Rokosz antyśląski
Bezpartyjni samorządowcy z Częstochowy, Bielska-Białej i Sosnowca wkurzyli się. Postanowili tej irytacji dać wyraz i powołali Porozumienie CBS (skrót od pierwszych liter miast). Jako namacalny znak protestu przeciwko śląskiej dominacji w województwie, które przecież nie tylko śląskość ma w swoich korzeniach. Uważają, że nieśląskie ziemie są dyskryminowane – zwłaszcza pod względem finansowym.
Inicjatorami powołania CBS są stowarzyszenia samorządowe: Mieszkańcy Częstochowy, Niezależni Bielska-Białej i Niezależni Sosnowca.
Iskrą zapalną tego wybuchu oburzenia jest propozycja PO – powrotu Ruchu Autonomii Śląska do władz śląskiego województwa. Podbeskidzie, Zagłębie i Subregion Częstochowski (jak siebie nazywa północna część województwa) są temu przeciwne. Działacze stowarzyszenia Beskidzki Dom, którego jednym z celów jest uzyskanie samodzielności administracyjnej Podbeskidzia – straszą nawet śląskim Kulturkampfem. Chcą też zmiany herbu i nazwy województwa – na śląsko-małopolskie. Skarżą się na celowe rugowanie tożsamości innych niż śląska.
Ale się porobiło! Weźmy takie żarcie. Przez małopolską Żywiecczyznę przebiega Szlak Kulinarny „Śląskie Smaki”. Tak jakby górale swoich nie mieli, hej! Na taki afront ceprów zza miedzy ciupagi same wyskakują z sieni.
Sam sobie myślę – poważna sprawa ten antyśląski rokosz czy raczej przedwyborcze mizianie? Buntujące się ośrodki to plus-minus 2 mln ludzi w 4,6-milionowym województwie. Niemało.
Do tego Bielsko-Biała i Częstochowa, od kiedy utraciły status miast wojewódzkich – liżą w ukryciu stare rany. Sosnowiec – wiadomo: ma historyczno-histeryczne porachunki z tymi zza Brynicy. A i w samym sercu Górnego Śląska nie brakuje ludzi, którzy nie identyfikują się ze wszczepianą im śląskością ani z przynależnym im inwentarzem – toteż zapowiedziane doproszenie RAŚ do koalicji podziała na nich jak płachta na byka.
Przypomnę, że po raz pierwszy RAŚ zaczął współrządzić województwem śląskim po wyborach 2010 r. – w zarządzie województwa znalazł się szef autonomistów Jerzy Gorzelik. Od początku wielkim przeciwnikiem tej koalicji był prezydent Bronisław Komorowski, który mając na uwadze dobro państwa – uważał taki układ tutejszej władzy za błędny. A i śląski Kościół krzywo spoglądał na ową polityczną „zmowę”.
W 2013 r. zazgrzytało. Poszło o charakter wystawy stałej poświęconej historii Górnego Śląska w nowym Muzeum Śląskim, potem o zarządzanie Kolejami Śląskimi, o budowę Stadionu Śląskiego – w końcu autonomiści z hukiem trzasnęli drzwiami. Rzucając na odchodnym ustami swojego lidera, że z ofermami nie da się rządzić. Po ostatnich wyborach próbowano wrócić do tematu koalicji z RAŚ, ale i z Warszawy, i ze strony śląskich hierarchów szedł wyraźny sygnał: nie! Kiedy jednak w wyborach prezydenckich Komorowski wywalczył srebrny medal, sygnał ten stracił siłę przekazu i w stronę urzędującego jeszcze prezydenta poszedł gest Kozakiewicza…
Do tej pory koalicję w 45-osobowym Sejmiku Śląskim tworzyły PO, PSL i SLD – razem 26 szabel, a więc większość wystarczająca do sprawnego rządzenia. RAŚ ma 4 radnych, PiS – 16. Po cholerę więc autonomiści? „Dla dobra Śląska i dla rozwoju regionu” – stwierdził mentor Tomasz Tomczykiewicz, wojewódzki szef PO, który niedawno stracił fotel wiceministra gospodarki. A po cholerę autonomistom odgrzewany romans z ofermami? Po to – na okrągło – żeby móc działać na rzecz „poprawy jakości życia w województwie”. Są też szczegóły kontraktu – najważniejszy to uznanie śląskiej godki, jeszcze w tej kadencji Sejmu, za język regionalny. Żeby było ciekawiej – przeciwny ponownemu wejściu do tej samej rzeki był Gorzelik, ale w 9-osobowym zarządzie został przegłosowany.
