie partie polityczne, które doszły do władzy niosąc hasła pozytywnych przemian społecznych i politycznych, sprzeniewierzyły się swym obietnicom i wyborcom. Chyba, ze np. hasło „paszport w domu” miało służyć wygonieniu głodnych i bezrobotnych na emigrację zarobkową. Tutaj polski sukces. Spora grupa polskich emigrantów już nie wróci, zadomowili się na nowym i nawet zmienili obywatelstwo. W wolnej i otwartej na migracje Europie. Jeszcze trochę takiej gospodarności i większość „Ziem Pozyskanych” opustoszeje, bo Polacy przeniosą się dalej na zachód i przepoczwarzą w nowych Niemców, Holendrów, Francuzów czy nawet Greków.
A wtedy rzeczywiście może odżyć hasło separatyzmu. Po co będzie Polsce Śląsk czy Pomorze bez Polaków?
A więc co robić Gospodarzu? Może czas na ogólnopolską debatę społeczną o Polsce, jej ustroju politycznym, ekonomicznym i administracyjnym? Może obywatele sami w wielkiej dyskusji określą jaka będzie Polska. Bo naszym parlamentarnym przedstawicielom jakoś się nie śpieszy. Ćwierć wieku już przeputali – z korzyścią wyłącznie dla siebie.
zak1953:zgadzam sie z Toby w 100%!!Co nas dzieli:nie jestem takim optymista, wiesz dlaczego:bo o decentalizacje rzadow w Polsce mowie od minimum 50 lat!
Od powstania Polityki,gazeta o tym nigdy nawet nie wspomniala.Zajmuje sie za to konsekwentnie tematami zastepczymi:walka z krk,historia,warszawskie plotki itp:Dlaczego czytam:jak sie niema co sie……
Juz na starosc myslalem ze mi pizlo z ta centalizacja do lepy=nie:przed nosem mam :.Waclaw Wilczynski:Polska Gospodarka!Pisze dokladnie to samo!!!!!!Salon warszawski odtracil go widocznie bo te mamloki niczego nie kapuja =sa poprostu w 19 wieku i tradycji szlacheckiej:zabija ich tez wlasna arogancja,ktora cechuje ludzi nie znajacych fachu,a wiec zwyklych gadulow!
Kiedys pracowalem na moim zdaniem wysokim stanowisku i to co pisze na temat warszawy/chodzilo nie o polityke ,ale usprawnienie administracji/ powiedzialem vice min,finansow,konczac =i tak tego nie wprowadzicie ,bo Pan nawet nie wie o czym dyskutowalismy:Borok klocil sie ze mna ,nie znajac tematu!O malo co wylecialem z roboty,ale moj szef mnie zdrowo op…,mowiacI poco ci to:warszawiok jest niereformowalny!Nic sie nie zmienilo ,wg mnie od 1922!
Od tego czasu pamietam Slogan :nie dziwie sie ze nas tutaj nienawidza,bo juz mija wiek,jak z warszawy na Slask,wysylaja samych lajdakow stek! Sprawdz kto nie;rzadzi slaskim gornictwem i przeczytej se to potem jeszcze raz!
Im jestem starszy i coraz lepiej poznaje mechanizmy niemieckiego dobrobytu,tym bardziej nie kapuje polniche Wirtschaft:kiedys wydawolo mi sie ze to glupota,korupcja itp,teraz jestem pewny =oni nie potrafia,sa za aroganccy ,a dobija ich zle ustawione wlasne szkolnictwo:od przedszkola do Uni!
Nawet to,.ze mlodzi uciekaja za granice nie ruszy tego towarzystwa:teraz maja kapitalna zabawe: wybory,w ktorych jeden z tych ciolkow chce skrocic czas pojscia na rente.Prowincja polska musi miec cos do pyszczenia!
Teraz tylko czekac na opublikowanie odpowiedniej „Schlesiererkennungsundvergleichstabelle” przy pomocy której Gorzeliki i Plury beda katalogowac zaprzanców chetnych do posiadania „Echterschlesiererkennungskennkarte”. Zapewni to odpowiednie „Zulagen” i dudki na „Bysuch” w Berlinie gdzie przez plot Kanzleramtu Herr Gabriel im po batoniku „MARS” da. Bedzie Glück i frajda ohne Ende 😉 !