A tak naprawdę – to po cholerę PO autonomiści? Może ktoś kombinuje, że w ten sposób partia przed wyborami mężniej wypnie klatę do przodu na regionalnej siłowni i że z wdzięczności zagłosuje na nią elektorat autonomistów (97 tys. głosów w wyborach samorządowych). Ale na mojego nosa – nie dla psa kiełbasa. Elektorat RAŚ, jeżeli w ogóle pójdzie do urn, to da głos według swoich przekonań. Ponowne umizgi do autonomistów nie podobają się w samej partii, a tym bardziej napływowej większości na Śląsku, która do tej pory raczej twardo stała za Platformą.
No i wracamy do naszych baranów, czyli do antyśląskiego przymierza zawiązanego jako Porozumienie CBS. Antyśląskiego? – a może antyplatformianego! Jerzy Okrzesik to były lider podbeskidzkiej Solidarności, długoletni parlamentarzysta, dzisiaj nauczyciel akademicki. Jego głos na wojewódzkiej scenie dalej się liczy. Jest też przewodniczącym Rady Programowej Niezależni z Bielska-Białej. Przy zawiązywaniu CBS pod gmachem Urzędu Marszałkowskiego mówił o niepokojach w regionie, związanych przede wszystkim z powrotem RAŚ do koalicji, która rządzi województwem: – Jest bowiem nastawiona tylko na promocję interesów samego Górnego Śląska.
Jak amen w pacierzu PiS świetnie wykorzysta te niepokoje. Już w wyborach prezydenckich na północy (Częstochowa) i południu (Bielsko-Biała) wyraźnie wygrał Andrzej Duda. W górnośląskim środku – wyraźnie Komorowski. A tęgie głowy w PO pewnie uznały, że to dzięki sympatykom autonomistów, więc trzeba ich pogłaskać!
Cóż, idę o zakład, że PiS wygra boje parlamentarne w województwie śląskim. Tylko od skali zwycięstwa zależeć będzie, czy samorządowa koalicja przetrwa w układzie PO-PSL-SLD-RAŚ, czy ulegnie bolesnemu dla Platformy przetasowaniu.
Beskidzki Dom apeluje o zmianę nazwy województwa na śląsko-małopolskie. Częstochowa też chętnie dorzuciłaby trzy grosze. W Sosnowcu za to powtarzają: tylko śląsko-dąbrowskie. A może wrócić do województwa katowickiego? Po cholerę tyle kombinować, hej!
Komentarze
Od kiedy to Bielsko (Bielitz) nie jest na Śląsku?
Ta polityka to miyszanie w gorku, coby niy było widać, że para uchodzi…
Polityka CBS-u
marila
A nie Bundesnachrichtendienst?
To już od dawna chodzi mi po głowie.
Odwoływanie się do rzeczywistości RP Obojga a także unitarnej RP II,na unitarną PRL powoływac się nie wypada, leży wyłącznie w interesie tradycyjnych i zaskorupiałych w tej interesownej tradycji monopartii.W PRL rzeczywistej monopartii a w III RP ,styropianu ,podzielonego lecz solidarnie pazernego na konfitury RP.Spaja tą pazernośc polski KK .
Watykan daleko a konfitury blisko .
Jakowalski bzdury pisze o Bielitz .Nieistniejącym.Bielsko z Biała od 1954 a w oddzielnych diecezjach do czasu powołania diecezji Bielsko-Żywieckiej.Długo opowiadac,l długo opowiadac o istotnym zróżnicowaniu ziem południowych wtłoczonych kolanem do unitarności ku chwale,przecież nie Rzplitej a tylko afiliowanych,okazjonalnie,przy kolejnych zwycięzcach ,kolejnych masywnych przełomów politycznych.
Jeżeli Kukiz ma rozum to wściekłośc winien zamienic na regionalizację.
Z zagwarantowaniem przypływu konfitur do „Ziem” i „Heimat” .To jest ostatni dzwonek.
By zdołac przetrwac ,ludzie są ważni,po wygaśnięciu manny unijnej.
Unitarna Warszawka,niezależnie od tego,która tzw „OPCJA” będzie przy korycie ,gwarantuje upadek.Także tych co wstręt wyrazają do tej „W” od lat.
abchaz
Bielitz ciągle istnieje, jako organizm miejski, nieco tylko uszkodzony n.p. likwidacją sieci tramwajowej, ale istnieje!
A tylko państwa unitarne mają sens. Ile kosztuje USA, Australię, Niemcy a szczególnie Austrię utrzymywanie rządów i parlamentów stanowych czy też krajowych (landy)? Federacja ma sens tylko w Szwajcarii, ze względów historycznych (unia plemion romańskich i germańskich, na dodatek mówiących różnymi językami).
jakowalski,
masz olbrzymią przewagę.
W Bielsku mieszkałem lat trzydzieści.
abchaz:Kagan:dzis jakowalski;od kilku lat zmiena anonim w tempie co kilka w roku!Jest z warszawy i jego pieniactwo /zboczenie psychiczne/ powoduje to,ze wszystko wie najlepiej!To ,ze Krolestwo Warszawskie od 1919 jest totalnie scentralizowane politycznie i gospodarczo jest ewenementem na tym padole!Pisze o tym od wielu lat:przejrzalem problem juz w latach po 1960!
Zadaje warszawiakom zawsze to samo pytanie:wymien kraj tak do granic debilizmu scentralizowany jak Krolestwo Waszawskie nazywane przez prowincje Polska!
Wychodzi na to, że obrzeża województwa śląskiego mają dosyć polityki administracyjnej i ekonomicznej Warszawy. Bo przecież od 1945 roku – ponad wszelką wątpliwość – to centralne władze państwowe robią, co chcą na Śląsku i okolicach. Jeśli dobrze popatrzeć, to podobne problemy występują i w innych regionach. Cóż, Polska ma odwieczny problem władzy. Wystarczy poczytać historię tego kraju. I te swoje problemy przytargała najpierw na Górny Śląsk, który „przygarnęła” w 1922 roku, a potem na resztę ziem pozyskanych, dzięki wujowi Stalinowi w roku 1945. Tak zwana wolność bynajmniej nie przyniosła zmiany w sposobie myślenia i działania centrali. Kilka pozornych reform, służy wyłącznie zamknięciu ust niezadowolonym, bo realnie – zmian nie było. Samorządność bez pieniędzy jest wyłącznie fasadą, zaś centralizm zarządzania służy uprawianiu prawie mafijnych relacji ogólnopolskich partii politycznych, finansujących się z budżetu. Niestety, z demokracją, samorządnością i rzetelnością polska polityka ma niewiele wspólnego. Tradycja wschodniego knuta widać obowiązuje i zobowiązuje. Przyzwyczajenie jest drugą naturą, a w Królestwie Polskim tradycja knuta była żywotna i skutecznie wbijana w miejscowe głowy, w których pozostała jako symbol skutecznego centralnego rządzenia.
zak1953.To twierdze juz kilkadziesiat lat! Przez jakis czas myslalem ,ze sam to wyyslilem,ale radze poczytac Waclaw Wilczynski:Polska gospodarka!
No ale znowu warszawie udal sie kup:znalezli sie polglowki z prowincji,ktorzy lepiej wiedza co dzieje sie na ksiezycu niz w Krolestwie Warszawskim ,przez nich nazywane Polska!
Po latch stwierdzilem,ku mojemu totalnemu zaskoczeniu,ze Salon warszawski od 1919 nic z tego nie rozumie co dzieje sie w nowoczesnym swiecie!
Pisze 1919 bo w tym roku stworzono AGH,na terenach ktore nie mialy kopaln i hut i zaczeto,co trwa do dzis, ksztacic pol elite!Wiem ,ze nikt mnie nie rozumie!
Takim zywym przykladem jest tu Kagan,ur,w warszawie;pisze na kazdy temat,wie wszystko najlepiej,bo …..nic niwie dokladnie!