@ murator
Jesli mialo byc smiesznym , to powiem szczerze. Nie jest.Chorym umyslom ciagle sie wydaje ze Niemcy tylko czekaja by przejac Slask.Nic bardziej mylnego.Maja od 25 lat zgage po polknieciu bylego NRD.Ktory madry polityk polasi sie na kawalek zdegenerowanej , wyjalowionej i wyekspoloatowanej ziemi? Na dodatek z kilkumilionowa rzesza nieslaskich przybyszow ktorym tylko „sie nalezy” i zaleglosciami rozwojowymi w kazdej formie?Nie mam ochoty pokazywac palcem kto jest powodem tego neokolonialnego wyzysku.Wystarczy otworzyc oczy , popatrzyc i pomyslec.Propaganda PRL u ma sie dobrze.
Keniata:lepiej bym tego nie sformulowal!
Nie rozrozniam za bardzo politykow polskich i niemieckich,ale jeden polski o Slazakach powiedzial pono:opcja niemiecka!Napewno ten fagas pochodzi z warszawy:nic nie wie dokladnie=zawsze po lebkach!Skad sie taki urodzi=chyba tylko w warszawie!
zak 1953
Zmiany barw partyjnych i kombinowanie, jak koń pod górę, żeby tylko dostać się do parlamentu – też mnie nie interesują. Żałosne. Tak samo, jak cwaniackie zmienianie barw już w trakcie kadencji i lizanie wiadomo czego, aby dostać się na listy w kolejnych wyborach. To jeszcze większe g….! Ale ze środowisk niemieckich padła konkretna propozycja: chodźcie z nami do Sejmu, pod naszymi sztandarami. Prawo pozwala. Związek Górnośląski zareagował jednoznacznie – nie interesuje ich reprezentowanie Ślązaków, pod każdą postacią, przez Niemców. Ruch Autonomii Śląska stanowiska, póki co, nie zajął. Myślę, że ten kamyk był wielkim zaskoczeniem, kiedy pojawił się w waszym ogródku? A swoją drogą – w moim przekonaniu reprezentacje narodowe są u nas na wymarciu.
Wierz mi też, że będę z sympatią obserwował powstanie śląskiej, a może i ogólnopolskiej partii regionalnej, co nie zmienia mojego stosunku do dzisiejszych autonomicznych zapędów. Widzę jednak czarno na białym, że bez wielkiej parlamentarnej siły – lojalnej wobec państwa polskiego, od szeregowca po generała, bo inaczej być nie może – nie będzie żadnej dyskusji o decentralizacji, regionach, pogłębionej samorządności (jak zwał, tak zwał). Bo nie ma i długo nie będzie takiej woli wśród aktualnych partyjnych graczy.
Laup
Coś szykuję o węglu, a raczej o jego zmierzchu, jak ostatnio w Anglii. A co do „Bogdanki” – jak można funkcjonować na rynku, jeżeli UOKiK pozwala Kompanii Węglowej sprzedawać milionowe zwały po połowie kosztów wydobycia? Jak planować cokolwiek, jak budować handlową strategię? Ale w sumie „Bogdanka” i okolice to niewiele kartek wyborczych – w porównaniu, oczywiście, z KW i okolicami. To się teraz tylko liczy, a nie rynek i jego psucie.
Letnie serdeczności dla wszystkich.
keniata
17 lipca o godz. 22:17
„Jesli mialo byc smiesznym , to powiem szczerze…..Ktory madry polityk polasi sie na kawalek zdegenerowanej , wyjalowionej i wyekspoloatowanej ziemi?”
Jezeli ktos polasil sie na kawalek wytatuowanej ludzkiej skóry zeby zrobic z niej abazur, zbieral warsztatowe szmaty zeby wytloczyc z nich smar, posylal Hitlerjugend zeby zbieral po domach kosci od obiadu w celu przetworzenia na amoniak i w efekcie na materialy wybuchowe to polasi sie na kawalek ziemi – nawet jak jest zamieszkana przez wyjalowionych i wyeksplatowanych degenaratów jak Plura czy Gorzelik. W tej ziemi jeszcze troche soli pozostalo i dobrze ja miec pod kontrola – korzystajac z pomocy takich jak w/w zaprzanców. Cale to gadulstwo o regionalizacji to Haufen Scheisse !