Czestochowa to Jasna Gora,ciul,doopa,i kamieni kupa.
Luap
19 czerwca o godz. 7:58
Piszesz, że stworzono Akademię Górniczo Hutniczą tam gdzie nie było hut ani kopalni no to wyjaśnij może co to znajdowało się w Zagłędbiu Staropolskim w Ostrowie Świętokrzyskim jaka to kopalnia znajduje się w Wieliczce co znajdowało się w Sosnowcu. Ulokowano ją tak, żeby była blisko położona w pobliżu ośrodków przemysłowych.
Dlaczego chamskie wpisy Luapa są tu tolerowane?
A swoją drogą, to Luap czyli Paul nie słyszał nigdy o Zagłębiu Krakowskim. 🙁
Abchaz
Ja w Bielsku mieszkałem tylko niecały nawet rok, ale po raz pierwszy byłem tam z wizytą wtedy, kiedy jeszcze jeździły tam tramwaje i na głównej ulicy, w okolicach dworca kolejowego, była tam nawet Składnica Harcerska z modelami kolejowymi firmy PIKO. To były czasy – Bielsko było wtedy rzeczywiście takim małym Wiedniem. Generalnie, to Śląsk Cieszyński, którego stolicą jest Cieszyn a największym miastem Bielsko, jest najładniejszą i najbardziej rozwinięta częścią Polski – przynajmniej ja tak uważam na podstawie znajomości tego regionu oraz statystyk.
Pozdrawiam!
Paul
Przykład Deutsche Wirtschaft:
https://en.wikipedia.org/wiki/Berlin_Brandenburg_Airport
P.S. Ciekawe, że w polskojęzycznej Wikipedii nie ma nic o aferze związanej z budową lotniska im. W. Brandta.
A po niemiecku mamy cały rozdział na temat Zeitverzögerungen, Korruption und Planungsfehler…;-)
jakowalski,
z tzw „kitów” kupowanych w Składnicy H składaliśmy z wnukiem modele szybowców i tzw „gumówek” a Zakłady Szybowcowe w Aleksandrowicach były potęgą europejską.Szybownicy polscy potęgą światową.
Też pozdrawiam
Abchaz
Do dziś chyba w Bielsku (albo jego okolicach) działa warsztat szybowcowy Margańskiego, a na górze Żar chyba wciąż jest szybowisko. Żal tylko Kozubnika…
http://www.2bstyle.pl/styl-zycia/158-co-nam-zostalo-z-bielskich-szybowcow
Pozdrawiam!
jakowalski,
Margański ma własną fabrykę w Mazańcowicach .Z rewelacyjną „Orką” ,lekkim samolotem dyspozycyjnym ,dwusilnikowym,z kompozytów głównie.Flirtuje z Chińczykami bowiem certfikacja typu na rynkach światowych oraz rozwiniecie produkcji przemysłowej przekracza jego mozliwości finansowe a Wawka (jednak) nie jest zainteresowana (w ramach tzw programu tępienia innowacyjności).Aerokluby padły.Ja się szkoliłem za frajer ,na obozie PW. Nie byłem zdolny.
Inna epoka.Masowe mięso na „szybkie” nie jest już potrzebne.Szybkich mało a te co są boją się wychylac bo samoobrona na poziomie Leppera.
Zdania o Wawce nie zmieniam. I zdania o regionalizacji także.
abchaz
Polsce po prostu nie potrzeba dziś aż tylu pilotów wojskowych co kiedyś. Lotnictwo wojskowe mamy dziś bowiem raczej symboliczne. A co do reszty: twoja sprawa…
Pozdrawiam!
abchaz
19 czerwca o godz. 19:32
W okolicach Bielska działa kilkanaście firm lotniczych, nie tylko p. Margański.
Aerokluby nie padły, szkolenie jest dzisiaj dostępne do znacznie większej liczby kandydatów, tylko kryteria naboru sie zmieniły.
Ja se szkoliłem i latałem calkowicie za wlasne pieniądze, a było to prawie 40 lat temu.(1976).
Andrzej
Tak, w okolicach Bielska działa obecnie może nawet i kilkanaście firm lotniczych, ale one razem nie mają nawet 1% potencjału produkcyjnego a tym bardziej naukowo-badawczego i rozwojowego, co brazylijski Embraer, że o Airbusie i Boeingu już nie wspomnę.
A co do szkolenia szybowcowego, to jest ono dziś dostępne tylko dla garstki najbogatszych, podobnie jak też i latanie owymi szybowcami po ukończeniu szkolenia. Wiem to jako były pilot szybowcowy oraz wieloletni współpracownik „Skrzydlatej Polski”.
A w roku 1976, to szkolenie szybowcowe było dofinansowywane przez wojsko – dobrze to wiem, bo w tych latach też się szkoliłem na szybowcach, a zakończyłem to szkolenie lotnicze na licencji szybowcowej tylko dla tego, że ponieważ nie pociągała mnie kariera pilota wojskowego, to nie poddałem się zaplanowanej dla mnie operacji wyprostowania przegrody nosowej w WIMLu, a więc zamiast Szkoły Orląt w Dęblinie ukończyłem Szkołę Główną Planowania i Statystyki w Warszawie. 😉
Panie Dziadul:prosze o odp.dlaczego cenzura????Bo warszawa kazala?Komuna?Nawet w sprawach gospodarczych??? O polityce przeciez nie pisze!Czekam na odpowiedz!
Mieszkańcy , a raczej politycy, Bielska ,dzisiaj odcinają sie od Górnego Śląska, co nie przeszkadzało im 30 lat temu wyciągać papiery świadczące o niemieckim pochodzeniu przy ubieganiu sie o obywatelstwo niemieckie.
Chyba, że wszyscy rodowici Ślązacy wyjechali do DE w tamtym czasie z Bielska.
Keller.
A SZD w Aleksandrowicach jaki potencjał w porównaniu do Boeninga miały ?
SZD skończyły se w PRL-u wraz z nastaniem włókien węglowych w konstrukcji szybowców.
Z tego prostego powodu, że materialy te byly niedostępne za komuny.
Gdyby PRL pozwolł tak jak III RP dzialać mikrofirmom lotniczym., mielibyśmy w okolicach Bielska „dolinę lotniczą” na wzór Kaliforni.
Napisanie jednej notatki do gazety, nie świadczy, że autor jest współpracownikem.
Luap
nie licz na odpowiedź.
laup, nic nie wiem o żadnej cenzurze- zmień słownictwo i spróbuj jeszcze raz.
Panie Dziadul:no i ?.Znowu brak argumentow???????????????????
Panowie drodzy, mniej osobistych wycieczek, donosów i przestańcie się w tym miejscu lustrować – więcej spraw Śląska weźcie do serca.
Kagan:tobie dr Kasprowicz zakazal pisania i…….zmieniles pseudo!Cz nie kapujesz,ze od tego czasu jestes oszustem!
@jakowalski-jestes bardzo daleko od problemow Slaska,piszesz swoje „wypociny” tylko dlatego ze wszystkim (Slazakom) naprzekor,starasz sie modyfikowac poglady Slazakow na tym jedynym polskim forum w poczytnym tygodniku.Twoje zaangazowanie do niczego nie prowadzi i Twoje „wypociny” nikogo z nas,Slazakow,nie obchodza,jestes tutaj „osoba non grata”,dziwnym osobnikiem mieszajacym sie miedzy „wodke a zakonske”.Po co Ci to wszystko,pisz sobie na innych forach i zostaw Slazakow w spokoju.Jako jedyny ,od poczatku istnienia tego bloga,domagasz sie wykluczenia,cenzury niektorych blogowiczow,czyzby wpisy tych osob byly w jakims stopniu falszywe,albo niezgodne z obowiazujaca „doktryna”-zastanow sie!