Jan Dziadul:co do autonomii=poczytaj Pan historie Gornej Adygi:Poludniowego Tyrolu i stwierdzi Pan szybko ,ze nawet niesprawna administracja wloska jest godna podziwu.Polska siedzi w warszawie jak w 19 wieku:te pierony niczego nie kapuja!
A co do wegla:Pan ciagle nie rozumie ,albo nie chce przyjac do wiadomosci:o kosztach kop.glebinowej decyduja warunki gorniczo-geologiczne i ,o czym pisalem juz kilka razy,poglebienie o 1 poziom Bogdanki,nawet Pana zaszokuje.Napisze wprost,choc byc moze Pan tego nie opublikuje:dzialania tych z warszawy w zakresie wegla kamiennego to.chocby lata cale mysleli ,gorzej niz teraz tego nie zorganizuja.Ze wzgledu dobrobytu narodu=nie chce tego okreslac!
Czekam na Pana artykol!
@ murator
Ein Haufen Scheisse jak juz.Ten okop w ktorym trwisz jest juz nieczynny 70 lat.Mozesz wyjsc z niego.Mialbys nie wiedziec , to Niemcy podpisali bezwarunkowa kapitulacje.Jak juz wylejziesz z tej dziury to sie przekonasz ze swiat do przodu poszedl.Nawet ziemia jest okragla.Zmienily sie czasy , ludzie i otoczenie.Potomkowie zwyciezcow dbaja o zdrowie zniedoleznialych zwyciezonych i modla sie o dlugie zycie dla nich.Ich rodzice wygrali wojne , ale przegrali pokoj.Taki hichot histori.Mialbys w swoim okopie nie wiedziec , to Marxa twierdzenie ze byt ksztaltuje swiadomosc , ciagle jest aktualne.A germanofobie mozna leczyc.Chemia.Tylko ona bayerowska.POLFA jakos nie nadaza.Duzo zdrowia psychicznego Ci zycze.
18 lipca o godz. 20:22
keniata = Kacknaiv (te wzruszajace historie opowiadane ze eine Schachtel (!) Aspirin 😉 !
ZAK 1953
Jan Dziadul
o potrzebie połączenia sił przez wszystkie organizacje pro samorządowe, w celu wspólnego nacisku na rzady w warsiawie, pisalem juz nie raz na tym blogu. Sami, p. Gorzelik i RAŚ nic nie zrobią.
Równez przedstawialem nie raz model autonomicznego (samorządnego) ustroju państwa.
Luap.
Nie ma takiej prowincji , jak Górna Adyga. Jest to spolszczenie od wloskiego Alto Adige, a kazdy rodowity Tyrolczyk za takie nazwanie Jego Południowego Tyrolu, obił by Ci buzię.
z powodu złego traktowania Tyrolczyków przez Włochów na ich wlasnej ziemi, silą w 1919 wcielonej do Wloch, omal nie doszlo do konfliktu państwowego pomiędzy Austrią i Włochami przed przyznaniem szerokiej autonomii Pld. Tyrolowi w 1972 roku.
Od tego czasu ta piękna kraina kwitnie (nie tylko na wiosnę).
Język wloski jest nauczany od drugiej klasy, na pierwszym miejscu jest niemiecki.
Jan Dziadul
Czytając pańską do mnie odpowiedź, mam przed oczami morał wiersza biskupa Krasickiego o tym jak to wśród przyjaciół psy zająca zjadły. Bo tak, niestety odbieram Waszeci słowa o sympatii przy obserwacji naszych śląskich działań na rzecz … .
Cóż! Takie polskie realia na Śląsku. Tybetańczycy pewno tak samo odbierają „powrót” do chińskiej Macierzy. I tej Macierzy miłość do ich ziemi i staranie o jej dobro.
A jestem pewien, iż starania Tybetańczyków poparłby pan bez zastrzeżeń. Nie jestem jednak tak wymagający, aby czynił pan to w stosunku do ludzi, pomiędzy którymi żyje pan od wielu lat.
Redaktorze. Od dawna zwracam uwagę na marnowanie przez ogólnopolskie partie polityczne i „elity partyjne” czasu swych obywateli. Obywateli, do których zaliczają się także Ślązacy oraz mniejszość niemiecka. Wszyscy – to lojalni obywatele tego państwa (czyli RP). Takich jak ja górnośląskich aborygenów pozostało na tej ziemi około 8 %. Reszta to ludność napływowa, a obecnie w zasadzie jej potomkowie, których wielu zasymilowało się z nami i również myślą w naszych kategoriach dbałości o ziemię na której i z której żyją.
Redaktorze. Napisał Pan jednak jedno bardzo prawdziwe zdanie. Ostatnie zdanie skierowane do mnie: „Bo nie ma i długo nie będzie takiej woli wśród aktualnych partyjnych graczy.”
Dlatego, być może trzeba będzie skorzystać z tej jedynej formalnej i zgodnej z prawem tego kraju, uchwalanym dla siebie przez wspomnianych w zdaniu powyżej „polityków” możliwości. Wszak w polityce liczy się skuteczność! Z braku sznurówek możemy zacząć wiązać nasze buty dżdżownicami. Tylko dlatego, że w polskim sklepiku politycznym brak prawdziwych sznurówek czyli realnej demokracji, w której to obywatele są podmiotami, a nie przedmiotami działań polityków z Wiejskiej.
Panie Janie !
Zdumiewa ,że po praktycznie całym dorosłym życiu od lat ,nie stać pana na obiektywne „OKO” dot. G.Śląska i … momentami jest pan bliżej takiego ” polskiego „patrioty który posługuje sie tu podpisem Murator .
Dlaczego tak jest ,że Ślązacy dażą do wiekszej samodzielnosci ? Zapewniam pana ,ze gdyby Polacy przez ostatnie 90 lat potrafili zorganizowac porządnie państwo ,to by nie było tesknot ,których pan tak nie lubi i klei łatki .
Dwa cytaty z książki Kazmierza Kutza pt. „Piata strona ŚWIATA ” strona 108* wieksza sztuka jest być Polakiem ,kiedy Polska jest ,niż za Niemca ,kiedy jej nie było * i dalej * Niby jesteśmy u siebie ,ale jakby u kogoś innego *
Szczegolnie to ostatnie zdanie oddaje sens położenia moich zimoków .
Pan z powodu historycznej zawieruchy został pozbawiony swoich Korzeni na Kresach i być może nie potrafi zrozumiec Nas , którzy od zawsze są u SIEBIE .
Moj przypadek jest inny . Korzenie pozostały w granicach RP a sam wybrałem bliskość Morza ,ale de fatco mój Heimat to kiedyś 15 km od granicy z Niemcami i mam dziś to samo —15 km do granicy .Lubie pogranicze i Bliskość Berlina a dalekość Warszawy ,To moje indywidualne odczucie nic nie znaczy .
Jak to jest z polskością Szczecina to z pamięci zacytuje Wojciecha Cejrowskiego ( Rocznik 1964 ) powszechnie znanego z goracego przywiazania do Polski -Polskosci .Otoż pan Cejrowski na spotkaniu Autorskim w Szczecinie mówił zduminonym widzom .* Po 70 latach jest to dalej miasto niemieckie ,cały szkielet urbanistyczny miasta , Niemiecka architektura wszechobecna ,Nie wiele zrobiliście Polacy ,mowił Cejrowski . *
Polacy sa natomiast znakomici do szachlatownia histori Górnego ŚLASKA !!!!
.Pisze tak po dzisiejszej rozmowie telefonicznej z bliskimi w Katowicach którzy byli w Muzeum Ślaskim. ( będe tam w październiku) .
Jednym zdaniem to Polska opowieść o Górnym ŚLĄSKU , a wyeksponowanie wojewody G . z lat 20 -tych XX wieku spodziewane choc irytujące
Bede zobaczę , to napisze wiecej.
Strona 108 u Kutza * Po wojnie – jak wygladalo życie rodziny powstańczej ,jeśli jeden z synów padł w bitwie pod Kockiem w Oddziałach generała Kleeberga ,drugi pod Stalingradem ,Trzeci wrócił od Andresa a czwarty z Wehrmachtu ,a jesli matka pochodziła z niemieckiej rodziny , to można było wylądować w Polskim obozie koncentracyjnym od 1945 roku .
Dodam , że na stacji Kedzierzyn – Koźle wysiadło 12000 Ślazakow żołnierzy z II Korpusu Andresa ,wrocili do siebie, a o ich dalszym losie ,może coś w tym Muzeum zbudowanym na byłym Holzplacu kopalni „Katowice „