Jakowalski
Rozumiem, że jesteś człowiekiem wysoce nieszczęśliwym, żyjąc poza granicami swej ukochanej Polski Ludowej. I odbierasz swoje własne wybory jako zewnętrzny, niezależny od ciebie przymus wrogich tobie sił, zmuszających cię do pozostawania na obczyźnie. Mogę ci tylko współczuć. Ale nie zamierzam z tego powodu wdawać się z tobą w niemerytoryczne, wewnętrznie sprzeczne twoje dywagacje. Szczególnie, że nie dochowujesz ogólnie przyjętych na blogach zasad. Może postarasz się zmniejszyć swoją nadpobudliwość, a zwiększyć dozę tolerancji i zrozumienia drugiego człowieka. Zapewniam cię, że od razu poczujesz się lepiej i bardziej zrozumiany. Ale to ty musisz popracować trochę nad sobą, abyśmy mogli przynajmniej zacząć trawić treści twoich zbyt licznych, a nieprzemyślanych do końca tez i wniosków. A może jako wybitny specjalista, najwyższej klasy fachowiec zaoferujesz swoje usługi prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu. W końcu dlaczego to Szydło ma być jego premierem. Ty ze swoimi kwalifikacjami i doświadczeniem jesteś akurat człowiekiem na jego miarę i potrzeby. Akurat jest pora na tego typu decyzje i deklaracje.
On także uważa nas Ślązaków za opcję niemiecką. Z pewnością cię zrozumie i znajdzie tobie godne ciebie miejsce.
Andrzej52. Luap;
Szanowni panowie. O potrzebie innego podziału administracyjnego, a szczególnie decentralizacji ekonomiczno-administracyjnej Polski, dyskutowaliśmy jako studenci na Wydziale Nauk Społecznych UŚl. tuż po tzw. reformie administracyjnej z 1975 roku, kiedy to w miejsce istniejących 17 województw utworzono 49 nowych. Według ówczesnych władz tamta „reforma” miała usprawnić zarządzanie państwem i skrócić drogi administracyjne pomiędzy obywatelem, a władzą.
W ramach takich roboczych dyskusji na „czerwonym uniwersytecie” (jak niektórzy chcieli widzieć Uniwersytet Śląski) zostaliśmy zaszczyceni wizytami m.in. I sekretarza KW PZPR w Katowicach Zdzisława Grudnia, kilku sekretarzy KC oraz ówczesnego szefa Radiokomitetu Macieja Szczepańskiego. Nie da się ukryć, że dyskusje były rzeczywiście otwarte i gorące, chociaż jałowe, jeśli chodzi o ewentualne następstwa. Władze centralne były zadowolone z efektu swoich działań i nie zamierzały już niczego zmieniać. A Radom dopiero był przed nimi.
Osobiście zawsze byłem zwolennikiem podziału kraju na 6 do maksymalnie 8 makroregionów, opartych o historyczne granice dawnych krain. Towarzyszyć temu miała całkowita decentralizacja zarządzania gospodarką i finansami. Centralna władza miała odpowiadać wyłącznie za prowadzenie jednolitej polityki zagranicznej i obronnej.
Niestety, federalistyczna forma władzy ma w Polsce zbyt wielu przeciwników (należy do nich m.in. gospodarz naszego blogu), aby mogła się ziścić w przewidywalnej przyszłości. Problem w tym, że w zasadzie nie prowadzi się żadnej realnej społecznej dyskusji o ustroju państwa. A Ślązaków domagających się wywiązywania z obietnic zawartych w uchwale sejmowej z 1920 roku, traktuje jako separatystów dążących do rozbicia Polski i oderwania Śląska od Polski.
Paradoksem ostatnich wydarzeń jest oskarżanie nas o zdominowanie obrzeży województwa śląskiego, ograniczanie ich samorządności i życie ich kosztem. Centralnej władzy udało się przekonać tamtejszych mieszkańców i samorządowców o naszej odpowiedzialności za jej działania i zaniechania. Ciekawe na jak długo?
No i mamy od dzisiaj nowo – starą koalicję: Ruch Autonomii Śląska oficjalnie dołączył do współrządzących: PO, PSL i SLD. Stary polityczny związek już był egzotyczny, a co dopiero teraz. Cóż więcej powiedzieć o powrocie autonomistów? To co słyszę: wszystko dla dobra Śląska! Może Polska i jej symbole nie będą już (w wykonaniu liderów RAŚ) tak szarpane i poniewierane, jak za poprzedniej koalicji. Zobaczymy. PiS zostaje jedyną opozycją. Też ma na sztandarach dobro Śląska. Będzie więc Śląsk rozdzierany, jak niegdyś jakieś płótna…
Panie Dziadul:tak jak kazdy warszawiak,niewiele Pan wie o tym jak kraje bogate;wszystkie rzadzone decentralnie,sa rzadzone przez elity wladzy!Kazda wielka zmiane gospdarczo-spoleczna np.w RFN,Austrii czy USA poprzedza dyskusja prowadzona przez tygodniki i srodki masowego przekazu np.Spiegel w RFN.Tej roli od 1957 nie podjela Polityka:zajmuje sie ciagle tematami zastepczymi=ostatnio wybory:czego????,zawsze krytyka KRK:po co;chcecie wychowac ludzi jak hitlerowcy czy komunisaci =bez zasad!Do tego zawsze historia:poco???Jako tygodnik rzekomo poltyczny zajmujecie sie tematami zastepczymi:byle oglupiac gawiedz,zeby nie zadawala niewygodne pytania np.dlaczego mlodzi uciekaja za granice i dlaczego tak jest,albo czego do diabla Komorowski,Duda czy inny Kukiz gledzi o gospodarce=to przeciez nie ich dzialka!Tego typu pytania,bez odpowiedzi moglbym zadawac bez liku;nie robie tego bo pomalu mnie to zaczyna nudzic!
Jedno zaczyna Pan rozumiec ,przynajmniej troche:gornictwo.Ale o Bogdance i szkodach wyrzadzonych przez gornictwo niema Pan zbyt duzej wiedzy!
Jan Dziadul
Nowa-stara koalicja PO-PSL-SLD-RAŚ dotyczy wyłącznie samorządu województwa śląskiego, a nie całego kraju. I nie dotyczy władzy realnej, a tak naprawdę pozornej, bowiem obecne samorządy w Polsce są w zasadzie ozdobnymi guzikami na baranim kożuchu władzy centralnej. I pan – jako wieloletni dziennikarz polityczny i prawnik z wykształcenia – ma tego pełną świadomość. Ponadto na Górnym Śląsku autochtoni stanowią zaledwie około 8 % mieszkańców. Reszta, to potomkowie Kresowiaków przesiedlonych po II wojnie oraz Polacy z Polski centralnej. Skąd więc takie stwierdzenia, że my Ślązacy musimy do Niemiec? Czyżby Pan wierzył, że Niemcy pragną na wieczność przygarnąć masę Polaków, którzy zamieszkują na odebranych im 70 lat temu ziemiach? Może. W końcu – pani kanclerz federalny Angela Merkel – ma prawdziwie polskie korzenie. Niemiec z Polski wygląda zawsze lepiej od Niemca z Turcji albo któregoś z krajów afrykańskich, a jest ich tam obecnie sporo.
Jeżeli spojrzymy na potencjał przemysłowy tej ziemi w porównaniu do reszty kraju, to obecnie sytuacja wygląda zdecydowanie na niekorzyść G.Śl. Po dawnym bogactwie tej ziemi niewiele pozostało. Jej przemysł ciężki; hutnictwo i górnictwo przeszły już do historii. Postulaty utrzymania górnictwa węglowego na Śląsku, to propozycja dalszej degradacji powierzchni oraz coraz większych kosztów związanych z eksploatacją złóż.
Do tego można dodać brak jednolitej koncepcji gospodarczej rządu polskiego, który zajmuje się wyłącznie wyprzedażą tego, co kiedyś stanowiło społeczną własność. I nie ma w planach żadnych programów budowy nowego przemysłu, ani na Śląsku, ani w innych regionach kraju. Zresztą z jakich środków? Można z dużą dozą prawdopodobieństwa stwierdzić, iż żaden centralny rząd polski nie podejmie jakiejkolwiek dużej inwestycji, która zapewniłaby nowe miejsca pracy i środki do życia dla ludności. Gospodarcze myślenie obecnych partii politycznych zawiera się wyłącznie w okresie jednej kampanii wyborczej i ogranicza do zapewnienia sobie przetrwania na najbliższą kadencję.
Nie mam złudzeń, ani co do koalicji PO-PSL, ani opozycyjnego PiS. Nie ma w Polsce obecnie siły politycznej, która miałaby realny program gospodarczy, polityczny i socjalny na najbliższe pięć lat, a co dopiero na dalszą przyszłość. Polska nawa będzie dryfować po europejskich falach politycznych, zapewniając majtków dla innych kapitanów. Ale za to każdy rząd będzie gromko śpiewać, jak to dzielnie dzierży ster dla ogólnego dobra. A problemy będzie zwalać –wzorem „jakowalskiego” – na piątą kolumnę i przymus innych krajów „przygarnięcia w ramach autonomii” ziemi górnośląskiej, zamieszkałej przez niewdzięcznych Hanysów, którym przyniosła kaganek prawdziwej oświaty i kultury ze Wschodu. Bo kiedyś (przed czerwcem 1922 r.) Polska była na wschód od Brynicy i Przemszy.
zak1953:potega gospodarcza Niemiec od 150 lat to
-decentralna organizacja dzialalnosci spol.-gosp.=rzad federalny ma niewiele tu do gadania
-prawie 100% prywatyzacja,nawet np.szpitali!Tu sie mylisz:Balcerowicz mial racje,ale dla tych medrkow z warszawy byl za madry:malo kto go rozumie!W RFN,jak prawie w calym swiecie kolej,od czasu wynalazku aut ,jest panstwowa!I tj.jedyne w rekach Berlina i Landow!
-inny,nastawiony na dobrobyt,sytem szkolnictwa.Tego nie uslyszysz,ale w tym kraju cholota niema nic do gadania;takze niechce miec.Rzadzi elita,nazywana potocznie „gorne 20000”.Nieszczesiem Polski jest od 1919,daty zalozenia AGH,to,ze zrobiono do dzis wszystkozeby takiej elity nie bylo!Rzadza amatorzy!
zak 1953:przyklad co.tj.decentralizacja gosp.
Firmy monachijskie z DAX,MDAX i TecDAX o wartosci gieldowej w br. 330 miliardow E zajmuja 1 miejsce w RFN.Berlin nie miesci sie w 20-tce w RFN!W Berlinie niema ani jednej firmy z DAX!Berlin jest jednym z najubozszych Landow RFN!Moja,nieco zlosliwa uwaga:jest tam najwiecej ludzi niewierzacych ,a krk niema nic do gadania!
Panie Red. Janie Dziadul , jeśli pan 22 czerwca o 21:24 osobiscie dokonuje pan wpisu a tym samym w domyśle – toleruje pan @ jankowalski ( „pietro wyżej ” ) to oznaka , że emigracja z tego blogu jest konieczna .
Historia Gornego Ślaska – wydawca Dom Współpracy Polsko -Niemieckiej ,pod redakcją prof. Joachima Bahlecke – Uniwersytet Stuttgard , prof .Dan Gawrecki _ Uniwersytet Śląski w Opawie ,
Historia Górnego Ślaska na 600 stronach -wydawca Dom Współpracy -Polsko Niemieckiej Gliwice 2011 , pod redakcja prof. Joachima Bahlcke – uniwersytet Stuttgard ,prof.Dan Gawrecki -uniwersytet Ślaski w Opawie , prof.Ryszard Kaczmarek -uniwersytet Śląski w Katowicach . To pierwsze wydanie histori dziejów regionu trzech państw Polski ,Niemiec i Czech . od czasów dawnych (średniowiecza ) do wspólczesnych .
Wystarczy nawet tylko ” przekartkować’ i powstanie pewna gwarancja ?),iż przestana sie pojawiać tu na blogu Red. Jana Dziadula posty o treści ‚a’la @ jakowalski , przy zdziwiajacej aprobacie Gospodarza .
Szanowny Panie Gospodarzu bloga!
Miałem racje, wycofując się z pisania na tym blogu, odkąd zawładnął nim troll o pięknym nicku „Jakowalski”. Jeśli to nie jest przypadkiem drugie Pańskie wcielenie, lub opłacony przez wrogów Śląska i szczególnie autochtonów prowokator, którego metody są Panu miłe – to proszę coś zadziałać, aby oststani Ślązak nie zamknął za sobą „drzwi”.
Bielsko(Bielitz) nie istnieje. Istnieje Bielsko-Biała które historycznie i geograficznie leży na terenie Małopolski i Śląska Cieszyńskiego.
W żadnej wypowiedzi członków SBD czy też publikacji powyższe fakty nie są negowane, wręcz przeciwnie.